Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16129949&PAGE=1&N=1#post0-16205069
Dobry bardzo.
A u mnie z lekkimi odgłosami starożytnej psychodeliki:
https://www.youtube.com/watch?v=QPeIIvEti8g&ab_channel=Monolink
Ostattnie rutynowe badania - śledziona mi się powiększyła.
40 lat picia daje znaki.
Ostrzeżenie - nie pijcie alkoholu. Za dużo.
a ja chciałem się do deprechy i picia odnieść
to teraz na tą depresję młodzież choruje
dobre narkotyki i można czuć się przez to młodym
picia nie polecam, bo lubię
Eeeeee...... słyszę że mam na Ciebie wpływ zły.
Lubię szwagra i saunę jego.
Wódka przeczysta przeszyła mię na wewskroś.
Kocam Was.
Majówka będzie we Wiedniu, będzie kultura i sznycle, opera i pchli targ.
https://www.youtube.com/watch?v=igmJqV0OCWo&list=OLAK5uy_lrw25oMrebd3kvgshSdMIdjZLMdYwWgMI&ab_channel=GitarrenduoPirschner-Raggl-Topic
Pozdrów ode mnie "nad pięknym modrym Dunajem" :) Byłem jeszcze w czasach paszportowych.
Musiałem - https://www.youtube.com/watch?v=xJeWySiuq1I
Jak jeszcze pamiętam festiwal w San Remo... to długo :)
Przekonałem się - > https://www.youtube.com/watch?v=FXrIzLonac4
Zachorzałem, widać sypię się już.
Memento mori.
https://www.youtube.com/watch?v=J5oZ80Daduc&ab_channel=Cercle
Pisałem, że masz być zdrowy. Nawet mnie nie denerwuj.
Poniedziałek zupełnie mnie nie zaskoczył poziomem spie....lenia.
Szach mat poniedziałek.
Chyba jednak wiosna idzie. Dziś obudziłem się bez bólu całego smoka. A teraz cytrynówka znów mi smokuje.
Zezwłok zwlokłem z barłogu boleści.
4 gramy acyklowiru na dobę.
A pisze się chyba "kurwi".
Au. Półpasiec czy pierwsza ospa?
A Gucio, prosz pana. Bom ja nie przeszedł w żadnej. Ale pańskie przejścia skłaniają mnie do szczepienia :D
Współczuję. Wiem co mówię, bo załapałem się jako pacholę.
Chiński minister nazywa m.in. rosyjskiego prezydenta "wybitnym przywódcą państwowym", a także zwraca uwagę na jego "ważny wkład w pokój i rozwój na całym świecie".
Dzięki.
Amerykański wzorzec dobra i demokracji nie zawsze wygląda jak duży, biały i puszysty króliczek.
Ich prezydent dostał pokojowego nobla za nadzwyczajny wkład we wzmocnienie współpracy międzynarodowej.
Każde lato dobre ;)
Tradycyjne, piątkowe parkowanie pod publiczną służbą zdrowia. Powiało grozą wrocławskich korków.
"Powiało"? O kilku, k...wa, tygodni, przejazd z pl. Wróblewskiego na pl. Dominikański ( dla niewrocławian - jeden przystanek) trwa 15-20 min, bo samochodziarskie złamasy uporczywie wbijają się masowo na Buspas. I kij ich obchodzi, że dzięki ich akcjom parę setek osób się spóźnia. Kill'em all!
https://www.youtube.com/watch?v=Iu5RT-3Kk08
Z innej beczki - jednak nie ostatni dzień w resorcie. Dostałem jednocześnie: klapsa i lizaka.
Wróciłem na wewieś.
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin Iggi - 21 kwietnia 1947
https://www.youtube.com/watch?v=mw6NKf95VWA
Naawrót z pijątkowego drinkowania.
Słuszne to i sprawiedliwe.
Jest czas orki, jest czas siewu i jest czas zbiorów.
Pożytek frasobliwej pracy owoc, pożywać trzeba.
Tak tedy i pożywamy.
Piątkowy wieczór to też dobra okazja do poczytania klasyki poezja.net/maly-czlowieku/
Ja utrzymuję się w tym stanie co wcześniej.
