Piosenka z Super Mario Bros. źródłem kontrowersji, zarzucono promowanie zachowań macho
popularny hiszpański dziennikarz, którego na Facebooku śledzi 16 tys. obserwujących.
No to faktycznie bardzo popularny xD
A samo podejście idiotyczne, to chyba oczywiste. Choć artykuł pewnie zrobiony z jednego wpisu na Twitterze.
Rodzinny film dla każdego. To wiadomym grupom się nie podoba ;) A że zarabia grube miliony, że Disney się skręca z zazdrości to "pseudowoke" dziennikarzyny tak jak ten typ chcą wywołać sztuczne kontrowersje ;) We wszystkim się doszukiwać mogą mizogini, rasizmu, sexizmuni innych głupot.
Dasz palec, odgryzą ci całą rękę. Ci ludzie nigdy, po prostu nigdy nie będą zadowoleni. Choćby wszystko było zrobione po ich myśli to i tak będą szukać dziury w całym i przyczepią się do absolutnych pierdół. Dlatego nie warto się nimi absolutnie przejmować/
Skończy się jak przy Howards Legacy, 1% sobie postęka, a produkcja zarobi i tak gruba kasę bo coraz mniej ludzi się przejmuje tym stękaniem. Niestety to jest problem, bo gdy mamy prawdziwe zachowania naprawdę negatywne i zasługujące na potępienie to giną one w zalewie bólu tyłka w zasadzie o nic, byleby tylko móc pokrzyczeć.
Gość pewnie jedyne kobiety jakie dotykał to te w jpg i avi, a takimi wpisami myśli że pewnie będzie miał więcej fanek i w końcu pomaca taką prawdziwą...
Druga opcja gość jest typowym debilem, który nie rozumie kontekstu piosenki odnośnie do fabuły.
Niedługo będzie trzeba kupować sobie jakieś komputerki, które będą czytać myśli i zaznaczać na czerwono nietaktowne słowa, opinie i zachowania bo nic spontanicznie nie będzie można już powiedzieć...
Czy to oznacza, że Terminatora 2 też zbanują?
W piosence GnR promującej film też śpiewają: "You could be mine"
I Terminator, też promował macho ...