Reżyserzy Marvela tak naprawdę nie kręcą swoich filmów? Nowe, niepokojące doniesienia
Kwantomania to pierwszy film na który nie poszedłem do kina. Po ostatnim Thorze już mi się nie chciało. A potrafiłem nawet 2 razy zobaczyć jedną produkcję.
Jakoś to mnie nie dziwi. Marvel jest od tego, żeby produkować"rozrywkę", a nie coś tworzyć, więc nic dziwnego, że trzymają twórców na krótkiej smyczy i nie pozwalają im tworzyć, bo jeszcze by się precyzyjnie obmyślony plan produkcyjny zawalił.
Owszem jest precyzyjny plan ale robienia wielkiej kupy. Każdy kolejny film jest większym klocem od poprzednika. Tego już na trzeźwo nie da się oglądać więc jako osoba nie pijąca mam pod górkę gdy małżonka chce sprawdzić.
Teraz mogliśmy usłyszeć, iż zwolniona niedawno z Marvela Victoria Alonso miała stwierdzić, że to reżyserzy tworzą filmy pod szyldem studia, a robi to samo studio.
Gdzieś tam chyba słowa "nie" zabrakło?
W okolicach zwolnienia Victoria Alonso, prowadziłem prywatną konwersację z niesamowicie znanym reżyserem, który pracował przy jednym z filmów Marvela. Podczas dyskusji odniosła się do uwagi, jaką usłyszała od Victorii na temat innego reżysera. On miał na koncie jeden z największych hitów Marvela, jaki kiedykolwiek postać. I mówiła o tym gościu słowami: „Oni nie reżyserują filmów. My to robimy.”. Oznacza to, że reżyserzy nie mają żadnej kreatywnej kontroli nad filmami pod szyldem Marvela.
Jezuniu jaki potworek. Ona mówi, że on mówi, że my coś robimy? Co to za bełkot jest?
"Around the time of Victoria Alonso''s dismissal, I was DM-ing with an extremely well-known director, who had worked on a Marvel film, and she was relating some of what Victoria had said to her about another filmmaker, who directed [let''s just say] one of the biggest movies Marvel has ever put out. And she was talking about this guy and she said ''they don''t direct the movies, we direct the movies'', meaning the filmmakers they hired don''t have creative control over the look of the films that Marvel does."
No czytając w oryginale ma to więcej sensu. W pierwszym zdaniu używasz formy męskiej wobec reżyserki o której mowa, a w drugim źeńskiej. Czytając cały fragment nie da się wyłapać sensu z tego co jest napisane.
Ci co nie widzieli w kinie Kwantomianii przegapili zajebiste sci-fi. Moim zdaniem film jest lepszy od nowego Avatara, serio!