Polskie Forever Skies z datą premiery w Steam Early Access; ta gra ma zadatki na hit
Tak czekam na tę grę. Ograłem to chwilkę jak było demo przed wczesnym dostępem
Z tymi EA jest ten problem że wiele projektów w nim zostaje nawet jak gra jest skończona bo łatwiej się tłumaczyć wtedy. Już pomine że wiele fajnie się zapowiadających gier i tak pozdychalo w połowie i jest projektami zombiee
Dlatego zastanawiając się nad kupnem gier w EA nie należy patrzeć na to jak się gra zapowiada tylko na to w jakim stanie trafiła do EA i czy ten stan nam odpowiada. Ja już kupiłem bardzo dużo gier w EA ale nigdy nie patrzę na to co tam twórcy obiecują tylko na to w co mogę w danej chwili zagrać. I jeszcze nigdy się nie zawiodłem. Dodatkowo gry w EA kosztują przeważnie około 1/3 gry AAA a często są w lepszym stanie technicznym niż niejedna gra AAA na premierę. Poza tym premiera wielu gier AAA wygląda ostatnio jak jakiś EA albo i jeszcze gorzej.
Ja odradzam kupowanie we wczesnym dostępie, zawiodłem się już 3 razy. I trzy razy dostałem dobrą lekcję. nie kupię już nic w ea. Podam przykład; wychodzi gra x we wczesnym dostępie, gramy w nią na przestrzeni roku i spędzamy w niej 250h.Wychodzi wersja premierowa a my już się w tytuł ograliśmy, znamy go na wylot. Już nam się znudził a właśnie wychodzą inne tytuły i zaczynamy grać w coś innego. Wychodzi na to że zapłaciliśmy za pół produkt, pobawiliśmy się w niedoróbkę a gdy producent łaskawie dokończył grę nie mamy na nią po prostu ochoty ani czasu.
No zobacz a ja mam właśnie odwrotnie. Bo gry które są w EA kupuję przeważnie na wyprzedażach Steam. I wielu dobrych (jak na mój gust oczywiście) gier w ogóle bym nie wypróbował. Takie Satisfactory którego w cenie premierowej pewnie bym nie nabył bo szukając o niej informacji czy zapisów rozgrywki nie zrobiła na piorunującego wrażenia. Ba byłem nawet raczej na nie. No ale za 48 zł na wyprzedaży to żal było nie wypróbować. I tak po 500 godzinach mam to gdzieś czy gra w ogóle wyjdzie w pełnej wersji i kiedy bo jest tak dobra (dla mnie oczywiście) że już tak mogłaby zostać. Wciągnęła jak bagno. I wiadomo, że prędzej czy później się znudzi (zapewne przed premierą) więc przeskoczy się na coś innego. Tu chyba nie jest problemem czy czy gra jest w EA czy nie, tylko czy dobrze dobierze się grę do swoich upodobań. Na przykład do takich średnio trafionych inwestycji mogę zaliczyć SpaceBourne 2. Mimo tego, że lubię grać w wszelkie kosmiczne latadła to po kilku godzinach się od tego tytułu odbiłem i raczej szybko nie wrócę. A z uwagi na to, że tę grę robi praktycznie tylko jedna osoba to prawdopodobnie nigdy nie uda się mu jej doprowadzić do stanu w którym będzie dla mnie zadowalająca. Mimo wszystko trzymam za gościa kciuki i nie żałuję tych w sumie wtopionych pieniędzy bo doceniam ogrom pracy który włożył w tę produkcję.