Z najnowszych doniesień wynika, że prawo drogowe zostało zaostrzone zupełnie niepotrzebnie.
Ledwo zaostrzyli (głównie w zakresie wysokości mandatu) już chcą luzować, pod pretekstem "zawodowi kierowcy bardzo szybko mogą stracić prawo jazdy, a także dochód na utrzymanie rodziny" (ja mam tylko jedno pytanie - dlaczego "zawodowi kierowcy" tak często przekraczają obostrzenia - czy z racji zawodu wolno więcej?)
.. a nie, czekajcie, mam też drugie pytanie. PO CO było zaostrzać, skoro chce się luzować?
To pisałam ja, kierownica od lat 16, aktualnie na stanie minus 1 pkt za parkowanie, a na autostradach jeżdżę max 130 bo inaczej spalanie jest nieekonomiczne ;) Absolutnie nie jestem święta, mam swoje za uszami, zwyczajnie chciałabym poznać jasne, konkretne stanowisko. I konkretny taryfikator, jeśli już muszę mieć z nim do czynienia.
No strasznie się zirytowałam. Niby jeżdżę standardowo (12 tys w rok średnio) i to głównie "po mieście", gdzie czasem rozpędzić się do 30km/h to sukces.
PS. Bezwzględne pierwszeństwo pieszych to jest kpina.
A może wszystko źle myślę, więc proszę mnie naprawić.
To się tylko tak mówi, żeby ludzie głosowali a potem się nic nie robi, bo hajs sam wpada z mandatów.
PS. Bezwzględne pierwszeństwo pieszych to jest kpina.
Nie ma czegoś takiego jak bezwzględne pierwszeństwo pieszych, nie powielaj jakichś wyssanych z palca teorii.
Owszem, pieszym odwala teraz do reszty, mają wszystko w czterech literach, a kierowcy są dojnymi krowami i mają na wszystkich i wszystko uważać, bo można ich doić z forsy - wszystko to wiem i widzę, choć nie szanuję tego ani nie popieram. Niemniej jest wiele spraw sądowych, mniej lub bardziej medialnych, gdzie pieszy zostaje uznany winnym w przypadku potrącenia (nawet na przejściu dla pieszych), ale to są przypadki, gdzie ktoś praktycznie wbiega pod samochód, jakieś nagłe wtargnięcie, gdzie kierujący nie miał nawet żadnych szans na reakcję.
Wracając do pierwszego zdania - piesi też mają bardzo wiele obowiązków wynikających z PoRD i wszystko to nie jest takie czarno-białe. Nie ma czegoś takiego jak bezwzględne pierwszeństwo pieszych.
Tak a te sprawy masz, bo każdy, kto ogarnia temat ma rejestrator. U mnie w mieście to ja każdego, pieszego, zbliżającego się do przejścia traktuje jak debila bez wyobraźni i potencjalnego samobójce, bo 1 na 10 zna przepisy, żeby przed wejściem rozejrzeć się, czy coś jedzie, 9 napierd… często z oczami w dupie/telefonie. :P O rowerzystach nawet nie mówie, bo tam to 1 na 20 zwolni, a reszta wywalone jaja ścieżka rowerowa jest przez ulice a ja jestem nieśmiertelny :P
Poza tym, że jestem kierowcą, jestem też pieszym (chyba nawet częściej) - naprawdę jestem w stanie wczuć się w jedną, jak i w drugą rolę.
Z punktu widzenia kierowcy, niektórym pieszym się w dupach poprzewracało - jakiś tydzień temu dostałam "oklep po karoserii", bo pieszy wszedł na jezdnię w momencie kiedy ja już byłam autem "na zebrze" w ruchu - uważał, że bezwględnie powinnam się zatrzymać. Ja uważałam inaczej. Od czasu zmiany przepisów, boję się zwyczajnie dojeżdżać do przejść, bo już kilka razy widziałam - moim zdaniem - wtargnięcia, kiedy jestem już bardzo blisko, a pieszy nawet nie spojrzy, tylko wchodzi.
Nie chcę też ubliżać wszystkim, bo dla równowagi nadal widzę pieszych, którzy się zatrzymują i rozglądają - a nawet potrafią podziękować za "przepuszczenie" (chociaż przecież już wcale nie muszą, bo to jest mój obowiązek, by ustąpić).
IMHO po prostu otwarcie przepisów "na pieszych" jest bardzo zgubne i może pomnażać tragedie.
Słuchałam w telewizorku, ale na potrzeby wklejam pierwszy, jaki mi wypadł w tej akurat materii:
https://www.money.pl/gospodarka/szykuja-sie-kolejne-zmiany-dot-punktow-karnych-rzad-wycofuje-sie-z-rewolucji-6886653983632288a.html
Może jakiemuś politykowi przez przypadek zabrali, to jak zwykle zmieniają prawo sobie
Bo punkty dowalaja KAZDEMU, niezaleznie od majatku, a kasa dowala tylko plebsowi, a wladza nie moze sobie pozwolic, by rownac do plebsu.
