CD Projekt RED dementuje plotki o przejęciu studia przez Sony
No nawet jakby to była prawda to wątpię żeby to tak sobie potwierdzili na twicie :D
Z tych wszystkich plotek to najbardziej mi się marzy Days Gone 2...
Przejąć takich partaczy to byłoby trochę w stylu Sony - patrz goście od Destiny :)
Ten na avatarku to wiadomo. Ale sądziłem, że ten partacz. Taką firmę przejmie >>>
Ano mam. Bałem się, że nikt go nie pozna, biorąc pod uwagę moje umiejętności posługiwania się piórkiem i tabletem, nawet przy prostym odrysowaniu od zdjęcia, ale jednak się udało :P
Ale niejeden partacz na świecie, niestety.
Sony to powinno przejąć studio od strzelanek, o ile jakieś porządne pozostało, a nie kolesi od RPG.
Zresztą prędzej M$ przejmie Cedepa, niż Sony.
Mają przecież Bungie (tak wiem, destiny słabo im wyszło), no i team od Killzona, ale Ci zajmują się bardziej dochodową obecnie marką jaką jest Horizon.
No właśnie niby mają, ale nie zajmują się zwykłymi strzelankami, tylko innymi gatunkami.
Jak na razie obydwa corpo próbują ugrać cos z gatunku gier-usług, wiec wątpię aby sony miało chrapkę na redów, jeśli starczyło by im kasy to bardziej pasowało by tu EA zwłaszcza ze ci już maja w sowim portfolio wiele tego typu gier na których zarabiają krocie i to przy minimalnym wysiłku produkcyjnym
Gdyby Sony ich przejęło to pewnie zostawiliby im w 100% wolność w tworzeniu gier z tym, że wywalili ich gry z Xboxa i zostawili tylko PS i PC, premiery tylko na PS na pewno by nie było Redzi by na to nie poszli.
Po pierwsze Sony nie stać na CD Projekt Red. Nie pokazali ani odrobinę przez ostatnie lata że są wstanie konkurować z Microsoftem w kwestii przejęć wielkich studiów. Po drugie CD Projekt Red nie ma żadnego powodu biznesowego żeby łączy się z Sony w tej chwili. Sami rosną w siłę, robią dużą ekspansje tworząc nowe studia za granicą i zwiększając liczbę pracowników. Większa szansa że cedep wchłonie kolejne małe studio na swoje potrzeby niż Sony ich wykupi.
Jak dla mnie jedyna możliwa zmiana jest, że gry CD Projekt Red będą pokazywane na prezentacjach Sony, a nie Xboxa. Kiedy miał pojawić się pierwszy trailer CP77, CDP poszedł do obu i Sony kręciło nosem, bo mieli masę swoich gier które chcieli pokazać. Microsoft pierwsze co się spytał: to w którym momencie prezentacji chcecie się pojawić? To jest uproszczona historia od pewnego znajomego pracującego dla CDP który mi to opowiedział jeszcze przed premierą CP77. Sony nie pokazało żadnego zainteresowania CD Projekt Red i nagle miałoby się to zmienić?
Piotrek.K co te screeny niby mają dowieźć w tej konkretnej sprawie?
Myslalem, ze to oczywiste. Maja dowiezc tego, ze 'szeregowy pracownik' (nawet jesli to niby przedstawiciel CDPR) moze nie wiedziec o WSZYSTKIM co sie w firmie dzieje.
Kapitalizacja CDPR to jakies 12mld PLN. Niecale 3 mld dolcow. Sony ma jakies 8mld pln na 'zakupy', wiec stac ich jak najbardziej. Pytanie czy chca kupowac CDPR.
