Grałem w Gord. Trafiłem do paszczy szaleństwa w miksie Wiedźmina i Settlersów
Gierka dla mnie super wygląda. Ma fajny styl graficzny i klimacik. Podoba mi się też to, że nie zarządzamy dziesiątkami jednostek.
Ktoś jest w stanie mi to porównać do takiego Northgarda np czy WC3? Ile tam jest walki a ile budowania? W Settlersy nie grałem.
Niby budowanie wioski to tylko dodatek a wyżej settlers+wiedźmin (gdzie settlers to chyba taka typowa ekonomiczna strategia?)
Od dawna mam ją na celowniku. Jako fan gier fabularyzowanych (gatunek bez znaczenia) czekam na Gord z niecierpliwością.
Wygląda fajnie, ale czy trzeba używać nagminnie tego wyrażenia "city builder"? Każda niemalże strategia nim jest, taki HOMM3 chociażby - niemal każdy zdobyty zamek musimy rozbudować, a nie pamiętam żeby ktoś kiedyś określił tę grę mianem city buildera. Jestem przeciwnikiem udziwniania nazw, wystarczy powiedzieć gra strategiczna i naprawdę nic się nie stanie. Podobnie ma się sprawa z next- genem, większość łyka wciskane wszędzie że next gen next gen to gry wychodzące obecnie, a mało kto zdaje sobie sprawę że next gen to obecnie nieistniejące jeszcze Xbox i PS6. Ok czepiam się o słowa, tylko jak będziemy nazywać gry naprawdę next - genowe za parę lat? Next-gen 2? Społeczność sama robi sobie kuku, nie pierwszy raz zresztą :)
Miałem tę grę na radarze, ale 162 zł za strategię single player to dla mnie niestety za dużo. Poczekam, aż cena znacznie spadnie i może wtedy kupię i zagram.
Wygląda bardzo ciekawie, ciekawy klimat - warto śledzić, szczególnie jeśli podobne do Northgard, które było świetne.