Chcę więcej singleplayerowych Star Wars - Jedi: Ocalały udowadnia, że to idealny kierunek
Więcej gier singleplayer? Jasne.
Więcej dobrze zoptymalizowanych gier? Jeszcze jak!
Najlepiej połączyć te dwie kwestie. Wydając gry, które spełniają tylko jeden z tych warunków to nie połowa sukcesu, a katastrofa.
Biorąc na bok kwestie techniczno-optymalizacyjne, nowy Jedi to naprawdę bardzo dobra gra.
Jeszcze nie przeszedłem, jestem gdzieś na połowie ale zgadzam się z autorem że gameplay loop przyjemny. Oby tak dalej.
Ja właśnie sobie dzisiaj zacznę odświeżać jedynkę i jak przejdę to biore się za cześć drugą, jedyne co mi w tej grze przeszkadzało to strasznie nieczytelna mapa
Nie wiem czy ta opcja była już w jedynce ale w dwójce można włączyć podpowiedź, punkt nawigacyjny i to znacznie usprawnia grę.
Więcej gier singleplayer? Jasne.
Więcej dobrze zoptymalizowanych gier? Jeszcze jak!
Najlepiej połączyć te dwie kwestie. Wydając gry, które spełniają tylko jeden z tych warunków to nie połowa sukcesu, a katastrofa.
To mnie najbardziej w Jedi Survivor bolało. To świetna gra, którą naprawdę chce mi się wymaksować, ale problemy techniczne nie można tak o zignorować. Sam już ukończyłem fabułę i latam po lokacjach, tropiąc łowców nagród, wykonując zadania poboczne i szukając znajdźkiek - normalnie to szybko mnie gry nudzą, szczególnie aktywności poboczne bez rozwiniętych wątków, a tutaj ciągle chce mi się do gry wracać i grać dalej.
Kolejny news o niczym, o oczywistych rzeczach, ta gra nie musi nic udowadniać, tu nie ma co udowadniać od dawna.
Nie o niczym. Dostają od EA gry na recenzje, zaproszenia na testy itd. Panowie napiszcie xyz publikacji o naszej najnowszej premierze aby była ukazana w dobrym lub neutralny świetle.
SW: The Force Unleashed tez byl dobry i byl single player'em, Fallen Order nie wynalazl kola na nowo...
Absolutnie nie wolno przymykać oko na to jakim bublem technicznym jest ta gra. Oczywiście to musi być zaznaczone. Gra jest dobra, ok ale kwestie techniczne to bardzo ważny element każdej gry i on musi być na równo traktowany jak gameplay, grafika, fabułe itd. Gra zasługuje na 9/10. Nie bo od oceny końcowej trzeba za takie coś odjąć minimum 2, 3 oczka. Zawsze szanujmy swoje portfele bo gry w dniu premiery kosztują krocie.
Zgadzam się i dodałbym do tego niezbyt rozległe lokacje. Dzisiaj świat zbyt zachłysnął się otwartymi światami podczas gdy Jedi pokazuje, że lepiej mniej a konkretniej.
Lata mijają, GOL i EA dalej powtarza to samo w momencie gdy się w tej materii nic nie zmienia, poza ubiściekiem które klepie ciągle to samo. Dla mnie bomba, ważne że te kilka gier AAA wychodzi na rok godnych uwagi.
Odstaw sentyment i zagraj w Jedi Survivor a zobaczysz że miażdży wszystko o tematyce SW co dotąd wyprodukowano. Rewelacyjna gra i tyle.
Jedi Knight: Jedi Academy 2003 nie ma i tak startu do Jedi Knight: Dark Forces II 1997 i Jedi Knight II: Jedi Outcast 2002 pod względem fabuły, klimatu, lokacji, muzyki i radości eksploracji, bo poprzedniczki są bardziej wymagające od Academy. Nie jest też tak tak kultowym FPS jak poprzednie części, bo prawie całkowicie poszła w walkę mieczem świetlnym w trybie TPP z racji, że miała to dużo bardziej dopracowane więc wymuszała, by grać w taki sposob, a nie strzelać przez większość gry w widoku FPP jak poprzednich częściach, a już zwłaszcza Jedi Knight: Dark Forces II to przede wszystkim genialna gra FPS.
Najlepsze gry w uniwersum Star wars to moim zdaniem:
Jedi Knight: Dark Forces II 1997, Jedi Knight II: Jedi Outcast 2002, KOTOR 2003, KOTOR II 2004.