Plan na dzisiaj - utrzymanie stanu i uroczyste otwarcie sezonu koszenia trawnika, na które to koszenie będę narzekał kolejne pół roku.
Koncertowo są mocniejsi - https://www.youtube.com/watch?v=qcIv5O2y9MQ
Z wewsi do ginu truskawkowego powrócony oddaję się medytacji: https://www.youtube.com/watch?v=i0SRCCInx8g&ab_channel=fillervekarincalar
Taki czas.
Staruchy, mendogęgi, krzyżojeby, zołzuny, to wszystko imiona smoków kocanych.
firmowy weekend w pradze zakończony zamęczeniem
czesi nie umieją bawić się w kuchnię
czeszki ładne
37% to dla niech wódka
w gastro na polaków nienawidzą
Ale może jakoś zdecydowanie. Bo są takie chwile podczas dnia, gdy padam, otwierając paszczę jak krokodyl.
"Zamach w Iranie. Nie żyje ajatollah Abbas Ali Sulejmani"
Ciekawe czy to objaw tlącego się buntu, czy objaw konkurencji, wykonany przez pasdaranów :D
Kurka. To już następny dzień.
Gdyby nie sesje, to codziennie miałbym Dzień Świstaka.
A w ogóle - wyglądam jak dziad, czuje się jak dziad. Zatem chyba już jestem dziadem.
Ty dziadu!
Edit: to ja nadaję ze wewsi.
Nowy dysk SSD mam. Jeszcze nie wiem czy odjazd. Pomimo lepszych, teoretycznie, parametrów, wydaje mi się, że wolniej startuje.
No ale system też nowy, chociaż opóźnienie wydaje się być na etapie startu BIOSu. Nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem.
Ja poskładałem ojcu kompa ze swojego starego klocka i nowych SSDków oraz nowej grafki. Przyrost wydajności w porównaniu do poprzedniej konfiguracji zamkniętej jeszcze w BIGTOWERze :D wystrzelił w kosmos i staruszek twierdzi, że wszystko za szybko się uruchamia i za szybko działa :D No... ale latem zostanie PRAdziadem, więc można mu wybaczyć.
Zastanawiam się nad powrotem do bigtower (a właściwie do tzw. serwerowej). Mam dwie sztuki i trochę mnie korci żeby władować tam pełne wodne chłodzenie w dwóch rozdzielonych obwodach, dla CPU z mobo i dla GPU osobno.
Jak mi czasu wystarczy przed The End to coś takiego zrobię.
Ja uwielbiam blaszaki i miłość ma jest nieustająca. Z drugiej strony komp całkiem jak wielbłąd, moim zdaniem. No, chyba ze musisz atakować Centrum Analiz Propagandy i Dezinformacji
Pora monsunowa za oknem. Siedzę na tarasie. Dym, napoje, muzyczka patridiotyczna
No to wio.
Pozdrowienia z Wiednia, sznycle dobre, piwo lepsze, świńska skóra jeszcze lepsza.
Piękna pogoda, piękny czwartodziałek cóż lepszego niż spędzenie go w kieracie?
Znacznie lepiej spędzić go na Praterze.
Loopingi, Czarna Mamba i wiele innych rozrywek.
Do tego piwo, budwaiser i marcowe gossera i golonka (podobno najlepsza in der welt) w Schweizerhaus.
To jest przepis na czwartodziałek.
Wolne żarty, jakieś dekadenckie utracjuszostwo, zamiast ciężkiej pracy organicznej, tylko wykolejone jednostki wybrałyby to pierwsze. Upajam się się każdą roboczogodziną w świetle jarzeniówek.
Będę się zatem oddawał dekadencji trwoniąc zasoby.
Powiadam Wam, fajnie jest.
Spoglądam właśnie z hotelowego okna na zniewolonych mordorczyków i nic a nic nie mam dla nich współczucia.
Tak bowiem Pan postanowił, jedni w pocie będą czynić aby drudzy mogli marnotrawić.
Staję zatem po stronie Pana i z radością wypełniam wolę.
Każdemu radość na miarę jego.
Gaz tańszy o dychę od grudnia (znaczy gaz do kuchenki, butla), dzięki czemu zaopatrzyłem się w napoje ;)
To magia.
