Siemka a więc tak od jakiegoś czasu mniej więcej roku wszystkie gry mnie zaczęły nudzić nawet te co kiedyś bardzo lubiłem i spędziłem w nich sporo czasu odpalę obojętne jaką grę i po 15-30 minutach tracę zapał i wyłączam wszystko mi się wydaje takie same i oklepane a mam dosyć sporą kolekcję gier na Steamie i nie tylko.
Zmienić hobby
Szukać aż znajdziesz coś interesującego
Zrobić dłuższą przerwę
Olać kupki wstydu / backlogi
Chłop po 15 minutach ma dosyć a ty mu proponujesz najwolniej rozkręcającą się grę w historii elektronicznej rozgrywki? Przecież jego znudzi pierwsze pół godziny gry gdzie się łazi z miejsca na miejsce i słucha dialogów.
Mam ale tak jak Qverty mówi gra jest dosyć mocno powolna 2 podejścia robiłem 2h przegrałem max.
Brak ochoty na zycie rozwiazuje problem autora tematu w 100%. Nie ma zycia, nie ma nudy.
Kupiłem ostatnio i po godzinie grania oddałem. Nie licząc grafiki gra jest tak samo oklepana jak inne gry pod tym kątem.
Znajdz sobie ciekawsze zajecie, zrob sobie przerwe i graj tylko w wybitne gry.
Ja mam czasem tak, ze jak odpale sredniaka to mi się odechciewa grać, ostatnio Sniper Elite 5
No, ale ostatnio stwierdziłem, ze pora odswiezyc RE2 Remake i bawiłem się doskonale
Czesto wole powrócić do czegos co znam niz na sile grac w jakaś nowa gre, które niekoniecznie mnie kreci
Tak jak było na premierę. Drewno ;p ale po chwili się przyzwyczaisz, tym bardziej, jak będziesz grał tylko na klawiaturze.
Jak grałeś w stare, klasyczne Tomb Raidery to sterowanie może się trochę wydać znajome
Najlepsze wyjście to przerwa. Jak masz jakieś inne hobby to możesz tam skierować swoją całą uwagę, a na granie sama przyjdzie ochota.
Nie mam zbytnio czego do roboty, ale tak jak mówisz trzeba chyba odpocząć od tego gra przynajmniej z tydzień dwa.
Bardziej z pół roku. Sam sobie takie przerwy robiłem ale jak po 2 tygodniach wracałem do grania to i tak usinałem podczas grania.
Miałem to samo, zrobiłem przerwę na 9 miesięcy i w tym roku przeszedłem już z 8 gier. Unikam sandboxow i stawiam na liniowki z dobra fabuła. Ewentualnie indyki, ogólnie to sandboxy potrafią zepsuć przyjemność z grania. Ja akurat przeszedłem valhalle i dying light 2 i już mnie naciagalo jak widziałem pytajnik na mapie
Zagraj w Hi-Fi Rush. Też miewam takie momenty, że wszystkie gry wydają się za mało ciekawe i w dokładnie takim momencie kupiłem sobie tą jedną, która dała mi więcej radości niż wszystko, w co grałem przez ostatnie 2-3 lata.
Bo współczesne gry są nędzne. Ostatnio przy pierwszym Half-Life potrafiłem nawet spędzić dwie godziny dziennie.
Nowe produkcje omijam szerokim łukiem, już same trailery mnie irytują.
Spróbuj darmowe Songs from the Iron Sea https://store.steampowered.com/app/2091370/Songs_from_the_Iron_Sea/
Gierka jest na tyle krótka, że Cię nie znudzi a może zachęci do tego typu produkcji.