Za nimi postawiłbym Dark Forces 1995, Jedi Knight: Jedi Academy 2003, Jedi: Fallen Order 2019, Jedi: Survivor 2023.
Haha,
Tryb single player nie odbiega od pozostałych części przygód Katarna, jest niesamowicie wciągający, podobnie jak Jedi Outcast czy seria Dark Forces.
Pod względem grywalności Jedi Academy jest jak najbardziej spoko, ale...
1. Poziomy nie są tak rozbudowane i przemyślane jak w poprzednich częściach cyklu. Również poziom trudności jest zauważalnie niższy, zarówno jeżeli chodzi o walkę, jak i o same zagadki, itp. W takim np. Jedi Outcast żeby przejść dalej trzeba było się czasem trochę nagłowić, aktywować odpowiednie "przełączniki" by odblokować przejście na kolejny poziom, użyć jakiejś przemyślanej taktyki aby pokonać liczne zastępy przeciwników, czasem powtórzyć daną sekwencję żeby odnieść zwycięstwo niższym kosztem, natomiast w JA przemy do przodu jak burza, rozwalamy wszystko za pomocą miecza świetlnego i nie przejmujemy się ewentualnymi stratami, bo i tak na początku kolejnego poziomu dostajemy nową broń, 100% HP i 100% shield.
2. Poziom fabuły odstaje mocno na korzyść poprzednich części. Historia jest dużo mniej angażująca, jest trochę bardziej jak zlepek krótkich oderwanych od siebie historyjek, będących pretekstem do odwiedzenia jak największej liczby planet. Część misji jest całkiem spoko, ale też sporo kuleje. Postacie są strasznie miałkie i bez polotu (jak irytujący, gburowaty gimbus Rosh), nie ma ich też zbyt wiele. To już nawet The Force Unleashed miało dużo bardziej ciekawą i spójną fabułę. Ewidentnie widać że nie przywiązano należytej uwagi do scenariusza, tylko chciano w miarę szybko i niskim kosztem wydać grę na tym samym silniku co poprzednia część.
Zatem całościowo jest to absolutny top 1 w kategorii gier o tematyce SW.
Bardzo kontrowersyjne stwierdzenie. Jak ktoś jest nastawiony głównie na multiplayer, to może i tak jest. Natomiast gdy mówimy o trybie dla pojedynczego gracza, o klimacie oraz o fabule, to jest sporo pozycji które zostawiają Jedi Academy daleko w tyle.
Odstawiam sentyment i wszlo mi tak:
- sposob w jaki w starej akademii machałeś sworczem przebił sufit i już nigdy takiej szmocy w grach spod znaku SW nie było;
- upadly zakon to taki Tomb Raider w klimacie SW, fajny pomysł, tylko jego realizacja pozostawia wiele do życzenia, zatem nic nowego ani tez szalowego, bo walki sworczem sa kiepskie w porownaniu do akademii;
- zakon tez byl niedpracowanym syfem na premiere, moze nie az tak ja nowa odslona, ale gra poleciala do kosza jak mnie ten "trol" ze cztery razy pod rzad wypieprzyl pod tekstury;
- co do fabuly, wiadomo, ze Kotorow nic nie pobije i to jeszcze dluuuugo, no ale w tych giereczkach nie chodzi o fabule ale o wspinaczke, skoki, przeskoki i bosiów do ubicia;
- oba nowe dżedaje zostaly stworzone z mysla o konsolach, zatem jak wszystkie tego typu gry masz 4 skile na krzyz i tylez sekwencji, ubogie to strasznie, ale najwiekszym bolem tego typu barachla jest fakt, ze portowanie na piec wola o pomste do nieba i to w zasadzie dotyczy calej branzy;
Wracam do swojego ulubionego SW:ToRa, a przygody Cala zostawiam fanbojom.
W grach uniwersum Star wars KOTORów szybko nic nie przebije pod względem fabuły.
A pod względem klimatu i przygody ciężko będzie pobić Jedi Knight: Dark Forces II i Jedi Knight II: Jedi Outcast, gdzie ta druga ma słabszy jedynie sam początek gry, a potem niesamowicie się rozkręca. Te dwa klasyki mają świetne paczki modów graficznych z teksturami HD. Widziałem też prezentacje na Youtube jak Jedi Knight: Dark Forces II wyglądałby na Unreal Engine.
