Czy wy też tak macie że zaczynacie grać w jakoś fabularną grę i pogracie np tak 2-3h i nagle zmieniacie na inną grę i znowu to samo robicie? już do niej nie wracacie? trochę wyszło masło maślane ale może ktoś zrozumię xd.
Ja potrafię grać w kilka gier naraz, tzn zaczynam grać w jedną grę i w międzyczasie zaczynam drugą ale gry zazwyczaj kończę :P
Czy wy też tak macie (...)
Nie.
trochę wyszło masło maślane
Nie.
Czasem.
Jak jest coś dobrego (czyt. w moim typie) z miejsca to nie mogę się oderwać. Inne tytuły łapię 2-3 razy, żeby siadło. Większość ogrywam parę godzin i nigdy nie wracam.
Nie. Z gier SP gram zazwyczaj w jedną dopóki nie zrobię w niej wszystkiego co uznam za warte do zrobienia i przechodzę do kolejnej. Czasem jest tak, że gram w dwie, jedna konkretna na wiele godzin a druga by włączyć czasem na chwilę gdy nie ma czasu i nie wymaga większego skupienia, np przygodówka, jakiś indyk itp.
mam to samo, ale staram sie jakos te gry konczyc, przynajmniej czesc
czasem zaczynam kilkanascie naraz i zdarza mi sie do niektorych wracac dopiero po miesiacu, dwoch, albo w ogole
kiedys probowalem sie tego jakos oduczyc i skupiac na jednej, dwoch grach, ale nie idzie wiec pieprzyc to, przeciez chodzi przede wszystkim o dobra zabawe
ostatecznie zwykle trafiam na cos co mnie w koncu wciagnie bardziej
sa jednak wyjatki, glownie gry rockstara
poza gta swiata nie widze, wiec kazda kolejna czesc mnie calkowicie pochlania i wylacza z zycia w spoleczenstwie (tzw tryb piwniczaka)
ostatnio mialem tak przy rdr2 i tlou2
Dlatego staram się ogrywać jedną grę, tym bardziej jeśli chodzi o grę fabularną.
Gorzej jak po kilkunastu ogranych godzinach zaliczę kilkudniową przerwę, wtedy za cholerę nie chce się powracać i na nowo przypominać sobie wątki z historii. Teraz tak mam z Falloutem 3.
Kiedyś miałem taki moment, wiele lat temu, że ogrywałem wiele gier po trochu i do żadnej nie mogłem się „przykleić".
To chyba było w czasach gdy przekonałem się do cyfrowej dystrybucji gdy nakupowałem masę tanich gier i to było moje pierwsze wrażenie?
Dzisiaj natomiast mam długie podejścia do jednej gry i startu. Grać gram normalnie, ale zacząć już dla mnie trudno...
Często tak robię ale nie mieszam tego samego gatunku gier ze sobą RPG. Pogram kilka godzin w CP2077 czy Wieśka 3, a później odpalam coś innego np AoE 2 albo Snowrunner i taki odmóżdzacz pomaga.
Na jednym monitorze oglądam film, a na drugim gram bez słuchawek np jak wyżej w Snowrunner albo Football Manager.
Mam podobnie jak Rumcykcyk - z jednej strony nie gram tylko i wyłącznie w jedną grę, a do następnej siadam dopiero jak skończę pierwszą. Z drugiej nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek grał "jednocześnie" w dwa RPG-i chociażby. Dla przykładu, jak jakiś czas temu przechodziłem ogrywałem Mass Effect: Andromeda, to na godzinkę się przełączyłem na Fallout 76, czy Car Mechanic Simulator 2021 dla totalnego relaksu. Aktualnie trochę się wciągnąłem w ARK Survival Evolved, ale nie łupię w to non stop - a to przeskoczę do F76, a to na 15 minut odpalę Forzę Horizon 4 żeby zrobić dzienne wyzwanie czy Forzathon live. Szalenie rzadko zdarzają się sytuacje, żebym przy jednej grze siedział długimi godzinami bez przerwy, coś musi mnie naprawdę pochłonąć be pamięci. Ostatnią taką był chyba Mass Effect 3, przy którym czasami druga nad ranem mnie zastała ;)
Mialem taki okres w swoim zyciu gracza. Ale bylo to spowodowane tym, ze posiadalem za duzo wszystkiego i zwyczajnie w swiecie chcialem wszystkiego sprobowac, a to przakladalo sie na minimalne zainteresowanie poszeczegolnymi tytulami. Od tamtej pory raz, ze zawezilem gatunki gier do tylko tych, ktore faktycznie odpowiadaja moim zaniteresowaniom, a dwa... moje kryteria wyboru gier ulegly diametralnym zmianom.