Co dziesiąty młody Polak nie wytrzyma bez smartfonu dłużej niż godzinę
Wystarczy spojrzeć na to na chłodno.
Kiedyś ludzie nie wytrzymywali bez gazet, które były ich źródłem informacji. Często w ramach spędzania wolnego czasu wybierali książki.
Technologia poszła do przodu, czasy się zmieniły i dzisiaj gazety zostały zastąpione przez internet, a książki przez e-booki lub audiobooki.
Żeby dzisiaj szybko sprawdzić informacje ze świata, nie sięgniesz do gazety, która ma informacje z "przeszłości", a po smartfon lub telefon z dostępem do internetu.
Jasne, można dzisiaj żyć bez telefonu, komputera, drukarki albo nawet lodówki, ale celowe odcinanie się od udogodnień, które wypracowała sobie ludzkość to nie bohaterstwo, a masochizm.
Uzależnić się można od wszystkiego, a że często są to smartfony to już niestety koszt postępu technologicznego i słabej psychiki.
Nie wińmy źródła, a ludzi.
Pathetic, ja osobiście nie mam socjali, nie mam znajomych wiec i nie zagladam na fona co chwile.
Plus bycia samotnym.
Niestety, ale to jest plaga, bardzo wiele osób nie zdaje sobie nawet sprawy, że jest niewolnikiem swojego telefonu.
Polecam kanał na YT Bez/schematu. Nie jest to pierwszy materiał tego typu, ale tam wszystkie te mechanizmy które nami "rządzą" są bardzo dobrze omówione.
Nie ma Facebooka ani innych tego rzeczy bo to szpiegowskie guano a ja wole prywatność.
Pff, ja w ogóle nie posiadam telefonu.
Tak, takie życie jest możliwe, wystarczy chcieć.
masz komputer, ktory mozna uzywac w taki sam sposob, wiec nie wiem czym sie chwalisz xd
To bardziej internet uzależnia aniżeli sam telefon, no ale cóż poradzić, bez netu w telefonie już praktycznie nie da się funkcjonować w normalnym świecie, co jeszcze było możliwe parę lat temu.
Nadzieja w rodzicach, żeby nie dawali swym pociechom telefonu do zabawy, albo co gorsza żeby oni sami nie ślęczyli godzinami przed tiktokiem, dzieci również to widzą i potem przejmują te nawyki.
bez netu w telefonie już praktycznie nie da się funkcjonować w normalnym świecie
eee tam, gadanie :P
ja jestem normalny (a przynajmniej takie mam wrażenie) a z telefonu nadal korzystam głównie żeby:
1. sprawdzić godzinę
2. wysłać SMS
3. zadzwonić
4. zrobić/sprawdzić notatki (aplikacja offline)
5. mail (pierwsza wymagająca "netu")
No nie byłbym taki pewien, oczywiście to zależy od wieku, od pracy itd., ale ja na studiach już bym miał w paru sytuacjach niepotrzebne trudności jakbym tego internetu pod ręką nie miał. Zresztą to nie tylko mnie się tyczy, bo wiele szkół sprawia wrażenie, jakby nadal trwał wymóg nauki zdalnej.
Ja patrze na ludzi to wydaje mi sie ze co dziesiąty wytrzyma a reszta jest uzalezniona :)
Super. Wprost nie posiadam się ze szczęścia, że te osoby mają prawa wyborcze.
Wystarczy spojrzeć na to na chłodno.
Kiedyś ludzie nie wytrzymywali bez gazet, które były ich źródłem informacji. Często w ramach spędzania wolnego czasu wybierali książki.
Technologia poszła do przodu, czasy się zmieniły i dzisiaj gazety zostały zastąpione przez internet, a książki przez e-booki lub audiobooki.
Żeby dzisiaj szybko sprawdzić informacje ze świata, nie sięgniesz do gazety, która ma informacje z "przeszłości", a po smartfon lub telefon z dostępem do internetu.
Jasne, można dzisiaj żyć bez telefonu, komputera, drukarki albo nawet lodówki, ale celowe odcinanie się od udogodnień, które wypracowała sobie ludzkość to nie bohaterstwo, a masochizm.
Uzależnić się można od wszystkiego, a że często są to smartfony to już niestety koszt postępu technologicznego i słabej psychiki.
Nie wińmy źródła, a ludzi.
Z tą różnicą, że w gazecie coś tam jakichś informacji przyswoiłeś ze świata czy okolicy. Trochę propagandy też, ale ogólnie coś tam z tego wyniosłeś. Jak byłeś oczytany, świadomy, to potrafiłeś ogarnąć propagandę, od rzeczowych informacji. A tu chodzi o ślepe patrzenie w ekran. Oglądanie jakiś durnych tiktoków czy influanserów robiących debilizmy. Nie chodzi o samo korzystanie z telefonu nawet non stop, ale to jakie treści się konsumuje. To, że widzisz kogoś z książką, albo ktoś mówi że przeczytał 50 książek w rok, to nie znaczy że były to wartościowe książki.