Taki polityk zaplaci mandat 5k i nawet nie poczuje. Plebs na mandat za 5k, musi pracowac przez prawie dwa miesiace.
No, ale
Podobno 2 resorty były zaangażowane w tę zmianę i od żadnego nie idzie otrzymać odpowiedzi.
Oczekujesz jakiś logicznych, rozsądnych i normalnych zmian przepisów, popartymi analizami i dyskusją?
Zapomnij.
W tym kraju rządzi polityczna wola klubu PiS.
Coś o punktach też w radiu rano słyszałem, ma być tak jak było wcześniej, czyli po roku czasu nasze konto się zeruje. Co do pieszych, to też miała być jakaś zmiana na korzyść kierowców, ale to już jakiś czas temu czytałem. Do tej pory chyba nic się nie zmieniło w tej kwestii
Najgorsze, .ze statystyki za 2022 to wreszcie mniej wypadków, mniej rannych, mniej ofiar.
Ale partia w potrzebie, trzeba zrobić laskę nawet piratom drogowym. Zresztą PiS to sami oszuści i złodzieje, czyli pasuje, kryminaliści wszelkiej maści trzymają ze sobą.
A WORD-y muszą jakoś dorobić na pensje dla egzaminatorów. W końcu każdy chce nam pożyczać, a tylko głupi Rostowski mówił, że piniędzy ni ma i nie będzie...
Poza tym pirat, któremu zabiorą prawo jazdy - przy resetowaniu punktów co dwa lata ryzyko jest większe - nie będzie mógł bezkarnie nabijać kolejnych punktów i płacić mandatów.
"zawodowi kierowcy bardzo szybko mogą stracić prawo jazdy, a także dochód na utrzymanie rodziny" (ja mam tylko jedno pytanie - dlaczego "zawodowi kierowcy" tak często przekraczają obostrzenia - czy z racji zawodu wolno więcej
No, to jest dobre,.. JA, w obliczu problemu braku lekarzy, byłbym za CAŁKOWITĄ DEPENALIZACJĄ błędów medycznych. Wiem, teraz z ukaraniem też bywa różnie, ale w sytuacji polskiej służby zdrowia IMHO nie należy karać w ogóle. Już nie chodzi nawet o to, że lekarz może byc jednym żywicielem rodziny, ale jest też być może jedynym lekarzem dla swoich pacjentów.
Pietruszek, a nie wydaje ci się, że analogia medycyny do prawa o ruchu drogowym nie jest do końca adekwatna?
Prawo o ruchu drogowym jest konkretne jak matematyka. Coś się równa 1 albo nie równa. Medycyna nie jest matematyką, choć lubi na niej bazować.
"Wyjątki" oczywiście się zdarzają, ale umówmy się, to jest promil przypadków zdarzeń drogowych (no chyba, że jakaś kolumna rządowa rozbija seicento, wtedy mamy precedens...)
Najgorsze, .ze statystyki za 2022 to wreszcie mniej wypadków, mniej rannych, mniej ofiar.
Gówno prawda. Przepisy dotyczące pieszych spowodowały tylko że w 2022 mieliśmy najwięcej ofiar śmiertelnych w tej grupie od lat.
https://www.rp.pl/wypadki/art37012131-w-tym-roku-zginelo-wiecej-pieszych-niz-rok-temu-zebry-sa-nadal-smiertelne
A umiesz czytać ze zrozumieniem? Pisze o wypadkach i ofiarach ogólnie, a nie tylko o pieszych
Z pieszymi faktycznie jest problem, tutaj przydałoby się przeredagowanie przepisów i kampania wyjaśniająca, co tak naprawdę oznaczają
Megera - chyba nie załapałaś. :) Obrona kierowców zawodowych i troska o nich jest tak samo absurdalna jak ten mój pomysł z lekarzami :) Zgadzam się z tobą, tłumaczenie że gość nie może stracić prawa jazdy bo to jego praca jest idiotyczne
a na autostradach jeżdżę max 130 bo inaczej spalanie jest nieekonomiczne ;)
Piekło jest was pełne... was i tirowców ;).
