Recenzja Resident Evil 4 Remake - arcydzieło zostało zredefiniowane
Wiem, że chłopaki zrobią spolszczenie zaraz po premierze ale jednak brak pl w takiej większej produkcji to potwarz dla nas. Dla tego leci karny ku....
przeciez ta recenzja to jakas kpina
typ sie podniecil ze dostal remake gry ktora ogrywal 17-18 lat temu i zapomnial wspomiec o czymkolwiek
niczego sie z tej recenzji nie dowiedzialem
Nie pisząc nic w minusach o braku polskiej lokalizacji, tylko pokazujecie zagranicznym twórcom, że mogą olewać nasz kraj.
Wiem, że chłopaki zrobią spolszczenie zaraz po premierze ale jednak brak pl w takiej większej produkcji to potwarz dla nas. Dla tego leci karny ku....
Nie grałem w oryginał ale w ten remake zagram z przyjemnością. Jedyne czego brakuje, to polskich napisów ale nie jest to Disco Elysium i pewnie sobie z grą poradzę.
To teraz Capcom odpuść RE i zajmij się Dino Crisis.
Capcom po raz kolejny spluwa na nasz rynek....szkoda bo seria RE jest u nas popularne i takie napisy w skali budżetu całej gry to drobniaki, ale łapy po pieniądze to wyciągają.
Grałem w demo na PS i o ile graficznie nie jest to jakieś opus magnum to klimat wybija z kapci. Rewelacja i w końcu z normalnym sterowaniem bo to co było w oryginale to chyba dla masochistów.
Zawsze mówione było , że nie ma lokalizacji bo u nas się nie sprzedaje czy też nie jest coś popularne, ale przepraszam seria Resident jest przecież u nas kultowa.
*dane z dupy, ale dobrze obrazują zasadę.
Nie czaję tej recenzji. Autor przyznaje, że w oryginalnego RE4 grał lata temu więc nie jest w stanie tych gier analitycznie porównać. W recenzji nie ma żadnej informacji o zmianach względem pierwowzoru (tego, że można strzelać w ruchu nie liczę bo to było wiadome od samego początku), jest zachwyt nad grafiką, dziwne wtrącenia angielskich słów i wiele ogólników, a na końcu pada stwierdzenie, bez żadnego wyjaśnienia, że jednak oryginału nie przeskoczyło.
Imo nic z tego tekstu nie wynika. Po przeczytaniu go mam wrażenie, że jedyna zmiana to grafika i nadal nie wiem czy mając swieżo w pamięci RE4 jest sens siadać już teraz czy poczekać 2-3 lata aż trochę grę zapomnę bo remake nie wnosi żadnych większych zmian.
Na ppe masz opisane wszystkie zmiany,a jest ich całkiem sporo. Nawet nowego bossa dodali.
No jasne, taki mam plan żeby na innym serwisie albo na yt dowiedzieć się wszystkiego ale wydawało mi się (miałem nadzieję że gol da radę?), że w przypadku recenzji remake''ów informacja o tym jak wiele zmian zaszło względem pierwowzoru to najwazniejsza informacja. Tutaj tak bardzo nic nie zostało opisane, że równie dobrze taki tekst mógłby powstać po ograniu samego demo.
A ta informacja, że "gra starcza na co najmniej kilkanaście godzin" to po prostu cudo. Ja rozumiem, że gry do recenzji się "przebiega" ale to można chociaż napisać, że jak recenzent leciał na szybko to zajęło mu 10 czy 12 godzin. Albo, że gra ma te same etapy co oryginał i czas przejścia jest bardzo zbliżony albo, że etapy został zmienione i czas przejścia wyraźnie się skrócił/wydłużył. To jest już jakiś punkt odniesienia, a nie taki ogólnik jak w tekscie.
94/100 metacritic, oryginał miał 96/100, a tlou 2 93/100
Gra roku?
W zasadzie już demo rozwiało większość moich wątpliwości dotyczących tego czy brać na premierę, ale recenzje nie pozostawiają już wątpliwości. Będzie grane day 1.
Kurde Sebek, jak ty mnie zaimponowałeś w tej chwili. Znaczy w sumie tak nie bardzo... albo wcale bo nie czytałem ale masz łapkę w górę
To na ile starcza kampania, skoro jest "bardzo dluga". Szczerze poprzednie części zniechęciły mnie do grania, bo były na kilka godzin i koniec.
Bardzo się jarałem, a później pograłem w demo i podziękuję.
Dodatkowo brak polskich napisów ułatwia mi decyzję.
tak, zakladajac ze wiekszosc pozostala bez zmian jest dluzsza niz obie kampanie z dwojki
Skoro recenzje pojawiają się tydzień przed premierą to oznacza że Capcom się nie boi i przygotował solidny produkt. Co do napisów podtrzymuje to co pisałem wcześniej. Polscy gracze sami sobie kręcą bat na dupę kupując kluczyki 10% taniej przez jakiś VPN. No to co, pozostało czekać do premiery.
Ciekawe, bo akurat capom przyciął wszystkim ceny regionalne w przypadku tej gry, na pewno przez Polaków, polecam https://store.steampowered.com/news/app/2050650/view/3653020827581436828
Nie pozdrawiam serdecznie, ... z Capcomu.
Nikt mi kitu nie wciśnie, że na ruskim rynku (abstrahując już od obecnej sytuacji politycznej) Capcom zarobi więcej niż w Polsce biorąc pod uwagę fakt, że gry tam kosztują ułamek tego co na zachodzie a i tak skala piractwa jest tam porażająca (tym bardziej teraz kiedy w zasadzie piractwo jest tam legalne).
Polska jest chyba najludniejszym krajem Europy który nie dostał lokalizacji.
rozumiem oburzenie, ze nie ma jezyka polskiego, bo w koncu placimy za pelen produkt.
natomiast:
https://pl.wikipedia.org/wiki/J%C4%99zyk_rosyjski#Liczba_m%C3%B3wi%C4%85cych
ten argument z większą populacją, posługującą się takim czy innym językiem, nie działa tutaj
To, że nie mam problemu z angielskim (bo sam jestem tłumaczem) nie oznacza, że nie przeszkadza mi takie podejście twórców do naszego rynku.
no ja chciałbym zobaczyć tabelki z excela księgowych Capcomu jakie ogromne zyski oni mają na tamtejszym rynku
i nawet nie chodzi o to, ze wiecej osob posluguje sie danym jezykiem, ale o to, ze rosyjski to nie tylko Rosja.
Dziala za to argument o wiekszej populacji piratow i kombinatorow :)
Oj, myślę że nie doceniasz polskich złodziei. Nawet na tym forum mam dziwne wrażenie że odsetek tych którzy się do piractwa przyznają i tych którzy faktycznie kradną to dwie różne liczby.
Nie, ja obstawiam ignorancję.
Polska? to jakaś ruska republika była nie? No to u nich pewnie tak jak na Ukrainie i w krajach bałtyckich, wiekszosć po rusku mówi to lokalizacja niepotrzebna, i tak się sprzeda.
Sorry, nie jestem w stanie uwierzyć że innym devsom się opłaca robić nawet dubbingi dla nas a Resident Evil, który ma bardzo wysoki status w Polsce sprzedaje się tak słabo, że nie opłaca się zainwestować groszy w tlumaczenie tekstu. To nie jest jakaś niepopularna marka tylko seria gier która zna każdy.
w moim pierwszym i drugim poscie chodzilo mi raczej o to, ze mowienie "ruskim (specjalnie z malej) daja, a Polakom nie" to nie do konca prawda, bo nie tylko ruskim daja, ale tez kilku innym krajom i masie innych ludzi, a jestem pewien, ze jak to robia to slupki im sie zgadzaja, bo to nie sa tanie rzeczy.
Nie wydaje mi się żeby przetłumaczenie tekstu z takiej gry to był majątek.
