Nie lubię poniedziałku ma formułę, która mogłaby ocalić polskie komedie
"...jeden dzień z życia kilkorga warszawiaków..." o przepraszam, Włoch Francesco Romanelli na pewno nie jest warszawiakiem, poszukujący treblinek do kombajnu Zygmunt Bączyk jest z
Sulęcic, Mroz przylatuje z Ameryki i witają go górale, bynajmniej nie warszawscy i zespół ludowy z Szamotuł.