Ale te 130 robię maksymalnie prawym pasem, jak wyprzedzam, to osiągam prędkość warpową 150 ;P
Czego ty ode mnie wymagasz, ja mam małe (ale kochane) jeździdełko, 1.3 i 86km, przecież spokojnie bym ci ustąpiła, jakbyś mnie swoją beemicą czy inną audicą popędził ;P
Nooo, dobrze. Powiedzmy że jesteś częściowo zrehabilitowania ;).
https://m.youtube.com/watch?v=61vgHeGrZ9M&t=131s&pp=ygUSY2phbGlzIGF1dG9kYW5jaW5n
Ta nazywanie tego autostradami to jakiś żart ostro nie śmieszny, ot zwykłe drogi szybkiego ruchu :P
John pewnie też zaoszczędził na ogórkach i tacosach na auto z salonu i stąd to oburzenie, że jakimś wolnym struclem śmiesz mu zajmować autostradę
Dla mnie zaostrzone kary były gites. Tylko mogliby limity na autostradach zdjąć... i na ekspresowych w sumie też.
Bezwzględne pierwszeństwo pieszych to jest kpina.
Przede wszystkim to powielany stereotyp. Nie wiem od kogo to się zaczęło. Przypuszczam, że od nierzetelnych dziennikarzy którzy nad profesjonalizm przedłożyli sensację.
W całym szczuciu jednej grupy na drugą najsmutniejszą refleksją jest, że tak naprawdę brak kampanii społecznych i edukacji zarówno jednych jak i drugich.
A poza tym tylko ciągłe...kary, mandaty. Szkoda, że nikt nie wpadł na pomysł nagradzania kierowców prawidłowo jeżdżących. Gwarantuję, że wymierne korzyści są lepszą motywacją niż ewentualny mandat.
Ok Viti, z tym bezwzględnym pierwszeństwem może trochę przesadziłam, ale naprawdę już -naście razy miałam sytuacje, że ktoś (w terenie zabudowanym, więc i tak jechałam przepisowo) bez mrugnięcia okiem, z chodnika skręca na pasy i nawet się nie rozgląda. Nawet jadąc rowerem można kogoś w ten sposób uszkodzić, a co dopiero mówić o samochodzie.
No nie wiem - dla mnie największym problemem są rowerzyści i osoby prowadzące hulajnogi elektryczne, a nie piesi. Zarówno jako pieszy oraz kierowca mam o tych durniach bez wyobraźni jak najgorsze zdanie. Jako pieszy spacerując po drodze, która jest wspólna dla pieszych i rowerzystów dostrzegam wręcz chamstwo i brak zachowania podstawowych norm / zasad bezpieczeństwa z ich strony. Jako kierowca nie zmieniam o nich zdania - tyle, że to zawsze oni będą poszkodowani w wyniku ew. kolizji. Naprawdę, czasem aż mnie korci wjechać w idiotę, który w ostatniej chwili przejeżdża przez ulicę z prędkością maxymalną, jaką to prędkość może osiągnąć prowadzony przez niego jednoślad. O pieszych mam lepsze zdanie, w większości wykazują się rozwagą - niemniej odruchowo podjeżdżając do przejścia zawsze zwalniam do minimalnej prędkości, tak abym mógł się zawsze zatrzymać natychmiast w miejscu (bez względu czy ktoś idzie czy też nie, oczywiście mam tu głównie na myśli przejścia bez sygnalizacji świetlnej). Ciekawe jest to, że jeszcze ani razu nie miałem problemu z osobą przemieszczającą się na deskorolce elektrycznej - ci wydają się najrozsądniejsi (być może - patrząc ze statystycznego pkt. widzenia - jest ich najmniej, więc nie zdołałem jeszcze wejść w jakąkolwiek negatywną interakcję z prowadzącymi ten typ pojazdu).
zawsze zwalniam do minimalnej prędkości, tak abym mógł się zawsze zatrzymać natychmiast w miejscu
Nigdy nie byłam wybitna z fizyki, ale z tego co pamiętam, istnieje coś takiego jak "droga hamowania", są też takie pojęcia jak "pęd", "tarcie"... natychmiast w miejscu może zahamować betonowa ściana (a i to w przybliżeniu będzie natychmiastowe i w miejscu).
Brzmi jak idealne tłumaczenie potrąconych pieszych "przecież samochód powinien się zatrzymać natychmiast w miejscu!"
Nigdy nie byłam wybitna z fizyki, ale z tego co pamiętam, istnieje coś takiego jak "droga hamowania", są też takie pojęcia jak "pęd", "tarcie" - niestety w interpretacji przepisów ruchu drogowego także nie jesteś wybitna.
Jeśli widzimy pieszego wchodzącego na przejście, mamy obowiązek zwolnić, a w razie potrzeby zatrzymać się. Gdy pieszych w zasięgu wzroku nie ma, i tak trzeba zachować szczególną ostrożność - dla mnie znaczy to zwolnienie do minimalnej prędkości, czyli takiej, w której mogę natychmiast zatrzymać samochód.
https://prawoimotoryzacja.pl/kierowca-ma-obowiazek-zwolnic-przed-przejsciem-dla-pieszych/
Nadal nie rozumiesz, więc spróbuję filozoficznie - między twoją myślą, że chcesz zatrzymać samochód natychmiast, a faktycznym jego zatrzymaniem, zawsze upłynie kilka metrów. I czasem to może być metr za daleko.