To samo pomyślałem, ruskim robią pełna lokalizację, czyli znaczy że po prostu jesteśmy gówno krajem bo nawet kraj tak bandycki jak Rosja jest lepiej traktowany. Ale i tak znajdzie się sporo frajerów co kupi to za pełną cenę i jeszcze będzie obrażać innych, że trzeba się było uczyć angielskiego. Nawet jak ktoś jest po filologii i zna angielski na c2 i tak nie powinien wspierać twórców za takie zagrywki a co najwyżej ściągnąć grę z torrentow jak już tak bardzo nie może sobie odpuścić tego tytułu, spróbujcie zrobić takie coś np na rynku niemieckim. Włosi to płakali o brak dubingu w dl2 to tylko pokazuje jak bardzo dajemy sobie płuc w twarz i jeszcze udajemy, że deszcz pada.
Od wieków ośmieszamy się na cały świat i sami sobą pomiatamy to i tak mamy, że nas inni nie szanują, bo i po co skoro sami siebie nie szanujemy.
Nigdy nie zrozumiem jakim cudem Capcom odmawia spolszczania Residentów (krótkie, liniowe gry bez neologizmów), jednocześnie spalszczając monster huntery (o wiele większe, z masą słowotwórstwa i dostosowywania wyświetlanego tekstu pod sytuację/gracza).
Chociaż nie wiem, czy tutaj chciałbym takie dostosowywanie...
Nie pisząc nic w minusach o braku polskiej lokalizacji, tylko pokazujecie zagranicznym twórcom, że mogą olewać nasz kraj.
Bo oceniana jest gra. Chociaż z drugiej strony GOL nie jest konsekwentny i czasami ocenia lokalizację w recenzjach, a czasami nie.
A brak spolszczenia to nie jest element gry? Akurat w przypadku trwających serii z dużych korpo brak lokalizacji powinien być zawsze podawany jako minus. Chyba, że gra ma rzeczywiście 5 tekstów na krzyż.
To teraz wyobraźcie sobie, co by się działo w recenzjach jak gra byłaby tylko po japońsku :)
To teraz wyobraźcie sobie, co by się działo w recenzjach jak gra byłaby tylko po japońsku :)
nic?
brak angielskiego to chyba w przypadku tytułów których lokalnych graczy nie obchodzi raczej...
Jeśli jest to coś w miarę popularnego to jednak angielski jest
Niestety, ale brak polskiej lokalizacji nie wynika z olewania naszego kraju, tylko ze statystyk. Polacy nie kupują gier z polskiej dystrybucji, albo robią przekręty i kupują klucze z zagranicznej po zniżonej cenie. W efekcie statystycznie producent stwierdza: "skoro Polacy nie kupują gier tylko jest ciśnienie na angielski rynek, to oszczędźmy pare milionów na lektorze i napisach". Tak było w wypadku residenta 7 i w efekcie Village byl pozbawiony nawet napisów. Z RE4 remake jest podobna historia wynikająca że słabej sprzedaży RE3 remake. Zgadzam się że powinny być chociaż napisy, ponieważ Polacy nie gęsi.. ale trudno się dziwić polityce Capcomu.
Tak jak mówisz... i dlatego Capcom wypuścił Monster Hunter Rise w polskiej wersji językowej na konsolę Nintendo dla wszystkich 7 Polaków posiadających Switcha i 4 Polaków grających w Monster Hunter. A poczekaj, jest jeszcze lepsza gratka - Monster Hunter Stories 2 - również z polskimi napisami... I dlatego SE dodaje polskie napisy do Final Fanasty pierwszy raz w historii. Chłopie, za dużo internetu i bzdur się nałykałeś. To o czym piszesz to jest promil. Lokalizacje z napisami są bardzo tanie.
Dawka wrażeń porównywalna z narkotycznymi zjazdami, jakich doświadczał grany przez Johnny’ego Deppa Raoul Duke z Las Vegas Parano.
Swietna rekomendacja :) Do tego klasyka musze jeszcze wrocic, ksiazka tez jest zajebista. „Ten, kto wyzwala z siebie bestię, pozbywa się bólu bycia człowiekiem”.
przeciez ta recenzja to jakas kpina
typ sie podniecil ze dostal remake gry ktora ogrywal 17-18 lat temu i zapomnial wspomiec o czymkolwiek
niczego sie z tej recenzji nie dowiedzialem
Demo było nijakie 94/100 mc to już mnie nic nie zaskoczy. Recenzencji chyba przez nostalgię po 10 minutach wrzucili 10/10. Przecież ta gra ma archaiczne rozwiazania a tekstury momentalnie jak z ery ps3. Ale w recenzjach wszystko top :) brak pl to tylko hasło nie kupuj półproduktu.
Tymczasem "remake" TLOU, gdzie właściwie przerzucili bardzo dobrze wyglądającą grę 1:1 na trochę nowszą wersję silnika z Part II i zażyczyli sobie za to kwotę nowiutkiej gry AAA na PS5, wychwalałeś pod niebiosa, że "tak się robi remake''i", a pod każdym postem o premierze na PC piszesz, że to święto dla PCtowców i niech wszyscy klękają (gdzie osobiście nie wróżę sukcesu prawie-samograjowi, gdzie obejrzenie gry na YT wcale nie ujmuje doświadczeniu, bo gameplay i tak słaby) xDD
Oj po Alexie już mnie nic nie zaskoczy.
Oj wy nic nie rozumiecie. Alex wystawia każdej grze laurkę arcydzieła, ale tym razem GoL to zrobił, więc on się z tym nie zgadza. xDD
Tylko ja mam wrażenie, że to taka typowa recenzja z cyklu "napisz coś pozytywnego, grać nie musisz" oparta na demku? Masa ogólników, nic o technikaliach, nie wiadomo co zmienili, więc wspomnimy o fajnej, ale pretekstowej fabule, nie wiadomo co z bossami, ale, że w Residentach są zawsze mutanty, więc napiszemy, że makabryczne i groteskowe.
Co tam dalej było? Różnorodność wrogów. W oryginale różnorodność wyglądała tak, że był wieśniak z widłami, wieśniak z siekierą, itp. Zasadniczo recykling mocno. 10 rodzajów wieśniaków, z 8 rodzajów mnichów i jakieś wypadki przy pracy typu mordercze świerszcze, ten Wolverine w klatce czy ci nieśmiertelni z purchlami. Jeżeli remake to zmienia to fajnie byłoby to opisać, a jeśli nie no to cóż. No i ta masa poprawek w stosunku do oryginały, ale podamy tylko strzelanie w ruchu, bo innych nie było widać w demku.
Nie róbcie tak recenzji.
Zawsze gra będzie w mojej pamięci, bo grałem w sylwestra ;D I koleżanka dzwoniła nawalona. Także tego. I do teraz nie wiem, czemu grałem w to na padzie i na klawiaturze jednocześnie. Wiem że miałem jakieś problemy, chyba z unikami na klawiaturze, albo z jakąś ważną mechaniką, która na klawiaturze była obrzydliwie źle przypisana, i nie dało się tego zmienić. I chyba to był unik. Musiałem zrezygnować z strzelania myszką. I na początku walka na padzie, to była tragedia. Ale po jakichś 2-3 godzinach, na padzie celowało i walczyło sie naprawdę dobrze. Sadziłem hedy nawet z sporych odległości. Nie wiem czy tam było wspomaganie celowania? Ale chyba nie. Był jedynie namierzenie? Ale w głowę trzeba było samemu nacelować. Ale to była fantastyczna gra, która o dziwo chodziła na moim starym PC w 2010 roku jeśli sie nie mylę. W Cdaction była pełna wersja. Wspaniałe czasy :)
No proszę, remake RE w którym nie tylko nie usunięto zawartości (chociaż nie obraziłbym się jakby pewne rzeczy wycięto) ale nawet coś dodano.
Można?
Można.
Destructoid wystawił 7.5/10 i właściwie opisał to co zobaczyłem sam w demie. Więc dobrze że dali demo to przekonało mnie żeby nie kupować.
