Laptopy dla czwartoklasistów wybrane, minister podał sklep i producenta [Aktualizacja]
Za tą kasę mogliby spokojnie kupić każdemu czwartoklasiście czytnik z e-papierem + sfinansować dostosowanie wszystkich podręczników i lektur do tej formy.
Wyobraźcie to sobie - każdy uczeń ma ważący ułamek tornistra czytnik, na którym ma wgrane wszystkie konieczne podręczniki i lektury, z których będzie korzystać do końca podstawówki. Do tego nauczycielowi wystarczy wysłać dokument w odpowiednim formacie żeby wszyscy uczniowie mieli do niego wygodny dostęp. Do tego stworzyć bazę książek popularnych dostępnych za darmo co by dzieciaki zachęcić do czytelnictwa. Do tego może sobie w swoim zakresie kupować online własne książki (które są tańsze od papierowych).
I to wszystko w e-papierze, który nie niszczy oczu, nie dekoncentruje i wymaga ładowania raz na dwa tygodnie.
No przecież za tę kasę to by mogli nawet kupić wysokiej klasy notatniki e-ink, które pozwalają notować, konwertować pismo na pdf itd.
Ale nie, lepiej wywalić MILIARD ZŁOTYCH na laptopy, które są cięższe, dekoncentrujące, niszczące oczy itd. i które zapewne za rok dwa będą zaśmiecone, zawirusowane i za wolne...
Sprzęt będzie jakoś sprawdzany czy patologia może go sprzedać w lombardzie następnego dnia? Jak dla mnie to szkoły powinny wypożyczać sprzęt na rok szkolny a nie dawać. Jaki ten nasz rząd zajebisty. Rozdaje co się da a inflacja i zadłużenie budżetu fruuuu.
Populacja robloxa zwiększa się
Nic nie pomogą laptopy jak program nauczania nadal będzie z XIX wieku :-(
Ja rozumiem, żeby to były jakieś dotacje dla ludzi o niskich dochodach, nie wiem dopłata 50% z kieszeni państwa czy coś albo ogólnie, żeby szkoła wypożyczała laptopa uczniom, którzy są, w rodzinie której nie stać na zakup laptopa, chociaż no jest ten program 500+ wiec z 2-3 miesiące i by uzbierali na jakiegokolwiek laptopa, ale żeby tak rozdawać wszystkim za darmo laptopy za 3 kola na własność to lekkie przegięcie
X-kom jeszcze nic nie potwierdza. Dopiero zaliczony 1 etap. Nic jeszcze oficjalnie
https://www.telepolis.pl/tech/wydarzenia/rzad-darmowe-laptopy-xkom-asus
Sprzęt będzie jakoś sprawdzany czy patologia może go sprzedać w lombardzie następnego dnia? Jak dla mnie to szkoły powinny wypożyczać sprzęt na rok szkolny a nie dawać. Jaki ten nasz rząd zajebisty. Rozdaje co się da a inflacja i zadłużenie budżetu fruuuu.
Populacja robloxa zwiększa się
Bedzie znakowany.
Fajnie gdyby miały specyficzną, wyróżniającą się obudowe
Portale zapewne nie będą obsługiwać sprzedaży tych modeli z naklejkami w miejscu graweru
A co za problem wymienić obudowę całą?
Naprawdę myślicie, że każdy jeden lombard będzie się przejmować jakąś tam naklejką pod którą może być grawerunek?
takie coś po roku bedzie do wywalenia, a jak juz to wiele rodzin będzie pewnie płacić za uszkodzenie laptopa przez własnego smarka, wielu moze nawet nie przetrwać kilka lat, więc głupi pomysł
rodziny powinne mieć co najwyżej zniżkę a nie rozdawnictwo
lombard będzie się przejmować jakąś tam naklejką pod którą może być grawerunek?
a jeśli prawo zabroni sprzedaży tego albo nawet kupna?