Megera_ -> Moja droga - żywię przekonanie wyrażające się nadzieją, że jednak masz wyobraźnię, i - podobnie jak ja - stopniowo zwalniasz prędkość dużo wcześniej nim dojedziesz do przejścia, aby (w razie potrzeby) zdążyć się przed nim zatrzymać.
Viti -> Posiadam rower, co utwierdza mnie jeszcze bardziej w mojej ocenie rowerzystów. Opinia ta dotyczy jednak głównie Polski, w Holandii czy Szwecji lub Norwegii nie zauważyłem podobnego problemu.
Nadal nie rozumiesz
nie, to ty nadal nie rozumiesz
widzisz osobe przed przejsciem dla pieszych to masz obowiazek zwolnic, a takie przejscie nie wyskakuje ci pare metrow przed oczami wiec zakladajac, ze zachowujesz ostroznosc ryzyko potracenia jest minimalne, a przypadki ze ktos wbiega pod maske to odsetek, ale zawsze warto zainwestowac w rejestrator zeby w razie czego sie wybronic bo zwykle takie sprawy koncza sie niestety na niekorzysc kierowcy
calkowita droga hamowania to czas reakcji+hamowanie
masz pieszego i pasy w zasiegu wzroku to zaczynasz asekuracyjnie zwalniac
przezorny zawsze ubezpieczony a jak kolega zeus juz napisal, chamstwa niestety nie brakuje
jako kierowca musisz w miare mozliwosci przewidywac takie sytuacje
W złym miejscu odpowiedziałem, teraz przepisałem post powyżej.
Na jednego pieszego idiotę przypada 10 kierowców i 20 rowerzystów. O ile nie widziałem jeszcze wtargnięcia na pasy i uważam że tak jak jest teraz jest okey o tyle widziałem już z kilkanaście razy w tym roku jak jeden się zatrzymuję na dwupasmówce która nie ma świateł a drugi zapier... bo myśli chyba że wlaśnie wyprzedza. Rowerzyści za to to przysłowiowi nieśmiertelni bo potrafią skręcić 90 stopni z ścieżki rowerowej aby przeciać jezdnię na pasach tam gdzie nie ma ścieżki dla nich na przejściu i to dosłownie na styk z maską dodatkowo w słuchawkach na uszach. Nigdy nie miałem ani jednego punktu mimo że na jedynce pewnie bym i 100km/h wbił nie w jednym samochodzie. Ja jedżę dla relaksu i fajnego brzmienia a nie aby być królem ulicy.
„Wszystko źle myślisz” bo ja to bym jeszcze pieszym pozwolił na przechodzenie (na własną odpowiedzialność) na czerwonym, jak ma to miejsce w cywilizowanych krajach.
A z resztą się zgadzam, zawodowi kierowcy to HIV. Nikt tak nie odpierd$&a na drogach jak oni. Jechać z chamstwem na drogach i się nie szczypać.
Dobranoc :D
Jestem tym znienawidzonym tirowcem, jezdze od 2014 roku, w Polsce, za zlamanie przepisow ruchu drogowego, dostalem mandat dwa razy, jeden za wyprzedzanie na zakazie (Siewierz, 3 pasy pod gore, na dole swiatla, prawy pas zaczyna sie niewiele przed swiatlami jako zjazd z S1, ja jechalem srodkowym, na swiatlach byla kolejka na prawym a środkowy pusty, zrobilo sie zielone to nie hamowalem, zeby nie doszlo do wyprzedzenia tylko polecialem dalej, glupi mandat) drugi z odcinkowego pomiaru, przekroczylem o 12kmh. Oba byly dawno temu.
Da sie przepisowo jezdzic nawet tym piekielnym tirem, tylko trzeba miec anielska cierpliwosc. Odkad wprowadzili 1000 zl i 15pkt za wyprzedzanie na zakazie wole sie wlec za kims na autostradzie niz ryzykowac. Na a4 za Wroclawiem w kierunku Niemiec zakaz wyprzedzania ciezarowka jest na bardzo wielu odcinkach, czesto trafia sie gamon jadacy 70kmh i szlag wszystkich trafia, dwa skontrolowane wyprzedzania i prawko idzie sie rypac, bo daja 15pkt, a i tak od groma ryzykuje uprawnienia, niektórzy maja po prostu siano w glowie. Mnie tez sie zawsze spieszy, bo terminy sa chore, ale jakos nigdy nic sie nie dzieje jak sie spozniam, a przynajmniej sumienie czyste.
W zabudowanym trzymam te 50 i tylko widze w lusterku jak sie wkurzaja, w niezabudowanym to juz zalezy, ale czesto mam ponad 70, tego tak na szczescie nie kontroluja skrupulatnie.