Założę się, że destructoid nie jednemu twojemu ''goty'' dał słabsza ocene, bo oni z tego słyną
No cóż omija cię gra roku w takim razie :p
GoW:R: 9/10
Elden Ring: 10/10
TLOU: Part II: 8.5/10
W tych przypadkach Alex nigdy nie zacytowałby Destructoida, wręcz uważałby na 100%, że są to dziennikarze, którzy nie znają się na gamingu xD Ale teraz akurat mu spasowało znalezienie najniższej oceny dla gry, która z jakiegoś powodu mu nie pasuje.
akurat lubię ich czytać choć oceny dla mnie nie mają znaczenia zanim sam nie ocenię danej gry po prostu po włączeniu dema RE4 czułem że to jest po prostu kolejny kotle, druga sprawa że nie zrobiło to już takiego wrażenia jak RE2R. Jak dla mnie spokojnie mogę poczekać aż grę dostanę w bundlu za 5 euro / a że nie ma polskiej wersji to właściwie nie chce zasilacz capcomu nawet tymi 5 euro.
eh, recenzja jednego z najwazniejszych tytulow tego roku i 5 krotkich akapitow.
mozna bylo napisac o tym czy naprawili deszcz, czy mozna miec laserowy celownik, ze zmienili glos sprzedawcy. mozna bylo napisac o zmianach w misjach z Ashley. milion innych wiekszych i mniejszych rzeczy.
ale nie, po co, lepiej wypluc generyczne slowa o responsywnym i intuicyjnym sterowaniu.
Gralem w czworke na Oculus Quescie w zeszlym roku, to raczej ta wersja jest najlepsza.
Daleko mi do hurra optymizmu Hydro. VR dalej jest w powijakach, gier jest malo, a technologia wymaga jeszcze paru usprawnien. Niemniej wszystko idzie w dobrym kierunku. Po prostu brakuje gier na poziomie Resident Evil 4. Granie w te gre w wersji VRowej znacznie przewyzsza wrazenia z gry w porownaniu do grania na plaskim ekranie.
Właśnie ogrywam dead space remake i jest to dla mnie goty, teraz re4 remake który pozamiata. Nie wiem czy się cieszyć czy smucić ale najważniejsze gry tego roku dla mnie to rimejki… jeszcze tylko star wars ocalały i dead island 2… w każdym razie, rok do grania świetny
Mnie dziwi, że nawet wersja na Quest 2 była po angielsku, skoro oryginal był po Polsku Natomiast co do waszych opinii na temat recenzji: skąd wiecie jaka jest gra, skoro nikt z Was nie grał?
Jak można nie wspomnieć w recenzji, że gra nie posiada polskich napisów?
Pełen profesjonalizm...
"Długa kampania"? To jednak da się zrobić remake bez wycięcia z niego części zawartości tylko po to, aby wrzucić g*wniany tryb multiplayer który zdechnie po tygodniu? Jestem ciekaw, czy podumali też nad Denuvo i ich "niesamowitym", autorskim zabezpieczeniem DRM, które karało graczy posiadających legalne kopie Village, zakupione m.in. na Steamie.
Szkoda, że w recenzji nie jest wspomniane czy jest jeszcze drugi scenariusz gdzie gramy Adą. No i w minusach powinno być jeszcze brak wersji pl.
Nie ma separate ways, zapewne capcom Doda to w późniejszym terminie, a czy odpłatnie czy w ramach darmowej aktualizacji nie wiadomo.
No to trochę lipa, liczyłem na to że będzie w podstawowej wersji. Mam nadzieje, że dodadzą później bo tak to trochę niekompletny ten Remake.
Można gdzieś jeszcze kupić oryginalny Resident evil 4?
Chodzi o wersję PC? Pudełkową (jest po polsku ale brak obsługi myszy) czy cyfrową (polskiego brak)? Tego pierwszego będzie trochę trudniej upolować a drugi chodzi po promochaj za 15-22zł, obecnie jest nawet wielka wyprz na Steamie.
Fajnie, że im się udało odświeżenie, ale powinien być duży minus za kolejną odsłonę bez polskiej wersji.
Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla braku polskich napisów.
Capom to maksymalnie chciwa i pazerna firma, wystarczy zobaczyć co niedawno zrobili na steam z cenami regionalnymi tej gry, bo nie widzę by ktokolwiek o tym pisał, a jest o czym.
Zarzucacie, że w PL ludzie kupowali przez vpn, w Brazylii, Argentynie, Turcji itp., tymczasem mają nas tak w tyle, że nawet napisów nie dali, ale w tych krajach ostatnio skorygowali ceny regionalne tak, że cena jest niemal lub taka sama, nie wiem czy nie wyższa nawet, bo są i takie opinie, jak na typowych rynkach głównych usd/eur.
I co, przez Polaków to zrobili, taa, na pewno, tylko Polacy tak robili, a cały świat kupował legitnie xD
Serdecznie polecam ogłoszenie na steam i komentarze
https://store.steampowered.com/news/app/2050650/view/3653020827581436828
Po pierwsze gry z Azji w Polsce nigdy się nie sprzedawały ze względu jaka to gra i od jakiego studia.
Po drugie Zarzucacie, że w PL ludzie kupowali przez vpn, w Brazylii, Argentynie, Turcji itp., Capcom o tym wie i pewnie to zemsta ich strony za te praktyki.
bo nie widzę by ktokolwiek
bo problem z podwyższeniem cen dotyczył nie tylko gier Capcomu? I było o tym wspominane nie raz w bardziej zbiorczej formie z tego co kojarzę...
Nie, Capom celowo obrał na celownik te kraje z których najczęściej są kupowane najtańsze wersje po VPN, na całym świecie, nie tylko w pl, a najwięcej to w USA.
Oni dobrze wiedzą co robią, to jest znana luka od lat, dlatego tak steam jest m.in. lubiany, bo zawsze da się dostać taniej na premierę, a capom "wyciek" kasy niejako zamyka.
To nie jest zwykła podwyżka, to celowe obranie na cel krajów z grupy "tanki gra z vpn".
Topowa oprawa? Leon ma perukę odstającą od głowy, wygląda to gorzej, niż w oryginalnej czwórce - jak późny Połomski. W demie zaraz po chwili mieliśmy możliwość zoomowania na jakieś truchło zwierzęcia - nogi wyglądały jak oteksturowana kantówka z OBI. Gdzie ta jakość?
Szanuję mega ludzi którzy machną bardzo profesjonalne spolszczenie, jednak konsole to co innego...Nawet jeśli każdy ma PC to nie każdy ma dobrego PC aby grać w najnowsze gry, sam z tego powodu zakupiłem konsolę, tak mi wyszło o wiele taniej, jeszcze mój komputer uległ awarii. Szkoda że Capcom nas olał, osobiście staram się online rozmawiać z ludźmi z innych kontynentów świata aby szlifować mój angielski, jednak nie każdy zna dobrze ten język. To co mnie boli najbardziej to zawarty taki język Rosyjski...jakby...serio ? Ruskie mają a my nie ?
Po rosyjsku rozmawia dużo więcej ludzi, niż po polsku. Mnie też to wkurza mimo, że angielski to już mój pierwszy język.
Capcom z przecieków,we wrześniu ma wyjść łatka zdejmująca Denuvo!!!
Gdzie #$°!? spolszczenie ? "Rimejki" miały, 5,6,7 revelations i nagle im coś odj.bało. Szacun dla fanowskiego i ludzi którzy je zrobią
Ciekawe jak w restauracji podają schabowy dzisiaj bity i jutro podają go po mrożeniu to nie nazywa się remake mimo że ma w nazwie hawajski bo dostał na wierzch ananasa z puszki
znalezienie najniższej oceny dla gry są niższe
https://www.dualshockers.com/resident-evil-4-remake-review/
https://www.siliconera.com/review-resident-evil-4-remake-abandons-horror-for-action/
https://www.gamereactor.es/resident-evil-4-930183/
http://www.cubed3.com/review/6799/1/resident-evil-4-xbox-series-x-s.html
co nie zmienia faktu że oceny redakcyjne są kapitalne jak na remake / więc jak ogracie to napiszcie czy wyrwało was z butów czy jednak redaktorzy pisali wspominając stare czasy :)
Oj, ale Ciebie jednak dupa musi piec, wiedząc, że gra nie wyszła po polsku przez co jest u ciebie skreślona na start. But keep going, Alex. I tak każdy wie, że jesteś tu memem jeśli chodzi o ocenianie gier.
No tak, wiadomo lepiej dac 10/10, Atomic Heart
A Forspoken to gra na 8!
są niższe
No brawo znalazłeś cale 5 recenzji w których jest ocena 7 czy 7,5 na 10, a wiekszosc recenzji to 9 lub 10
Co powiesz w takim razie na to, ze Atomic czy Callisto to dla Ciebie 10/10, podczas gdy dla reszty 7/10?