Dlatego lapopy powinny dostawać szkoły a nie uczniowie, tak aby z połowa klas miała PC dla każdego krzesła. Na nich wgrane byłyby potrzebne rzeczy a uczeń by sie logował na prawach ograniczonego użytkownika. Wtedy jest szansa że przetrwały by one i służyły z kilka lat
Nic dodać nic ująć, panowie wyżej już wszystko napisali. Za taką kasę można by kupić wypasione 10-12" e-inki :( leciutkie, zdrowe i do nauki
To jest spoko inwestycja dla ludzi którzy nie mają pieniędzy na sprzęt elektryczny, jestem ciekaw jak to zrobią dla osób które mają dużo lepsze sprzęty i nie żeby była nagonka że takim ludziom nie są potrzebne pieniądze bo każdy ich potrzebuje ale po co 4-klasistom którzy mają najnowsze iPhone czy laptopy za 4k bo ich rodzice mają dużo lepszo płatną prace
Na wódkę, papierosy i wczasy w Kołobrzegu lub Zakopcu z paragonami grozy. Ewentualnie na używanego Pasata i 65" OLED-a
Stary dziad jestem wiec nie wiem.
Ale teraz na kazdych zajeciach dzieciaki maja laptopy na lawkach zamiast zeszytow i ksiazek?
Czyli Counter Strike będzie grany już nie tylko na zdalnych.
Ja rozumiem, żeby to były jakieś dotacje dla ludzi o niskich dochodach, nie wiem dopłata 50% z kieszeni państwa czy coś albo ogólnie, żeby szkoła wypożyczała laptopa uczniom, którzy są, w rodzinie której nie stać na zakup laptopa, chociaż no jest ten program 500+ wiec z 2-3 miesiące i by uzbierali na jakiegokolwiek laptopa, ale żeby tak rozdawać wszystkim za darmo laptopy za 3 kola na własność to lekkie przegięcie
Wypożyczanie nie ma sensu. Więcej z tym później problemu niż pożytku, Taki sprzęt szybko się starzeje i on po 3, 4 latach jest słaby i nieco zniszczony. Serwisowanie takiego sprzętu i ponowne wypożyczanie to większe koszta niż danie go użytkownikowi na zawsze i kupienie nowego sprzętu dla kolejnego użytkownika.
Laptopów ci u mnie dostatek, ale i te przyjmę, jako ułamek rekompensaty za haracz.
Kurła laptopy! Po co się ograniczać? Niech jeszcze ajfony dorzucą! I jeszcze samochody dla maturzystów! Najlepiej tym droższe, im bliżej wsi, czy innych skupisk elektoratu pisu. I najlepiej niech to opóźnią na grudzień, żeby w październiku postraszyć, że jeśli nie wygrają wyborów, nic z tego nie będzie, bo „zła opozycja chce to zablokować”.
Kazdy uczen, w dzisiejszych czasach, powinien miec dostep do komputera. Nie skupiajcie sie na patologii.
Dla wielu dzieciakow moze to byc szansa na osiagniecie czegos w zyciu.
Nie znam sie kompletnie, wiec mam nadzieje, ze laptopy, ktore zakupili nie sa gownem.
Do nauki wystarczą, ale dla mnie powinno się mimo wszystko sprzęt wypożyczać na cały rok szkolny. Dlaczego? Bo rzeczy za darmo się nie szanuje, bo można je sprzedać (tak wiem święte logo orła). O wypożyczone trzeba dbać pod groźbą kary finansowej. A tak to obawiam się że dużo tego sprzętu zostanie zniszczona, upłynniona lub spożytkowana w innym celu niż nauka. Gdyby sprzęt dla każdego ucznia wypożyczała szkoła było by to łatwiej ogarnięte. Laptop powinien posiadać wgrany program który jednym kliknięciem usuwa wszystko po poprzednim uczniu by sztab informatyków nie musiał za każdym razem konfigurować sprzętu dla nowego ucznia. Ogólnie oczywiście pomysł popieram bo trzeba dać dzieciakom warunki do nauki (chat *** hehe) tylko jak zwykle sposób wykonania budzi moje obawy
"Nie znam sie kompletnie, wiec mam nadzieje, ze laptopy, ktore zakupili nie sa gownem."
No właśnie, nie znasz się.
Do laptopów to już mieli 500+, teraz to kupowanie głosów pieniędzmi podatników. Parametry słabe to sprzedadzą ale co zarobili to ich.
