Cześć. Mam do was takie pytanie. Nie wiem czy pamiętacie ale 20 lat temu była taka seria raczej przeciętnych, strzelanek Delta Force. Pierwsze odsłony dawały nam połać otwartego terenu (bardzo prymitywne z dzisiejszej perspektywy pół otwarte lokacje) i cele do wykonania które można było w obrębie dostępnych mechanik wykonać w miarę swojego upodobania. Potem była średnio udana ale kultowa Black Hawk Down i kompetnie nieudane restarty serii z dopiskiem Xtreme.
Pytanie wiec do was takie jak w tytule. Czy znacie gry podobne w założeniach rozgrywki do Delta Force? I nie chodzi mi o gry takie jak Far Cry tylko gry z przygotowanymi na potrzeby konkretnych misji lokacjami i celami misji które można wykonać w miarę swobodnie.
Jak się nad tym zastanawiam to Ghost Recon Wildlands i Breakpoint są utrzymane w tym duchu.
Niektóre misje do ArmA też uderzają w te tony. Ground Branch można uznać za gre podobną, ale skala jest mniejsza.
Mnie to się z Delta Force bardziej oryginalny Ghost Recon kojarzy. Może też oba IGI i seria Hidden&Dangerous. Bez otwartych światów, ale mapy należały do tych większych i też nie trzeba było iść jak po sznurku, tylko była odrobina swobody.
Ghost Recon są bardzo blisko tej koncepcji ale jednak przez ubisoftowy otwarty świat i elementy grindu, zmierzają w kompletnie innym kierunku.
ArmA wydaje się rozwinięciem tego konceptu ale to gra dla prawdziwych hardcorowców. Delta Force była trudna raczej pod względem niezbalansowanego poziomu trudności a nie realizmu jako takiego.
Moim źródłem rozważania na dobra sprawę jest najnowszy Sniper Elite. To TTP oraz inne realia. Ale własnej te otwarte poziomy bez otwartego świata z otwartą strukturą misji przywiodła mi na myśl drugiego Delta Forca. Chociaż generalnie seria ta jest odleglejsza raczej od niej niż wspomniane przez ciebie Wildlands i Breakpoint.
Project IGI
seria Conflict ale to sterowanie oddziałem
Popraw mnie, jeśli się mylę, bo w Conflicty grałem bardzo dawno, ale wydaje mi się, że one też były dość liniowe (chociaż były fajne).
Możliwe, że były dość linowe, choć ukończyłem tylko Desert Storm a resztę ogrywałem chwilę to mało pamiętam. Głównie co mi świta, to że był wybór w jaki sposób wykonać misję danym członkiem zespołu a czasem też byli rozdzieleni i mieli inne cele.
Ja właśnie Desert Stormów mało co pamiętam. Mniej więcej pamiętam, że Vietnam był dość liniowy. I tak, pamiętam, że się w obrębie oddziału można było przełączać pomiędzy żołnierzami o różnej specjalizacji.
Hidden & Dangerous 2 myślę że to powinno ci się spodobać, dobieranie sprzętu, ludzi i jeśli mamy dużo zadań do zaliczenia to można je robić w dowolnej kolejności.
Oh ta gra to akurat by mi się spodobała na 99% :) jak byłem w podstawówce miętosiłem namiętnie w jakieś krapiszcze od twórców Deadly Dozen. Chyba Elite Warriors Vietnam. Gra była zwyczajnie kiepska ale garściami czerpała właśnie od H&D. Sam nie grałem ale ogółem kojarzę jak ta gra wyglada.
Tylko czy jest sens robić aż taki skok w retro? Jak to się dzisiaj trzyma? Wiadomo, Doom czy inny Half Life dalej bawią. Ale nie wszystkie stare strzelanki tak dobrze znoszą upływ czasu.
"czy jest sens robić aż taki skok w retro?"
To już naprawdę zależy od twojej odporności na "starzyznę". W ciągu ostatnich paru lat sobie powróciłem do niektórych tytułów i grało mi się bardzo przyjemnie, wręcz odświeżająco po tych współczesnych standardach, gdzie otwarty świat i elementy RPG to niemal elementy obowiązkowe.
Max Payne 1-2 wciąż się gra przyjemnie, a dwójka nawet się jakoś strasznie graficznie nie zestarzała jak na swoje lata.
Soldier of Fortune 1-2 wciąż świetne.
Call of Duty 1 + UO, 2 i Modern Warfare bardzo fajne.
Unreal 2 w zasadzie można zagrać, ale gra jak była średnia w chwili premiery, taka pozostała.
XIII nadal stylowe i przez większość czasu fajne. Takie sobie sekwencje skradankowe mogą irytować, zwłaszcza, jeśli jesteś przyzwyczajony do współczesnego, opcjonalnego skradania, gdzie wywołanie alarmu przechodzi bez większych konsekwencji.
Medal of Honor AA z dodatkami nadal sprawia przyjemność, chociaż twórcy zasługują na uduszenie za tę przeklętą aleję snajperów (i za snajperów w ogóle, bo czai się taki za krzakiem, całkowicie dla ciebie niewidoczny, ale bez problemu pakuje ci w zadek kolejne pociski).
