Hej. No więc po tym wczorajszym piciu z klasą zainspirowany wątkiem Gęstego obudziłem się troszkę "wczorajszy"
Było po 6. Walnąłem kawę, jeszcze pół śpiący po czym wpada kot. Kot może sobie wejść przez okno w piwnicy. Ledwo widzę jeszcze ale coś ma w gębie. Przetarlem oczy a tu ptake.
Ptaszek wciąż żył więc przekupilem kota szynką by go puścił. Puścił by zaraz złapać go za dupę(wcześniej trzymał go w połowie)
Ja tu ledwo wstałem a tu taka sytuacja.
Nie wyrwę mu go z gęby bo poryje biednego ptaka. Dałem inną szynkę. Puścił. Ptake zaczęło skrzeczeć i latać po kuchni jak szaleniec, strącając kilka rzeczy zanim zdążyłem otworzyć drzwi.
Uwielbiam z rana takie sytuacje. Na kaca jak znalazł. Polecam :)
Kto normalny wstaje w niedzielę o 6tej?
Ja codziennie otwieram oczy kolo południa.
A kot to pasożyt i ulubione zwierzę starych panien i innych samotnych "smerfetek" o aparycji Aloy z gierki na plejstejszyn.
Zycie ma sie jedno i szkoda je przespac.
Ja nad ranem zrobilem sobie wycieczke rowerowa i o 5:11 mialem okazje podziwiac wschod slonca nad kanalem... -->
V, jesteś chyba najsłabszym trollem a to nielada osiągnięcie. Idź tam się stykać główkami z Klexem bo idealnie do siebie pasujecie.
Biedny kitku, zabrali mu zdobycz. Dlatego właśnie unikam picia i ludzi, którzy piją, zwłaszcza tyle, by wstawać na kacu. Alkoholikom ufać nie można.
Nie dość, że jestem starą panną to jeszcze alkoholikiem. Kocham te forum:)
Kot może sobie wejść przez okno w piwnicy. Ledwo widzę jeszcze ale coś ma w gębie.
Wszyscy się przechwalają na forum jacy to z nich prezesi a tu szczere przyznanie się do mieszkania w piwnicy. Szacun :)
W piwnicy kąkuter ma najlepsze chłodzenie.
Poza tym chyba nie wiesz, jaki jest obecnie koszt zrobienia sobie w domu piwnicy. To jest zabawa dla najbogatszych, wszyscy inni przy budowie z piwnic rezygnują.
Myślę, że zdanie jest poprawnie sformułowane. Dom, ma piwnice, a ta ma okno. Piwnica jest pod kuchnią. Kuchnia ma dwoje drzwi. Jedne prowadzą na zewnątrz, drugie do piwnicy. Zazwyczaj (te drugie oczywiście) są otwarte, właśnie dla kota.
Kąkutera nie posiadam. Jadę na mobilkach :p
Ptake chciał Ci przekazać żeby trzymać kota w domu (albo chociaż zapodać dziadowi perfidny dzwonek na obroży, żeby ograniczyć możliwości łowieckie), to wspaniałe zwierzaki ale mordują wszystko jak leci, często bez powodu (tzn. powód jest taki że nie ma większej zabawy niż zamordować jakiegoś zwierzaka), sieją straszne spustoszenie w lokalnych ekosystemach (do których zostały "sztucznie" wprowadzone) i są odpowiedzialne za wyginięcie wielu gatunków małych ssaków i ptaków.
Nie mówimy tu o zabitym ptaszku czy dwóch, a kilku miliardach. Rocznie.
Inna sprawa że dla samego kota często odrobina kontroli jest dobra, u moich teściów jak kot przeżyje 3 lata to już ogromny sukces, strzelam że kończą w bebechu lisa albo pod kołami samochodu.
PS. Nie chcę jeszcze bardziej psuć tej pięknej niedzieli ale mam złe wieści, dla ptaka którego honorowo chciałeś uratować raczej nie ma dobrych nowin - ślina kota jest silnie toksyczna, szanse że nie złapie jakiejś gigainfekcji raczej marne.
Taki instynkt kota. Poluje na wszystko co mniejsze od niego i da mu radę. To że poluje na myszy czy tym podobne gryzonie to raczej plus. Nie ma tego tyle dziadostwa i ci nie podgryza tak plonów czy nie zżera zapasów. No ale ptaki czy jaszczurki to faktycznie mógł by sobie darować. U mnie najdłużej kot był 11 lat. Pewnie by żył dalej jakby nie wpadł pod samochód.
Ja tam nie wiem, jak jest z małymi ptakami, ale o dziwo, dopóki na osiedlu miałem dużo bezpańskich kotów, nie było ani tak wielu kawek, ani gołębi, ani innych dużych sraluchów, a chodniki pod drzewami nie wyglądały jak posadzka w kurniku. Może źle łączę kropki, a największym, na co może zapolować kot, jest wróbel, ale jeśli nie, to kocie szkodnictwo może mieć jakieś plusy.
(Fakt, że jest tu też zdecydowanie za dużo starych, wysokich drzew, no ale nie napiszę już nic o wycince, bo za to grozi ekskomunika i plakietka stronnika PiS-u i ministra Szyszko. :P)
Ja tez uwielbam poranki gdzie rano po kawalcu porzadnie sie wysra. Jak now narodzony wtedy.
Ja tam zwykle budze sie kolo 4, bez wzgledu na dzien tygodnia. Poranki to najlepsza pora dnia.
Chociaz wieczory tez sa ok w obecnej porze roku, mozna sobie poczilowac kolo domku.