Sony kupuje studia nie dlatego że podobają im się gry które tworzą , tylko ze względu na swoją ekspertyze , talenty jakie mają , a i zapominajmy że CDP jest spółką publiczną nie prywatną i udziałowcy mają sporo do gadania i jeśli oni będą widzieć w tym interes żeby zostać cześcią Sony to mogą naciskać na to przejęcie
Przy przejęciach nie kupuje się po cenie rynkowej. Z CDPR jest skomplikowana sytuacja, bo mają poison pilla w statucie, tzn. wykupienie nawet 99% akcji daje tylko 20% głosów w spółce, chyba że sie dogadają z akcjonariuszami. Poza tym, jest jeszcze grupa banków, która pożyczała funduszom akcje swoich klientów i tych 2krotnie sprzedanych akcji jest kilka milionów. Co przy ewentualnym skupie będzie generowało duże koszty tego skupu.
Myśle, że bez 50mld PLN nie ma opcji na przejęcie CDPR w obecnej sytuacji.
W sieci zawrzało – mogłoby to w końcu oznaczać, że Wiedźmin 4 i kolejne gry „Redów” będą tytułami ekskluzywnymi PlayStation.
Już widzę jak odpuszczają takie olbrzymie dochody, które wygenerował chociażby W3 na PC i robią W4 tylko na PS.
Swoją drogą, gry ekskluzywne pokazują obecną patologię w jaką bawią się Sony i Microsoft. Gry powinny być "wspólne" w obrębie tych 3 dużych ekosystemów (PC, XBOX, PS) - pomijam Switcha bo tutaj Nintendo samo trochę się wyrzuca za nawias robiąc sprzęt o małej mocy obliczeniowej. Zauważcie, że gdyby tak było - kupujesz grę i sam wybierasz platformę na jakiej ją ogrywasz, wtedy producenci musieliby rywalizować o wiele mocniej o konsumenta, co przełożyłoby się oczywiście tylko na plus dla nas graczy. Chciałbym żeby MS i Sony rywalizowały na innym polu niż tylko "my mamy gry, których Wy nie macie". To jest jechanie po najmniejszej linii oporu. Chciałbym opierać swój wybór platformy/konsoli na tym, która jest dla mnie wygodniejsza/szybsza/ładniejsza/ma lepszy system itd. a nie być zmuszony wybierać na podstawie tego, że tu muszę kupić tę żeby zagrać w to a tu znowu kolejne urządzenie dla innej gry. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że muszę mieć 2/3 konsole żeby zagrać w większość gier obecnych na rynku. Dla mnie to chore. Oczywiście fanboye Sony zaraz się odpalą, że jestem biedakiem bo nie stać mnie na PS. Otóż stać mnie i chętnie bym je kupił, gdyby było na nie dostępne więcej gier, a nie że ogram kilka tych które chcę, a potem sprzęt będzie mi się kurzył.
Takie podejście świadczy o tym, że samo Sony nie uważa swojej konsoli za wybitną i ma świadomość że mało kto by ją kupił gdyby nie gry ekskluzywne.
Nawet MS zauwazyl, ze gry na wylacznosc 'sprzedaja' konsole (znaczy sie nie takie jak Redfail, ale jednak), wiec sorry, to nie przejdzie. Kazdy producent konsol chce miec gry 'dla siebie' ewentualnie dla siebie+PC.
PS. Po 'linii najmniejszego oporu', a nie 'najmniejszej linii oporu'
Kolega chyba dopiero teraz zrozumiał że konsola bez gier nie ma prawa bytu i to one decydują jaką konsole się wybiera bo one nie różnią się prawie niczym niż softem
Rozumiem, nie zawrócę praw rynku, tak to działa - kumam. Po prostu osobiście nie kupię 2 konsol, chociaż mógłbym ale nie podoba mi się że jestem zmuszany w tak prymitywny sposób na zasadzie "kup naszą konsolę bo nie zagrasz grę x"
PS. racja, mój błąd.
Jeśli wierzysz w to, że olbrzymie korpo typu MS i Sony, które stać na najlepszych inżynierów, designerów i programistów nie są w stanie rywalizować na innym poziomie (np jakością samego sprzętu, padów, wygodą użytkowania konsoli itd) a jedynie grami ekskuzywnymi to jesteś idealnym ich odbiorcą, bo oni chcą żebyś tak myślał. Oprócz gier jest mnóstwo pól na których można rywalizować, ale to wymaga czegoś więcej niż tylko zrobienie gry której nie będzie miała konkurencja. Przecież rywalizacja na zasadach takich jak obecnie to poziom 5 latka, naprawdę musimy mierzyć tak nisko? Naprawdę to nam wystarcza? A ponoć gracze to taka inteligenta grupa.
