Chińska profanacja Krzyżaków Sienkiewicza ma nową datę premiery
Jak ja sobie przypomnę tylko te wypociny "krzyżacy" to mi się chce wymiotować.
To zostań przy rakowym TikToczku jak kazdy analfabeta i illiterata.
Dziecko co ty pleciesz. Jaka profanacja? A to świętość jakaś? To komuniści zrobili z tej sentymentalnej powiastki narzędzie propagandy anty niemieckiej. Film kostiumowy na motywach tej powieści w swoim czasie dawał radę. Później fragmenty tego filmu w swoim skeczu wykorzystała słynna grupa angielskich komików z Monty Python. Zamierzasz im też zarzucić profanację. Bez jaj. Po prostu jeszcze jedna swobodna interpretacja. Dobrze że w ogóle tym się ktoś interesuje. Bo w dzisiejszych czasach brak potencjału w tej banalnej historyjce jaką przedstawiają sobą Krzyżacy. Osobiście zresztą bardzo lubię tę powieść. Ale żadna to świętość.
Przynajmniej zapowiada się ciekawiej, niż sama książka.
Książki nie czytałem, ale film był bardzo dobry. Gra z kolei zapowiada się na kolejne generyczne anime fantasy. Gdyby nie tytuł, to jedyną poszlaką, że to gra na podstawie Krzyżaków, pozostałby Maćko z Bogdańca, który jest zaskakująco podobny do tego z filmu.
Chińska profanacja
Co można powiedzieć w takim razie o Wiedźminie Netflixa?
Parującym plackiem. Przede to ekstrement który nie powinen być oglądany przez nikogo.
Szkoda, że to pixel art, i szkoda, że nie ma jednak nic wspólnego z krzyżakami czy średniowieczem. Karcianka RPG nie będąca rogalem, do tego wariacja na temat Krzyżaków utrzymana w azjatyckiej stylistyce, to byłoby coś.
Swoją drogą w chińskiej wersji będą chyba musieli zastąpić miecze łyżkami itp. jak CDP w Gwincie? :)
Film to się na VHS oglądało z emocjami jak dzisiaj Avatara 2 :)
To, że biegali w trampkach i w tle było widać linie wysokiego napięcia to już detal.
A co do chińczyków, to w ich gry itak nie gramy, więc co za problem.
Jaka tam profanacja, ile to u nas się Chińskie rzeczy w grach i filmach przemieniało, jeszcze przy okazji mieszając to z Japonią i Koreą, bo to przecież to samo.
Zresztą osobiście mnie cieszy, że nawet na dalekim wschodzie robią adaptację, może pokraczną może nie, ale wciąż robią coś związanego z historią Polski. Zwłaszcza, że jedyne inne miejsce gdzie jeszcze ujrzymy Bitwę o Grunwald na ekranie to będzie Korona Królów, a tam pewnie się będzie z 20 stażystów na krzyż kijkami bić.
Ogólnie staram się unikać chińszczyzny ale tym razem zrobię wyjątek.
Już nie mogę doczekać się przygód Zbyszka i jego elfiej przyjaciółki Payat.
Książka Sienkiewicza jest sympatyczną powieścią historyczno-przygodową. To szkoła narobiła jej gnoju.
Raczej powinno nas cieszyć, że ktoś za granicą w ogóle zawraca sobie głowę naszym dorobkiem kulturalnym.
Wierna adaptacja. Przecież Payat, Silvia i Shura to krzyżacy (krzyżaczki?) odpowiedzialni za porwanie Danusi. Na 100% tak było, pamiętam ze szkoły.
Lepsza chińska profanacja niz nic. Ksiazka przetlumaczona na 25 jezykow wiec ktos w koncu wpadl na pomysl zeby zrobic z tego gre. Gdyby w Polsce byl odpowiednik czeskiego Warhorse Studios to pewnie dawno powstalaby gra w stylu KCD niekoniecznie oparta na powiesci Sienkiewicza ale o tamtych czasach.
Była japońska gra o Szopenie a teraz to?
Fajne, Polacy nie chcą robić gier na podstawie polskiej literatury (Wiedźmin wyjątek) to robią to Chińczycy. Ba nawet gry robione przez Polaków i osadzone w Polsce(?) są mało polskie.
Nie pisz o profanacji, bo to nie pomnik. Polacy nie chcą...
Pewnie kilku Chińczykom spodobał się klimat Krzyżaków i postanowili zrobić o tym grę na swoją modłę (zabijając przy okazji ten klimat, ale to nawet w naszym kręgu kulturowym normalka ostatnimi czasy w "adaptacjach"), na zachodzie też czasami powstają tytuły inspirowane obcymi kulturami których producenci się nieszczególnie przejmują tym aby czegoś nie "sprofanować". Zresztą to i tak wygląda jak jakiś tytuł z serii "wypuścimy 20 prawie identycznych gier" którym nikt by się nie zainteresował gdyby nie tytuł.
Jedyną profanacją jest to że premiera będzie 5 dni po rocznicy bitwy pod Grunwaldem. A co do dziwnych mariaży Sienkiewicza z Azją (nie Tuchajbejowiczem XD), to sama chętnie obejrzałabym Potop w wersji anime. I szczerze, Bogusław totalnie pasuje jako zły, hot husbando na modłę tego gagadka z FF7.