Gracze toczą spór o endgame w Diablo 4, wywołali debatę wśród hardkorowych grinderów
Domyślam się, że ci nielubiący być "odrywanymi od grindu" nie lubią być odrywani od krzesła w ogóle.
endgame, czyli rozgrywkę toczącą się już po zakończeniu głównej kampanii.
Lol, mozna skonczyc kampanie na tier1 swiata i tam dalej grac ale na pewno nie bedzie to endgame. O endgame w pewnym sensie mozna mowic dopiero od tier 3.
Zgoda. Ponieważ żeby moc brac udział w aktywnościach endgamowych trzeba wejść na koszmar
Około Diablowe pogadanki i dyskusje oraz wiadomości na temat tej gry w ostatnich dniach pokazują mi w jak dużym dołku jest branża.
Nie nazwałbym tego dołkiem. Jest po prostu CHOLERNIE różnorodna i rozwydrzona. Nie da się wszystkich zadowolić i dogodzić. Kiedyś w takie Diablo grali głównie nerdzi i zapaleńcy. Obecnie Ci, którzy 20 lat temu byli nerdami co grali po minimum 10h dziennie, mają rodziny, obowiązki i nie mają czasu na granie.
Dzięki waszym wiadomościom o D4 w liczbie 4+ dziennie nie pozostaje nic innego jak odsubskrybować tę grę na portalu. Mniej spamu dostaję na pocztę.
W adventure mode w Diablo 3 moby też się skalowały i jakoś nikt nie miał problemu.
Czepiają się skalowania? A co z napojami? Jakąż to traumę przeżyłem, jak w D3 odebrano mi możliwość kolekcjonowania i żonglowania flaszeczkami. Ciągły stres przed wyczerpaniem zapasów, układałem w głowie całe algorytmy w celu optymalnego ułożenia szkła w pasie, a tu cyk, odebrano mi to wszystko.
Kiedy awansuję i ulepszam swój ekwipunek, świat wokół mnie jednocześnie awansuje razem ze mną. Względna moc mojej postaci w porównaniu do zawartości zawsze pozostaje mniej więcej taka sama. Więc jaki to ma sens?
To dyskwalifikuje D4 całkowicie :(
Przeciwnicy skalują się do poziomu, ale nie do ekwipunku i aktualnych umiejętności. Nadal większość zależy od gracza.
Dyskwalifikuje to tego gościa co to napisał bo to debilizm totalny.
Świat się scaluje do lvlu, tylko i wyłącznie. A na siłę postaci wpływa też masa innych rzeczy i ewidentnie widać jak się zaczyna przelatywać przez content.
Chociażby dlatego sobie odpalasz potem Tier III świata zamiast II, bo się staje zwyczajnie za prosty, lub też pushujesz dungeony gdzie storki mają lvl 130+ gdzie twój maks to 100).
I tak niestety wygląda czytanie tego co randomy na redditach itd piszą.
Otwarty świat bez skalowania byłby bez sensu gdybyśmy chcieli wracać w stare krainy. Czuć moc postaci jeśli się dobrze buduje swoją postać. Mój barb robi pogrom na t3 co nie zmienia faktu że musi się też pilnować bo jak elita siada afixy ucieczka to jedyne wyjscie
Otwarty świat bez skalowania byłby bez sensu gdybyśmy chcieli wracać w stare krainy. No właśnie nie. Gdy mamy zbyt słabą lub niedoposażoną postać to wracamy w odwiedzone już krainy. Dobijamy wtedy poziomy i szukamy lepszych przedmiotów dla naszej postaci. Tak powinno być moim zdaniem.
Tutaj mozesz farmic trash moby jak nie dajesz rady elitom lub bosom. Z trashy tez leci loot. Ewentualnie robisz eventy dla drzewa szeptow, gwarantowany loot canajmniej zolty.
John ale skalowanie w niczym nie przeszkadza, czuć moc postaci wraz z progressem. Są tylko przestoje gdy zmieniasz tier świata na większy. Ale ubierasz się i znowu idziesz nawalać jak burza chyba, że masz gownobuild to wtedy jest problem
Do tego wracamy do liniowej fabuły bo nigdzie nie możesz pójść przez to, że masz za niski level. Bzdura. Nie jestem zwolennikiem zamykania map na konkretny level lub konkretna moc postaci(jak to robi często Ubisoft). Nie powinno się uniemożliwiać graczom zapuszczać się słabszą postacią w trudniejsze rejony o czym pisałem już wcześniej.
Nie znam nazw rejonów w D4 ale podam przykłady. "Zimne równiny - zalecany poziom 10-25", "Bagna - zalecany poziom 30-40" . Co nie ma oznaczać, że postacią na 25 poziomie nie mamy szans na mapie z mobkami o poziomie 30-40 stym. Ma być ciężko, ale powinno to być wykonalne.
Przy czym nie chodzi mi to endgame. Chodzi ogólnie o konstrukcje świata.