Cziczaki problemy ze zrozumieniem tekstu pisanego? Czy ja cos pisalem o kasie na laptopy, albo kupowaniu glosow podatnikow?
Xsardass teraz dostaja je na zawsze? Jesli tak, to faktycznie bez sensu.
Dokladnie, dlatego sa sale komputerowe w szkole, biblioteki czy sprzety powinny byc wypozyczane przez szkoly i zwracane, ewentualnie kaucja, cos takiego jest w Stanach, dzieciaki maja poblokowane chromebooki.
Najpierw piszesz brednie o patologii, szkoda, ze prawie kazdy dzieciak ma komorke czy tablet, pewnie te z patologicznych rodzin maja je nawet czescie jak tak rodzice telewizory, pomimo tego, ze nie specjalnie nie oplacaja czynszu czy rachunku w mieszkaniach socjalnych.
wybacz przyjacielu, ale one są gówniane, chwila i zaczną mulić i się psuć,
pomijając już fakt, że skoro fortnight nie pójdzie w 60 klatkach to dzieciak, rzuci laptopa w kąt i nigdy więcej nie odpalą, są oczywiście ambitne i biedniejsze dzieciaki, które to wykorzystają, ale to będzie 1% o ile oczywiście ich starzy nie zdążą sprzedać komuś za 1000zł, żeby mieć na wódę
Jakie brednie o patologii? Wszyscy w tym wątku już ocenili, że każda rodzina sprzeda tego laptopa i kupi wódkę, i fajki.
Na uj ta agresja? Przecież napisałem, że powinni wypożyczać, a nie rozdawać. Najlepiej, żeby nic nie robili, bo i tak będzie źle i niedobrze. Banda malkontentów.
Jako ciekawostka przyszli 4 klasisci to rocznik, który ma za miesiąc komunie. Prawda jest taka, że dzieciaki dostaną $$$ i będą chciały wydać ja na wymarzony PC/Laptop do gier a nie gówno co nie odpali CS
Procesor: Intel Core i5-1235U
Karta graficzna: zintegrowana Intel Iris Xe
Pamięć RAM: 8 GB DDR4-3200
Dysk: SSD M2 PCIe 4.0 256 GB
Bateria: 42 Wh
Masa: 1,69 kg
Obudowa: z certyfikatem odporności MIL-STD-810H
Ekran: 15,6, Full HD, 60 Hz
Do nauki styknie, a i da się na tym pograć w masę gier np. Wiedzmin powyżej 30 fps.
Podejrzewam, że masa tych laptopów będzie za jakiś czas sprzedana.
intel to będzie i3
bo czytałem, że to min i że musi być 512 gb, więc pod nóż pójdą inne parametry,
a 8gb ram i zintegrowana grafika to żart,
nie wiem jak z wieśkiem, ale wiele gier nawet się nie uruchomi na 8gb ramu
zresztą o czym my mówimy to ma niby być do nauki,
więc oczywiste jest, że to będzie bardzo droga podstawka pod kubek i bardzo niepraktyczna, ewentualnie stół przestanie się gibać
mniej ramu niz w telefonach. ale zenada, nie chcialo im sie doplacac 200 zł do 32 gb
Aż przekleństw brakuje na tę bandę złodziei.
I nie mówcie, że to biedakom pomoże, bo na tym laptopie i tak Fortnite to gdzieś w 15 fpsach na low pójdzie, więc tym bardziej banany będą wyśmiewać tych, co grają na państwowym laptopie.
nikt na tym nie będzie grać, bo dzieciaki zobaczą, że nawet mincraft im tnie, a fortnight chodzi w 15 klatkach i więcej tego grata nie uruchomią.
i racja, nie godzę się, aby tak beznadziejnie wydawać podatki, które zapłaciłem i wszyscy inni zapłacili.
Jeżeli oni chcą żeby rodziny i dzieci miały lepiej to niech obniżą podatek do 5%,
podniosą jeszcze bardziej próg wolny od podatku i zmniejszą zus i wtedy można będzie w tym kraju żyć całkiem fajnie
No i właśnie, dla czego nikt nie mówi, że te laptopy to z naszych pieniędzy są.
Ja się nie zgadzam, żeby mój podatek szedł w takie błoto.