Poza tym na nudę polecam:
RATUZ https://store.steampowered.com/app/1550840/RATUZ/ - czarna komedia i horror. W sumie taki groteskowy survival horror, który wciąga i aż chce się zobaczyć wiele obliczy śmierci naszej postaci :)
QUICKRFLAK https://store.steampowered.com/app/1836120/QUICKERFLAK/ - można przejść w niecałe dwie minuty, ale jednak trzeba będzie jej poświęcić znacznie więcej czasu. Prosta, minimalistyczna, tania i mega uzależniająca.
Ewentualnie Dorfromantik może w ciągnąć na długie godziny, jeśli tylko się choć trochę lubi relaksujące gry logiczne. https://store.steampowered.com/app/1455840/Dorfromantik/
Majątku na tych grach nie stracisz, ale na pewno będzie to coś nowego i świeżego w stosunku do tasiemców AAA
Jak to co robić - po prostu przestać grać. Może na chwilę, może na dłużej, może kiedyś do tego wrócisz. Jak nie, to czas przejść na inne hobby.
Zrób sobie przerwę od grania i po prostu zacznij grać w dobre gry to może ci wróci ochota na granie, ciężko ogólnie coś doradzić ;/
Też tak miałem, ale zacząłem wyszukiwać różne mniej popularne (mimo że nadal dość udane) tytuły z lat 1995-2010 i okazuje się, że nadal trafiają się jakieś nieznane mi gry, w które mogę się wczuć i bawić na tyle dobrze by je skończyć za jednym podejściem.
Jak się przestanie słuchać zoomerskich bzdur typu "hurr durr, to tylko nostalgia, kwiii", przymknie oko na przestarzałą grafikę i dobrze pokopie wsród tych starszych tytułów, to można jeszcze trafić na perełki, które przykują człowieka do monitora. Niestety ilość takich potencjalnych gier jest dość ograniczona (zależy jeszcze na ile ktoś jest już rozeznany w temacie i ile tytułów ograł do tej pory). No i nie ukrywajmy, niektóre mimo wszystko potrafiły zestarzeć się na tyle źle, że już nie idzie się do nich przemóc. No ale to raczej w skrajnych przypadkach, na ogół jednak człowiek po chwili się przyzwyczaja i wtedy już czerpie rozrywkę z tych aspektów rozgrywki, które się nie starzeją, a są w danym przypadku zrobione dobrze, ze smakiem, klimatem, wyczuwalną ambicją itd.
Tak że główny problem jest z tym, że to po prostu współczesne gry są w zdecydowanej większości takim nudnym, generycznym chłamem bez duszy i pasji twórców, do którego nawet nie chce się siadać, a nie z graniem samym w sobie. O ile więc nie jesteś typem takiego typowego ścierwojada-consoomera (pokroju Alexa itp), co to chłonie każde gówno jak leci, i tylko teraz poczuł swego rodzaju wypalenie, to powinieneś znaleźć w ten sposób coś dla siebie.
A co konkretnie? To już zależy co kto lubi, dlatego nie podam ci żadnych konkretów. Najlepiej lecieć rok po roku po liście premier i sprawdzać wszystkie po kolei. Programiści GOLa to jeszcze więksi nieudanicznicy w swoim fachu niż redaktorzy, dlatego nie proponuję Ci robić tego tutaj, w encyklopedii (po prostu technicznie Ci się to nie uda), ale bodajże MiastoGier ma w miarę działającą wyszukiwarkę z filtrowaniem, paginacją itd pozwalającymi na dość proste wyszukiwanie sobie rok do roku co tam w kolejnych miesiącach wychodziło. Na angielskiej Wikipedii chyba też są takie listy, ale to już w bardziej suchej formie. Innym sposobem może być też przeglądanie wątków na reddicie od ludzi szukających czegoś podobnego do już Ci znanych i lubianych gier, czasem pośród komentarzy idzie znaleźć coś fajnego, o czym się do tej pory jakoś nie słyszało.
Kup sobie Switcha, znajdziesz tam duzo zupelnie innych gier, relaksujacych, nastawionych na czystu fun.
