Strategiczne RPG o najemnikach i łowcach potworów teraz w doskonałej cenie na Steam
Gra niepozorna, a zaskakująco wciągająca. Gameplay niby prosty okazuje się całkiem złożony. Grafika przyjemna i choć na screenach tego nie widać to bogata w detale.
Nasi najemnicy noszą pancerze (wrogowie również), które dzielą się na opancerzenie głowy i resztę ciała. Gdy zadamy cios który uszkodzi tylko pancerz, to na pancerzu zaczynają pojawiać się pęknięcia, ale gdy przebijemy pancerz pojawia się też krew.
Zdarza się, że nasi najemnicy przeżyją śmiertelny cios i po bitwie żyją ale są trwale okaleczeni. Chyba, że wrogowi wejdzie kryt i nasz człowiek zostanie zdekapitowany.
Jedyne do czego bym się przyczepił to zadania które mogłyby być bardziej rozbudowane.
Spędziłem godziny nad tym tytułem i w ogóle nie mogłem w to wciągnąć. O wiele bardziej mi się spodobał Wartales, który jest w podobnej konwencji, ale to jest jednak zbyt trudne i nie przebaczające. Lubie trudne gry, ale ta mnie niestety pokonała.
Z jednej strony: świetna zabawa, wciągnęła mnie na setki godzin. Sporo soulsowej satysfakcji z przeżycia kolejnej misji.
Z drugiej:
-95%+ mechaniki nie jest w grze w żaden sposób opisane, a gra nie wybacza błędów;
- bardzo dużo zależy od rekrutów i misji: rekrutujesz w ciemno; 99% rekrutów jest bezwartościowa; misji jest mało, wiele jest nieopłacalnych, musisz poświecić cenny czas na podróż miedzy miastami żeby w ogóle sprawdzić czy są sensowne zadania. Save/load do upadłego, albo gra robi się cholernie trudna.
- bardzo dużo zależy od całkowicie losowej mapy.
Bo to właśnie odróżnia dobre gry taktyczne, od wydmuszek silących się na pseudo-trudność.
BB to 100% RNG. O ile RNG występuje w wielu grach, to jest często zaimplementowana w znacznie lepszy sposób, oferując albo ominięcie szansy przez specjalne zdolności/akcje (np. XCOM2 i umiejętności Gremlina czy Grenadiera), albo tworząc „niezamierzony efekt”, w stylu starych XCOMów czy Phoenix Point (czyli, że celując w X niekoniecznie go/to trafimy, ale pociski zostaną wystrzelone i gdzieś lub na kimś się zatrzymają).
A w BB wszystko jest po prostu oparte na RNG najgorszego sortu. Nie ma możliwości jego ominięcia, źle wylosowałeś rekrutów? Jesteś w dupie.
Wylosowało mało wartościowe misje? Jesteś w dupie.
Walczysz wyszkolonym wojakiem przeciwko wygłodzonemu wieśniakowi, uzbrojonego w przepaske biodrową i kijek? Jesteś w dupie, bo RNG postanowiło, że wieśniak jest także akrobatą i unika wszystkich ciosów, samemu swoim kijkiem zabijając chłopa w zbroji.
O ile na wszelkich grach taktycznych zjadłem zęby, to na takim BB odpadłem, bo w przeciwieństwie do innych gier zadaniem nie jest znaleźć jak najlepsze wyjście z najgorszej sytuacji, lecz liczyć na RNG, że do tej sytuacji nigdy nie dojdzie.
No z tym się nie mogę zgodzić: rng jest tu może nadużywane; ale dobrze przygotowana drużyna i odpowiednia taktyka pozwala zneutralizować prawie wszystkie przeciwności (nawet dobrze przemyślana, wymaksowana drużyna nie jest nieśmiertelna). Na pewno jest o wiele uczciwiej niż w nowych xcomach.
Jak będzie możliwość kupienia podstawki+dodatków za 100zł to może się jej przyjrzę. Nie lubię kupować samych podstawek i preferuję wydania kompletne.
Promujecie takie niszowe g..., bo się klika? Wartales pociągnął temat, bo garstka hardkorów rozpływała się nad Battle Brothers, że "jakie to dobre, a Wartales to marny klon"?