Nowy taryfikator spowodowal, ze pilnuje sie bardziej, jednak wielu dalej jezdzi jakby droga byla tylko ich.
Wyprzedzanie TIRem powino być z miejsca banowane. Widziałem to kilka razy i w głowę zachodzę czemu tym kierowcą nie robią obowiązkowych testów na IQ. Byłem też świadkiem kiedy TIR wyprzedzał TIRa blokując przez minutę dwa pasy idąc na czołówkę z innymi uczestnikami ruchu. Tirowców wprowadził bym też inny taryfikator kar min. x5.
Ty jadac sobie autostrada widzisz danego tira przez kilkanascie sekund, jezeli jeden jedzie 87 a drugi 90 to temu drugiemu zle sie jedzie, tak samo jak tobie zle sie jedzie za kims wolniejszym.
Cala rzecz w tym, ze wiecej niz 90 tirem nie pojedziesz, jak ten wyprzedzany nie odpusci, to sie beda scigac przez kilka kilometrow wkurwiajac innych.
Ja zawsze zwalniam jak juz inna ciezarowka mnie wyprzedza. Gdyby kazdy tak robil, to by problem zniknal. Ale niestety, wiekszosc tirowcow to albo idioci, albo egoisci.
właściwie to robią testy IQ kierowcą ciężarówek jak i wszystkim innym którzy są prowadzą samochody służbowe i odbywają okresowe badania lekarskie, tylko te testy są ukryte m.in. w psychotestach
Sulik - kierowcą jesteś, ale testy robią kierowcom :p
Na psychotestach najwiecej czasu zajmuje wlasnie rozwiązywanie ciagow logicznych.
swieży materiał jak audi nie wytrzymało wyścigu słoni :)
Za takie cos kula w leb, takim zachowaniem mozna zabic, nigdy nie wiesz co jest na pace ciezarowki.
Gwałtownie? Bez przesady :)
Nie no, jasne, generalnie nie pochwalam szeryfów, ani takiego zachowania jak tutaj, ale akurat hamowanie było nawet na raty ;)
Jechałem około 88/89 kilometrów na godzinę, wyprzedzanie było płynne i nie trwało długo.
Płynne i nie trwało długo. Ale wesoła szoferzyna!
Jak to jest, że król szos nigdy nie może ustąpić koledze? A jeśli obydwaj się spieszą, to temu wyprzedzającemu serio robią różnicę 2km/h więcej? Przecież to jest czysta patola, "zawodowcy", psia ich mać.
W tym wypadku to i szeryf, i kierowca ciężarówki - obydwaj siebie warci.
czemu tym kierowcą nie robią obowiązkowych testów na IQ
No widzisz, tobie podobno robili, chwalisz się że do mensy należysz, a nawet nie opanowałes języka ojczystego w stopniu podstawowym xD
Niestety już w tym wątku widać że są jednostki, które że zmian skorzystają i które nie powinny wsiadać za kółko
Zabawne ze ułatwiają życie piratom drogowym, a cały wątek jest tylko o tym faktycznie kiepsko napisanym i źle wypromowanym przepisie o pieszych. Symptomatyczne, zwłaszcza że piszę tu w większości zmotoryzowani
Ech, czyli wakacje na polskich drogach znow beda dla mnie takim drgowym Bahmutem:/
Dlatego polecam wybrać się w polskie góry, albo morze. Na polskich drogach też bym nie chciał wakacji spędzać.
co mnie dziwilo od czasu przyjazdu do Belgii to to , ze okolo 90% kierowcow zawsze zatrzymywalo sie przy pasach
zawsze
teraz mam wrazenie ze mniej, ale w 2008 roku to byl dla mnie szok
a co do polskich politykow i pr zepisow - oni malo co czytaja, pewno nie wszyscy dobrze w ogole skladaja literki, wiec nie rozumieja za czym lub przeciwko czemu glosuja, wazne ze rano przyszedl sms jak maj glosowac i to wystarcza
Zatrzymywanie się kierowców przy pasach jest jednym z wielu moich prywatnych wyznaczników cywilizacji odróżniających Europę od Azji. Inne przykładowe to stan małej architektury, dostępność i czystość w publicznych toaletach...
Rowerzyści za to to przysłowiowi nieśmiertelni bo potrafią skręcić 90 stopni z ścieżki rowerowej aby przeciać jezdnię na pasach tam gdzie nie ma ścieżki dla nich na przejściu i to dosłownie na styk z maską dodatkowo w słuchawkach na uszach.
Do tego brak oswietlenia po zmroku oraz telefon w reku na przejazdach przez rondo/droge, przed ktorymi rower ma ustapic pierwszenstwa, co jest wyraznie zaznaczone znakiem tutaj w NL.
