Czołem metale, punki i wszelkiej maści miłośnici muzyki gitarowej. Jak w temacie, podawajcie swoje typy - najlepiej z przykładem muzycznym ( i tak wygra Hendrix xD). Miejcie też proszę na uwadze, że nie chodzi o jak najszybszy shred ale o feeling, czyli coś czego inni nie powtórzą.
Dla mnie - mam do czynienia z muzyką na codzień (jestem basistą teraz wziąłem się za produkcje muzyki) - BOGIEM (wśród wielu bożków) jest Mark Knopfler z Dire Straits - w ogóle Sultans of Swing to mój best utwór evah - jednak nie zapodam studyjnej wersji ale tą na żywo nowszą wersje z Alchemy - zapraszam do słuchania :)
https://www.youtube.com/watch?v=z2nQZPC2uTs&ab_channel=kazimann
Edytowałem bo jednak ciężko coś dodać opierając się na samym "feelu" bo to przecież zależy od konkretnej piosenki i konkretnego gatunku muzyki. Obecnie każdy w takim wątku będzie podawał same dinozaury, choć dzisiaj wielu dawno pod względem poziomu i klimatu przerosły te przehajowane zespoły rockowe z lat 90' bo wiadomo że wtedy ich wszędzie było pełno i każdy ich znał.
Eric Clapton, David Gilmour, Mark Knoofpler, Stevie Ray Vaughan, John Mayer...
Lubię też styl Toma Morello.
Nuudy, fajnie jakby powstał taki wątek, ale o gitarzystach urodzony po 80'' to by urozmaiciło typy.
Knopfler jest dla mnie mocno meh, ale to może wynikać ze względu na brzmienie. Lubię Dire Straits, ale jednak nigdy nie wyróżniłbym jakoś Knoplfera (still lepszy niż Clapton, który skończył się po Cream).
Jako, że od lat kompletnie nie interesuje się składami to moje typy będą bardzo oklepane, a i też nie kierowałem się jakimiś wielce wyszukanymi kryteriami. Gdybym miał oceniać jedynie wpływ, a nie np. technikę to wytypowałbym np. Roberta Johnsona, który kilkoma pokracznymi dźwiękami, praktycznie stworzył muzykę rockową, a nie typowałbym wtedy np. Tosina Abasiego.
Chuck Shuldiner (Death, Control Denied) https://www.youtube.com/watch?v=wK4VPM-0ssU&ab_channel=Death-Topic
Randy Rhoads (Ozzy Osbourne, Quiet Riot) https://www.youtube.com/watch?v=G3LvhdFEOqs&ab_channel=OzzyOsbourne
Johnny Marr (The Smiths, The The) https://www.youtube.com/watch?v=cJRP3LRcUFg&ab_channel=TheSmiths
Wyróźnienia dla Alexa Lifesona, Wesa Borlanda, Jerry''ego Cantrella i na pewno tony innych o których teraz zapomniałem.
Adam jak zwykle neguje mnie ale spoko bo wiedze muzyczna ma dużą, propsy za wymienionych szczególnie za Marra.
Bez powtarzania oczywistych typów:
Steve Rothery, może jego solo nie są wybitnie trudne technicznie, ale gość nieziemsko czuje gitarę. Ogólnie Marillion z tej ery to był majstersztyk. https://youtu.be/gLW1fTzI9yg?t=325
I ofc Takanaka: najbardziej pozytywny maderfaker na świecie, który wygląda 20 lat młodziej niż ma na liczniku, nie widziałem go bez uśmiechu na twarzy, a przez 2h gra niemalże nienagannie, jak na nagraniu studyjnym: https://www.youtube.com/watch?v=GnrpZL5k_eg
Szczerze nie spodziewałem się, że ktoś napisze o Rotherym. Tym większa moja radość. Też bardzo go sobie cenię. Jego solówki choć nie są jakoś wybitnie skomplikowane, to jednak niesamowicie klimatyczne.