Oho, już się zlatują symetryści jak muchy do g... Przecież Tusk nic nie dawał, bieda była, tylko szczaw i mirabelki, minimalna ledwie o 82% w osiem lat wzrosła przy 2-3x mniejszej skumulowanej inflacji...
Nic nie pomogą laptopy jak program nauczania nadal będzie z XIX wieku :-(
Za tą kasę mogliby spokojnie kupić każdemu czwartoklasiście czytnik z e-papierem + sfinansować dostosowanie wszystkich podręczników i lektur do tej formy.
Wyobraźcie to sobie - każdy uczeń ma ważący ułamek tornistra czytnik, na którym ma wgrane wszystkie konieczne podręczniki i lektury, z których będzie korzystać do końca podstawówki. Do tego nauczycielowi wystarczy wysłać dokument w odpowiednim formacie żeby wszyscy uczniowie mieli do niego wygodny dostęp. Do tego stworzyć bazę książek popularnych dostępnych za darmo co by dzieciaki zachęcić do czytelnictwa. Do tego może sobie w swoim zakresie kupować online własne książki (które są tańsze od papierowych).
I to wszystko w e-papierze, który nie niszczy oczu, nie dekoncentruje i wymaga ładowania raz na dwa tygodnie.
No przecież za tę kasę to by mogli nawet kupić wysokiej klasy notatniki e-ink, które pozwalają notować, konwertować pismo na pdf itd.
Ale nie, lepiej wywalić MILIARD ZŁOTYCH na laptopy, które są cięższe, dekoncentrujące, niszczące oczy itd. i które zapewne za rok dwa będą zaśmiecone, zawirusowane i za wolne...
Oczekujesz dobrych i przemyślanych rozwiązań od ameb. Nie mniej popieram w pełni to o czym napisałeś.
I tak jak generalnie jestem przeciwko ingerencjom państwa i dopłatom tak podręczniki i tak są ustalane odgórnie więc skoro państwo wymaga to logiczne jest powinno mieć pewien udział w ich zapewnieniu.
A taki czytnik jest po prostu najbardziej ekonomiczną i racjonalną opcją. Raz, że taniej jest kupić urządzenie na parę lat i oszczędzać na druku i papierze (który podrożał mocno), dwa, że korzysta się z tego łatwiej i przyjemniej bo to lekkie, wszystko w jednym miejscu, nie trzeba się martwić czy się wszystko wzięło etc.
No ale na czytnik nikt się nie da skusić a laptop to od razu rozbudza wyobraźnię.
To jest absolutnie niewyobrażalne, że w naszym państwie przedkłada się kiełbasę wyborczą na poziomie prezentów dla dzieciarni nad oczywisty sposób na podniesienie poziomu edukacji.
Edukacji - która jest bezpośrednią inwestycją w absolutnie każdą dziedzinę państwa i społeczeństwa...
które zapewne za rok dwa będą zaśmiecone, zawirusowane i za wolne
A ja mysle, ze 1/3 bedzie rozjebana, 1/3 sprzedana w lombardzie za butelke wodki dla patusiarskich rodzicow i mooooze 1/3 dozyje roku w jako-takim stanie
Po prostu przeraża mnie jak oczywiste stało się to przekupstwo społeczeństwa.
Starałem się być jak najbardziej optymistycznie nastawiony...
Za "1 183 026 169, 62 zł brutto" to i nawet krzesła czy ławki w szkołach mogliby kupić, sale odmalować, sprzęt stacjonarny dla szkół do nauki, a tak podchodzą do tematu od dupy strony gdzie polakom cebulakom przyjemność mogą zrobić w zamian za głosy.
ogólnie się zgadzam, ale takie miejsca z darmowymi książkami już są i nazywają się biblioteki.
Problem z czytaniem jest bo szkoły poprzez swoje nudne lektury i przymus ich przeczytania np w 3 tygodnie skutecznie zniechęca do książek, bo kiedy dzieciak zacznie przygodę z czytaniem od lektur to potem mu się wydaje, że wszystkie książki są takie okropne
O bibliotekach nie wspominam ponieważ to rozwiązanie już jest, działa raz lepiej raz gorzej w zależności od podejścia dzieciaków. Chodzi mi raczej o to że można by zrobić dodatkowy krok w kierunku młodych, którzy mając już książkę na czytniku pod ręką mogą chętniej po nią sięgnąć.
