Andor najdroższym serialem Disneya? Takiego budżetu nie miał nawet Mandalorianin
Gdyby tylko duże budżety mogły poprawiać dziurawe i sztampowe scenariusze...
Andor był kręcony także w plenerze, Mandalorian i Boba w Volume/Stagecrafcie - to robi dużą różnicę w budżecie. Ale też brak głębi tła nie jest jedynym zarzutem do pozostałych seriali Disneya. Gwoździem programu są kiepskie scenariusze - z dziurami, deus ex machiną, płytkimi postaciami będącymi jedynie kukiełkami. Mandalorian 1 w sumie najlepiej wykorzystywał Volume'a (scena w hangarze).
W Andorze widać ten budżet, w Mando niestety nie. Sporą część pewnie pochłonęły gaże aktorów, ale dla niektórych popisów aktorskich, warto było. Pozostałych seriali z litości nie wspomnę.
Mimo wszystko trochę bym polemizował. Andor to też era Disneya, a ma dużo sensu i jest spójny z lucasowskimi Gwiezdnymi Wojnami. W mniejszym stopniu także Łotr 1, choć swego czasu nie był tak doceniony jak być powinien, widząc co powstało potem. Gry też dają radę.
Mandalorian jest ok, jeśli go traktować jako baję o cechach odmóżdżacza. Filoni *twierdzi*, że Mando był piaskownicą, a Ahsoka ma być twórczym rozwinięciem i uzupełnieniem oryginalnych dwóch trylogii - zobaczymy. Han Solo ujdzie, choć z dziurami, jako przeciętny blockbuster. Kenobi i Boba budziły ciarki żenady, chociaż pewnie byłyby do uratowania w director's cutach jako filmy, ale potrzebowałyby dokrętek.
Z animacji podobno Jedi Tales jest bardzo fajne - nie wiem, nadal się nie zabrałem. Animacji w ogóle mało co liznąłem, część jest sprzed Disneya, część już po przejęciu.
Także **coś** u Disneya daje radę. Poza produkcjami Gilroya to nie to samo co Lucas, ale poza ostatnią trylogią VII-IX, Kenobim i Bobą - nie było aż tak tragicznie jak bywa w MCU.
Missclick - miała być odpowiedz do komentarza keeper_4chan.
----
Największym problemem Andora był zbyt wolny początek. Pierwsze cztery odcinki wydawały się męczące - przesadzili z wprowadzeniem i zawiązywaniem wątków. Druga połowa to rekompensuje, ale to już musztarda po obiedzie.
Rozumiem czemu wiele osób woli Mandalorianina, chociaż mi w nim przeszkadza realizacja i rozciągnięcie fabuły - pamiętam raczej tylko główne wątki, pojedyncze odcinki niezbyt. Z trzeciego sezonu podobały mi się z dwa odcinki, z drugiego też jeden-dwa, najfajniejszy, bo najświeższy, był pierwszy sezon. Zwyczajnie ciąłbym wypełniacze, ale wiem, że jeśli komuś nie zależy na jakiejś intrydze to to się sprawdza.
Mi też bardziej przypadł Mandalorian do gustu.
Choć doceniam Andor za dopracowane sceny i bogate tła.
Fabule też nie można nic zarzucić.