Moim zdaniem Lou Reed był najlepszym gitarzystą, prawdziwym wizjonerem i przez kolejne dekady stanowi inspirację dla innych
Gregor Mackintosh. Są na pewno gitarzyści szybsi, czy technicznie sprawniejsi, ale nikt nie potrafił grać w taki sposób. Już nawet nie chodzi o te kapitalne solówki, ale sama atmosfera, którą gość potrafił wyczarować za pomocą gitary to jest dla mnie nie do podrobienia.
https://www.youtube.com/watch?v=yzM0AXHgLGI
( i tak wygra Hendrix xD).
to prawda wygra Hendrix :D
https://youtu.be/BsJisD7n8_Q
Joe Satriani :))
plusik dla Goozys
Subiektywna sprawa, ale moim ulubionym gitarzystą zawsze był John Petrucci. Lubię jego styl i harmonię gry. To nie jest taka kakofonia jak w przypadku niektórych gitarowych legend albo onanizowanie się prędkością gry.
Adam Jones zespol Tool
No wlasnie Robert Fripp, Frank Zappa (skoro wrzucony Satriani i Vai to niektorzy moga sprawdzic u kogo wczesniej gral Vai), tacy mainstreamowi gitarzysci raczej.
Plus wspomniani gitarzysci urodzeni po 80-tym, jednak boom na muzyke gitarowe zmniejszal sie, to nie czasy glam-metalowego błysku.
Yngwie Malmsteen
[link] www.youtube.com/watch?v=n6kPfe9gVJk
Kevin Shields (My Bloody Valentine, Primal Scream) - Wynalazca przynajmniej dwóch gatunków muzycznych i pan który stworzył technikę Glide guitar. Po normalnemu mówiąc pokazał, że można przez cały czas wymachiwać drążkiem vibrato co powoduje wahania tonu. Shields często łączył tę technikę z efektem odwróconego pogłosu z jednostki Yamaha SPX90 lub Alesis Midiverb II, a także stroił dwie sąsiednie struny swojej gitary do prawie tej samej wysokości.
https://www.youtube.com/watch?v=4KpLAHyASjo
Blixa Bargeld (Einstürzende Neubauten, ex - Nick Cave and the Bad Seeds) - Blixa nie jest gitarzystą, on nie znosił grać na gitarze, dlatego robił to świetnie używając golarki do twarzy podczas gry :)
Na 4 strunach https://www.youtube.com/watch?v=ASJxApEz_YA
Na 6 strunach https://www.youtube.com/watch?v=qz2L504Hu_A
Witold Pyrkosz
moje typy gitarzystów, którzy dla mnie mają "feeling" i są niepowtarzalni:
David Gilmour (Pink Floyd) - niepowtarzalny styl i melodyjność, której nie da się pomylić z nikim innym. Polecam utwory "Comfortably Numb" i "Shine On You Crazy Diamond".
Eddie Van Halen (Van Halen) - rewolucjonista w dziedzinie gry na gitarze, który wprowadził techniki i efekty, które zrewolucjonizowały muzykę rockową. Polecam utwór "Eruption" z albumu Van Halen.
Jimmy Page (Led Zeppelin) - wirtuoz gitary, który potrafił grać zarówno ciężkie riffy, jak i subtelne partie solowe. Polecam utwory "Stairway to Heaven" i "Kashmir".
John Frusciante (Red Hot Chili Peppers) - gitarzysta, który wprowadził do muzyki Red Hot Chili Peppers elementy psychedelii i alternatywy. Polecam utwór "Under The Bridge".
Stevie Ray Vaughan - bluesowy wirtuoz gitary, którego gra była pełna emocji i pasji. Polecam utwory "Pride and Joy" i "Texas Flood".
https://www.youtube.com/watch?v=0vo23H9J8o8
Chyba, jak dla mnie rzecz jasna, Brian May i Mike Oldfield. Przemawia przeze mnie nostalgia ale jako gitarzysta uważam że dwie nutki zagrane z feelingiem mają większą wartość emocjonalną niż masturbacja gryfem, a muzyka to dla mnie właśnie emocje. Z polskich wyróżniłbym śp. Piotra Grudzińskiego z Riverside. Jego płaczliwe sola to miód na duszę.
Nie ma czegoś takiego. Jednakże można podzielić gitarzystów na kilka grup.
1. Tych, co nie umieją grać.
2. Tych, co potrafią, ale niewiele.
3. Dobrych gitarzystów.
4. Bardzo dobrych gitarzystów.
5. Wirtuozów.
Jeśli chodzi o elektrycznych to za wielu jest dobrych aby wybrać kilku lub jednego.
Z basów za to: zdecydowanie Steve Harris z Iron Maiden. Za te jego galopujące granie np. w piosence The Trooper.
Nikt nie potrafi tak grać świetnie.