A problem czytania nie wynika z tego, że lektury są "nudne" bo to po prostu nie prawda (przynajmniej w większości). Przecież książkami Sienkiewicza, Prusa, Żeromskiego zaczytywały się całe pokolenia, Słowacki z Mickiewiczem byli krytykowani za to, że są zbyt porywający dla młodzieży. Dostojewski to już w ogóle porywający twórca... Borowski i Grudziński to przeciwieństwo "nudnej książki" itd. itd.
Problem leży nie w jakości książek a w zdolnościach uczniów, którzy po prostu nie posiadają odpowiednio zaawansowanej umiejętności czytania - zarówno w sensie technicznym (czytanie idzie im powoli i ich męczy) jak i koncepcyjnym (nie potrafią łączyć złożonych wątków, interpretować jasnych metafor, wyciągać wniosków, łapać kontekstów). Większość młodzieży, która chwali się jaka to nie jest czytająca, zatrzymuje się na poziomie "Harrego Pottera" czy innych "Zwiadowców", więc potem książki wzięte z "the best of the best" literatury polskiej i światowej, okazuje się być dla nich nadmiernym ciężarem. I najłatwiej jest to usprawiedliwić tekstem "no ja lubię czytać ale jak coś jest obowiązkowe to mnie to zniechęca"...
A skąd ten problem?
Podobnie jak w wielu innych przedmiotach - z niedostatecznej dbałości na pierwszych etapach nauki. Trochę jak z matematyką, która jest robiona po macoszemu przez absolwentki pedagogiki, wciąż przejęte matematyczną traumą po swojej edukacji. I tak samo jak dzieci nie mające dobrej matematyki w pierwszych latach swojej edukacji mają potem problem ze zbudowaniem odpowiednich narzędzi intelektualnych do obcowania z tym tematem, tak samo dzieci, które nie zostały nauczone porządnie czytać w początku edukacji, potem nie są w stanie poradzić sobie z grubszymi lekturami. A kiedy już zaczną "ratować się" streszczeniami to już w ogóle wypadają z obiegu bo każda kolejna książka jest trudniejsza - spis lektur jest pomyślany jak typowy RPG - zaczynasz od niskopoziomowych książeczek by potem wraz z rozwojem brać się za coraz cięższe pozycje.
Z tym, że w kwestii czytelnictwa problem leży gdzie indziej niż nauczaniu matematyki. Problemem nie jest tu tyle brak kompetencji kadry kształcącej co niewypracowanie dobrej odpowiedzi dla przemian w technologii i społeczeństwie. Kiedyś czytanie było jedną z rozrywek więc w naturalny sposób % uczniów który chciał czytać na własną rękę był większy niż dziś. Obecnie zaś jest o wiele, wiele więcej znacznie atrakcyjniejszych sposobów spędzania czasu przez co przytłaczająca większość uczniów po prostu nie ma żadnej motywacji własnej by sięgnąć po książkę. A kiedy połączy się to z łatwością z jaką można się od czytania wywinąć to oczywistym staje się dlaczego tak mało osób czyta jakieś bardziej zaawansowane pozycje.
I obok tego co musiałem, czytałem mnóstwo innych rzeczy, które sobie sam wybrałem.
Nie sądzę, żeby problem był lekki analfabetyzm jak sugerujesz tym, że młodzi maj ą problem z łapaniem metafor itp.
Tylko dzisiaj świat jest otwarty możemy czytać książki z całego świata i nie tylko bo mamy też do wyboru masę dobry historii w grach, filmach itd.
Lektury były czytane przez pokolenia,
bo raz trafiały często z tematem bo obok była historia, która pasowała do tych dzieł, bo przez spory czas w Polsce nie było wolności, a te książki często są patriotyczne, opowiadają o walce z systemem i wrogiem i często były zakazywane, a zakazany owoc smakuje najlepiej.
A dwa dostęp. Właściwie do lat 2000 ludzie nie mieli takiego wyboru książek jak mamy dzisiaj. Teraz jak chcesz to sobie możesz kupić książkę jakiegoś japońskiego twórcy i ściągnąć ją ze stanów, gdzie jest tylko tam wydawana.
