Godzina 23:30 a ten sobie remont urządza w mieszkaniu, jakieś walenie młotkiem za ścianą zaraz obok od sypialni.
Ogólnie całymi dniami coś piłują, szpachlują, walą, stukają, wiercą. Typowy klasyk takiego jednego zepsutego jabłka w przepięknym sadzie.
Poszłam do niego, no bo nie ma opcji. Rozumiem, że jutro jest weekend, ale to nie powód, żeby słuchać jego serenady remontowej po nocach.
Pukam do drzwi i pukam. W końcu otwiera łaskawie i mówię grzecznie, że już chyba za późno na takie walenie, a gościu do mnie, że no co ma zrobić i że przeniesie się do innego pokoju coś robić.
Ok, przeniósł się, ale to wciąż słychać >.<
Czy ludzie naprawdę nie mają żadnego wyczucia i współczucia dla innych i liczą się dla nich tylko własne 4 litery?
po 22 masz ciszę nocną, więc dzwoń gdzie trzeba i po zawodach
po 22 masz ciszę nocną, więc dzwoń gdzie trzeba i po zawodach
po 22 masz ciszę nocną, więc dzwoń gdzie trzeba i po zawodach
Dokładnie, to jest prawnie chronione, więc przyjadą wystawią mandat i może burak się nauczy.
No i gdzie tutaj masz coś o ciszy nocnej od 22?
I niby dlaczego miałoby to dotyczyć okresu pomiędzy 22 a 6?
Pracuję na zmiany i śpię w dzień. Śpiąc w dzień też mam prawo do ciszy i odpoczynku.
A pan policjant nie stanowi prawa i nie ma prawa do interpretacji prawa.
KC Art. 144. [Zakaz immisji]
Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
A to oznacza że mogę sobie walić młotkiem po 22.
4. Zakłócenie spoczynku nocnego
Zakłócenie to polega na uniemożliwieniu, przynajmniej jednej osobie, odpoczęcia w ciszy, która obowiązuje od godz. 22:00 do 6:00, przy czym odpoczynek ten nie musi przejawiać się w formie snu – nie ma większego znaczenia czy sen został przerwany czy też nie. Może on polegać np. na czytaniu książek. Czas odpoczynku nocnego może być unormowany inaczej przez uprawniony do tego organ, np. przez zarząd uzdrowiska.
.
po 22 masz ciszę nocną, więc dzwoń gdzie trzeba i po zawodach
Czy ludzie naprawdę nie mają żadnego wyczucia i współczucia dla innych i liczą się dla nich tylko własne 4 litery?
Tak.
Ach, z rozrzewnieniem wspominam sobie swoje historie (licznie opisywane także na tym forum) - zaraz minie rok, jak mam naprawdę błogi spokój, bo sąsiada ostatecznie ewakuowano - ale ile krwi napsuł i nerwów zjadł, to moje będzie do grobowej deski.
Rozwiązanie? Dzwonić. Policja/SM.
Życzę skuteczności!
EDIT
ach kurczę...
po 22 masz ciszę nocną, więc dzwoń gdzie trzeba i po zawodach
Ale problemy...
1. Dzwonisz do proboszcza.
2. Za ( gora ) 40 minut masz pod oknami szturm modlitewny w intencji niewalenia.
3. Po max 1 godzinie problem znika ( lub nie ).
Ludzie - zacznijcie reagowac na problemy jak na XXI wiek przystalo...
Ewentualnie oskarżamy sąsiada o bycie czarownicą rozgłaszając to na terenie osady i za góra 15 minut mieszkańcy zbiorą się z widłami i pochodniami.
Jest jeszcze rozwiązanie problemu fajne jeśli mamy wuja szamana z potężną (nie byle jaką) maską, który chętnie się tym zajmie.
Minusy chowu klatkowego.
Jestem skłonny uwierzyć, że ten wpis ma jakiś ukryty przekaz. Zbyt dużo razy użyto w nim słów "pukać" i "walić" by miało chodzić o zwyczajny remont.
Czemu wy jeszcze nie śpicie?
Ja to wiadomo, bo sąsiad szur i szura po nocy, ale wy?
A ja miałem wybitnie ciężki tydzień w pracy, więc stwierdziłem że potrzebuję się trochę zresetować. Co niniejszym czynię przy pomocy whisky z colą.
Jane- Dlaczego jako mężczyzna udajesz kobietę? Po co to wszystko, aż tak da radę ten teatrzyk własne ego zbudować??
Megera - Tak z ciekawości, gdzie w Sosnowcu robisz?
Tez mam niedojebanych sąsiadów - pomimo rozmowy dalej się tłuką , nie remont tylko walenie w podłogę czy inne … niedojebanie mózgowe najwyżej klasy wiec jedyne co zostaje to budowa domu i sprzedaż mieszkania najgorszym lujom by im truli życie
Mieszkając w domu po pierwsze też dotyczy cię prawo do nie ingerencji w działki sąsiednie.
A po drugie sąsiedzi z domów obok też mogą emitować mnóstwo dźwięków zgodnie z prawem np. piłowanie drewna na trajzedze.
FSB domy widział tylko na grafikach w google.
Sąsiada dom obok bym nawet nie usłyszał gdyby sobie ściany ozdabiał udarówką, albo rzucał w żonę talerzami. Ot, taka różnica gdy w bloku niesie się wszystko. No i żaden sąsiad nie będzie na działce urządzać tartaku po 22...
Rozumiem, że sytuacja jest frustrująca dla Ciebie. Nie wszyscy ludzie mają jednak taki sam poziom empatii i zrozumienia dla innych. Możliwe, że Twój sąsiad po prostu nie zdaje sobie sprawy z faktu, że jego działania mogą przeszkadzać innym ludziom w nocy. Może warto spróbować jeszcze raz porozmawiać z nim w spokojny sposób i wyjaśnić mu, jakie są Twoje potrzeby i oczekiwania. Jeśli to nie przyniesie skutku, możesz spróbować skontaktować się z zarządcą budynku lub odpowiednimi służbami miejskimi, które mogą pomóc w tej sprawie.
1. kupujesz co najmniej 2 głośniki niskotonowe o średnicy minimum 30cm i mocy co najmniej 50W.
2. Kupujesz wzmacniacz, który uciągnie te głośniki przy mocy maksymalnej.
Najlepiej kupić głośniki gitarowe - wg norm mają wytrzymać 120% mocy przez 5 godzin zanim się rozlecą.
3. w zależności gdzie sąsiad mieszka przykręcasz głośniki do ściany/sufitu/podłogi w miejscu graniczącym pomiędzy twoim mieszkaniem, a mieszkaniem sąsiada
4. robisz np. z telefonu - generator niskich tonów (takich jak wiercenie udarowe - można nagrać) i ustawiasz mu godziny pracy wtedy gdy nikogo nie ma u ciebie, a sąsiad jest - dobrze byłoby umożliwić zdalne włączanie/wyłączanie generatora
5. podłączasz generator do zestawu wzmacniacza i głośników
6. używasz włączając w czasie, gdy cię nie ma w domu
7. jeśli jesteś/chcesz być bezczelna/y - na drzwiach wieszasz wydrukowany tekst "Paweł i Gaweł"
Wracając do domy widzisz rozwalone drzwi i wezwanie do stawienia się na komendzie.