Zastrzezenie
Ten watek jest tylko do filozoficznych przemyslen o zyciu biologicznym. Nie biore odpowiedzialnosci za ewentualne zalamanie nerwowe, psychiczne, popadniecie w depresje. Ponizsze filmiki ogladasz na wlasna odpowiedzialnosc. Jesli jestes osoba wrazliwa i nie jestes wstanie ogladac jak inne zycie zjada inne zycie, opusc ten watek jak najszybciej i nie klikaj w ponizsze linki!
Okrutne wrecz oblicze matki natury gdzie nie ma zadnej litosci, zadnych granic w zadawaniu cierpienia, kiedy zycie zjada inne zycie aby zaspokoic swoj glod aby przetrwac.
Prawdziwa matka natura. Pewnych rzeczy nie pokazuja nawet w National Geographic a jak juz to bez cenzury sie nie obejdzie.
Oczy, oczy zjadanej zywcem ofiary zawsze pokazuja jak cierpia ale dla takich hien czy dzikich psow w filmikach nie robi to zadnego wrazenia, chca sie tylko najesc aby przezyc kolejny dzien, tydzien, miesiac itd.
To pokazuje czy zycie biologiczne jest faktycznie takie piekne jakie nam mainstremowe media wmawiaja? Czy moze jednak lepiej by bylo aby nie istanialo zadne zycie biologiczne we Wszechswiecie w ktorym zyjemy?
Jesli we Wszechswiecie istnieja miliony planet zamieszkalych chodz troche podobnych do Ziemi, nie lodzmy sie, takie sceny sa tez tam codziennoscia.
Co na to weganie i wegetarianie ktorzy chca zakazac spozywania miesa? Jesli inne gatunki nawet nie mysla o tym aby przestac zjadac inne gatunki. My przynajmniej w cywilizowanych panstwach staramy sie pozbawiac inne zycie ''''humanitarnie'''' ktore trafi na nasze talerze ale dla matki natury slowo ''''humanitarny'''' nie istnieje.
Co na to religia? Kosiol, Meczet, inne swiatynie? Co moga powiedziec? Czy te zjadane zwierzeta zostana zbawione w tym innym lepszym swiecie? Czy jakikolwiek Papiez, Iman, Rabin, Jechowy sie wypowiadali o brutalnym obliczu naszej ''''ukochanej'''' matki natury? Jesli tak to co powiedzieli?
Racjonalnie. Wyglada na to ze zycie biologiczne we Wszechswiecie, nie moze obejsc sie bez ogromnego, wrecz nie wyobrazalnego cierpienia i my nic nie mozemy z tym zrobic?
A moze jednak? Moze nauka sprawi ze bedziemy zmieniac kody genetyczne wszystkich istot zyjacych tak aby staly sie roslinozercami? Matka natura nie potrafi tego zrobic, wiec moze trzeba jej pomoc?
Ale co wtedy? Jak wszystko co zyje bedzie roslinozercami to braknie miejsca na Ziemi. Przeludnienie, ''''przezwiezecenie''''? Tomoze doprowadzic do calkowitej zaglady wszystkiego co zyje?
https://www.youtube.com/watch?v=oqlCjESHJ70
https://www.youtube.com/watch?v=A_TwK_G1H4M
Program pod tytulem "hinson odkrywa swiat" - odc. 1337
Ps.
Co na to weganie i wegetarianie ktorzy chca zakazac spozywania miesa?
Co Ty porownujesz chlopie. Serio trzeba Ci tlumaczyc roznice miedzy zwierzeciem zabijajacym by przetrwac, a masowa nadprodukcja watpliwej jakosci miesa? Nie agituje ani nigdy nie agitowalem za wegetarianizmem ale to jest jeden z bardziej naiwnych argumentow jakie kiedykolwiek widzialem. :D
Powiedziałbym raczej, że brutalność człowieka nie zna granic, zwierzęta zabijają żeby przeżyć lub gdy czują się zagrożone (co na jedno wychodzi), natomiast ludzie już niekoniecznie.
wszystko bedzie dobrze gdy ludzkosc wyginie
zwierzeta sobie dadza rade
Nie dałem rady tego oglądać. Co tu mogę powiedzieć, ogromnie mi żal tych stworzeń. Gdyby mnie tak rozrywały pewnie bym zwariował z bólu.
Powiedziałbym raczej, że brutalność człowieka nie zna granic, zwierzęta zabijają żeby przeżyć lub gdy czują się zagrożone (co na jedno wychodzi), natomiast ludzie już niekoniecznie.