Do tego inne media i masa dzieł kultury dostarczyła nam tyle motywów i opowieści, że przynajmniej dla mnie te stare książki nie są takie genialne i odkrywcze jak się babce od Polskiego wydaje.
No i odnośnie tego dostępu ludzie nie byli tak zaznajomieniu z różnymi motywami, które dzisiaj masz w setkach filmów i które już wszyscy znają i są nimi znudzeni.
A widzowie uznają to za banał. Więc te same motywy w lekturach też większości uznają za banał i nudę. A kiedyś ludzie nie byli tak znudzeni i dla nich te książki były ciekawe i odkrywcze bo nie mieli alternatyw.
Rozumiem, że aby być człowiekiem obeznanym to trzeba mieć wiedzę o klasykach, ale w mojej opinii, wystarczyło by omówienie we fragmentach w podręczniku, zostawić kilka najważniejszych, ale szkoła powinna być na bieżąco i wprowadzić książki z XXI w. Bo wybacz ale uważam, że wszystkie te motywy omawiane np w lalce na luzie można znaleźć w tysięcy innych książkach.
Ta argumentacja byłaby nawet w miarę sensowna gdyby ludzie rzeczywiście czytali na potęgę książki z całego świata i analizowali ich niespożytą głębię.
Tylko, że primo mało kto dziś czyta, secundo jak już czytają to są to tanie romansidła, kryminały czy bieda-fantasy bez żadnej lub o bardzo nikłej wartości.
Problemem nie jest to, że motywy w książkach są już ludziom znane ale to, że czytelnicy nie są w stanie wyciągnąć z nich nic ponadto co znają już z dzieł kultury masowej - przykładem może być choćby traktowanie "Zbrodni i Kary" jako kryminału a potem narzekanie, że beznadziejna książka bo przecież każdy wie, że w kryminale nie można zdradzać kto zabił na początku...
I jak się spojrzy na inne formy niż książki - filmy, seriale, gry - to widać, że problem nie leży bynajmniej w zacofaniu lektur ponieważ wymienione przeze mnie "nowe formy" są z roku na rok coraz płytsze, coraz bardziej przewidywalne, prostsze i alogiczne.
Kilka przykładów:
Illiada - dzieło z którego przez 3000 lat czerpano inspiracje i odkrywano nowe wątki, nowy idee
Troja - prosty film, który odniósł sukces komercyjny ale nie zrozumiał nawet głównego motywu oryginału.
Władca Pierścieni - film jest (słusznie skądinąd) wychwalany jako jedno z największych dzieł kinematografii a jest w gruncie rzeczy zbanalizowanym odbiciem książki
Potop - ludzie po latach zachwycają się jakie to dzieło polskiego kina a w porównaniu do książki wszystko jest spłaszczone i uproszczone.
Wiedźmin - Książki które były typową popularną rozrywką w latach '90 dzisiaj wydają się być wiekopomnym dziełem w porównaniu do serialu.
Przecież wystarczy choćby porównać oryginalne Gwiezdne Wojny z takim Mandalorianinem żeby zobaczyć na jak niskim poziomie są obecne opowieści.
I tak, są oczywiście chlubne perełki jednak w szerszej perspektywie trudno w ogóle porównywać te "dobre historie" w grach, filmach i serialach do skarbów które zawierają się na listach lektur. Tylko, że potrzeba narzędzi by te skarby docenić.
Przeczytałem kiedyś takie ładne zdanie odnoszące się do Amerykanów tworzących blockbustery na podstawie greckiej mitologii:
"To tak jakby ktoś wszedł do jaskini pełnej złota, klejnotów i dzieł sztuki. Ale ponieważ nie jest w stanie tego wycenić to zadowala się plikiem dolarów leżących w rogu"
Tutaj takie krótkie porównanie głębi klasyków oraz współczesnych twórców.
https://www.youtube.com/watch?v=jBV4GsvPhOg
ale po co komu czytnik? przeciez to jakis uposledzony telefon. na co to komu?
i co to jest za choroba przez ktora niszcza sie oczy od ekranu laptopa? niezle bzdury wymyslasz, dobrze pasujesz na tej stronie.