Przy premierze Resident Evil Village było to samo i fani jednak wywalczyli spolszczenie i ostatecznie pojawiło się. Warto więc naciskać.
Takich rad to mozesz sobie udzielac przed lustrem
Te gry, które wymieniles tez się bolesnie zestarzały, grałem w HL1 tak z 6 lat temu, nawet takie klasyki jak GTA VC czy SA, bardzo mocno się zestarzały i dla kogoś swiezego beda mało grywalne, a co dopiero gry z lat 90
Jak widzę te ochoczo przyznawane dziesiątki przez niektóre redakcje to aż zastanawiam się czy branża growa przypadkiem nie upadła całkowicie na głowę. Remake osiemnastoletniej gry nawet bez trybu mercenaries na start i z dużym wskazaniem, że pozostałe dodatki, które były częścią podstawowego, oryginalnego wydania gry tym razem będą płatne. Remake, który pominął wiele kultowych sekcji i fragmentów wliczając w to pamiętną walkę z bossem, a przede wszystkim remake, który nie jest niczym rewolucyjnym i nie ma tej samej siły oddziaływania co pierwowzór teraz i w momencie gdy wyszedł te 18 lat temu. Najgorsze, że większość graczy w komentarzach również zachwyca się tym, że dostanie okrojony produkt po recyklingu.
Pierdololo xD
Co z tego że zabrali jednego bossa, jak dodali dwóch nowych i kilka pobocznych lokacji. Gra jest na 15/17h więc to co wycięli mogło im nie pasować do obecnej koncepcji gry.
Co z tego, że dodali dwóch bossów skoro może się okazać, że walka z żadnym z nich nie będzie choćby w połowie tak satysfakcjonująca jak ta wycięta. Nie wierzę w ideał natomiast uważam, że oryginalny "Resident Evil 4" był grą, która do tego ideału mocno się zbliżyła i tak naprawdę nie potrzebuje żadnych cięć oraz zmian, a przede wszystkim nie potrzebuje remaku. Jeśli już coś na upartego poprawić to właśnie grafikę, animację, dźwięk, dostosować sterowanie pod dzisiejsze standardy i dać Leonowi tą większą mobilność, ale nie ingerować w strukturę opowieści i pozostawić ją praktycznie nienaruszoną. Po zagraniu w demo mogę stwierdzić, że gra się w to całkiem fajnie, ale też czuję, że to nie jest już do końca to. Za bardzo uproszczone przez możliwość blokowania i parowania nożem oraz jednocześnie pełne pewnych frustrujących rozwiązań zaburzających flow rozgrywki. Może dobrze, że nie ma na premierę tego trybu mercenaries, bo wiem, że nie będzie mi on sprawiał takiej przyjemności jak w przypadku oryginału.
Ale pierniczysz głupoty, oczywiscie ze stare RE4 potrzebowało zmian i własnie w tym rimejku dostało zmiany, które wyszły tylko na lepsze
Nie, nie potrzebowało. Oryginał jest po dziś dzień bardzo grywalny i nic nie stracił na aktualności. Zresztą nie będę dyskutował z kimś kto wystawił 10/10 "Resident Evil Village", które jest najgorszą odsłoną serii w moim widzeniu ustępując nawet niesławnemu "Resident Evil Survivor". W ten drugi tytuł grało mi się znacznie przyjemniej. A jak już tak bardzo chcemy ingerować w growe monumenty to może w następnej kolejności zacznijmy przepisywać na nowo arcydzieła światowej literatury? Albo kręćmy nowe wersje filmów, które na stałe zapisały się w historii kina? Ta druga praktyka ma już miejsce i jak na razie żaden remake nie przebił oryginału. I nie przebije. Podobnie jak "Resident Evil 4 Remake" nigdy nie przebije i nie będzie ważniejszą grą od pierwowzoru.
Czyli sam potwierdzasz, ze sie totalnie nie znasz, bo Village to najlepsza część
W 4 część grałem rok temu, takze mam dobre porównanie do remaku dema
Albo kręćmy nowe wersje filmów, które na stałe zapisały się w historii kina? Ta druga praktyka ma już miejsce i jak na razie żaden remake nie przebił oryginału. I nie przebije.
Współczuje takiego toku myslenia, nostalgia jest fajna, ale za mocno odlatujesz
Najlepszą częścią jest jedynka jak i dwójka w oryginalnych jak i odnowionych wersjach. Wasza Czwóreczka czy Rezydencja Wsi mogą im buty czyścić.
Poniekąd się zgadzam. Oryginalna dwójka najlepsza, a potem może już zapomniane przez niektórych Code Veronica X.
Chciałbym poczytać Twoje argumenty przemawiające za tym, że Village to najlepsza odsłona serii. Ja zacznę od swoich. Gameplayowo jest to niczym gra z początku 21 wieku. Cały czas widzimy tą samą animację śmierci niezależnie od tego jaką broń użyjemy. Nie pokusili się nawet by wprowadzić ragdolla. Przeciwnicy po prostu upadają w ten sam sposób, by natychmiast zapaść się pod ziemię. Po świetnym systemie gore zaimplementowanym w Resident Evil 2 Remake tu mamy totalny regres. Możemy odstrzelić jedynie głowy, ale tylko wilkołakom. Te zakapturzone maszkary z zamku są już na to niewrażliwe. Mimo tego, nawet po odstrzeleniu głowy cały czas mamy przed sobą ten sam widok, tą samą animację. Nawet we wspomnianej czwórce sprzed osiemnastu lat mimo braku ragdolla przeciwnicy upadali w różny sposób. W Village nawet jak podłożysz minę masz przed oczami dokładnie ten sam widok. Ponadto bronie nie mają w ogóle mocy. Niezależnie od tego czy je ulepszysz czy nie strzela się niczym z wiatrówki. Mimo fajnych modeli przeciwników ich reakcje na postrzały szybko prowadzą do wniosku, że mamy do czynienia z kukłami, a nie realnym zagrożeniem. Immersja szybko ucieka, a gameplay jest nudny i bardzo powtarzalny. To co zawsze było mocną stroną poprzednich odsłon cyklu (może za wyjątkiem siódemki, której też nie trawię) i powodowało, że poszczególne części można było przechodzić wielokrotnie bez uczucia znudzenia teraz nie istnieje. Nawet jednokrotne przejście Village było dla mnie wyzwaniem, gdyż gameplay nudził już podczas pierwszego starcia. Granie w pierwszą odsłonę cyklu z 1996 roku ciągle sprawia większą frajdę niż granie w Village. Co do fabuły zdarzały się już naciągane historie w świecie Re, ale tu przebili wszystko i w bardzo trudny sposób powiązać wydarzenia z tej części z poprzednimi odsłonami. Nawet oceniając tę grę jako osobny twór i porównując ten tytuł z takimi pozycjami jak "The Last of Us 2" czy "Red Dead Redemption 2" mamy do czynienia co najwyżej ze średniakiem sprzed paru generacji konsol. Tu nie chodzi o nostalgię. Pewnych rzeczy się po prostu nie rusza i pozostawia je w nienaruszonym stanie. Uwierz mi, znam się. Jestem ogromnym fanem całego cyklu i jako, że trochę speedrunuje to ukończyłem wiele odsłon łącznie z tymi najstarszymi z lat 90 setki razy więc jest mi znany choćby najdrobniejszy niuans czy detal.
Albo kręćmy nowe wersje filmów, które na stałe zapisały się w historii kina? Ta druga praktyka ma już miejsce i jak na razie żaden remake nie przebił oryginału. I nie przebije.
Przecież Scarface czy Zapach kobiety są o wiele lepsze niż oryginały.
Nie no, szanujmy sie. Ani czwórka ani ósemka nie są najlepsze z serii. Tym bardziej ósemka, która nie dość, że w wielu elementach jest tylko czwórką na sterydach to posiada jeden strasznie zmarnowany segment, który aż boli w serduszko.