Dlatego od jakiegos czasu porzadnie wzieto sie tu za swiete krowy na rowerach i mandaciki leca, choc i tak nie widze niestety na drodze znaczacej poprawy.
co mnie dziwilo od czasu przyjazdu do Belgii to to , ze okolo 90% kierowcow zawsze zatrzymywalo sie przy pasach
zawsze
W NL podobnie, chyba ze to ex Maroko, albo Turcja, bo tacy to akurat czesto dodaja jeszcze gazu.
Megera_128 bo kierowcy zawodowi robią ok 140-160 000km rocznie gdzie zwykli użytkownicy nie są w stanie zrobić przez 5 lat a punktów maja tyle samo. 1 Wyprzedzanie na zakazie 10pkt jedna kolizja i po prawku - zwykły Kowalski wsiada w autobusu i jedzie do pracy a kierowca jest przez 3 miesiące bezrobotny. Mało tego przez ten czas traci ponad 25000zł za które na codzień utrzymuje rodzine.
Ze niby tirowcy piwinni byc lagodniej traktowani? Juz dzis sa traktowani jak swiete krowy a sami zachowuja sie jakby byli wlascicielami drog i przepisy ich nie obowiazywaly.
Osobiscie jestem zagozalym zwolennikuem autonomicznych tirow i wydzielonych pasow.
r_ADM zdaję sobie sprawę jak jest to uciążliwe jednak kto nie jeździ zawodowo ten nie zrozumie jaka to męczarnia gdy ktoś jedzie 90 później 75 i tak w kółko. Niebawem pewnie zrobią zakaz w całej Polsce jak na Słowacji ale jestem ciekawy kto wtedy zdecyduje się na ten zawód..
To może nie zajmuj się zawodowo prowadzeniem samochodu skoro to taka męczarnia.
JohnDoe666 może "nie ucz ojca dzieci robić" jeżdżę już bezpiecznie 17 lat i nigdy nie otrzymałem żadnych punktów - co nie zmienia faktu że czasami puszczą nerwy i nagnie się przepisy.
Ja cię nie uczę jeździć tylko ci piszę że jeśli nie masz predyspozycji do wykonywania zawodu to go nie wykonuj.
Wypowiedzi takie jak twoja w kontraście do tego co pisał Mutant pokazuje jak o dupę rozbić są psychotesty stosowane w naszym kraju.
Jeśli kierowca jest w stanie zaryzykować byt swojej rodziny czy zdrowie i życie innych ludzi żeby jechać kilka kilometrów na godzinę szybciej to on nigdy nie powinien przejść tych badań bo zwyczajnie nie nadaje się do tej pracy.
I te zawalidrogi zawsze jadą najwolniej akurat tam, gdzie jest zakaz wyprzedzania? Ach, co za pech...
Swoją drogą zadziwia mnie ta postawa,. niby "jeżdżę 17 lat bez mandatu" ale "olaboga niech zmienią limity chociaż dla zawodowych, bo bez kilku mandatów rocznie to się nie da w tym zawodzie". To jaka jest prawda? Jesteś aż tak wyjątkowy?
Nie, ale wtedy robi sie za nim kolejka, bo nie kazdy lamie przepisy. Jak jedzie sobie 70 czy 80 tam gdzie nie ma zakazu, to sie go wyprzedza jak osobowka osobowke i nikt tego nie widzi. Jak jedzie na zakazie i jedzie za nim 10 innych tirow, to ten kolejny co chce go wyprzedzic, musi wyprzedzic wszystkich, co juz trwa i robi korek na lewym.
Dla lamiacych przepisy nie ma zadnego usprawiedliwienia, tym bardziej jezeli z tego zyje i utrzymuje rodzine. Chce miec robote niech jedzie jak nalezy. Ja wychodze z tego zalozenia i zyje.
Bezwzględne pierwszeństwo pieszych to jest kpina
Bardzo w tym miejscu chciałbym podziękować komu trzeba za przepis bezwzględnego pierwszeństwa pieszych. Jeszcze ze dwa lata temu przechodząc na przejściu bez świateł miało się często do wyboru albo biec na pałę jak się tylko zrobi trochę luźniej, albo czekać do usranej śmierci, aż znajdzie się jakiś litościwy kierowca, który cię przepuści. Teraz sytuacja praktycznie nie występuje. A przynajmniej w tej cywilizowanej części woj. śląskiego, poza Sosnowcem. Mądry i wartościowy przepis.
Fakt, o dziwo na wschodzie też większość się teraz zatrzymuje... co mnie czasem nawet wkurza, bo jest nieekonomiczne :) - jedzie jeden samochód pustą ulicą, więc myślę sobie: "no jedź, człowieku, a ja wejdę na to przejście za sekundę, po co stajesz, skoro poza tobą nikogo na drodze nie ma?"... a tu bach i gość mnie przepuszcza. Aż czuje się winny. Można oddać pierwszeństwo? Na machanie ręką, żeby jechać, kierowcy reagują? :)
Natomiast tam, gdzie ruch jest większy albo na j...ch zielonych strzałkach to jednak ten nowy nawyk kierowców jest bardzo pomocny, czasem to wręcz wybawienie. Inaczej można by czekać ad mortem defecatam...