"Tylko, że primo mało kto dziś czyta, secundo jak już czytają to są to tanie romansidła, kryminały czy bieda-fantasy bez żadnej lub o bardzo nikłej wartości. "
Na facebooku tak pisali?
Via Tenor
Jupi, dostanę laptopa! Grunt aby Gothic działał i do boju!
Przez tych debili musiałem się gimnastykować przed żoną dlaczego córka na komunię i tak najbardziej potrzebuje nowego PC'ta.
Xkom nic nie sprostował, a minister nic nie potwierdził, przeczytajcie jego tweeta ze zrozumieniem.
Spodziewałem się jakiegoś paździerza.
A tu nawet nie taki kiepskie CPU i aż tyle nie kosztuje ten lapek.
Choć pewnie większość dzieciaków lepszy komputer będzie mieć w kieszeni na androidzie.
uwierz mi przyjacielu to będzie paździesz i może będzie ok prze 5 pierwszych miesięcy, potem zacznie coraz bardziej mulić, bardziej skomplikowane aplikacje będą działać koszmarnie, więc pozostaje tylko sprzęt do przeglądania internetu, pisania tekstu i robienia prezentacji W CZWARTEJ KLASIE, polonistka nie przyjmie tekstu nie pisanego ręcznie, a prezentacji to w podstawówce nie pamiętam,
chociaż może tera jest inaczej bo do podstawówki to chodziłem 15 lat temu,
ale wątpie.
Uczniowie nie mają szafek i innych bardziej potrzebnych rzeczy.
Obiady chyba kosztują 3-5 zł bo są dofinansowane, można chociażby je całkowicie sfinansować, za ten hajs to można by finansować tysiące szkół.
postawić dodatkowe kilka boisk, cokolwiek, a nie że te dzbany tera pc-ty będą dzieciakom kupować
Jak by ten zakup jeszcze wyeliminował potrzebę dźwigania makulatury przez bąbelki.
Ciekawe czy w polskich szkołach są już szafki dla uczniów?
Nie ma, kasa poszła na laptopy i Wille+. Chociaż szwagier pewnego ministra dostał tyle kasy, ze może i na szafki starczy?
Hahah szrot który będzie ledwo chodził poszedł jako kiełbasa wyborcza. Polska to bogaty kraj skoro dzieci się będą zamiast kanapkami to laptopami rzucać.
Takie oznakowanie to żadne oznakowanie, naklejkę ue można zerwać, a grawer jakoś ukryć lub usunąć, zresztą jak ten komputer chodzi za 3500 to pewnie nie będzie problemu komuś upchnąć na ebayu czy gdzieś za np 2000 nówkę albo 1500, zawsze to jakiś grosz, zwłaszcza dla biedniejszych rodzin.
Już nawet żal mówić, że taki komp z i3 i 8gb ram, to zaraz będzie się ciął nawet w przeglądarce i jestem pewien, że mało który dzieciak będzie tego używał do nauki.
Po pierwsze w szkołach nie akceptują nawet wypracowań pisanych na pc, więc co? prezentacje? pierwszą prezentacje do szkoły miałem w gimnazjum, czyli dużo później niż ta 4 klasa. Więc co sprzęt do przeglądania internetu? bez sensu zwłaszcz, że będzie to męczące bo odpalisz kilka kart i już będzie niedomagał, może na początku tak, ale z czasem to i nawet lepsze sprzęty się zaczynają psuć i mulić.
A po drugie dzieciak to dzieciak zobaczy, że nie może odpalić swojej ulubionej gry w 60 klatkach tylko w 20 i więcej tego nie uruchomi. No sorry ale w tym wieku ostatnie co dzieciaki robią na komputerach to praca.
Najlepiej wydane pieniądze, tylko pogratulować, ale co się przejmować, przecież nasz kraj jest bogaty i może wyrzucić hajs w błoto.
ehh co za idioci
Dokładnie dlatego to powinien być duży 10" czytnik e-ink. I darmowe podręczniki przez wszystkie lata bez wydatków na druk makulatury co roku.
Tzn. osobiście nadal wolałbym utrzymać jakieś przywiązanie do papieru, ale jak już wprowadzać XXI wiek, to w ten sposób...