Przed erą internetu były gazetki typu brawo itp. także każde pokolenie w pewnym stopniu interesowało się wchłanianiem bzdurnych informacji. W dobie internetu to osoby starsze głównie łapią się na propagandę itp. Na pokazach garnków itp zdecydowana większość to osoby starsze które teoretycznie powinny bardziej zwracać uwagę na naciągaczy itp. bo są bardziej doświadczeni życiowo a jednak to oni stają się ofiarami takich praktyk.
Większość społeczeństwa zawsze ciągnęła do prostackiej rozrywki, zmienił się tylko przekaz i dostępność.
0.0026% ogółu - mega wiarygodna statystyka. Takie dane nic nie mówią, bo gruba badana to maleńki profil. Co nie zmienia oczywiście faktu, że żyjemy w świecie zombie. Wszytko tak naprawdę obija się o to, w jaki sposób z danego zasobu korzystamy. Można dobrze, można źle. Sam telefon i internet to w dzisiejszym świecie opus magnum dla dzisiejszej młodzieży. Daje szerokie zasoby wiedzy, która jest powszechna.
Kwestia, tylko by korzystać z tego i wyciągnąć większość rzeczy dobrych.
Mogę rocznie przeczytać 52 książki, ale jak to będą same padliszcza będące skrajnymi poglądami czy pseudonaukowe.
Jakoś niewygodnie się idzie jak w kieszeni nie czuć komórki. To też byłaby rodzina dolegliwości od cyberpsychozy.
Dziś telefon to nie tylko możliwość komunikacji, ale często zawiera całą masę innych zastosowań, czasem koniecznych. Płatności/weryfikacji płatności, mapy, małe TV na komórce, zamiast duże w salonie, informacje ze stron np. godziny otwarcia, fotografia, albumy zdjęć,...
Podstawowa pula niezbędnych zastosowań ciągle rośnie, więc z czasem to nie uzależnienie tylko zastąpienie innych "gałęzi" komórką.
Przydała by się jakaś szersza interpretacja niż, że dużo się używa.
lepiej zmięcie tytuł na:
Co dziesiąty Stary Polak nie wytrzyma bez smartfonu dłużej niż godzinę
serio nie umiecie odczytywać statystyk? nie chodziło się do szkoły?
Coś w tym jest, bo większość mojej rodziny i znajomych wiecznie ma do mnie pretensje że często nie mam przy sobie telefonu jak choćby na spacerze, wychodząc do sklepu osiedlowego. Jeszcze większą zgrozą jest jak śmiem nie mieć cały czas telefonu przy dupie jak choćby odkurzam mieszkanie, bo oni dzwonią/piszą a ja nie reaguję bo po prostu nie słyszę przez odkurzacz.
A jeszcze większym hitem jest to, że rodzinka starszej daty narzeka jakie to telefony komórkowe są do kitu w porównaniu do stacjonarnego bo nie odbierają. Zapewne odbierali domowy w PRL jak byli w pracy czy na zakupach i korki wywalone.
Kolejne szambo sprowokowane przez "redaktora" który odbierze premię za nabijanie Waszych "błyskotliwych wpisów/odsłon"
Be Smartfona? Spoko, z zwykłem dumbphone (żeby móc zadzwonić, pogadać, umówić się z kimś) na urlopie to wytrzymam ile trzeba. Mogę i miesiąc albo dwa.
Jedyne to czego by mi brakowało to gpsu i opcji by sprawdzić wybraną knajpę czy się do czegoś nadaje/kupić bilety do atrakcji online. Ale dałoby sie przeżyć poza sezonem w danym miejscu.
W domu niestety potrzebuję do pracy + podatki/rachunki tylko tak mogę opłacić w rezultacie w czasie wolnym korzystam z opcji smartphona przez może 20 minut dziennie.
Co z tego, skoro na tym forum więcej siedzisz.
A w CP2077 to masz pewnie więcej niż 100 godzin itp.
Na jedno wychodzi xD
Tak, laptopa mozesz zabrac ze soba.
Tak, jestem uzalezniony od komputera, telefonu, pradu, internetu i tak mozna wymieniac. Sa to rzeczym ktore ulatwiaja zycie i wiekszosc jest od nich uzalezniona, no chyba, ze sa masochistami.
Ponieważ nie odpowiedziałeś na drugie pytanie, trzeba dopowiedzieć, że pisząc komputer, miałem na myśli taki, który posiadam, czyli stacjonarny.
Także czym się chwalę? A tym, że jak jestem na zewnątrz, to jestem wolny. :)
Jesteś niewolnikiem swoich ograniczeń Cygusiu. Ja na przykład mogę odpisywać na głupoty, wypisywane przez innych na forum :)
Jesteś niewolnikiem swoich ograniczeń
Chciałbyś, żeby tak było, co nie?
Nie posiadam telefonu, bo nie jestem klientem docelowym.
A nie będę biegł do sklepu, żeby kupić telefon "bo inni też mają". xD
A ja mam telefon, TV, kablówkę, HBO, Netflixa, Disney i komputer, nawet konsole i sprzęt retro itd. Nie mam zamiaru się ograniczać, tylko korzystać do woli! Mówią, że raz się żyje :P
Mam 31 lat i sam widzę że jestem uzależniony. Co rawda nie do tego stopnia że idąc ulicą muszę przeglądać telefon, ale kupy bez telefonu nie zrobię.