Ładne to nowe dokonanie Piotrusia - https://www.youtube.com/watch?v=ca-cyvU8P04
Pada zdecydowanie.
Dym z wanny i kilka drinków powinny pomóc.
https://www.youtube.com/watch?v=ioLT6giGIbQ
Cos delikatnego na podwieczorek: https://www.youtube.com/watch?v=hAwpj3NPeIA&ab_channel=NahomYohannes-Topic
Nowa płyta skończona, posłana. Teraz trzeba poczekać ze dwa tygodnie na wszystkie formalności.
Dwanaście numerów ogarniętych jedną narracją. Prawie jak koncept album ;P
Martwić się? Bo niczym poniedziałek nie zaskoczył.
Chcemy z Cichą Ćmą wcześniej do Lecha uderzyć, jakby co będę Was informował.
Przecinek pozdrawia - - - - >
Może i nie zaskoczył ale muszę wcześniej wyjść z uwielbianej roboty i odwiedzić ZUS w świętym mieście. Nie żebym coś od nich chciał.
Słoneczko przygrzewa, zieleń się zieleni, ptaszki drą dzióbki.
No idylla, kurna, idylla.
To czemu zapracywać trzeba?
Może dlatego, że, rentierem nie będąc, czasem chęć ku kulturze średnio wysokiej się posiada?
The Doors Alive, postpandemicznie wznowili, honorując przy tym bilety sprzed ponad dwóch lat. Sprzed dwóch nie mieliśmy, ale było fajnie :D
(zdjęcie robione sandałem, bo zapomniałem wziąć coś lepszego)
Jeden miesiąc i trzynaście dni do lata.
Kot mi się zatkał. Nie miał kiedy, ciołek.
No i godzina poszła się dymać.
Mam słuchawki z wibracjami, których zwykle nie używam, teraz podłączyłem.
Chyba wywlekę kolumny.
Przepraszam, nie to żeby coś... Czy ów Marc określa jakoś swoją płeć społeczną, a jeżeli tak, to jaką? No nie żeby coś, jak mówię, pytam z ciekawości. I proszę mi wyjaśnić, na kogo on tak fakuje? Bom gupi :-))
Poważnie wam się podoba ten narcyz w majtach, który przez półtorej godziny nie rozwinął żadnego motywu? Gdyż zachował się na tyle skromnie, że nie wystąpił z jajami na wierzchu? Boszszsz....
Widziałem tego już za dużo, trochę odmienne zakończenie. Bez rozróżnienia, chociaż wolę jak giną anglosasi.
Ojczyznę albowiem trzeba... https://www.youtube.com/watch?v=tp2F8C6vD7o
Taaaak, w pewnym momencie ogląda się to jak nadepniętego gołębia, za wyjątkiem finału (bo gołębie nie stać na złoty strzał)...
Co do Anglosasów, mam odmienne zdanie. Cokolwiek o nich nie powiedzieć, do tej pory nas nie najechali, ani nie mordowali.
Jakkolwiek nowoczesne podziały na cywilizacje łacińskie, turańskie i inne uważam za lekkie nadużycie i brzmią mi w uszach fałszywie... to obecnie Anglosasi raczej nie starają się dokonywać czystek rasowych, raczej nie mordują jeńców i ludności cywilnej.
Wszystko zgodnie z planem.
Jest nowy album Craven Faults. Na dodatek sam wrzucił całość na YT.
Marnuję właśnie godzinę :)
https://www.youtube.com/watch?v=G8eZzEpOr0E
Tak w ogóle nie a propos - Potężny smok:
Prawdziwe starożytne brzmienie reaggae: https://www.youtube.com/watch?v=HQYD01JiMo0&ab_channel=GonMusic
Dzień mokry.
Siedzę sobie, w ramach bycia szoferem, we wrocławskim zusie. Brakuje mi tutaj tylko lwa skaczącego przez płonącą obręcz. Chyba gdzieś złożę wniosek.
I już 37% roku 2k23 poszło w piz....
Co ten czas to ja nie wiem!?
Słonecznie i rześko poranka dzisiejszego.
