Ciekawe doniesienia o bohaterach Assassin's Creed Red
Kobieta i murzyn jako ninja i samuraj xD Takie rzeczy tylko w korpo świecie który na siłę musi forsować diversity gdzie tylko się da.
Typowe dzisiejsze ubi, zamiast zrobić jak najwierniejszą grę w klimatach feudalnej Japonii, to oczywiście muszą przerobić to na dzisiejszą papkę, żeby ktoś się nie poczuł urażony.
Uśmiać się można, co oni tam ćpają w tych Korpo? Białego na czarnego przemalować to standard. Ale naprawdę "prawdziwi" Japończycy też sa już pase? Afroninja i Kobieta samuraj, to brzmi wręcz idiotycznie. Rozumiem diversity i tak dalej, ale takich idiotycznych wręcz Race Swapów nie da sie wybronić. Kurosawa się w grobie przewraca. Ludzie to odrzucą.
Poprawność polityczna już łapie muł. Czarny samuraj? Wielki czarny ninjia? Jeśli to wyjdzie w takiej formie nawet na to nie spojrzę. Nie dotkne niczego co zniszczy klimat feudalnej Japonii. Może Daimyo i wojownicy czarnych braci z groove street nigga? Będą strzelać nie z prochowców a UZI. Będzie pasować do bandany.
O ile istniały kobiety które można by okreslić samurajami - Onna-bugeisha to o afrykanskich uchodzcach ninja pierwsze slysze.
Pierwszy z bohaterów ma być afrykańskim uchodźcą, należącym do Bractwa Asasynów, a drugi kobietą
Uchodźca z Afryki jako ninja. W Japonii. Niby jakoś to uzasadnili historycznie, ale i tak brzmi to dość absurdalnie. Jeśli chodzi o samuraja-kobiety to ma to uzasadnienie historyczne. W Japonii istniały wojowniczki o nazwie onna-bugeisha, które walczyły u boku samurajów.
Kobieta i murzyn jako ninja i samuraj xD Takie rzeczy tylko w korpo świecie który na siłę musi forsować diversity gdzie tylko się da.
Nie słyszałem, a co to ma do rzeczy?
Jak zwykle ten sam durny argument. Wszystko jest ok bo wśród wielomilionowej nacji o której robimy grę znajdowało się 0,001% czarnych. Więc to przecież logiczne że zamiast zrobić grę o Azjacie musimy zrobić o tym jednym na milion czarnym.
Po to kupuje grę osadzoną w realiach japońskich żeby czuć klimat Japonii, a nie Nowego Jorku gdzie w równych proporcjach wymieszani są ludzie wszystkich nacji, bo tak pewnie będzie.
Niestety żyjemy w tak durnych czasach, ze w imię miękiszoństwa zaczyna się nawet zakłamywać realia, rzeczywistość i historię, lub wykrzywia się je na podstawie jakichś pojedynczych przypadków dla lepszego samopoczucia ludzi, którzy z tematem i danymi realiami nie mają nic wspólnego włącznie z pojęciem na ich temat.
To, że ktoś zrobił z czarnoskórego samuraja, nie oznacza, że w takim mocno ksenofobicznym kraju, jak Japonia były to powszechne praktyki. To tak, jakby ubi wpadło na pomysł zrobienia gry podczas 2wś, której akcja dzieje się w Polsce i główny bohater to jakiś czarnoskóry, bo jeden brał udział w powstaniu warszawskim.
Bardzo prawdopodobne nieoficjalne informacje. Serio. Facet - jest, afrykański uchodźca może nawet czarnoskóry - jest, kobita - jest. Czyli prawie wszystko to, czego potrzebuje dobra gra w dzisiejszych czasach. Jeszcze zmiana wyglądu by się przydała, szczególnie włosów i inne takie tam elemeledudki, jak w części o wikingach. Samo skradanie brzmi spoko, choć część fanów, która nie ogrywała kilku z pierwszych części asasynów się pewnie odbije. W sumie części od Black Flag wzwyż trochę przyzwyczaiły ludzi do otwartości i świata, i wykonywania misji. Można ubijać po cichu, ale można też wpaść w sam środek i wytłuc wszystkich, jak się nie ma cierpliwości i czasu na czekanie aż delikwent ostatni raz podejdzie bliżej wozu z sianem. I tu nagle ma wejść rozgrywka bardzo mocno nastawiona na skradanie...Nie wszystkim pewnie się spodoba. Ja sam się cieszę, bo mogę grać na dwojaki sposób.