No wszystko super, przepis cudowny tylko ludzi ginie więcej. Na zasadzie "byłem u lekarza, czuję się gorzej ale wyniki mam lepsze".
Niestety ten przepis, a w zasadzie sposób w jaki przekazano go ludziom wyrzuca do śmietnika podstawową zasadę na drodze czyli zasadę ograniczonego zaufania.
Możecie więc odtrąbić zwycięstwo i każdemu zabitemu wyryć na nagrobku "... ale miał pierwszeństwo".
No dobrze, ale wątek tak czy inaczej nie jest tylko o tym, ale ogólnie o pobłażaniu piratom drogowym za wszystkie pozostałe wykroczenia, których liczba, jak i liczba ofiar i poszkodowanych w ich wyniku, SPADŁY.
Podoba ci się, że reset punktów będzie szybciej, a zdemolowany budżet zarobi więcej, podobnie jak WROD-y?? :P
"No wszystko super, przepis cudowny tylko ludzi ginie więcej. Na zasadzie "byłem u lekarza, czuję się gorzej ale wyniki mam lepsze". "
Podasz jakieś dane? Chętnie się z nimi zapoznam.
Polecam jednak coś bardziej wiarygodnego i za cały okres.
file:///C:/Users/golde/Downloads/Wypadki_drogowe_2022-1.pdf
file:///C:/Users/golde/Downloads/Wypadki_drogowe_2021-1.pdf
Generalnie widać bardzo dużą poprawę jeżeli chodzi o liczbę wypadków i ofiar śmiertelnych w stosunku do lat poprzednich. W 2022 po raz pierwszy zeszliśmy z liczbą zabitych poniżej 2000 osób pomimo ciągłego systematycznego wzrostu liczby pojazdów rok do roku. Rzeczywiście bardzo złe te zmiany.
I rzeczywiście nieznacznie w stos. do 2021 r. wzrosła liczba wypadków na przejściach dla pieszych. To samo tyczy się liczby zabitych na pasach, z tym że tutaj policja wlicza też rowerzystów. Tylko, że w ujęciu całorocznym to już nie jest taka skala. Po drugie masz cały czas rosnące natężenie ruchu, o którym pisałem wyżej. Po trzecie wreszcie to są nowe przepisy, część kierowców spowodowała wypadki zapewne ich nie znając.
Reasumując Twój wniosek jest jak zwykle z życi. Równie dobrze można twierdzić, że przepis jest świetny i doskonały, bo w stos. do 2020 r. odnotowaliśmy bardzo duży progres w tym zakresie.
Trzeba co najmniej kilku lat, aby móc próbować formułować takie wnioski.
A co mają statystyki wszystkich wypadków do przepisów dotyczących pieszych, bo o tym i tylko o tym przepisie pisałem. A tutaj wniosek jest oczywisty, przepis jest szkodliwy bo pieszym wmawia się że nie mają już żadnych obowiązków na drodze i wolno im wszystko, co niestety sprowadza się do tego że o ile prawo jest po ich stronie to oni ponoszą najwyższą karę czyli tracą zdrowie a często i życie.
Druga część twojego posta to twoje smutne pitolenie mające niby udowodnić dlaczego fakty nie świadczą o tym o czym faktycznie świadczą.
Z faktami się nie dyskutuje, przepis miał sprawić że na pasach będzie mniej wypadków i ofiar a jest więcej wypadków i ofiar.
Aha. Czyli nie potrafisz odnieść się do zaprezentowanych danych i tez. Nie potrafisz też obronić swojej tezy, bo jest po prostu całkowicie nieuprawniona.
Jakbyś wrzucił te dane do jakiegokolwiek programu statycznego nie przekroczyłbyś progu istotności statystycznej.
Możecie więc odtrąbić zwycięstwo i każdemu zabitemu wyryć na nagrobku "... ale miał pierwszeństwo".
Nie wiem o jakie zwycięstwo chodzi, o jaką grupę i o co tam niby walczyła. Nie siedź już w temacie o lewicy, bo zaczynasz przenosić to radosne podsycanie własnych paranoi na inne wątki.
Ja akurat nie będę negował tego, że sporo pieszych nie potrafi się zwyczajnie rozejrzeć na przejściu, bo to prawda, ale nie oszukujmy się, klienta, który potencjalnie może ci wtargnąć na pasy zwykle widać z daleka. Dlatego widząc kogoś tylko w okolicy przejścia zwyczajnie wypada zwolnić, bo nigdy nie wiesz, czy to akurat nie będzie ten debil, który nagle postanowi sobie przejść.