Mnie również gry zaczęły w tym roku nudzić. Z tego powodu od nich odpoczywam, spędzając więcej czasu na innych swoich hobby. Nie ma przymusu grania.
Może spróbuj Hades? Szybka rozgrywka i nie sposób się tam nudzić. Miałem podobnie jak Ty z grami, ale odkąd spróbowałem tej to chciałem ją przejśc na 100% co mi się nie zdarza :D Druga sprawa, to jak ktoś już wcześniej pisał kup Switcha, możesz robić szybkie posiadówki a ilość fajnych indyków jest spora.
Pograj online w jakieś gry, to jest jak z graniem w szachy :) Teoretycznie grasz nonstop w to samo, ale każda gra jest inna i można grać całe życie :)
Ja bym proponował ujarać mordkę przed graniem i cieszyć sie życiem.
Mam dokładnie to samo. Jaką grę bym nie odpalił to po 30 minutach graniach chce mi się spać.
Przestań pożądać innego stanu rzeczy.
Skoro nudzi cię nawet to co bardzo kiedyś lubiłeś i wszystko wydaje się oklepane to może spróbuj zagrać w coś nieoczywistego, coś spoza twojej strefy komfortu. Zagraj może po prostu w coś innego, wypróbuj jakiś inny gatunek, który wcześniej omijałeś albo nie byłeś nim zainteresowany.
Najpierw może zrób sobie przerwę, a później po powrocie urozmaicaj sobie grę grając w różne gatunki. Granie cały czas w podobne gry faktycznie może znudzić, dlatego nie warto się ograniczać.
Możesz też pójść o krok dalej i kupić jakąś konsolę, żeby mieć więcej możliwości. Kiedyś miałem podobny problem i pomógł mi powrót do regularnego grania na konsolach. Po tym, jak 5 lat temu kupiłem PS3 moje granie momentalnie odżyło i zacząłem grać prawie tak często, jak w czasach dzieciństwa. Dzisiaj mam już 5 konsol, gram na nich na zmianę z PC i nawet jak coś mi się znudzi, to wtedy zmieniam platformę i gram w coś innego. W ogóle to w ostatnich latach gram nawet więcej niż kiedyś, bo ze średnio kończonych 10-12 gier rocznie liczba ta wzrosła u mnie do ponad 20, a najlepszy wynik to były 24 gry jeśli dobrze pamiętam.
mam tak samo.
od dzieciaka ktory gral we wszystko po goscia ktory czasem pyknie w cos wieczorkiem. i jeszcze te moje ukochane strzelanki to teraz wydaja mi sie takie proste celowniczki :(
Powtorze po innych:
Przestan grac i nie straj sie tego na sile wymusic. Ktoregos luzniejszego dnia znowu Cie podkusi zeby cos odpalic, albo pojawi sie gra ktora bedziesz chcial sprawdzic.
Ja tak mialem w zeszlym roku. Elden Ring wydrenowal mnie do tego stopnia, ze od maja do pazdziernika prawie w ogole nie gralem (od czasu do czasu Apex Legends z ziomkami). Natomiast od listopada do teraz gram bardzo duzo i wrecz juz czuje, ze znowu powoli sie wypalam - zreszta zmiana aury za oknem tez ma na to wplyw. Takze w moim przypadku to sa zawsze cykle i przestalem sie nad tym zastanawiac. Nie kumam po co ktos chcialby to na sobie wymusic.
Ja po przejściu Disco Elysium, GTA Definitive Edition i Detroit Become Human na przełomie 2021 i 2022 roku... praktycznie straciłem zainteresowanie grami, coś tam pokopałem w FIFĘ, raz miałem weekend z Diablo 3, ale konsola leżała odłogiem. Za to w międzyczasie przeczytałem ze 20 ebookow.
A ostatnio odpaliłem Hogwart, platynka i potem od razu z rozpędu Cyberpunk, w którym jestem zakochany.
Granie to fazy.