Korposzczury są do cna porąbane...
Najpierw skradania nie ma praktycznie wcale, potem się pojawia (Black Flag, Unity itd.) ale jest opcjonalne i nie przegięte, i to jest świetny balans, potem likwidują je w Valhalli, a teraz zamiast wrócić do dobrego miksu akcji i opcjonalnego działania po cichu chcą z tego zrobić już nawet nie tylko Splintera, ale wręcz Hitmana, choć fani serii nadal proszą głównie o dobrą fabułę, powrót parkouru i usunięcie elementów RPG...
Typowe dzisiejsze ubi, zamiast zrobić jak najwierniejszą grę w klimatach feudalnej Japonii, to oczywiście muszą przerobić to na dzisiejszą papkę, żeby ktoś się nie poczuł urażony.
No nie bede ukrywal, ze sie usmiechnalem jak przeczytalem o uchodzcy z Afryki i kobiecie, ale z drugiej strony po Ghost of Tsushima granie kolejnym samurajem byloby troche nudne, wiec poki opakują to jakoś ciekawie...
Uśmiać się można, co oni tam ćpają w tych Korpo? Białego na czarnego przemalować to standard. Ale naprawdę "prawdziwi" Japończycy też sa już pase? Afroninja i Kobieta samuraj, to brzmi wręcz idiotycznie. Rozumiem diversity i tak dalej, ale takich idiotycznych wręcz Race Swapów nie da sie wybronić. Kurosawa się w grobie przewraca. Ludzie to odrzucą.
"inne to m.in. Infinity, Hexe, Jade i Mirage" Infinity to nie jest gra, tylko hub do odpalania różnych odsłon
No i spoko, choć patrząc na trailer to bardziej mi sie wydaje że będzie na odwrót
Kobieta ninja (co jest spoko pomysłem moim zdaniem) a czarny będzie samurajem.
Mimo wszystko raczej nie ma co narzekać na długie czekanie na informacje dotyczące AC Red, w końcu aktualnie to głównym priorytetem jest AC Mirage i nie ma co się spodziewać zbyt wielu informacji o innych głównych odsłonach przed premierą Mirage. Co najwyżej będą sie przewijać plotki o Red, Hexe i może jeszcze o tej niezapowiedzianej odsłonie w okresie upadku Imperium Azteków o którym było wspomniane w jednym z poprzednich newsów.
A co do AC Mirage to nie spodziewam sie żadnych oficjalnych informacji o grze przed E3
Rasizm I dyskryminacja japońskich mężczyzn. Okradanie ich z ich wlasnej kultury. Xdddd
A jest potwierdzenie, że gość z Afryki będzie czarnoskóry a nie o karnacji arabskiej?
Co do uniwersum AC to przecież jak najbardziej ma to sens skoro początek organizacji Asasynów miał miejsce w Egipcie (dla tych co nie wiedzą, Egipt jest w Afryce).
Jeżeli ten uciekinier pochodził z bractwa to jak najbardziej może być a Afryki a wtedy ma także sens, że w Japonii jest nazywany ninja, bo przecież to byłby japoński odpowiednik.
Nie mam nic przeciwko afrykańskim assassinom, ale no już lepiej jakby mieli zrobić o takowym oddzielną część, bo tak jak niektórzy tu piszą - w tym przypadku może to zepsuć klimat, bo raczej spora większość spodziewała się Azjaty (lub też dwóch) jako protagonistów. Nie zdziwię się jak spora część graczy czarnoskórych będzie miała podobne odczucia - tu screen z reddita jak jeden nawet o tym wspomina. No i jak już mowa o reddicie, to w pewnej dyskusji ktoś poruszył też ważny aspekt - mimo, że Yusuke udało się zasłynąć, to Japonia od zawsze była dość zamknięta dla obcokrajowców (i widać to też dzisiaj), więc sam model rozgrywki, gdzie milion NPCów zaufa gajinowi na tyle by dawać mu questy kłóci się z rzeczywistością.