Fabuła jak na grę przygodową jest zaskakująco dobra (jest fabularny twist) a sama gra bardzo długa (lekko 30h sam wątek głowny). 4 skille na krzyż to już w ogóle śmiech jak ta gra ma samych sposobów walki 9 kombinacji, do każdej masz odkrywanie skilli plus ogólne na moc i witalność plus zagadki środowiskowe z wykorzystaniem robota (2 opcje) plus te z wykorzystaniem coraz to nowych skilli Kala. Gra to bardziej metroid plus dark souls a nie tomb raider. No ale po prostu zagraj a potem opisz wrażenia zamiast pisać głupoty.
(lekko 30h sam wątek głowny)
Jeżeli piszesz o Jedi Survivor, to tożeś dowalił.
Fabuła jest na jakieś 20 godzin, w 25 godzin skończyłem grę z około 70% czyszczenia mapy. Kolejne 5 zajęło mi dokończenie wszystkich misji pobocznych (plotek). Jak to było, No ale po prostu zagraj a potem opisz wrażenia zamiast pisać głupoty?
Szkoda tylko, że Jedi: Survivor nie ma lepszej optymalizacji na premierę. Na RTX 3090 w 1440p szału nie było. Pewnie z czasem będzie działać znacznie lepiej. W każdym razie Jedi: Fallen Order też grałem na premierę na słabszej karcie graficznej, a było znacznie lepiej.
Ale co ty za projekcję sobie tworzysz? Fabuła jest na około 20 godzin. Co mnie obchodzi Twój (albo jakiegoś streamera) brak skilla? Grę przeszedłem na średnim poziomie trudności w 25 godzin, ostatniego bossa podchodziłem zawrotne 4 razy.
Oggdo i spawn of oggdo? Git gud, co więcej mogę powiedzieć. Potrzebowałem na nie zawrotne 3 podejścia, bo kombo blaster+miecz miecie wszystko.
I raz jeszce, zadania poboczne, nie 100% gry. Wyraźnie zaznaczyłem, że 30h potrzebowałem na fabułę + rumorsy (zadania poboczne), nie odkrycie wszystkiego.
EDIT: Plus, nie jestem jakoś jedyny w twierdzeniu, że fabuła jest na 20 godzin - trochę się pomyliłem, bo średnio jest jednak na 19:
https://howlongtobeat.com/game/108358
No może coś racji masz bo ja grając wątek główny robiłem i częściowo poboczne to mi się pozbierało te 30 godzin. Z tego samego twojego linka wynika, że 100% to już 44 godziny.
Na konsolach gra działa bardzo dobrze a błędów wpływających na rozgrywkę nie zauważyłem. W tej chwili to najlepsza gra w klimacie SW i żadne sentymenty tego nie zmienią. Jedi Knight czy Kotor były znakomite na swoje czasy ale te już minęły i są grywalne tylko dla zapaleńców.
Bredzisz bo KOTOR posiada niemalże turowy system walki, a takie gry się nigdy nie starzeją, o fabule i postaciach nawet nie wspominam bo to totalnie inna liga przy dzisiejszych gniotach, jedyne co się zestarzało to grafika i animacje chociaż w takim KOTOR i tak masz ostrzejszy obraz niż w konsolowym Jedi Ocalały.
Natomiast w Jedi Knight/Jedi Academy gra cały czas tyle osób w multiplayer ile za miesiąc/dwa w Jedi Ocalały już nie będzie grać, a o czymś to świadczy.
"Wspomniany tytuł jest niczym Cal Kestis – przedstawiciel praktycznie wymarłego gatunku gier dla jednego gracza." - Co chwila wychodzą gry bez opcji sieciowych i można w nich przebierać, a autor pisze, że to prawie wymarły gatunek. Polecam zajrzeć na jakiś portal o grach, na przykład gry-online czy coś...
Pod względem fabuły Kotor, pod względem gameplayu Jedi Academy, a nawet Force Unleashed było lepsze od tego pseudo soulsowego drewna. Pierwsza część trąciła niskim budżetem, a druga to technologiczna porażka. Ten tytuł to jest maks 6/10 gdyby ogołocić go z licencji Gwiezdnych Wojen. Przyjemniej to mi się grało nawet w Star Wars Online, bo tam customizacja większa, ciekawsza fabuła i wybory.
Autor stwierdza że single-player to dobry kierunek, bo uwaga... dobrze mu się gra. Gry to biznes jak każdy inny i tylko my gracze podchodzimy do tego emocjonalnie. Jak wyniki finansowe pokażą, że to dobry kierunek, to dopiero wtedy w mniemaniu większości producentów on dobry faktycznie będzie. Nie wcześniej.