Ostatnio po przejściu HL naszła mnie ochota na pogranie w starsze odsłony cyklu i tu niestety spotkała mnie smutna niespodzianka- platformowej trylogii pierwszych Harrych Potterów nigdzie nie ma w cyfrowej dystrybucji!
Zaczęłam się przez to zastanawiać, czy pobieranie 20+ letniej gry, której nie idzie nigdzie indziej legalnie dostać to wciąż piractwo?
Bo jednak gdyby ktoś sobie wymarzył samochód z lat 90tych, który także już nie jest produkowany i ukradł go komuś to normalnie byłby ścigany przez policję.
Tak. Prawa autorskie wygasają po 70 latach od śmierci autora.
W praktyce to taki GOG ma bardzo skomplikowaną sprawę co do uzyskania praw autorskich do sprzedaży gier.
Czasami kto inny posiada prawa do muzyki, fabuły , grafiki itp. i kompletnie nie wiadomo kto jest właścicielem. (przykład Black&White)
https://youtu.be/sDjTkA0WgEE?t=1199
Był też kiedyś przykład spadkobiercy który miał gdzieś odziedziczone prawa autorskie i nie zależało mu na pieniądzach.
W wypadku firm to czasem gra przechodziła przez kilka firm które po drodze bankrutowały. Ich masę spadkową przejmował kto inny, który potem też bankrutował. Istny kogel-mogel.
Istnieją strony jak :
https://www.myabandonware.com/
I nikt ludzi nie zamyka. Jeśli nie ma ustalonego właściciela to w teorii nie ma poszkodowanego.
Odkąd powstał GOG to z serwisu usunięto możliwość pobierania gier które są możliwe do kupienia.
Bzdura. Nikt nigdy bie będzie Cię ścigał za abandonware nawet, jeśli byś miala zainstalowane 500 gier na każdym komputerze w korporacjach. To tylko wymysł co po niektórych, a w praktyce ani jedna osoba na tej planecie nie miała przez to żadnych problemów. Poza tym abandonware jest dostępne z poziomu wyszukiwarek (czyli dostępna na tradycyjnych stronach internetowych, w których nie ma Warezów)), a jeśli cokolwiek tak ma i nie jest to plik torrent, to zawsze (podkreślam ZAWSZE !!!) będzie legalne
Nikt cię tez nie będzie ścigał za kolekcje ludzkich skór w piwnicy, tak długo jak się o tym
nie dowie.
Natomiast tak, abandonware to piractwo. O znikomej szkodliwości moim zdaniem i każdy na na to wywalone, ale to piractwo
Niby jest to piractwo, ale jego szkodliwość jest równa 0. Nikt przeciez na tych grach już nie zarabia, więc nie przejmuj się, możesz je spokojnie pobrać.
Prawnie piractwo. Nikt Cię raczej jednak za to nie ścignie. Natomiast stare Pottery są dostępne oryginalne na alledrogo, choć ceny raczej średnio przystępne za tak stare, takie sobie gry.
Chociaż też bym sobie zagrał dla przypomnienia dzieciństwa.
Technicznie tak. Moralnie to jak przechodzenie na czerwonym świetle w sytuacji, gdy droga jest pusta. Niby wykroczenie, ale jak nie robimy tego na oczach policji, to nic się nie stanie.
Technicznie rzecz biorąc, tak. W praktyce, jeśli nie ma możliwości zakupu takiego, aby pieniądze za to otrzymał właściciel praw, tylko po allegro krążą używki, to w moim odczuciu pobranie jest akceptowalne (pamiętaj, że w przeciwieństwie do twojego przykładu z samochodem, nikogo takim działaniem nie pozbawisz jego kopii gry).
Cóż, czasem jest po prostu taka sytuacja, że chciałoby się w twórców rzucić kasą, ale oni naszej kasy nie chcą albo nie mogą przyjąć (bo np. w samochodówce licencja na samochody wygasła albo nie wiadomo do końca, kto ma prawa)