Ile czasu poświęcacie na granie? Obojętnie czy PC czy konsola. Pytam z czystej ciekawości jak to wygląda ogólnie. Ile dni w tygodniu gracie i po ile godzin? Ja ok. 4-5 dni po 2-2.5h (gdyby ktoś chciał wiedzieć). Teraz wszyscy będą mogli odpowiedzieć sobie na pytanie, czy siedzą długo w porównaniu do innych ;)
Niestety ostatnio zdecydowanie za dużo. Akurat przechodzę przez ciężki okres zarówno w sferze mentalnej, osobistej, zawodowej i miłosnej, więc jest to moja obecnie jedyna forma wyrwania się z marazmu życia. Niestety ale widzę po sobie że ostatnimi czasy mocno przesadzam....
Od 2 do 4 godzin dziennie. Jest to dla mnie swoista forma terapii.
Obecnie to tak 4 ale pamiętam czasy kiedy było 8, 10 a jak później się okazalo to co 2 gracz w czasach szkolnych miewal takie momenty , był to jednak dobry okres w życiu, gonienie za marzeniem bycia pro.
Nie mam czegoś takiego jak czas na granie w ciągu dnia. Nie gram miesiącami, a potem jak się w coś wciągnę to zarywam nocki i każda wolna chwile przeznaczam na granie.
Ostatnio właśnie po dłuższym czasie posuchy dwa miesiące dość intensywnie poświęciłem na platynki Hogwarts Legacy i Cyberpunk 2077, ale pewnie teraźniejszości będzie grania jakiś czas
Stosunkowo mało, nie więcej niż pół godziny dziennie, ale nie codziennie. W skali tygodnia może 1,5-2h. Lubię się odmóżdżyć, ale jestem po graniu coraz bardziej zmęczony. Często wolę poczytać książkę, bo lepiej pomaga mi się wyciszyć, a i czasu coraz mniej.
Różnie, w okresie zimowym na pewno więcej, czasem nawet kilka godzin wieczorem jeśli akurat nic innego nie robię, wiosną/latem znacznie mniej bo szkoda mi na to czasu gdy jest ładna pogoda.
Mniej niż kiedyś ale zależy od gry, jak mi podejdzie to i pół dnia potrafię siedzieć
Czasami więcej, czasami mniej. Są dni gdzie potrafię i z 5-6 h wtopić na gierki, a są też dni, że nie gram wcale. Nie ma reguły.
Ten rok jest trochę powrotem do grania więc z zera czas wzrósł do nawet 1.5h kilka razy w tygodniu jak się uda
Ostatnio kilka godzin dziennie. Połamałem się, siedzę w domu, to coś z czasem trzeba robić…
Praktycznie zero... bo samo badziewie wychodzi, chyba odświeżę sobie serie Mass Effect.
Wstaje o 7 zawożę dziecko do przedszkola, wracam o 7.20 i idę do pracy 10 metrów może 20 bo to muszę po schodach zejść do garażu. Pracuję od 7.40 do 10.30 albo do 11 i czas wolny. Czasem nie mam roboty to wracam o 7.20 rozbieram się i kimam do 9-10, a później gram. W międzyczasie posprzątam dom, ugotuję obiad to komputer na pauzie chwile zostawiony. Zrobię co mam zrobić i dalej do grania.
To są uroki własnej firmy czasem lepsza jest taka stała praca (żona tak chodzi) to masz od do i zawsze jest stała pensja. Z firmą jest tak, że jest czasem zapiernicz i można dużo zarobić, a czasem jak teraz w zimie luźno to i sporo czasu na granie. Teraz planuję auto kupić z salonu (we wtorek jadę oglądać i biorę gotówkę w kieszeń bo może zamówię) to będę chciał przez lato/jesień dużo popracować żeby nadrobić ale to już zależy od klientów bo pracuję w usługach więc ilość pracy nie zależy ode mnie.
To fajno, ze jest taka robota na 2-3 godzinki i mozna z tego wyzyc.
Przy pracy hmm sezonowej gdzie zimą nie ma jej za wiele, lub wcale, jak sezon startuje trzeba odłożyć na zimę. On tego nie napisał, ale pewnie wtedy po 10h+ przez kilka miesięcy zasuwa.
Mozliwe, ze tak jest, niemniej teraz moze sobie popracować kilka godzinek a biedy nie klepie.
Zależy od dnia. Czasem godzinę, czasem dwie, a jak mam czas i chęci, to nawet 5 i więcej, choć to akurat rzadkość. No a są też takie dni, kiedy w ogóle nie gram. Nigdy nie miałem ściśle określonego czasu na granie.
Robię eksperyment i trzymam się zaleceń Chińskiej Partii Ludowej. A dokładniej. Przygotowuje się do zmian, jakie PiS zrobi po kolejnych wybranych wyborach. Ze względu na nasze dobro.
Kiedyś dużo. Teraz w ogóle.
Praktycznie w każdą sobotę od 20 do 1 w nocy .
Na tygodniu spontanicznie, jak mam czas i brak zajęć to odpalam .
Zimą gram więcej niż latem.
Od pewnego czasu zero, nie ma nic ciekawego na rynku a w zapychacze czasu nie mam ochoty giercować.
Mieszczę się w przedziale od 50 do 100 godzin tygodniowo, dużo zależy od tego, co jest do roboty, no i od ogólnej kondycji, chęci. Poniżej 50 raczej nie schodzę, zwłaszcza że preferuję maratony. Potrafię się przykuć do tytułu, ostatnio mam tak z Dead Island 2, gdzie w zasadzie od soboty zrobiłem 35 godzin.
Około 5-8H tygodniowo. Gram tylko w nocy i rzadko zaczynam granie przed północą.