Czyli sam potwierdzasz, ze sie totalnie nie znasz, bo Village to najlepsza część
z poczatku buchlem smiechem i mysle dobry bait, ale potem spojrzalem na nick i czar prysl
No dobra, najlepsza jest siódemka, a ósemka jest drugą niech wam będzie
Ja wiem, że tu masa sentymeciarzy do starych odsłon, ale bardziej leży mi koncepcja fpp horrorowo-przygodowo-akcyjna niż akcyjniak jak re4-5
No i re7 i 8 fabularnie mi bardzo siadło, podczas gdy 1-4.. cóż tam historii prawie nie ma wcale (choć gry są świetne oczywiście)
Generalnie dla mnie każda odsłona jest cudowna i dla mnie zarówno 2,4,7,8 to gry niemal idealne, a 3 i 5 to baaardzo dobre produkcję
Nie mniej jak mam wybrać najlepszą to jest to 7 lub 8
7 część była najstraszniejsza i ten klimat rodem z teksańskiej masakry... TOP
No nic piszcie sobie co chcecie, ja tam wracam do re2, bawię się genialnie, a w piątek re4 wjeżdża ;)
to co tobie lezy malo mnie i podejrzewam nas wszystkich interesuje, dla mnie nie problemu ze najbardziej podoba ci sie siodemka albo village, bo w przeciwienstwie do ciebie szanuje czyjas opinie i gust
piszac jednak do kogos ze sie na czyms zna bo tobie sie podoba co innego udowadniasz jakim durniem jestes
tobie sie ladnie odkleilo widze
Okej czyli popadanie w skrajnosc, ze to najgorsza odsłona serii jest ok i nie jest to odklejenie xD
Odklejeniem totalnym jest pisanie, ze stare gry nie potrzebują remaku
A jezeli ktos pisze, ze Village to najgorsza odsłona serii to się nie zna i to jest oczywiste
Ewentualnie kolega nie grał w RE6 czy operation Racoon City, nikt mi nie wmówi, ze te gry są lepsze od Village
Last_Redemption
"Czyli sam potwierdzasz, ze sie totalnie nie znasz, bo Village to najlepsza część"
Najlepsze są oryginalna dwójka i remake jedynki. Gry ocierające się o perfekcje.
Za nimi oryginalna jedynka, czwórka, pierwsza połowa siódemki, która woziła się na pomysłach z jedynki oraz remake dwójki.
"Odklejeniem totalnym jest pisanie, ze stare gry nie potrzebują remaku"
Nigdzie nie pisałem, że stare gry nie potrzebują remaku. Ta konkretna gra, Resident Evil 4 nie potrzebuje remaku.
Szósta odsłona Resident Evil jest znacznie lepsza od Village, bo w przeciwieństwie do Village posiada jakiś gameplay
No masz rację, nie mamy o czym rozmawiać
6 część to COD w swiecie Resident Evil i to na dodatek zwyczajnie kiepsko zrobiony nawet jak na 2012 rok(nawet grafika jest gorsza niz w 5), Village to połączenie najlepszych elementów z kazdej częsci (w tym najwiecej z 4), fajne, klimatyczne zagadki (dość proste, ale przyjemne) + dobrze zrealizowana walka + najlepsza fabula w całej serii (historia Ethana jest duzo ciekawsza niz Leona czy Chrisa) + elementy metroidvanii + róznorodna rozgrywka (kazdy akt się od siebie rozni). Podczas gdy RE6 to cały czas naparzenie do przeciwników na masową skalę
Jezeli dla ciebie gameplay to samo strzelanie to pozdrawiam
W tym przypadku stoję murem za Last_Redemption.
Village jest dużo lepsze od słabiutkiej szóstki. Nawet spin-offy są lepsze od 6 części (Code Veronica, 0, Revelations 1 i 2)
To z powodu piątki i szóstki (z Residenta zrobili zwykłe strzelanki) seria poszła na dno i potrzebowała kolejny raz zmiany formuły. Ostatnio Capcom znów ma lepszą passę.
Fabularnie najlepsze jest Code veronica. Podoba się mi też incydent w Raccoon City 0-3 przypominający trochę filmy G.Romero z klasycznymi zombie. Siódemka też daje radę pod tym względem i jest dość ciekawy scenariusz.
P.S.
Jak Chris wlatuje do wioski to wystarczyłoby tylko podmienić przeciwników na ludzkich i tak właściwie nie mielibyśmy żadnej różnicy pomiędzy Village, a Call of Duty. Poza oczywiście tą różnicą, że strzelanie w Village to jak strzelanie w grze mobilnej. Późniejsza walka Chrisa z tym przerośniętym wilkołakiem i blokowanie ciosów toporem rękami to jakiś dziwny pastisz gier z gatunku soulslike w pierwszoosobowej wersji. Tak, zdecydowanie ta gra nie wie czym jest i czym chce być.
Code Veronica jest dobrą odsłoną, ale dużo mniej dopracowana od dwójki.
Gra ma kilka wad:
-takie sobie otwarcie i mniejsze napięcie niż w jedynce i dwójce
-irytujące chowanie broni na bramce i później zabieranie za każdym razem
-słabszy fragment gry, gdy przejmujemy stery Chrisem
-rośliny, które nas zarażają na Antarktydzie w korytarzu blisko bezpiecznej kryjówki bardzo ciężko wyminąć
Code Veronica jest zauważalniie słabszą grą od oryginalnej dwójki i remaku jedynki.
Ale jednak dwójeczka oryginalna jest dopieszczona maksymalnie. Nie ma słabych fragmentów. Konkret. Genialny prolog z przebiciem się przez miasto, znakomity segment na komisariacie i świetny epilog w laboratorium z końcówką zainspirowaną z Obcy 2, gdzie też mamy odliczanie do wybuchu. Wspaniały soundtrack i świetne przerywniki. Gra była bardzo filmowa jak na 1998 rok.
A z kolei remake jedynki był techniczną petardą na Gamecube. Wizualnie powalił na kolana w 2002 roku. A klimat zachowany z oryginału to rzadkość w przypadku remaków.
Rzeczywiście. Jak sobie teraz myślę to trudno mi się doszukać jakichkolwiek minusów w oryginalnej dwójce. Może nie była najdłuższą odsłoną, ale odnosiło się wrażenie, że wszystko jest tam zapięte na ostatni guzik. Ponadto poszczególne scenariusze różniły się od siebie bardziej niż te w pierwszej odsłonie. Sama rozgrywka, walka, animacja i grafika też mocno usprawnione w stosunku do jedynki. Pamiętam, że w latach 90 gra wydawała mi się wręcz fotorealistyczna. Duża w tym zasługa prerenderowanych teł. Co do muzyki to uważam, że najlepszy soundtrack całościowo ma dwójka. Natomiast najlepszy save room theme ma Code Veronica X, ale to oczywiście moje zdanie ;) Co do remaku pierwszej części to otarł się o perfekcję. Graficznie podoba mi się do dnia dzisiejszego. Strona artystyczna zawsze wygrywa ze szczegółowością.
Nigdzie nie pisałem, że stare gry nie potrzebują remaku. Ta konkretna gra, Resident Evil 4 nie potrzebuje remaku.
O samych grach nie mam zamiaru się wypowiadać bo przez lata tę serię omijałem i dopiero ostatnio zacząłem nadrabiać zaległości, niemniej to stwierdzenie jest w oczywisty sposób błędne. Z punktu widzenia kogoś kto serii nie zna i chce się z nią zapoznać remake RE4 jest absolutnie konieczny. Oczywistym jest dla mnie że jeśli ktoś uważa inaczej to tylko przez różowe okulary sentymentu.
Oryginalną czwórkę (choć w wersji HD, z podbitą rozdzielczością) kupiłem sobie w jakimś bundlu z częściami 5 i 6. Próbowałem w to grać i dzisiaj się zwyczajnie nie da. Rozumiem że ktoś jako dzieciak przechodził to na PS2 i dzisiaj bawi się dobrze bo przypominają mu się beztroskie lata dzieciństwa, ale współczesny gracz podchodzący do tytułu pierwszy raz po prostu się odbija. Powody są dwa. Ten mniej istotny to grafika która dzisiaj jest już bardzo umowna co poważnie utrudnia immersję. No i ten bardziej istotny, sterowanie. To jest przecież jakiś cyrk w to się grać zwyczajnie nie da. Ja po godzinie odpadłem zirytowany jak po 5 godzinach walki z wiadomym duecikiem w pierwszym Dark Souls. Demo remaku za to skłoniło mnie do złożenia preordera i już czekam na piątek.