F.E.A.R. wciąż się dobrze trzyma.
Return to Castle Wolfenstein nadal sprawia przyjemność.
Prey (2006) to nadal jeden z bardziej pomysłowych FPS-ów.
Quake 4 - nic spektakularnego, ale dość przyjemnie spędziłem przy nim czas.
Contract J.A.C.K. i Shadow Ops Red Mercury to w zasadzie średniaki, ale w sumie niezłe.
James Bond Nightfire całkiem przyjemny.
NOLF 1-2 - strzelanko-skradanki, które świetnie bawią do dziś.
IGI 1-2 są nadal przyjemne, chociaż brak zapisu w jedynce daje w kość, a celność przeciwników potrafi zirytować.
H&D2 w zasadzie nie mam zastrzeżeń, grało mi się równie przyjemnie, jak kiedyś.
Swoją drogą, jeśli H&D by ci pasowało, to możesz też spróbować starszych Rainbow Six (np. Raven Shield) i Swat 3-4. To trochę inne klimaty, bo bardziej akcje antyterrorystyczne, ale też sobie możesz dobrać sprzęt i ludzi i poruszać się po mapie jak ci się podoba.
To już naprawdę zależy od twojej odporności na "starzyznę"
Myślę, że to zależy. Bardzo lubię grać w leciwe klasyki. Ale nie wszystkie bawią jak w latach kiedy były relatywnie nowe. Tak przykładowo gry które podałeś:
Call of Duty 1 + UO, 2 i Modern Warfare -
2ke ogrywałem po latach i kompletnie mi się nie podobało. Nawet nie przemęczyłem do końca.
1ke ogrywałem po raz pierwszy 2 lata temu. Grało mi się super w kampanie brytyjską. Jak zaczęła się radziecka to poczułem.. klimat 2ki i odpuściłem.
UO - nawet fajna ale rozumiałem po niej dlaczego zrezygnowali z apteczek...
MW - sztos ale to gra na raz zresztą jak większość Codów.
Unreal 2 - takie biedne Halo ale grało się nawet spoko. Nie skończyłem.
Return to Castle Wolfenstein - trzyma się super :)
Quake 4 - dobrze się trzyma
IGI 1-2 - irytowało mnie
Rainbow Six Raven Shield - bardzo hardcorowe coś jak dzisiejsze army. Jest specyficzny rodzaj satysfakcji kiedy udaje się ukończyć misje. Ale co się człowiek nadenerwuje :D
jak chodzi o H&D to myślałem kiedyś nad Deadly Dozen Pacific Threater. Bardzo podobna. Grałem w demo i o cholera to drewno sprawia radość.. chociaż specyficzną :D
arma, a jak cie przeraza poziom trudnosci to nie wiem, ghost recon i rainbow six, ale pierwsze czesci, bo obie serie sie stoczyly
chociaz te tez sa trudne, szczegolnie rs3
moze swat4? on byl znacznie bardziej przystepny
delta force zawsze byl przecietniakiem, ktory sztucznie zawyzanym poziomem trudnosci nieudolnie probowal udawac cos wiecej i takich gier wiele nie ma
mozesz sprobowac operation flashpoint dragon rising, malo w niej ofp i jest dosyc prosty, ale da ci jakos namiastke taktycznego podejscia
ja bym jednak wybral arme, czesto wracam i zawsze sie swietnie bawie, jak nie lubisz retro to zacznij od dwojki
chociaz polecalbym po bozemu, od cold war, bo moze zestarzala sie grafika, ale na pewno nie gameplay
te gry nie sa az tak hardkorowe jak je maluja
Był jeszcze Codename Outbreak od twórców serii Stalker. choć nieco linowy to niektóre misje dawały nieco swobody, w kwestii broni to był fajny patent że mieli jedną futurystyczną giwerę co strzelała różnymi typami amunicji.
Cześć. Jakiś czas temu założyłem temu założyłem ten wątek i I dostałem sporo ciekawych propozycji. Ostatnio w końcu zacząłem przyglądać się tej liście. Jak narazie sprawdzam ukrytych i niebezpiecznych i o jezu ale to jest drewno. Ale podoba mi się. To jest właśnie ten koncept. Natomiast bez nawet informacji wcześniejszej, strzelał bym w ciemno że to musieli popełnić twórcy Mafii. Czuć to na kilometr w sterowaniu etc xD
Można wręcz rzec, że szkoda iż nie można już dorwać Wietkongu. Czuję że też by mi się podobał.
Tip of the Spear: Task Force Elite stworzona przez byłych deweloperów od Delta Force.
Spec Ops: Rangers Lead the Way - (1998) i sequel - Spec Ops II: Green Berets (1999), jak grafika nie jest wymogiem to SEAL Team z 1993. Były też mody do Q3A, UT, DN3D - może jeszcze dostepne na moddb.
Może Operation Flashpoint.