Wycięta scena z Diuny mogła sprawić, że ten czarny charakter przerażałby jeszcze bardziej
Via Tenor
Ja przeczytalem wszystkie, lacznie z kontynuacjami napisanymi przez Briana Herberta i Kevina Andersona.
Bedziemy walczyc na krysnoze o przywodztwo na GOLu.
Swoja droga mega chamskie spoilery. Po co to robisz? Czujesz sie lepiej jak zepsujesz ludziom film?
Sugeruje administracji jak najszybsze usuniecie posta powyzej.
PS. W filmie Harkonennowie sa BARDZO UGRZECZNIENI. W postaci ksiazkowej nadaja sie jedynie do filmu z kategoria AO (Adult Only), ktora jest nawet powyzej normalnego 17/18+ chyba.
Dodam od siebie, że jak ktoś nie jest fanem space oper to powinien skończyć na pierwszym tomie. Pierwsza część jest naprawdę fajna i tworzy dobrą, zamkniętą historię. O ile na początku mamy polityczne sci-fi doprawione szczyptą mistycyzmu, to w następnych tomach autor sypie tym bez opamiętania i nie przestaje dosypywać do samego końca. Mimo, że wygrałem wszystkie 8 tomów w konkursie, to moja przygoda skończy się na 7, a i ten musiałem ostatecznie dosłuchać w formie audiobooka. Nie chcę pisać, że to złe książki, ale jeżeli podobnie jak ja nie przepadacie za space operami to jest duża szansa, że od tomów 2-8 też się odbijecie.
Ja próbowałem czytać to co stworzyli Brian Herbert i Kevin Anderson, ale to już nie było to, Frank stworzył arcydzieło, oni tylko czytadła.
Pełna zgoda. Ja odpadłem po przeczytaniu 3 tomów. Pierwszy mi się nawet podobał, później już równia pochyła. Czytało się gorzej i gorzej. Diuna to taki Silmarillion wśród science fiction. Ma swoich zatwardziałych kultystów ale na poczekaniu mogę wymienić lepszych od Herberta według mnie autorów. Choćby takiego Webera, Coreya czy Simmonsa. Zwłaszcza tego pierwszego.
Zgadzam sie z wami panowie.
Wedlug mnie wszystkie kontynuacje sa mocno srednie, z wyjatkiem Boga Imperatora, ze wzgledu na fascynujaca postac tytulowa (choc z drugiej strony bylo to rownowazone przez meczacy watek drugiej glownej postaci. Nie bede pisal jakiej, bo mocny spoiler. Kto czytal ten wie).
O dziwo (i jestem swiadomy ze nie jest to popularna opinia, a w niektorych miejscach by mnie za nia zjedzono) lepiej mi sie czytalo kontynuacje napisane przez syna, niz reszte tomow napisana przez Franka.
Ot... sa to lekkie czytadla ale wg mnie nie aspiruja do niczego wiecej i chwala im za to!
Za to przebijanie sie przez dokladnie to samo moralizatorstwo, te same traktaty filozoficzne i to samo srodowiskowe pierdolololo (nie mowie ze nie ma czlowiek racji) u starszego Herberta bylo.... meczace.
Przez 6 tomow Herbert nie powiedzial absolutnie nic wiecej, niz w tomie pierwszym.
Szybsza i nie silaca sie na bycie druga Biblia narracja jego syna byla mila odmiana. Moze to dlatego, ze czytalem wszystko jednym ciagiem.
Wow dobrze znaleźć kogoś kto myśli podobnie.
spoiler start
"Imprinterek" i "Dostojnych Matron"
spoiler stop
jak z jakiegoś taniego porno. Na reddicie Diuny oczywiście sami fanatycy Franka wyjaśniający jakim arcydziełem byli Mesjasz czy Dzieci Diuny oraz jakim łajnem są dzieła jego syna, ale właśnie...
Twoja opinia sprawia że mam ochotę sięgnąć do tych tytułów wydanych później. Najbardziej mnie interesuje światotwórstwo i wiarygodny rozwój postaci, a nie mistyczno-filozoficzne opisy na pięć stron, z których nic nie wynika, a potem stwierdzenie że dana postać jest mądra i przebiegła, bo taką ma opinię, jest tak napisane i koniec dyskusji. Czy te książki mi to dostarczą? I które byś polecał jeśli tak?
"Swoja droga mega chamskie spoilery. Po co to robisz?"
Eee... bez przesady. Książka ma prawie 60 lat. Niektóre sceny z filmów/książek/gier są już na tyle znane, że trudno uznać za spoiler np.
spoiler start
Kto jest synem Lorda Vadera?
spoiler stop
:)
Pamiętam jak w kinie na premierze Drużyny Pierścienia była scena walki Gandalfa z Balrogiem - finał wiadomy - jęk zawodu na sali i tylko ja z kumplem wymieniamy na głos uwagę
spoiler start
"Ej, ale przecież on (Gandalf) przeżyje"
spoiler stop
...i wielkie zdziwienie na sali.
Pamiętam jak w kinie na premierze Drużyny Pierścienia była scena walki Gandalfa z Balrogiem - finał wiadomy - jęk zawodu na sali i tylko ja z kumplem wymieniamy na głos uwagę
Musisz być bardzo lubiany, nie ma co.
Kurde wybacz ale nie czuje sie na silach, zeby ci odpowiedzic a tym bardziej polecic. Chyba ze bedziesz mogl gdzies kupic po taniosci. To sa w sumie tylko dwie ksiazki, nie siedem. ;P
Ja to czytalem jednym ciagiem, dlatego ksiazki syna byly taka mila odmiana.
Poprostu jest duzo mniej filozofii a wiecej akcji. No i na pewno jest mniej seksualnie. Zgodze sie ze niektore pomysly Franka byly, no coz... dziwne. ;) Na granicy niesmacznej wrecz fetyszyzacji naprzyklad "silnych kobiet" ogolnie.
Bene Gesserit byly super ale "matrony" i obsesja "ruchanska" to juz nie bardzo. ;P
Pamietam ze podobal mi sie watek Scytale'a (Bene Theilax), ale nie pamietam czy to bylo w sequelach, czy w ostanich tomach napisanych przez Franka.
Podobalo mi sie tez to jak sequele daly rade spiac cala historie i uniwersum we w miare sensowna calosc.
Mnie sie podobalo, takie fajne, niewymagajace SF "do kotleta". Wlasciwie przeciwienstwo ksiazek Ojca.
Ale same w sobie to to nie sa arcydziela Sci-fi. Co to to nie.