Jeśli czwarty Resident ma zdobywać nowych fanów to remake nie był potrzebny, on był absolutnie konieczny.
A ja uważam, ze racja jest gdzieś pośrodku. Przynajmniej w przypadku fabuły Village. I owszem, zgodzę się, że Ethan był postacią niepasującą do serii, ale kompletnie nie uważam tego za minus. Był inny i to było fajne. Oderwany od tego całego Residentowego wzoru. Normalny, przypadkowy gość. Cała siódemka zresztą była mocno oderwana od residentowości co było jej dużym plusem. Była też bardziej poważna przez mniej absurdalnych elementów fabularnych (tak, wiem. Jest zrastanie się ręki po polaniu spirytem czy wujek-albinos napieprzający sie z aligatorami na gołe klaty) w tle gdzieś korpo, mutacje i badania nad BOW, ale to tak mimochodem, w tle. Po czym wchodzi Village i wszystko psuje wracając do starych sprawdzonych elementów. Jakby zamienić głownego złego na Weskera, a Ethana na Leona z dwójki to nikt by się nawet nie zorientował. Inna całość z siódemki została wkręcona w sprawdzone, kiczowate mechanizmy Residentowej machiny z absurdalnie wydumanym wątkiem spiskowym na czele.
Tymczasem gra w przeróżnych reedycjach sprzedawała się nawet lepiej od oryginału. Ale nie. W to się nie da już grać.
Nie ma w tym nic dziwnego. Sam kupiłem w zestawie z dwoma innymi Residentami za mniej niż 60 zł co daje niecałe 20 zł za grę. Nawet mi nie szkoda tej kasy mimo że wiem iż przez to sterowanie nigdy tej gry nie ukończę, jak zresztą prawie 82% graczy na Xboxie sądząc po osiągnięciach. Co ciekawe tylko 45% grających zdobyło najłatwiejsze osiągnięcie co oznacza że ponad połowa graczy odpadła na bardzo wczesnym etapie. Więc tak, to sterowanie jest archaicznie, niewygodne i odrzuca współczesnych graczy.
Nie bez powodu też wersja Resident Evil 4 na VR, która wyszła całkiem niedawno jest uważana za jedną z lepszych gier na gogle wirtualnej rzeczywistości.
Niespecjalnie mnie to dziwi biorąc pod uwagę dwie rzeczy. Ogólną jakość gier VR oraz fakt że ze względu na platformę sterowanie musiało być przemodelowane więc największy problem rozwiązano.
Takich osób jest znacznie więcej więc problemem nie są moje różowe okulary tylko to, że dzisiaj wiele osób chce grać w gry, które przechodzą się same.
Uważam że to po prostu gówno prawda. Trudne gry mają się świetnie i gracze jak najbardziej takich gier nadal chcą. Tu nie chodzi o nic innego jak o zwykłą ergonomię.
Dlaczego we wszystkich trzech topowych liniach konsol rozkład pada jest praktycznie identyczny? Dlaczego wszędzie są 2 analogi, krzyżak, 4 klawisze funkcyjne, po dwa bumpery i spusty?
Bo za nami dziesiątki lat ewolucji tego kontrolera i te rozwiązania w procesie ewolucji tych urządzeń okazały się najlepsze.
Doszliśmy też do konsensusu co do najwygodniejszego obłożenia tych klawiszy w różnych grach. Lewy analog poruszanie, prawy kamera, lewym spustem celujesz, prawym strzelasz. To są schematy dla dzisiejszego gracza intuicyjne i wygodne, więc kiedy pojawia się gra sprzed lat 17 gdzie ten schemat jest wywrócony do góry nogami to zwyczajnie gracz odczuwa dyskomfort, to jest zwyczajnie niewygodne.
Jeśli sterowanie jest tak fatalne jak piszesz to gra nie doczekałaby się tak kultowego statusu, bo już w momencie premiery większość graczy, która się z nią zetknęła odpadałaby na samym starcie
No nie, jest to kompletnie błędne myślenie. Gra wyszła w czasach kiedy pewnych standardów sterowania jeszcze nie było, a pewne sposoby ukazywania gier dopiero raczkowały. Taki Dreamcast w tamtym czasie nie miał nawet dwóch analogów. Różni developerzy kombinowali z ukazywaniem akcji i sterowaniem, gracze byli przyzwyczajeni do tego poszukiwania najwygodniejszych rozwiązań. Dzisiaj wiele z tych rozwiązań się przyjęło a inne kompletnie odrzucono, między innymi wyleciał schemat sterowania znany z RE4 bo po prostu był kiepski.
Tymczasem gra była ogrywana i jest ogrywana po dziś dzień.
No ale to nie świadczy o niczym. Do dzisiaj są gracze grający na NESie bo lubią retro. A ja nie piszę o ludziach którzy pasjonują się retro tylko o zwykłych graczach bawiących się na współczesnych sprzętach. A tutaj statystyki są nieubłagane. Na Xboxie 82% nie ukończyło gry na żadnym poziomie trudności a 55% nie zdobyło nawet pierwszego puchatka czyli porzucili grę pewnie po około 20-30 minutach.
Więc jeśli chodziło ci o to że fani retro nie potrzebowali remaku to pewnie masz rację, ale oni nigdy nie potrzebują dlatego że (spoiler)
spoiler start
lubią retro.
spoiler stop
A inni potrzebują bo masowo się od gry odbijali.
Nie rozumiem zarzutów kierowanych w stronę fatalnego sterowania, bo ja nigdy nie miałem z nim problemów.
Ano jak ty nie miałeś to pewnie nikt nie miał i te wszystkie komentarze na MS Store to jakieś boty popisały.
a sam fakt, że sterowanie tak bardzo różni się od tytułów debiutujących w dzisiejszych czasach dodaje jej tylko uroku i pikanterii.
Taaa, a w prowadzeniu samochodu pikanterii dodaje trzymanie kierownicy zębami, ubaw po pachy.
Gracze, którzy poszukują w grach tylko i wyłącznie coraz większej wygody i ułatwień nigdy tego nie zrozumieją.
Szukanie wygody i szukanie ułatwień to dwie różne rzeczy. Nawet gracze lubiący w grach wyzwanie chcą intuicyjnego i ergonomicznego sterowania.
Owszem, są pojedyncze jednostki przechodzące soulsy na macie do tańczenia i lubiący ten sposób zabawy, ale to nisza.
Re4 jak na grę TPP z 2005 roku miał takie sobie sterowanie na wersjach Ps2 i Gamecube. Cała masa gier TPP z lat 1997-2004 ma znacznie lepsze. Nawet MDK z 1997 roku ma skrajnie wygodniejsze. A to strzelanie tyko po zatrzymaniu się było mało wygodne.
Jednakże katastrofą był dopiero port Pc. Celowanie bez myszki (chyba, że ktoś dograł mod) oraz źle dobrane klawisze do reagowania przy sekwencjach. To ta wersja była najbardziej krytykowana i mieszana z błotem.
Dopiero remaster HD miał znacznie lepsze sterowanie w przypadku wersji Pc. Od razu celowanie myszką i lepiej dobrane klawisze do wciskania przy sekwencjach. Wersje HD na Hard mi było łatwiej przejść niż pierwotny port Pc na Normal co daje do myślenia jak duża różnica na plus.
Tak samo Ty nie dopuszczasz do siebie myśli, że można grać w Re 4 ze sterowaniem, które znacznie odbiega od dzisiejszych standardów, bo zwyczajnie Cię to przerasta.
Nie przerasta tylko jest niewygodne i do dupy. Gram dla przyjemności więc nie widzę powodu dla którego miałbym się męczyć z gównianym sterowaniem jak zaraz dostanę współczesną wersję gry.