Wciąż bardzo dobry przepis, a jak jeszcze ktoś znajdzie sposób, żeby go dodatkowo ulepszyć, egzekwując od pieszych rozwagę na przejściu, to też mocno to pochwalę.
Dla mnie wyznacznikiem dobrego przepisu jest to że działa i poprawia życie ludziom których faktycznie dotyczy, przepis który nie spełnia swojego podstawowego zadania a służy jedynie temu żeby zaspokoić jakieś wyimaginowane poczucie sprawiedliwości u części społeczeństwa to prawny bubel który trzeba przebudować natychmiast.
Mnie zawsze dziwi ten wielki płacz jak tylko pojawia się temat zwiększania kar za łamanie prawa drogowego - czasem mam wrażenie, że wiele osób mandaty za łamanie zasad ruchu drogowego traktują jako dodatkową opłatę za użytkowanie drogi, a to ma być kara, a nie opłata, czyli da się jej prosto uniknąć [ rozwalił, system zobacz JAK !! ] po prostu tego prawa nie łamiąc, a jak nie ma się cierpliwości do jechania 70 km/h za ciężarówką z podwójną ciągłą obok, to chyba pora przemyśleć wybory życiowe i zmienić sposób poruszania się po drogach.
A argument o tym, że kierowcy zawodowi powinni być łagodniej traktowani to już zupełne oderwanie od rzeczywistości, przecież taki kierowca ma w teorii więcej doświadczenia i umiejętności od zwykłych kierowców, więc powinien tym bardziej być mniej podatny na łamanie przepisów. Albo tak jak w przypadku nowelizacji ustawy związanej z jeżdżeniem po pijaku: prywatnej osobie chciano odbierać samochód, ale już jak ktoś jedzie służbowo to nie odbierać - lol. Tym bardziej odebrać choćby za głupotę, nie dość że po pijaku w samochodzie, to jeszcze niezgodnie z kodeksem pracy.
Kompletnie się nie zgodzę z tym że mandaty są za małe... ba dowaliłbym jeszcze z 2x a dla ludzi którzy kupują markę BMW powinny być robione specjalne badania psychiatryczne... a jadąc autostradą spokojnie ok 120h/h jesteś wrogiem publicznym numer 1... a dla pijanych natychmiastowa konfiskata auta bez mozliwości odzyskania.
Coś w tym jest, cholera.
Na 10 groźnych sytuacji które widziałem na drogach, 9 spowodowanych jest przez ludzi w BMW.
Co ciekawe NIGDY nie są to ludzie jadący na motocyklach BMW - ci z kolei to pełna kulturka, spoko podejście, dużo bardziej OK niż niejeden as na ścigaczach.
Magia jakaś.
Swoją drogą polecam:
https://policja.pl/pol/form/1,dok.html
Ok. 200 dziennie zatrzymanych kierowców na bani? Ilu w takim razie jest realnie?
Przypuszczam, że wpada 0,5 do 1%. To pewnie i tak super optymistyczne założenie.
Z tymi pieszymi to ciekawa sprawa... ciezko mi uwierzyc, ze ludzie nagle oduczyli sie rozgladania przed wejsciem na przejscie. Wydaje mi sie, ze wiekszosc kierowcow mylnie interpretuje sytuacje... imho Ci piesi, ktorzy teraz nie zachowuja ostroznosci nie zachowywali jej rowniez wczesniej. Nie wierze, ze ludzie sa az tak glupi. :D Jezeli ktos zna swoje szanse w potyczce 1v1 z samochodem to raczej bedzie uwazal. To troche tak jakby ludzi od cpania heroiny mial powstrzymywac tylko prawny zakaz, a nie wszystkie inne konsekwencje?
A od siebie napisze tylko, ze ja (z cala sympatia do osob starszych) zyczylbym sobie by seniorowie przechodzili okresowe badania. Duzo badan.
Nikt nie wprowadzi prawdziwej weryfikacji kierowców pod kątem zdrowia, w szczególności seniorów. Społeczeństwo się starzeje, to jest elektorat, którego żadna partia nie odpuści. Wystarczy przypomnieć sobie jakie hocki klocki uprawiała PO na ostatniej prostej swoich rządów, a obecnie co przed wyborami odstawia PIS.
Nikt nie wprowadzi prawdziwej weryfikacji kierowców pod kątem zdrowia, w szczególności seniorów. Społeczeństwo się starzeje, to jest elektorat, którego żadna partia nie odpuści.
Pełna zgoda. I tak samo elektoratem są pijani kierowcy i piraci drogowi. Dlatego też walka z piractwem i pijakami jest prowadzona na pół gwizdka - by nie zrażać również tych, wyborczo przydatnych grup...