Czwartek dla Wszystkich.
https://www.youtube.com/watch?v=1h6afJYM8VA
Zarobiony. Chyba potrzebuję managera ;)
https://www.youtube.com/watch?v=ir_ETqelqnM&list=OLAK5uy_k3HQi3EOqxozinI-56r08fFVBkzm04OTg&index=5
Dzisiejszy dzień , taka mała zapowiedź zbliżających się upałów. Jeszcze się nie zaczęły a już rzeźnia.
Ciepło. Od świtańca w robocie przy robocie. Sobie wyjdę wcześniej.
Jest nowa neurochirurgia. Komercyjny strzał w kolana oba. Nikt nie słucha całych płyt. Ponad 43 minuty. Więcej z wieczora. Jak ktoś ma ochotę wcześniej to sobie znajdzie.
W kieracie. Nie chce mi się. Co ja robię tu?
Do lasu trzeba mi.
Czas na blok reklamowy :)
Ponad rok składania dźwięków (po drodze dodatkowe single). Ostatni kończony numer miał sygnaturę roboczą 35 :) Wybrałem dwanaście. Jedne podziękowania należą się klasycznym autorom SF (P.K.Dick, W.Gibson, R.Zelazny itd.) Cała płyta układa się w historię chociaż koncept albumem bym nie nazwał, namawiam jednak do słuchania w kolejności.
Osobne podziękowania dla Smoków. Potraficie mobilizować.
Dostępne oczywiście wszędzie w streamingu, na soundcloud a jutro na bandcamp. Na YT też jest.
linka spotify do całego albumu - https://open.spotify.com/album/09uSmDUhDv0zwzW8VfgvNA
numer z yt - https://www.youtube.com/watch?v=sXnbqqjE3-g
przeszedłem
warto
wyciska łzy na końcu
i po zakończeniu nic nie jest już takie same
Ale jestem... nie dosyć, że w robocie silnik wymieniłem to jeszcze po powrocie złożyłem sobie fotel gamingowy bo przyjechał :)
Klimacik - https://www.youtube.com/watch?v=b3GtXowzNTs
Nowa płyta, nowy fotel gamingowy, chyba trzeba się wybrać na spacer na Grzybka, żeby to wszystko ogarnąć.
Wnerwiłem się w robocie.
Równi i równiejsi.
Im więcej zapierdalasz, tym więcej powinieneś zapierdalać. I jeszcze kierownictwo rozpocznie śledztwo ile razy dziennie wychodzisz na fajkę. Pomimo tego, że ty zasuwasz cały dzień, a inni pół dnia spędzają na gadaniu o dupie Maryni, mediach społecznościowych, przesadzaniu kwiatków w pokoju, konferencjach telefonicznych ze znajomymi, graniu na komórce, celebracji parzenia kawy w socjalnym, trzech posiłkach w ramach pracy. I nie dlatego, że jesteś niewydajny, chodzi o rozłożenie obowiązków.
Wkurwa mam. Tym większego, że lubię tę robotę.
https://www.youtube.com/watch?v=p7NMsywVQhY
Co ta jesień to ja nie wiem.
Automat zaprzęgnięty do roboty, można posiedzieć z kawą. Pomyślę czy jutro kosić.
Nie będę kosił. Będę opał na zimę nosił. Nijak nie mogę zostać dekadenckim artystą, zawsze coś popsują.
edi - przynajmniej zapalę i piwo wypiję, bo musi być ciepło do tego.
Nie wiem o co ci chodzi. Czytając Marka Vonneguta (syna Kurta), stwierdziłem że w komunie takimi właśnie czynnościami głównie się zajmował, będąc wyzwolonym artystą w Kraju Wolnych Ludzi (Kanadzie)
W sumie. Noszenie teraz opału było bardzo dekadenckie.
Zniosłem.
Od czapy - https://www.youtube.com/watch?v=hsdCQjmlUFE
U mnie dzisiaj w kierat zaprzęgnięto zespół Kombi, nie mylić z Kombii :P Jakieś dni miasta czy cóś.
Trzeba będzie balkon zamknąć.