Afrykański samuraj nie jest ahistoryczny, a jeżeli dobrze to rozegrają, to całość może być niezłym pomysłem na ciekawą historię. Kluczem jest to, żeby egzotyczny wygląd bohatera rzeczywiście odgrywał rolę w fabule, tj. żeby NPC nie udawali, że nie dostrzegają kim jest i żeby traktowali go z tego powodu inaczej (zwłaszcza, że japońskie społeczeństwo było wtedy hermetyczne, bardzo jednorodne kulturowo i zwyczajnie rasistowskie, co było w tamtych czasach standardem w większości zakątków świata). To mogłoby być ciekawe, zaczynać jako Gaijin, a potem powoli absorbować miejscową kulturę i obyczaje, zyskując w oczach miejscowych. Niemniej nawet najsprawniej poprowadzona historia tego typu kłóci się jednak z fantazją o byciu typowym samurajem, a zakładam, że właśnie na to większość liczyła, więc Ubisoft niepotrzebnie udziwnia. Z drugiej strony mogą celowo nie chcieć "zwykłej" historii o samuraju, żeby nikt nie porównywał ich gry do Ghost of Tsushima.
Natomiast kobieta shinobi to zdaje się nie jest taka egzotyka w japońskiej kulturze, bo były przecież np. Kunoichi.
Za grę odpowiada Ubisoft Quebec, a więc twórcy AC: Syndicate, także spodziewam się czegoś na kształt Jacoba i Evie, tylko nie wiem jak to się będzie miało do "nacisku na skradanie". W Syndicate obie postaci były niemal symetryczne pod tym względem (obie skradały się niemal tak samo dobrze, choć Evie trochę lepiej), ale tutaj takie rozwiązanie by raczej zgrzytało. Bo jednak pragnący pozostać w ukryciu samuraj (i to jeszcze czarny, który nie oszukujmy się, w Japonii rzuca się w oczy jak cholera) nie brzmi zbyt realistycznie.
Ubi Quebec ma też na koncie AC: Odyssey, więc niestety istnieje szansa, że twórcy postawią po prostu na model "wyparcia", w którym NPC udają, że nie widzą niczego dziwnego w postaci gracza i jej zachowaniu, tak jak udawali, że nie ma niczego dziwnego w tym, że Kassandra robi wszystko to, co w tamtych czasach i w tamtej kulturze zarezerwowane było dla mężczyzn. Wtedy możemy dostać czarnoskórego samuraja, który paraduje po ulicach Tokio w pełnej zbroi, a ludzie mówią, "Eee tam, wygląda jak typowy Japończyk, nie ma powodu do niepokoju"...
"żeby egzotyczny wygląd bohatera rzeczywiście odgrywał rolę w fabule, tj. żeby NPC nie udawali, że nie dostrzegają kim jest i żeby traktowali go z tego powodu inaczej"
Takie podejście rzeczywiście mogłoby być ciekawe, ale to w końcu Ubi. Oni raczej w taki "rasizm" wobec czarnego nie pójdą. A nawet jeśli, to oni są znani z psucia wykonaniem koncepcji, które mają potencjał (choćby rewolucja na niby Kubie z FC 6, totalitaryzm w Londynie czy nawet sama idea bohatera zbiorowego w WD Legion).
Skradanie jako temat przewodni gry
A to Assassins Creed nigdy nie byl skradanka?
Pierwsza część CHCIAŁA BYĆ skradanką, ale w prktyce była nią w mniejszym stopniu, niż jakakolwiek inna odsłona serii. Głównie z uwagi na brak skradankowych mechanizmów w postaci np. zasięgu widzenia wrogów, wskaźnika wykrycia, chowania się za osłonami lub w cieniu itd. Późniejsze odsłony robiły to lepiej, ale wtedy już seria kojarzona była z fajnym systemem walki i takim sobie skradaniem.
Jeśli już chcą zrobić 2 postacie to niech to zrobią jak w Syndicate, a nie że scenariusz jest robiony pod dwie płcie.
Poprawność polityczna już łapie muł. Czarny samuraj? Wielki czarny ninjia? Jeśli to wyjdzie w takiej formie nawet na to nie spojrzę. Nie dotkne niczego co zniszczy klimat feudalnej Japonii. Może Daimyo i wojownicy czarnych braci z groove street nigga? Będą strzelać nie z prochowców a UZI. Będzie pasować do bandany.
Jeśli chodzi o kobietę, to były i kobiece ninja, i coś w rodzaju "samurajek", więc nie mam problemu.
Do do Afrykańczyka, rzeczywiście był Yasuke, ale to jednak był wyjątek od reguły, a Japonia była w tamtych czasach dość ksenofobiczna. Więc jakoś nie do końca mi taki bohater tutaj pasuje.