Obecny scalling bylby problemem jakby nie bylo tierow swiata. W d4 akurat te wprowadzaja najwiecej zmian w obszarach i problem scallingu znika. Juz nie pobijesz wszystkiego na pale bo elity dostaja aury itp. Scalling jednoczesnie nie zamyka cie w danym obszarze i masz pewna swooned w tym jak chcesz grac.
Mobek 50 poziomu na tier 1 to juz nie to samo co mobek 50 poziomu na tier 3.
Poza tym obecna mechanika sprawdza sie w sytuacji gdzie czesto masz obok sobie graczy z duza roznica poziomow.
Mozesz zmieniac, ale tier 3 i 4 musisz najpierw odblokowac, a tego na poziomie 30 nie zrobisz chyba ze ktos cie bedzie boostowal.
Inna sprawa ze masz capa na itemy. Tak wiec jesli nawet bys chcial levelowac na tier 2 do poziomu 100, to poziom itemkow zatrzyma sie na 42. (Tu sie moge lekko mylic bo jeszcze tego dokladnie nie sprawdzalem)
Ok :) To, że trzeba tiery odblokować to oczywiste. Cap itemow to też nie problem.
A ile jest tierów obecnie?
Cóż mogę powiedzieć. Wasz kolega Piotr Maciejczak bardzo dobrze podsumował to Diablo w materiale na swoim kanale. :)
Narzekać na endgame w grze, która nie jest dostępna na rynku nawet 24 godziny (bo oficjalną premierę ma dziś, a nie w zeszły piątek), to szczyt piwniczenia. Come on, PoE wyrobienie jakościowego endgame'u zajęło lata. To oczywiste, że Diablo 4 nie będzie go miało "na już". Teraz grą mają się cieszyć normalsi chcący przejść kampanię i po prostu pobawić się grą. Diablo 4 nawet pierwszego sezonu nie ma aktywnego.
Gra przejdzie zmiany balansowe i jest to zupełnie normalne. Jedyny faktyczny zarzut to skalowanie.
Okej, ciężko się nie zgodzić, ale powiedz mi ile lat minęło od premiery Diablo 3? Mało czasu mieli aby zrobić w miarę dobry end game co by ludzie nie skończyli jak teraz niektórzy, że w 3 dni wszystko ogarneli i nie mają co robić?
A no tak, trzeba było myśleć nad mikroplatnosciami, a nie nad ciekawym end gejmem....
Nie ma znaczenia, ile czasu minęło od premiery Diablo 3. W tym czasie powstawało główne Diablo 4. Endgame zazwyczaj powstaje po stworzeniu gry, choć zapewne w tym przypadku twórcy już go dawno zaplanowali i teraz kończą.
To wina tylko i wyłącznie tych, którzy grali po 20h dziennie, by ukończyć grę na 60 godzin w 3 dni. Zdecydowana większość graczy będzie dłużej grać w kampanię. Serio, nad endgamem warto się głowić dopiero, jak ruszy pierwszy sezon. Po prostu nie opłaca się dla garstki maniaków odsłaniać wszystkich kart w 15h po premierze gry.
Ale Ty pijesz do promila ludzi którzy przegrindowali tą grę siedząc 22h dziennie. Natomiast end game w tej grze jest duzo lepszy niż ten z Diablo 3 a mówiąc bardziej szczegółowo ulepszony
Przecież tę grę ogarnie niedzielny gracz w tydzień dwa.
Na mikropłatności to mieli czas, ale na jakiś ciekawszych end gamę już nie, nieźle priorytety. :)
No i dlatego sezon pierwszy staruje w lipcu. Akurat kiedy niedzielny gracz skończy kampanię ;)
Zwrócę im honor gdy ten pierwszy sezon będzie miał jakąś ciekawą zawartość, niestety mam co do tego duże wątpliwości.
Rofl.
Dotarłeś do end game, że się wypowidasz o nim? Widziałeś te ich ogarnięte mikropłatności?
Bo po tym co piszesz to ewidentnie widać, że nie.
No musiało być porównanie z PoE, tylko jest wielka różnica między darmową grą którą na początku tworzyło " troje " ludzi w piwnicy, a grą którą tworzyło jedno z największych studiów na świecie i która kosztuje min. 70 euro. Tak, PoE też miało mało zawartości na początku, ale i tak początkowe PoE było lepsze niż obecne Diablo IV. Twój argument z PoE to inwalida.
Na szczęście D4 to nie całe moje życie - pogram tyle aż mi się znudzi i ruszę poszukać kolejnej przygody gdzie indziej :-D
Prawda jest taka, że nie da się zadowolić każdego. Co by nie wymyślili, to i tak płacz będzie z którejś strony.
Przecież dopiero trwa wczesny dostęp i to normalne, że balansują rozgrywkę... jeszcze z 3-4 miesiące pewnie będą w miarę jak ludzie będą odkrywać mechaniki o których developerzy nie pomyśleli :)
Jak przypisać emotki do 3 koła w grze? Czy musze dokupić to w DLC ?
