Wydaje mi się, że twórcy nowych bijatyk chcą wdrożyć za dużo nowych, niepotrzebnych rozwiązań
A wy co myślicie?
Chodzone bijatyki jakie królowały głównie na salonach gier praktycznie umarły wraz z końcem ery automatów.
Z kolei bijatyki 1 vs 1 do dziś opierają się na tym samym co zaoferowały Street Fighter II 1991 oraz Mortal Kombat 1992 w 2d oraz Virtua Fighter 1993 i Tekken 1994 w 3d. Ale nie da się zrobić drugi raz tak samo piorunującego wrażenia ich kopiami. Poza tym czasem w nowych bijatykach jest za dużo wszystkiego na ekranie i zaczyna się to świecić zbyt mocno jak choinka.
MK9 z 2011 roku, który był rebootem MK1-3 i czerpał garściami ze stylu kultowego MK2 bardzo pozytywnie mnie jednak zaskoczył. Taki 100% powrót do korzeni.
Capcom każdą odsłonę Street Fighter wydaje w kilku wersjach, a ludzie kupują więc jest zbyt na bijatyki.
Street Fighter II ma aż 8 wersji z tego co pamiętam :)
Jestem ciekaw Street Fighter 6, bo lubię tą serię, a zwłaszcza uwielbiam 2 i 4 część.
gralem w wiekszosc bijatyk, zaczynajac na automatach sf2 w '91. dawno sie tak dobreze nie bawilem jak przy sf6 (prawie 40 godzin od piatku)
Kiedys uwielbialem ten gatunek, a dzisiaj co by nie wyszlo to mnie dosc szybko nudzi
Jedynie w Mortala mogę pograc czasem, bo do tego ip mam najwiekszy sentyment, bardzo lubie tez postacie z tego uniwersum
Znudził mnie ten gatunek tak samo jak gry wyścigowe
Swojego czasu uwielbialem Soul Calibura i Tekkena. Ale od czasu, kiedy zaczeli sprzedawac postaci jako DLC oraz dodali "supehiperatak ktory trzeba naladowac" darowalem sobie. Wole grac w bijatyke a nie MMO czy HnS gdzie pod klawiszem masz superatak na timerze.