Z jednej strony piszesz o ewolucji kontrolerów dobrze wiedząc o ich ograniczeniach w tamtym czasie, a z drugiej oczekujesz od osiemnastoletniej gry, że będzie miała intuicyjne sterowanie
Niczego nie oczekuję od starej wersji tylko twierdzę że jeśli mają w to zagrać nowi gracze remake jest konieczny.
i jesteś wyraźnie poirytowany faktem, że przez godzinę nie byłeś w stanie nauczyć się w nią grać.
Byłem zirytowany gównianym rozłożeniem klawiszy i sposobem sterowania postacią. Pewnie mógłbym się do tego przyzwyczaić tylko po co? Zaraz dostanę tę grę w ładniejszej, bardziej klimatycznej oprawie i z dobrym sterowaniem.
Znajomy mojego ojca koło 60 grał w Re 4 na Playstation 2 wiele lat po premierze. Nie miał dużego doświadczenia z grami i ciągle pracował w delegacji. Pewnego razu był dłużej w domu i przez ten czas przechodził właśnie Residenta. Często tam wpadaliśmy jak akurat grał i obserwowałem jak sobie radzi. Już na drugi dzień sadził headshoty i sprzedawał kopniaki aż miło
Znajoma mojej ciotki, Pani Grażyna z Podlasia kupiła kiedyś RE4 na swoje PS2, wiele lat po premierze. Poszliśmy kiedyś z ciotką do niej na kawusię i ciastka, wchodzimy a ta klnie na czym świat stoi. W końcu zauważa nas, patrzy na mnie i mówi: "Kurcze John, ale tu jest gówniane sterowanie, no nie da się grać, mam nadzieję że wydadzą kiedyś remake na nowym silniku".
Ehh, Wiedzmin wez odstaw te tabletki z napisem nostalgia, bo to sie niesmaczne coraz bardziej robi
Ale jednak dwójeczka oryginalna jest dopieszczona maksymalnie.
Remake 2 czesci bije na łeb w kazdym aspekcie oryginał
Sama kamera za pleców i sterowanie to juz jest gigantyczny uprgade, fabularnie tez jest lepiej to wszystko poukładane (mimo, ze w wiekszosci fabuła jest poprowadzona niemal identycznie)
Remake 2 czesci jest straszny, przeciwnicy juz nie budzą usmiechu politowania, tylko wygladają naprawde strasznie, gra jest zdecydowanie ciemniejsza, bardziej klimatyczna (duzo lepszy level design i design samych przeciwników)
Nie ma takiego elementu w którym oryginał jest lepszy
Przeciez to ''cudo'' z 98 jest ledwie grywalne dzisiaj xD
4 czesc miała w swoim czasie bardzo dobre sterowanie, po prostu takie gry były na PS2, a to ze nie strzela się podczas biegu tylko uczyniło tą serię bardziej wyjątkowa, ciekawszą
5 czesc ma zblizone mechaniki i wyszła w 2009 roku i zebrala swietne noty i nadal jest bardzo dobrą grą, choc nie tak dobra jak 4 ofc
Znajoma mojej ciotki, Pani Grażyna z Podlasia kupiła kiedyś RE4 na swoje PS2, wiele lat po premierze. Poszliśmy kiedyś z ciotką do niej na kawusię i ciastka, wchodzimy a ta klnie na czym świat stoi. W końcu zauważa nas, patrzy na mnie i mówi: "Kurcze John, ale tu jest gówniane sterowanie, no nie da się grać, mam nadzieję że wydadzą kiedyś remake na nowym silniku".
Fajnie, że żarty trzymają się Ciebie aż do samego końca, tylko że historia, którą ja przytoczyłem jest w 100% prawdziwa.
na swoj czas oryginalna dwojka byla znacznie bardziej dopieszczona gra niz remake w ktorym pary starczylo na jeden scenariusz bo drugi jest w 80% powtorka z rozrywki i pod tym wzgledem do dzis moze jej czyscic buty
ale skad ty mozesz o tym wiedziec jak gre widziales co najwyzej na jutubie
tobie wystarczy poprawic grafike i szczasz pod siebie z podniety
Last_Redemption
Nie wypowiadaj się na tematy o których nie masz zielonego pojęcia. Nigdy nie grałeś w oryginał.
Re2 z 1998 roku jest znacznie lepszą grą od Re 2 remake, bo ociera się o ideał 10/10 na premierę, gdy remake to tylko bardzo dobra gra 9/10 na 2019 rok.
1) Wycięcie genialnego prologu w scenariuszu Claire, gdzie było trzeba przebić się przez miasto do komisariatu. Genialne wrażenie to robi na starcie gry, a w remaku wejście w grę jest takie sobie robiąc porównanie.
2) Muzyka i filmowość to ogromna przewaga oryginału. (Na szczęście muzykę z pierwowzoru można opcjonalnie załączyć w remaku).
3) Klimat bardziej podoba się mi w pierwowzorze.
4) Jump scares mocarny z krukami na piętrze i łapami w korytarzu to kolejna rzecz, którą niepotrzebnie pozbyli się.
5) Zmiana widoku na TPP sprawiła, że gra mniej straszy, ale mimo wszystko wyszli z obronną ręką, bo jest ciemniej, a MrX nie daje nam spokoju.
6) Niedopracowany drugi scenariusz, gdy w oryginale jest to znacznie lepiej zrobione.
Wygoda sterowania znacznie większa w remaku. Wybitna grywalność klasyka utrzymana. Na plus też wspaniała oprawa wizualna i dodanie nowej lokacji sierocińca
Masz rację widziałem na YT, porównywałem jedynie kampanie Leona i ta w rimejku jest sto razy lepiej zrobiona i nie, nie musze w to grac, zeby to wiedziec
W taką padline jak RE2 z 98 obecnie nie grałoby się przyjemnie
No, ale wiadomo niektórzy mają sentyment i to wspominaja lepiej niz w rzeczywistosci bylo
Tak samo stare Silent Hille dzisiaj sa niegrywalne (GRAŁEM)
Mozesz miec racje jedynie co do drugiego scenariusza, aczkolwiek to co jest w rimejku tez jest spoko, bo chyba zmienila sie kolejność zagadek no i jest ten jeden rozdział inny (wlasnie przeszedłem re2 remake Leonem, ale Claire to juz byloby za duzo na chwile obecna, takze tak dokladnie tego drugiego scenariusza nie pamietam, bo całą grę przeszedłem na 2 kampanie w 2019)
A co do ocen to RE2 Remake ma srednia 91/100 przy 85 recenzjach, podczas gdy RE2 z 98 ma 89 przy 13 recenzjach, wiec cos ci nie pykło Wiedzmin
Coś nie pykło, ale kolejny raz Tobie.
Przyznałeś się, że zerknąłeś na Youtube, a kolejny raz wypowiadasz się o czymś czego nie znasz co każdy domyślił się wcześniej. Nie masz jak zrobić porównania, bo nie wiesz co popsuli. My wiemy i każda osoba wypunktowała co zrobił remake gorzej. A ty pleciesz bzdury, że wszystko ma lepsze remake.
Do tego ta ślepa wiara w cyferki na meta jakbyś nie miał swego zdania tylko za ciebie ktoś musiał myśleć i mówić ci co jest dobre, a co złe.
Jedna rzetelna recenzja może być warta więcej niż tysiąc, gdzie z automatu każdy rozdaje 10/10 czy 9/10 dla korpo skoro nawet nie potrafią wyłapać co popsuła nowa wersja lub nie przeszkadza im to. Grafika i wygoda sterowania to są jedyne duże przewagi remaku, ale też oczywiste i pewne na długo przed premierą.
Nie, zadna slepa wiara tylko sam wspomniales o ocenach to ci podałem co jakie dostawało w swoim czasie
I nie, nie muszę w to grać, zeby wiedziec co jest lepsze, a co gorsze.
Zadna gra z tamtych lat nie jest dzisiaj dobra i na tym mozna zakonczyć temat, panie KIEDYS TO BYLO
Zadna gra z tamtych lat nie jest dzisiaj dobra i na tym mozna zakonczyć temat
najlepiej to zakoncz swoja kariere na forum, bo juz wiekszego idioty z siebie nie zrobisz
starcraft, metal gear solid, half-life, thief, baldur’s gate, fallout2
ps. na nastepny pseudonim proponuje dzban
Jak nie będzie polskich napisów, to niech mnie w pompkę cmokną.