Jeśli chodzi o hardware to nie ma gdzie rywalizować bo Sony i MS ma podzespoły (APU) od tego samego dostawcy (AMD) który jest tylko trochę zmodyfikowany , pozostałe elementy nie mają takiego znaczenia , a jeśli chodzi o pady to jaka może być konkurencja jak ani Sony ani MS nie stworzy całkowicie nowego pada bo może , nie zrobi nowego pada bo nie chce , bo obydwie konsole już są tak zidentyfikowane z ich padami że nowy pad nawet jakby wprowadził rewolucje w komforcie to fanbase będzie niezadowolony. A podzespoły do tych padów obydwie firmy kupują od tych samych dominujących wytwórców (obydwa pady mają takie same drążki)
To o czym piszesz, to jest utopia, która nigdy nie będzie miała miejsca. Konsole od zawsze były relatywnie tanim sprzętem bez fajerwerków graficznych, które rywalizują przede wszystkim grami, bo to na nich zarabiają, a nie na sprzęcie.
Gdyby wszystkie gry wychodziły wszędzie (co jest totalną abstrakcją, bo Sony nigdy nie wypuścy gry first party na xboxie i vice versa), to rynek byłby zepsuty, bo wygrywałaby firma, która ma więcej pieniedzy i może przygotować mocniejszy sprzęt. Uwierz mi, nie chciałbyś dominacji jednej firmy. To byłaby katastrofa dla calej branży.
A tak w ogóle to zastanawia mnie, jaki jest problem kupić konsole konkurencji pod koniec generacji, żeby zagrać we wszystko co wypiścili przez te 6-7 lat? Przecież wtedy taka konsola i gry są śmiesznie tanie, a po zagraniu we wszystko, co się chciało można odsprzedać gry i konsolę z niewielką stratą.
Tylko nie to… Niech zostaną niezależni, tak jak dotychczas. Plotki nie biorą się z niczego, także coś musiało być na rzeczy
Trzeba pamiętać, że CDPR ma Poison Pilla w statucie i kilka podmiotów ma kilka milionów pożyczonych akcji. Żeby ktokolwiek chciał go przejąć musiałby zapłacić z 5-10x obecnej wartości i poczekać, aż walne zgromadzenie usunie poison pilla. Inaczej nawet jeśli by Sony wykupiło 99% akcji spółki, to nadal ma 20% głosów w spółce, a więc nie ma przejęcia. Są warunki przejęcia przy poison pillu też, ale są tak rygorystyczne, że jest bardzo mała szansa na ich spełnienie.
Przecież to w pełni uzasadnione, że spółka akcyjna nie ogłosi publicznie, że prowadzi negocjacje co do sprzedaży własnej firmy.
Showcase miał być bombą, która powyrywa wszystkich z butów, nie było (choć pokazano fajne, róznorodne gierki) to sobie teraz fanboje sobie życzeniowo puścili kolejną plotkę w świat żeby podreperować zepsute ego...
To mieszają ci sami ludzie żeby się klikało i ta plotka o przejęciu CDPR przez Sony już była w marcu
Cd projekt tworcy dwoch duzych gier, dwoch marek. Po co komu kulawy pies
Nic się nie zmieniło. Mogę tylko powtórzyć, co mówiliśmy przez lata. CD Projekt nie jest na sprzedaż. Chcemy pozostać niezależni. Uważam, że mamy świetną strategię, niełatwą do realizacji, ale ekscytującą, aby podążać swoją własną ścieżką. Reasumując, to zwykła plotka. – tłumaczy Adam Kiciński
Każda firma jest na sprzedaż, pytanie tylko o cenę i warunki.