Nie zgodził bym się tu do końca z tobą ze zwierzęta zwabiają wyłącznie dla pożywienia.
Program pod tytulem "hinson odkrywa swiat" - odc. 1337
Ps.
Co na to weganie i wegetarianie ktorzy chca zakazac spozywania miesa?
Co Ty porownujesz chlopie. Serio trzeba Ci tlumaczyc roznice miedzy zwierzeciem zabijajacym by przetrwac, a masowa nadprodukcja watpliwej jakosci miesa? Nie agituje ani nigdy nie agitowalem za wegetarianizmem ale to jest jeden z bardziej naiwnych argumentow jakie kiedykolwiek widzialem. :D
Tak lepszy jest to ile zabija się zwierząt przy okazji produkcji vege produktów, bo dla vege-ppl zwierz zaczyna się gdzieś od wielkości kota, reszta się nie liczy :D
Via Tenor
Problemem nie jest wegetarianizm tylko patologiczne praktyki rolnicze glownie w tych czesciach swiata gdzie nawet ludzkie zycie bywa nic nie warte (co implikuje zerowa empatie dla zwierzat i przyrody). Daloby sie to zrobic inaczej czyt. lepiej / efektywniej / mniej inwazyjnie - to fakt. Druga sprawa to ogolna nadprodukcja, gromadzenie i marnowanie zywnosci.
btw. z ciekawosci - czy Tucker, Piers albo Joe napompkenli Ci gdzies o tym, ze taka krowe tez trzeba nakarmic? Ze to tez jest ziemia, woda, energia potrzebna do zebrania, transportu i przetworzenia paszy? Zauwazylem, ze jest to zadziwiajaco czesto pomijane w dyskusji. Ilosc zasobow potrzebnych do wytworzenia podobnej ilosci kalorii z warzyw i owcow nadal jest mniejsza od tej zuzywanej do utrzymywania trzody i produkcji miesa. Problemem tak jak pisalem, jest brak regulacji i zaplanowanej infrastruktury majacej rece i nogi.
Ja przez chyba 14 czy 15 lat z miesa jadlem tylko ryby ale nie twierdze, ze vegan is the only way to go. Przetestowalem na sobie jak to wyglada pod katem zdrowia, samopoczucia, rozwoju fizycznego po czym postanowilem, wrocic do diety bardziej zroznicowanej ale kompletnie nie wyobrazam sobie jesc tak jak niektorzy miesa codziennie czy np. 6 razy w tygodniu bo to taka sama fanaberia jak avocado podrozujace samolotami. Jedna i druga sytuacja to zaspokajanie zachcianek bez zwazania na koszt i szkody.
Z gory sorry jezeli to bedzie moja ostatnia odpowiedz w tym temacie, ale nie czuje powolania i nie chce mi sie nikogo nawracac. Obaj mamy dostep do tego samego internetu - horyzonty kazdy moze poszerzac na wlasna reke.
Brutalnosc czlowieka jest na inny watek ale taki watek moglby nie przejsc na zadnym cywilizowanym forum a tylko w jakims darknecie.
Mi tu raczej chodzi czy nie byloby lepiej gdyby zycie we Wszechswiecie nie istnialo w ogole? Nie ma zycia, nie problemu z cierpieniem i okrucienstwem bez granic.
Gwiazdy, planety, czarne dziury, galaktyki moglyby sobie istniec w koncu one nie doswiadczaja okrucienstwa ktore zadaje zycie innemu zyciu.
Mi tu raczej chodzi czy nie byloby lepiej gdyby zycie we Wszechswiecie nie istnialo w ogole?
Wiesz co robic.
Mi tu raczej chodzi czy nie byloby lepiej gdyby zycie we Wszechswiecie nie istnialo w ogole? Nie ma zycia, nie problemu z cierpieniem i okrucienstwem bez granic. - wydaje się, że niezamierzenie wkraczasz na drogę rozważań filozoficznych odnośnie przyczynowości i celowości. Najpierw musiałbyś odpowiedzieć na pytanie jaka jest w ogóle przyczyna nie tylko samego życia, ale "bytu / bytów" w ogóle, co nie wydaje się łatwym zadaniem (chyba, że pominiesz osiągnięcia metafizyki klasycznej i odniesiesz się li tylko do niewyczerpujących tematu rozważań teologicznych). Kiedy problem przyczynowości próbuje się rozważyć w kontekście celowości, wówczas wymaga to rozważenia zagadnienia przynajmniej w płaszczyźnie ontologicznej i epistemologicznej, chociaż pewnym jest, że problem wymaga także analizy w płaszczyźnie etycznej. Gwiazdy, planety, czarne dziury, galaktyki także są bytami, więc z pewnego pkt. widzenia można stwierdzić, że np. obszary czasoprzestrzeni, których nic nie może opuścić po wejściu w horyzont zdarzeń (wyznaczający granicę bez powrotu z czarnej dziury właśnie) także zadają okrucieństwo innym bytom. Natomiast brutalnosc czlowieka wiąże się z jego istnieniem ab initio, i jak najbardziej było, jest i będzie zagadnieniem wartym rozważań i badań.
