No więc pani na infolinii powtarza formułkę, do pracowni się nie dodzwonię, a w internecie co strona i forum to inna wersja. Zawsze myślałem, że te guziki w jeansach to jakiś mosiądz albo coś innego, co chyba nie reaguje w polu magnetycznym, ale jest jeszcze metalowy zamek...Tyle że każde gacie z rozporkiem mają metalowy zamek.
No i jedni piszą że to nie problem - zwłaszcza że chodzi o MR kręgosłupa szyjnego - inni, że problem... Badanie zaraz po pracy, więc w dresach i tak nie pójdę, ale pytam i tak z ciekawości (wiadomo, trzeba jakby co czyste bokserki założyć, he he).
MR kregoslupa szyjnego wykonuje sie na stojaco. Musisz sie rozebrac tylko do pasa. Zaloza na ciebie taka dzwina ciezka kamizelke i w zaleznosci od sprzetu staniesz po srodku urzadzenia z obracajacym sie ramieniem lud dwoma ekranami z regulowana wysokoscia. Asystentka wyjdzie z pomieszczenia, maszyna wyda z siebie dziwne dzwieki, pare razy strzeli i tyle.
Podobnie wykonuje sie RTG.
Chyba ze wyladujesz w rurze, to wtedy musisz sie rozebrac do majciochow.
Zależy jaki odcinek masz na skierowaniu do zbadania. Ja miałem wszystkie, więc stałem w samych bokserkach.
Więc niestety, lepiej nie ryzykować i ten jeden dzień założyć czyste.
Nie no, rezonans w rurze, żaden otwarty, przecież pisałem, że kręgosłup szyjny, a nie kończyny. :)
W wyniku wypadku sprzed kilku lat robie MR dwa razy do roku i to na stojaco :)
Ale jak wiesz, ze idziesz do rury, to jak pisalem, rozbierzesz sie do bokserek i ubierzesz szpitalna pelerynke.
To co ci robią nie ma znaczenia, znaczenie ma jaka maszyna, jak trafisz na starego trupa zapakują cię całego.
Ach, pomyliły mi się badania, ja miałem RTG (właśnie na stojąco), nie MRI, więc opinia co do czystych bokserek z mojej strony wstrzymana, mea culpa.
Zakladasz, ze nie wiem na jakie badania chodze od kilku lat?
Napisalem wyzej, ze podobnie robi sie RTG. Wspomina o tym
No my nie wiemy jakie ci badania robią, ale nie jest MRI. W przypadku MRI nie ma żadnych kamizelek bo nie ma promieniowania, kamizelki występują przy RTG, PET i CT, no i MRI (niezależnie czy na stojąco czy leżąco) nie wygląda tak jak ty to opisujesz:
maszyna wyda z siebie dziwne dzwieki, pare razy strzeli i tyle.
MRI trwa od kilkunastu do kilkudziesięciu minut - w zależności od badanego obszaru.
No dobra, faktycznie, te otwarte MRI obrócili teraz o 90 st. i można wykonywać badania na stojąco. :) Ale w Polsce chyba tych zabawek jeszcze nie ma, są tylko otwarte leżące (chyba nie każdy da się obracać :))
Natomiast dwa ekrany i kilka sekund Goozysa to na pewno RTG... albo pantomogram :D Jesteś pewien, Goozys, że to nie było zdjęcie zębów? :)
Nie ma to większego znaczenia jaki to metal - a nawet jakbyś miał spodnie bez żadnych metalowych części to z doświadczenia mówiąc jest jakieś 50% szansy że będziesz musiał je ściągnąć. Metal nie ma znaczenia bo wszystko co przewodzi prąd i "porusza się" w polu magnetycznym wytwarza swoje własne napięcie i pole elekromagnetyczne, więc nawet aluminium czy miedź mogą być przyciągnęte przez mocne elektromagnesy, a nawet jak pole będzie za słabe to metal może cię poparzyć.
Ech, same dziadersy na forum, ale jakoś mało doświadczeń z pierwszej ręki. Gdzie te boomery, prawdziwe takie?
No nic, pani z infolinii średnio pomocna, a do pracowni nie było się jak dodzwonić, więc chyba trzeba będzie po prostu na wszelki wypadek wziąć jakieś bawełniane spodenki od piżamy, coby nie leżeć w samych bokserkach. :)
Legion 13 - No racja, niby w każdym cos tam się indukuje przy odpowiednio silnym polu...
Zakładasz, że pozwolą Ci cokolwiek mieć oprócz kaftaniku.
Nikt nie będzie ryzykował, że masz jakieś metalowe elementy w kieszeniach bądź jakieś wszywki. Przeżyłeś komisję wojskową, to i przeżyjesz MRI (i wychodzi, że bez czystych gaci się nie obejdzie)
Jeśli wszędzie mają takie procedury, to OK. To nie problem. :) Głupio za to byłoby wyjść na jednego z niewielu nieogarów, co nie wzięli sobie ubrania na zmianę jak 99% pacjentów i muszą leżeć w samej bieliźnie, a "przecież to oczywiste, jak trzeba się ubrać, idąc na MRI, każdy lekoman-emeryt to wie" :P
Miałem niedawno odcinka lędźwiowego, założyłem dresy ale na miejscu się zorientowałem, że mam metalowe kółeczka przy sznurkach więc babka powiedziała, że mam zsunąć do kostek i kładłem się do rury w gaciach, nie wiem gdzie problem :D Badanie trwało z pół godziny i nie dostałem żadnych ubrań czy kamizelek.