Internet naprawdę schodzi na psy, wrócić do prasy drukowanej czy olać wszelkie wiadomości w cholerę? Portale ogólnotematyczne - ta sama historia, a jak się przejrzy domyślny kanał aktualności np. w Operze albo na MSN i tytuły "artykułów", to człowiek ze zdziwieniem stwierdza, że robol z PRL-u, czytający Trybunę Ludu, musiał być jednak inteligentniejszy od dzisiejszych internetowych ameb... a przecież bystry nie był, bo też obalił system dopiero jak zabrakło mielonego w zakładowej stołówce....
To niszowe g.... ma porządnego peaka, bardzo dobre oceny i reprezentuje gatunek pożądany przez naszych Czytelników. Zluzuj.
Promowanie jednej z najlepszych gier minionej dekady to niszowe gówno? To o czym mają pisać? O jednej super duper grze na rok, która dorównuje temu?
Pietrus, jak Ty czasem głupiego coś napiszesz...
Oho, oczywiście, teraz się okaże, że 90% internetu gra w Battle Brothers - hit, który w Polsce przebił sławą Gothica. Litości...
A że padło na ten, a nie inny koniunkturalny "news"? No akurat tutaj mi się ulało.
Może to dobry znak, widocznie bliska jest granica wytrzymałości, za którą pozostanie rzucić ten internetowy chłam w cholerę. Przecież nawet przeglądanie portali "o gospodarce" to teraz jakiś dramat - a to Musk się ze...ł do zlewu, a to... czemu ta tabloidyzacja nagle tak przyspieszyła? Pandemia? Lock-downy?
Najlepsze, że nawet fani piszą wprost, iż gra wygląda koszmarnie, jest oparta na skrajnie chamskim RNG i przegięta do granic no ale jak to, psujesz klimat, choć pierwszy raz w życiu ktoś o tym napisał na "poważnym portalu"? Jak śmiesz krzywić się na arcydzieło! :D
Ale żeś się odkleił.
Każdy kto siedzi w roguelikeach w BB co najmniej słyszał. Gierka jest polecana na przeróżnych subredditach innych gier. To jak interesować się MMO i nie znać WoWa.
I ja nie wiem o jakich ty fanach mówisz. Każdy kto grał sporo w BB wie, że większość "złego RNG" da się zneutralizować i mu przeciwdziałać. Ale tak, czasem RNG wygrywa. Na tym polega gatunek roguelike. Bo RNG to RNG. W momencie, w którym wpływasz na nie jakimiś mechanikami już nie możesz tego nazywać RNG.
Dobry gra i świetna promocja, a Pietrus reaguje jakbyśmy znowu napisali o Amouranth, ciężki przypadek.
Wartales to ograniczone g.... mowiac twoim jezykiem. BB zjada Wartales na sniadanie, a do tego ma mega baze moddingowa, ktora sprawia, ze gra jest jeszcze lepsza. moze jak zwykle to bywa, modderzy polepsza Wartales, to moze bedzie zaraz za BB, ale poki co, nawet nie ma co porownywac oby tytulow
Chyba jednak nie powinieneś opuszczać jedynego-słusznego-wątku i udzielać się w innych bo ci nie wychodzi...
Kurcze, zrobcie podkategorie Pixelart to przynajmniej zaoszczedze sobie czasu wchodzac z nadziejami:/
Oj tak. Battle Brothers u mnie był wykupiony na PS4. W tej grze nie ma przebacz (o czym nawet przypominają twórcy w menu głównym gry). Najgorsze jest oczywiście te szanse na trafienie. Zdarza się, że najemnik raz za razem trafia (mając 60% szansy), ale w następnej walce wszystko pudłuje. Z usług karczmy trzeba uważać, bo najemnik może stać się pijany (szczególnie na Ironmanie), w walce częste kontuzje, podstawowe rzeczy i prowiant są dość drogie, jak odmówimy kontraktu to pogarszają nam się relacje, wydarzenia wpływają też na relacje (zarówno z najemnikami, jak i w mieście). No i oczywiście pilnowanie nastroju, żeby nie odchodzili nam z grupy zdenerwowani.
Ale generalnie lubię to.
Ja się szarpnąłem na podstawkę, zobaczymy czy ten poziom trudności rzeczywiście jest tak wysoki.
W Wartales i Mount nad Blade dużo łatwiej o wyszukiwanie sobie celów, w podobnej sandboxowej bezcelowości.
Jak ktoś chce poziom trudności średni w tej grze to powinien od włączyć łatwy.
Tylko wiele graczy powie - no gdzie, noobem nie jestem.
Mogli by dorobić poziom pół-średni, albo load/save w trakcie walki.