Na endgame to poczekamy ze trzy lata. Jedyna co jest absolutną tragedią to skalowanie świata do poziomu gracza. Za takie pomysły to powinni z roboty wywalać. To samo co w WoWie, w którego w ogóle nie ma co teraz grać...
Skalowanie levelów to pójście na łatwiznę ze strony programistów. Ze strony gracza to nigdy nie kończąca się nudna sieczka. Elden Ring było pod tym względem ciekawe, a przecież to nic odkrywczego., że świat jest zróżnicowany. No ale dziś się prezentuje ludziom jednolitą papkę. Niby wszystko inne, a jednak takie samo.
I dobrze, że gra jest wolniejsza. Jak chcą gówno rozgrywkę jak w PoE to niech klepią w mapy w PoE nawet i całe dnie, tylko portal / mapa / portal. Jak dobry chińczyk, tylko żeby im na nowy rok chiński na pewno zrobili nowe dekoracje.
skalowanie ma plusy i minusy. co zauważyłem -są zadania na czas i na przykład nie wyrabiamy sie, farmimy lepszy sprzęt wracamy do tego samego zadania i zamiast efektownie i szybko zakonczyć event nie możemy bo mobki zeskalowały razem z nami. czy dobrym rozwiązaniem byłoby skalowanie ale ograniczone do pewnego poziomu?
Na premierę to pierwsze Diablo które ma jakikolwiek endgame sensowny, nie miało go ani D1, ani D2, ani D3.
Przypomnę, że w D3 na premierę były 4 poziomy trudności i w każdym graliśmy fabułę od nowa i to koniec aktywności był. Można było na inferno zostać i tam młócić mobki w akcie 3 i 4 (bo w 1 i 2 były za słabe i nie leciały wszystkie pożądane itemy), that's all.
Miało to swój urok w czasach D2 co przypomniało niedawno świetne D2R, ale już w czasach D3 trąciło myszką dlatego w D3 w ostatnich latach było już zupełnie inną grą niż na premierę, a w obecnych czasach Blizz zostałby zrównany z ziemią za coś takiego, zatem cieszmy się z tego co jest i że będzie ulepszane.
ALE
Zdecydowanie powinien być wybór czy chcemy grać ze scalingiem mobów czy bez, tak jak czy chcemy softcore czy hardcore - scaling jest niestety dla wielu graczy w tym dla mnie słabym rozwiązaniem, właśnie przez brak poczucia progresu innego rodzaju niż "all gear". Głównie odczuwamy to podczas levelowania postaci i przechodzenia fabuły, czyli ile, raz czy dwa per postać max? Nie widzę tutaj problemu zatem by bylo to opcjonalne, duża część graczy wtedy by sobie zrobił bez scalingu, dane lokacje byłyby trudniejsze, inne łatwiejsze, jak w początkowym D3 czy jak w D2, co w tym złego?
A w endgame scaling i tak nie ma znaczenia, bo max lvl postaci to 100, a mobki lecą w górę bez ograniczeń gdy gra się na T4, zatem wtedy już tylko build + gear + umiejętności + fart się liczą. Ale chodzi o ten etap przed 50., a nawet przed setnym levelem czy tam przed T4 po prostu.
zasadniczo masz racje. podam przyklad: (z mojej gry) buty z dodatkowym ładunkiem do odskoku i bonusem do prędkości ruchu wydropiło mi dopiero na 50 levelu. przez 50 leveli męczyłem sie z każdym bosem. mobki skalują ale itemy w pewnym etapie nie wypadają juz lepsze,to random i jak żle trafisz to będzie dropiło śmieciem a twoja postac będzie miała coraz trudniej. wiem bo miałem już tak dwa razy. dodam jeszcze otych butach- miałem do 50 levelu buty 30 poziomu bo nic lepszego nie wypadało!
Bllazer nie ogarniasz mechanik jeszcze ;)
Osobiscie nie wierze w to ze przez 20 poziomow nie wypadl ci lepszy itemik.
Ale nawet jesli tak bylo to z niepotrzebnej legendarki wyciagasz aspekta, wkladasz na jakis faint zolty itemik i juz nasz zamiennik na ten niby niwypadajacy itemik.
Poza tym mozesz 5 razy ulepszyc kazdy przedmiot.
Fakt, że skalowanie potworów jest totalnie bez sensu. Cały czas walczymy z tak samo silnym przeciwnikiem. W 1 i 2 po jakimś czasie czuło się zdobytą moc i dawało to satysfakcję. Ze skalowaniem walka jest dobra na pół godziny, godzinę a potem nuży. Dwa razy dotąd zginąłem dlatego, że z nudów bezwiednie zamknęły mi się powieki, a potwory to zaraz wykorzystały :)
Dlaczego gra singiel player miałaby mieć jakiś end game?
99% posiadaczy D3 ukończyło kampanię i zapomniało o tej grze.
Dalsze granie i tak nie ma sensu. Co to za "end game" w którym walczymy z rng o zwiększenie naszych cyferek i to marne zwiększenie.