Juz widze te oferty na olx...
A tak poza tym laptop za 4 tys dac gowniakom to nie najlepszy pomysl...
Czy tylko mnie dziwi, że dostawcą tutaj jest xkom, a nie bezpośrednio producent?
Do producenta trzeba się wysilić i napisać coś w obcym języku albo co gorsza zadzwonić, nie wymagaj.
Mnie dziwi to czemu laptop, który regularnie kosztuje 2 999 otrzymuje szalone 40 zł obniżki przy kontrakcie na ponad miliard złotych.
Ten laptop kosztuje 4000zł (cena detaliczna) na stronie X-Kom-u.
Wgrane wszystkie lektury i inne dzieła literatury, dostęp do gier edukacyjnych itp. Ciekawe czy coś takiego tam jest.
Znaczy się Czarnek w pończoszkach i sukience? Tego na KUL chyba jeszcze nie grali!
A wiadomo już która firma znajomych zgarnie 100M za pośrednictwo ?
2952 zł
W tych pieniądzach chodzą znacznie lepsze konfiguracje sprzętowe i to w detalu, a gdzie tam dopiero w hurcie. Szczerze czysta kasa.
Masakra... rozdawnictwa część dalsza, za które będziemy płacić wszyscy... jak zwykle zresztą... powiem Wam szczerze, moja córka jeszcze nie osiągnęła edukacji na poziomie tej 4 klasy - ale nawet gdyby, to na cóż mi ten laptop? Jeśli trzeba by było - to stać mnie na to by kupić lapka i za 6k, tylko na co taki lapek dziecku do nauki w szkole podstawowej? Serio w AutoCad czy czymś tak zasobożernym będą pracować? Wątpię... Do mojej pracy przychodzą 20 - latkowie, mieli konsole, laptopy, srajfony - a i tak tabelki a już nie daj Boże formuły w excelu to nie zrobią - i nie, nie pracuję w IT... a ta specyfikacja? Mam w domu 2 laptopy - serio 16 letni (mojej żony która go dostała na studia) i drugi 10 - cio letni którego kupiłem kiedyś do pracy. Każde z tych urządzeń zmodernizowałem za grosze wymieniając pamięć, dysk i procka. Ten starszy śmiga na linuxie ten nowszy na W10 i serio i jeden i drugi sprawdza się nadal każdego dnia. W sieci można kupić wiele sprawnych i dobrych urządzeń pozwalających na naukę dla dzieci, za o wiele mniejsze pieniądze, już nie mówiąc o segmencie sprzętu używanego... no ale tak - październik, wybory... trzeba postawić krzyżyk za laptopa
Jak już rozdają te laptopy to niech one chociaż będą latać na linuxie.
Windows jest nadal powszechnie używanym systemem. Jakkolwiek nie lubię jego monopolu, to tutaj priorytetem powinna być nauka dzieciaków obsługi komputera, z najczęściej spotykanym systemem / narzędziami, a nie zwalczanie monopolu.
Kto tu mówił o zwalczaniu monopolu po za Tobą? Bo na pewno nie ja.
Jakby dzieciaki nauczyły się obsługi linuxa to windows im nie jest straszny. Odszedłby też koszt licencji, a wszystkie potrzebne programy takie jak edytor tekstu, arkusz kalkulacyjny czy tworzenie prezentacji masz w LibreOffice, chyba że optujesz by na laptopach były też pakiety Microsoft Office bo to najpopularniejszy program biurowy?
Nie mówiąc już o tym że na linuxie choć grać się da, to nie będzie to takie łatwe i komfortowe jak na windowsie, Dam też głowę że gdyby szkolne laptopy miały stworzoną na potrzeby szkół kompilację linuxa to ewentualnych chętnych do odkupu w lombardach było by mniej.
Laptopy nie sa bezposrednio od producenta bo wtedy nie mozna na boku kilku milionow zarobic.
A w tym przypadku zarobi posrednik oraz kumple krolika, zarowno w szeregach pisu jak i u posrednika.
Ten lapek to niezła bieda, PISdy pewnie swoje ukradną na tej transakcji, lepszy od tego Core i3 i Xe, jest Ryzen 3 5300/6300u i Vega.