A ja mam wkurwa, bo mój dobry przyjaciel ma raka wątroby. Tak, zasłużył sobie na to sposobem życia, ale nie wiem jak się do tego odnieść. Pewnie podobnie jak w przypadku moich rodziców, ale dalej nie jest to proste. I niełatwo się tego nauczyć.
Dzień dobry bardzo.
Minęła szósta, środa ostatni dzień maja.
Słonecznie i zimno, ale się ociepli.
https://www.youtube.com/watch?v=Ja4A3Nfkda4
Dodam, że na moście pomorskim korek. W zusie jak to w zusie, trzeba czekać.
Faktycznie się ociepla.
Z komentarzy w trojmiasto.pl -
Długo rozmawiałam o tatuażu z moimi rodzicami, zwłaszcza z ojcem.
W końcu, po długich namowach, powiedział, że jak już musze, to mam go sobie zrobić w jakimś mało znaczącym miejscu.
Więc zrobiłam w Radomiu ;)
Z cyklu "znalezione w sieci":
Choćbym szedł do ZOO ciemną Nowogrodzką, zła się nie ulęknę !!!
Środa?
Raciborskie rżnięte klasyczne, kadzidełka z ziół rosnących tu obok na wzgórzach, od nasłonecznionej strony. Przerwa od klepania w biało czarne klawisze.
https://www.youtube.com/watch?v=DKR5Q51bRNA
Będąc młodym rekonwalescentem, tak sobie odkrywam genealogiczne meandry mojego rodu. I dzisiaj szczęka zadzwoniła mi o podłogę. Żył sobie kiedyś gość, który nazywał się dokładnie tak samo jak mój dziadek, gość miał jednego syna, mój dziadek miał dwóch.
Otóż pierwsze i drugie imię syna owego jegomościa...to pierwsze imiona moich wujków.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Aby dopełnić mindfaka, pożegnalny posiłek ze szpitala, pasta z makreli z truskawkami i rzodkiewką :D
Ale we ftorku to już nic zaskakującego nie ma?
Skromny, szary dzień, ni w kij ni w oko.
A jednak może skrywa jakieś emocje?
Chłodek zmusił mnie do założenia czapki na jednoślad. Cały ftorek ale pociesza, że to już połowa.
A taka środa?
Macie jakieś opinie o środzie?
Ja tam lubię.
Jak każdy wolny dzień zresztą.
Ci Germanie...
"W jednym z niemieckich kościołów został otwarty bar. Oznacza to, że wierni podczas wizyty w świątyni będą mogli napić się zimnego piwa prosto z beczki. Według pomysłodawców dzięki tej inicjatywie kościół stanie się miejscem, które łączy społeczność, kulturę i codzienną duchowość"
Tak, duchowość codzienna.
Niestety już zdrowie nie te aby celebrować codziennie.
https://www.youtube.com/watch?v=I3No0azUwnI
Ja chcem taki monitor, bendem grał w Diablo.
https://www.youtube.com/watch?v=qkFoeB19-eY&ab_channel=listentechno
Dobry
Deszczyk nareszcie pada.
Czfartek zaś, jak rozumiem, wszystkich urządza.
Toż to prawie piątek, pijątek zwany małą sobotą.
Piątek i Sobota.
Rozpędzamy się...
dobra muzyka kolonialna ;) - https://www.youtube.com/watch?v=he5FcHRUJ-M
Gdzie jak gdzie, ale w nadleśnictwie to potrafią się ustawić.
Odbyłem mały spacer w okolicach domu.
Komentarz:
K.S.U.
Koniec komentarza.
Komentarz do komentarza:
Jeżeli nawet mnie, człowieka na wskroś tolerancyjnego narodowościowo, zaczynają wk... grupy naszych przyjaciół ze wschodu, w wieku ok 25 lat, radośnie spożywających efekty fermentacji (gdzie Polakowi za to samo grozi mandat), to spodziewam się, że Konfederacja w nadchodzących wyborach zbierze więcej głosów niż ktokolwiek przypuszcza.
Nie komentuję komentarza do komentarza, gdyż mam z przyjaciółmi do czynienia w kieracie, zarówno jako współpracownikami jak i klientami. Serwery GOLa nie dźwignęłyby mojej refleksji.
https://www.youtube.com/watch?v=DRwBEaOJ9kA