Nieznany horror sci-fi na Netflixie zabija w 2-minutowych odstępach - abyś mógł zakwestionować swoją moralność
Serio nie ma to jak pisać o 8 letnim filmie.... już od lat nic ciekawego się nie dzieje w świecie ""rozrywki""...
Co ty biadolisz o wielkoduszności też jakiekś, założe się o rękę że nawet nie potrafisz oceniać ludzi obiektywnie i bladego pojęcia nie masz co wypadałoby zrobić jakby już siebyło w takim kręgu...
Pamela i tak nie rozumiesz co to jest moralność ale dobra, napiszę ci dziewczyno... żeby być "moralnym" najpierw trzeba mieć "sumiemie" ale żeby mieć sumienie najpierw trzeba mieć praktyczną wiedzę czyli doświadczenie i zrozumienie czyli empatię też. Ale żeby mieć te realizacje wiedzy, doświadczenie, najpierw trzeba mieć ZEWNĘTRZNE źródło informacji które ci pomaga w rozwoju...
Nie da się samemu wykształcić sumienia. Prawie Nikt nie rodzi się z sumieniem...
Więc to polega na tym że najpierw trzeba się wiele nauczyć, bo tak to nawet nie masz co kwestionować, bo nawet nie wiesz jak myśleć prawidłowo... poza tym to nie jest tak że są jakieś rózne "moralności" i różne "sumienia"... nie ma "szarej strefy" jak ktoś już ma sumienie, to albo coś jest dobrze albo źle i tyle.
A ten film jest o kant dupy rozbić, niczego nie uczy.
Postaraj się też chociaż zrozumieć że zwykli ludzie nie mają żadnej "psychologii" ani "morlaności" bo zwyczajnie zachowują się jak bio-maszyny, nie mają samokontroli ani decyzyjności, i nie mają żadnej moralności, tylko odruchy i tiki..
Żeby mieć "psychologię" to najpierw trzeba być świadomym człowiekiem, a nie dawać na siebie wpływać bodźcom zewnętrznym, co akurat u kobiet jest ekstremalna rzadkościa