W fizyce, chemii i biologii "celowość" jest pozbawiona sensu i tego proponuję się trzymać. Rozważania filozoficzne mają niewiele wspólnego z rzeczywistością czy czymkolwiek. Czarna dziura to grawitacja bez jakiejkolwiek intencji.
rpg-7 --> masz rację, niemniej zwróć uwagę, iż kolega zadał pytanie: czy nie byloby lepiej gdyby zycie we Wszechswiecie nie istnialo w ogole? W takim wypadku raczej trudno, aby nasze rozważania miały charakter stricte naukowy. Obiekty o polu grawitacyjnym niepozwalającym "na ucieczkę" same w sobie nie posiadają intencji, być może jednak ich architekt stworzył takie "pułapki" już intencjonalnie -)
Przy założeniu, że mamy jakiegoś architekta.
Okrucieństwo i cierpienie można łatwo wyeliminować, razem z życiem. :-)
Nie istnieje nic takiego jak "matka natura" i jej "brutalność", to wyłącznie wymysły jednego z gatunków zwierząt z rozwiniętym mózgiem.
Czy Wszechswiat nie mogl zostac pomyslany, stworzony inaczej? Dlaczego zycie wyglada tak a nie inaczej? Czy to jest jedyny racjonalny stan istnienia Wszechswiata? Czy faktycznie tak musialo sie stac ze jedno zycie zjada roslinki a inne drapiezne zycie zjada tych co te roslinki zjadaja i drapiezne zycie zjada sie nawzajem?
No wlasnie byc moze to wymysl jednego z gatunkow z rowinietym mozgiem. Wyglada na to ze ten idealny swiat istnieje tylko w mozgu gatunku dominujacego na danej planecie gdzie istnieje zycie? U nas nazywamy to chyba niebiosami, gdzie np szczesliwi ludzie (roslinozercy) biwakuja sobie na wiecznie slonecznej lace i przygladaja sie jak hieny tancza z zajaczkami przy wesolej muzyce.
Poczekaj, poczekaj, jeszcze trochę grzyby będą w stanie rozwijać się w organizmie człowieka i będziemy mieli The Last of Us Real Life Edition
https://www.youtube.com/watch?v=vijGdWn5-h8
https://tvn24.pl/tvnmeteo/swiat/usa-niebezpieczny-grzyb-candida-auris-rosnie-liczba-infekcji-smiertelnosc-siega-60-proc-6853182
I, For One, Welcome Our New Fungal Overlords
ClickClickClickClickClickClickClickClickClickClickClickClick!
Z ontologicznego pkt. widzenia "Coś" to obiectum - byty nieustannie stające się i przemijające, które nie istnieją w prawdziwym sensie tego słowa, a będące przeciwieństwem bytów niezmiennych i wiecznych (Platon). Natomiast "Nic" zwyczajnie nie istnieje gdyż od początku do końca jest "niebytem" (Parmenides z Elei).
Przeciwstawiasz cos i nic, ale po co. To tylko wymysły jednego z gatunków zwierząt z rozwiniętym mózgiem.
Np. zasada nieoznaczoności Heisenberga - niemożliwe jest dokonanie nieskończenie dokładnego pomiaru położenia i pędu cząstki jednocześnie. Dlatego pęd i położenie nie mogą być równe zero. Mechanika kwantowa się kłania.
dziwne, zawsze uważałem, że najpierw zaduszają ofiarę a potem zjadają a tutaj na żywca
Panie ale to tylko zabijanie dla przeżycia zjedz albo wygin.
Ludzie są problemem bo zabijają i torturuja z innych pobodek i potrafią to robić na masową skalę patrz ruscy na Ukrainie. Najlepiej bylo by wymyślić coś aby takie zachowanie kończyło się śmiercią i to natychmiastowa.