Powinniście obniżać oceny za brak polskich napisów przy tak dużej grze. Przez to średnia mogłaby na metacriticu przez Was delikatnie spaść :)
To idź i sam obniżaj.
Desexualizacja Ady Wong, zmieniony voice acting, inna muzyka, inny klimat, wycięta zawartość. Woke demaster za cene nowej gry AAA, a plebs się spuszcza. Dlatego nigdy nie będzie dobrze.
Remaki wszystkich dotychczasowych Residentow pozwalają na granie z oryginalną muzyką. Ja tak gram chociażby w RE2 Remake
Faktycznie zmiana klimatu na mroczniejszy to zła decyzja lol
Wycięta a zarazem dodana, jak już
Na tym polega rimejk, że zmieniasz pewne rzeczy na lepsze
Desexualizacja Ady Wong Spokojnie nie denerwuj się rule34 i f95zone czekają na ciebie. Użytkownik V chętnie cię wprowadzi w świat zakazany. Seria Resident Evil zawsze była serią o zabijaniu zombi i innych maszkarad na wiele różnych sposobów. Nikt nigdy nie doszukiwał się głębokiej fabuły czy ukrytych przekazów tylko dla wybranych grup ludzi. Ale niestety zapchałeś sobie głowę jakimiś pierdo...i o woke i na siłę próbujesz innych zainteresować.
xD
Pograłem wczoraj w demo, działa ślicznie na moim 6-cio letnim sprzęcie, RE to mistrzowski silnik jeśli chodzi o optymalizację na różne konfiguracje. Graficznie też bardzo ładnie na wysokich to wygląda, dużo szczegółów i pierdół, które cieszą oczy a wygląd wieśniaków to mistrzostwo a jeszcze lepiej wyglądają, kiedy leżą martwi( te ich zalane krwią zęby). Atmosfera i klimat fantastyczne, czuć różnice względem oryginału, nie jest to 1:1 co w pierwowzorze ale też swoje robi. Chciałbym w to zagrać na nowym PC na ultra i wyświetlaczu w 1440p( obecnie mam TV 1080p), bo gierka pewnie prezentuje się obłędnie na wymaksowanych detalach ale też cieszy mnie, że mój stary i poczciwy GTX 1070 dalej robi robotę.
Fenomen tego silnika polega niestety na dość słabych teksturach, ale na szczescie w tej serii jest ciemno, wiec tego tak nie widać
Dzisiaj skonczyłem remake 2 czesci i zwrocilem uwage nieco bardzije na tekstury no i nie zachwycaja, choc sama gra jest bardzo ładna nadal (oswietlenie i cieniowanie jest wyjatkowo dobre) no i ogolnie jest to cudowna pozycja nadal (top 5 moich gier z PS4)
I z tego co widziałem w demie 4ki to tam jest identycznie
Pytanie: czy jak nie grałem w oryginał to lepiej zagrać w remake czy właśnie w którąś wersję oryginału może z jakimiś modami? Czy oryginał robił coś lepiej niż remake? Głowna zmiana z tego co się orientuje to możliwość chodzenia i strzelania jednocześnie. Może brak tej funkcji, mimo że wydaje się to toporne, wpływa na to że oryginalny RE4 jest tak kultową grą?
Nie grałem w jeszcze w RE 4 Remake, ale z recenzji i opinii graczy wygląda na to, że Capcom podołał. Ja polecałbym zacząć od Remaku a późnień za jakiś rok ograć oryginał. Osobiście bym tak zrobił na twoim miejscu. Przyznam, że zrobiłem tak z RE 2 i 3. Najpierw Remake, a potem oryginał.
"(...) jest przede wszystkim combat, który z miejsca mnie kupił, (...) i w oczy kłuje.
Recenzja słaba ale to nie pierwszy raz taki przypadek na tym portalu...
Z moich uwag doczepiłbym się może głosów i postaci - te pierwsze momentami bardzo słabe (Ada). Spodziewałem się jakiegoś "cheese" (nie znam polskiego odpowiednika tego terminu) na poziomie. Połączone to z dialogami z których powycinano co ciekawsze linijki tworzy to nieciekawy przypadek, gdy postacie (które zapadają w pamięć) tracą wyrazistość recytując miałkie linijki tekstu..... A te są przecież ikoniczne dla serii Resident Evil.
Dla mnie taka wysoka ocena to żart. Grać się może da ale wrażenia słabsze. Podobny przypadek co remake Demon;s Souls - technicznie lepiej ale wgłębiając się (ale tak solidnie) to już nie jest za dobrze...
Hype ludziom potrafi przesłonić osąd...
no niezupelnie, bo u mnie hype byl umiarkowany z racji na ostatnie rimejki, a jestem zachwycony
imo oryginalna czworka nie ma podjazdu jak narazie, ale jeszcze daleko do konca, bo gram na najwyzszym poziomie trudnosci - dopiero wtedy czuc tu residenta
co do dialogow - re moze sie pochwalic jednymi z najglupszych dialogow jakie mozna napisac, z czego zreszta smieja sie sami tworcy (oryginalne re4 i „sandwitched alright), a big cheese to taki suchar ze az zeby wypadaja (o dziwo tutaj przeklad akurat jest bardzo trafny, wielki ser zamiast wielkiego szefa)
ale zgadzam sie, ze w pewnym sensie taki humor BYL ikona tej serii(juz od dawna nie jest, poszli w powazniejszy ton)
no ale glos Ady to faktycznie boli od sluchania, szczegolnie po tym jak swietnie zagrala ja aktora w rimejku dwojki
Dla mnie te udane remaki to super sprawa, jest wiele dawnych uznanych gier o których słyszałem, ale akurat swego czasu w nie nie grałem. A powracanie do tych leciwych i topornych z dzisiejszego punktu widzenia gier jest nie dla mnie.
Co innego jeśli w coś grałem, sentyment robi swoje i mogę do takich gier powracać.
Na pierwszy ogień pójdzie Resident 2 Remake, a później właśnie odświeżona 4.
Czekam mocno na Silent Hill oraz Max Payne.
Skoro materiał źródłowy to był 10/10 i gra przelomowa, która do dzisiaj jest miodna I grywalna, to remake naprawdę musialby robić partacz, żeby schrzanić.
Dla mnie problemem jest wysoka cena. Ogralem RE2 chyba z 20 razy i płacić 350 zł za ulepszony rekin nie mam ochoty.
Arcydzieło?
Podniecacie się tą jedynie dobrą grą jak nie wiem co.
Do arcydzieła to jeszcze przepaść w przypadku tej gry.
Najlepiej to niczym się nie cieszyć i tylko marudzić jak ty, co nie?
Nie sugeruj się recenzją tutaj. To nadal poprzedni resident z ładniejszą grafiką. Jedyny minus, jaki znajduje to głos Ady, który został zrobiony masakrycznie, źle i sztucznie. Osoba, która podkładała głos, pierwszy raz to robiła. Złapali ją z łapanki lub miała wywalone, byle kasa się zgadzała na koncie.
A ja tam umieram z nudów. Od lat nie wydano nic, czemu z czystym sumieniem możnaby poświęcić tych kilkaset godzin. Gdyby nie rynek modderski, to naprawdę nie byłoby w co grać. Ino remejki, indi i tasiemce.
Kilkaset godzin w jedną grę oznacza problemy z umiejętnością znajdowania sobie kolejnych tytułów.
Dlatego branża gier jest w ciemnej dupie. Odgrzewane kotlety i inne remaki sprzed 20 lat dostają 10/10, a ciekawe i oryginalne gry są pomijane i ignorowane, bo nie stoi za nimi duży wydawca co sypię pieniędzmi recenzentom na lewo i prawo.
Branża jest w ciemnej dupie, bo młode pokolenie zachwyca się multiplayerem, sandboxami i looter shooterami z czego większość to gry usługi (kupowanie skórek itp pierdol)
Natomiast takie rimejki celują właśnie w odbiorców, którzy wielbią to już dość stare podejście do gier czytaj liniowe historie
Nie dość, że starsi zagrają z sentymentu to może i młodsi zagrają pierwszy raz co by zobaczyć w co tam kiedyś się gralo