Bethesda nie była przekonana do Dishonored 3, więc zamiast tego dostaliśmy Deathloop
Ten cytat to chyba najlepsze podsumowanie tego co najgorsze w jorporacyjnym gamedevie... Unikalny świat single player? Nieeee.... Ma być tanio i szybko, mieć mikro i by ludzie grali w grę w kółko, żeby było po co mikro wpychać..
Deathloop to świetna gra a tryb multiplayer jest tu bardzo dobrze zaimplementowany. Granie w to offline zabija połowę rozgrywki.
Pewnie dlatego mi się nie podobało. Jak nie potrafią zrobić gry dla jednego gracza to niech spadają.
Dokladnie, takie multi to moze sobie byc jako dodatek, szkoda ze wydaja teraz kontynuacji zamiast tego Redfall.
A ja nie rozumiem co ludzie widzą w tej całej mechanice "inwazji". Napady Juliany mnie tylko wkurzały w Deathloop. Próbuje przechodzić poziom po cichu a ona mi się wcina i muszę ją rozwalić po prostu pakując w nią naboje. Wyłączyłem tryb online bo już wolę załatwić bota i mieć to z głowy niż jeszcze męczyć się z prawdziwym graczem. A granie Julianą to już dla mnie w ogóle nieporozumienie. Latasz po mapie i próbujesz znaleźć tego Colta, 2 razy go znalazłem i zabiłem, w końcu sesja się skończyła bo jakiś NPC go zabił. Bezsens.
Dishonored było świetne, klimat świata i rozgrywka miodna.
Nie wiem czym się zachwycać w Deathloop... Dla mnie porażka na maxa, nudna do bólu, znów kolorki i neonki jak to teraz modne, ciągle te same lokacje (których jest kilka na krzyż), przechodzenie non-stop tego samego do porzygu - i to miała być ta "wielka innowacja"?! ...
Żałosny skok na kasę i żerowanie na marce studia, ludzie się łapia bo "to Arcane"...