Ale, jeśli rzeczywiście postawią na solidną skradankę, gdzie mechaniki skradania nie będą wyłącznie symboliczne, a działanie po cichu będzie bardziej koniecznością, niż delikatną sugestią, to będzie to pierwszy AC od czasu Origins, którym się rzeczywiście zainteresuję. I gdyby jeszcze była więcej, niż tylko pretekstowa... ech, pomarzyć zawsze można.
Jak chcieli mieć Murzyna w roli głównego bohatera to mogli zrobić AC w Wakandzie.
Mamy świat gdzie:
- istniała bardzo zaawansowana cywilizacja tysiące lat przed nami;
- pozostałości wspomnianej powyżej istnieją do dziś i pozwalają na naprawdę wiele (jak kontrola umysłów czy życie tysiące lat);
- mamy dwa zakony istniejące przez tysiące lat, a ich członkowie wywodzili się z wielu kultur i klas społecznych, do tego ingerowali w wiele ważnych wydarzeń i nikt się nigdy nie zorientował;
- skok do siana z 50 metrów jest prosty jak wypicie szklanki wody;
- istnieje "pamięć genetyczna";
- i wiele innych, ale nie chcę mi się pisać więcej.
A i tak obecnie wszyscy dowalą się, że babka będzie assassynem i samurajem w Japonii, o czarnym nawet nie wspominając. I weź tu miej szacunek do ludzi w internecie, jak są totalnie odklejeni.
Nie no, faktycznie, skoro przedstawiciele zakonu wywodzili się z różnych ras i kultur, to w feudalnej Japonii koniecznie trzeba było zrobić bohaterem murzyna z Afryki, zamiast Japończyka.
O i widzę prawda zbyt wiele osób zabolała. Jak zawsze zresztą.
Nie wiadomo, czy gra zaoferuje dwa osobne scenariusze (uzależnione od wyboru postaci) To Ubi, więc będzie jak w poprzednich Assassinach.
Rozgrywka postawi stricte na ciche działanie. Oby, bo o to chodzi w byciu Assassinem. Ostatnia trylogia była dobrymi grami, ale właśnie były strasznie słabe w kwestii "assassyństwa".
Assassin''s Creed: Red jest jednym z rzekomo dziesięciu powstających projektów z serii Assassin’s Creed To mnie martwi najbardziej. Żeby gry utrzymały dobry poziom, a nie żeby zrobiła się z tego taśmociągowa papa dla wszystkich i nikogo.
To miało być "shinobi fantasy", po cholerę tam samurajów wsadzają (dodatkowo ten czarny ninja)... liczę że to plotka tylko -_-
Jeśli bohaterowie dostaną dobry scenariusz i fajną historie z motywem miejsca zasiedlanego przez ninja i samurajów, to o co tyle krzyku? Gry nawet nie wydano i już zasypano toną marudzenia
O nic, żryjmy wszystko, co nam korpo nasypie do koryta! :P
Fakt, Ubisoft i tak robi niezłe gry na tle całej reszty partaczy, ale zawsze można wymagać więcej, zwłaszcza, że wymaganie japońskiego bohatera w grze osadzonej w Japonii to nie jest, do cholery, wymaganie rzeczy niemożliwych.
To miało być shinobi fantasy, nie samurai japanese fantasy (od tego jest Duch Cuszimy). Dlatego chcę w tej części grać jako kunoichi/ninja a nie samuraj/jakiś murzyn
Dobra, teraz mnie olśniło, może to wszystko dlatego, że poza Starożytnym Egiptem Afryka aż do współczesności była tak zacofana cywilizacyjnie, że nie sposób tam osadzić akcji żadnej części AC, w związku z tym czarnoskóry musi wyruszyć na gościnne występy do Japonii :D
Ja wogóle odnoszę takie wrażenie że Ubisoft w ostatnich latach to robi te gry dla ludzi za karę bo poprawność polityczna była też w Vallhali np jak przechodziło się z animusa do tego "prawdziwego" świata w grze to bohaterka miała przykładowo wiadomości od swojej mamy czy nie zachorowała bo pandemia. Dzięki Ubisoft, właśnie tego wszyscy gracze potrzebują grając w wasze gry żeby pamiętać w jakim smutnym świecie funkcjonujemy, nie potrzebujemy fajnej rozgrywki, realiów zgodnych z danym okresem historycznym(bo przecież AC to taka gra parahistoryczna trochę) i ciekawej fabuły tylko trzeba nam generycznego gameplayu, gier długich i nudnych jak flaki z olejem i oczywiście poprawności politycznej