Czy zauważyliście, że przez inflacje spadła jakość produktów? Czasem cena pozostaje bez zmian ale produkt gorszy, a czasem podnoszą cenę i jakość też spada. Przykład. Ręcznik papierowy. Cena wyższa, parametry na opakowaniu te same a czuć, że jest mniej tego papieru w jednym kawałku, gorzej się wyciera.
Nic nowego, najlepiej to widać po motoryzacji
Ceny coraz wyższe, a auta coraz gorsze
Coraz więcej plastiku, coraz bardziej awaryjne
Potwierdzam. Kiedyś przy trzech warstwach mogłem podcierać się spokojnie. Teraz przy takiej samej warstwie palce przechodzą przez papier jak nóż przez masło. Muszę używać minimum 5 warstw żeby nie było nieprzyjemnej niespodzianki. Masakra.
A tak na serio, proces ten zwie się downsizingiem.
Inflacja to nie tylko wzrost cen a downsizing, spadek jakości, podmiana składników na gorsze jak i ograniczenie oferty/palety produktów, wszystko byleby wyniki sprzedażny nie dostały po grzbiecie. Wyborca rządzących jedzący od lat pasztet ze zmielonych kopyt, włosów i kiepa pracownika hali produkcyjnej tego nie zauważy ale momementami zaczyna mnie to boleć jak patrzę co było a co jest. Powoli cofamy się do lat 90 - drogo, mało, jakość słaba bo producent wierzy że polak lubi tanio i dużo.
Każdy ma wybór, chyba że nie ma wyboru.
Inflacja cenowa + inflacja produktowa wynosi jakieś 50-70%, jeżeli stać Cię na wydanie o tyle większej kwoty to nie odczuwasz pogorszenia jakości, ale co z tymi co mają 2300,- emerytury netto?
To niestety nic nowego. Proces trwa od lat. Nawet na "głupich meblach z ikei" widać różnicę. Niby kupujesz ten sam mebel ale ten kupiony kilka lat temu jest zrobiony z zupełnie innej mieszanki drewnopodobnej, niż obecna.
Nie tyle co gorsza jakość ale coraz częściej dają mniejsze opakowania, a cena też jest ta sama a nawet wyższa.
Można podać tu przykład czekolady. Teraz jest moda na opakowania 80g i każdy bierze, patrzy na cenę i wydaje mu się, że to jest to co zwykle czyli 100g, bo tej różnicy nie widać.
Z dwojga zlego, wole zmniejszenie opakowania niz pogorszenie jakosci.
Czyli wole te 20g mniej czekolady w opakowaniu niz mieliby dodac tam jakis tanszy chemiczny zamienik.
Kombinacji na to, by nie podwyższać wyraźnie cen jest dużo, na szybko mogę wymienić:
- Cena wtorkowego kubełka KFC spadła o 4 grosze w porównaniu do zeszłego roku, ale wywalili frytki i sos.
- Liczniki czasu na ręcznych myjniach samochodowych odmierzały kiedyś czas w sekundach. Teraz odmierzają w jakiś dziwnych punktach, który spada w nie wiadomo jakim tempie (wiadomo tylko, że szybkim).
- Na OLX cena wysyłki niby nie wzrosła, ale doliczają dodatkowo jakąś opłatę serwisową.
- W sklepach coraz częściej, by skorzystać z promocji trzeba kupić dużą liczbę danego produktu. Coraz rzadziej są promocje na pojedynczy produkt. Zazwyczaj trzeba kupić dwa/trzy by aktywować promocję.
Kurde, do tej pory Polska dostawała przedmioty z gorszego materiału. Teraz to będą sie rozpadały od samego patrzenia naz nie.