Naszła mnie ostatnio ochota na kalafiora. Nie kupowałem go w życiu zbyt wiele razy ale kojarzyłem ze zazwyczaj raczej sprzedaje się je na sztuki. W dyskoncie na B wybrałem najdorodniejszego. Piękne różyczki, grube łodygi, soczyste liście. Ideał. Nie zwróciłem uwagi na cenę, po prostu wziąłem i poszedłem do kasy. 20 zł. Kurde dużo, ale podobno wszystko drożeje to pewnie i kalafiory drogie. W domu jak kobita zobaczyła ile zapłaciłem to mnie ochrzaniła czy mnie pogięło żeby taki drogi kalafior kupować. I jak się okazało był on na wagę. Specjalnie odkroiłem te łodygi i liście, zważyłem i blisko połowa wagi to była część nie jadalna. A ludzie szukali oszczędności na urywaniu ogonków od papryk? Tutaj to dopiero można przyjanuszyć i zaoszczędzić. W każdym innym sklepie w którym ostatnio byłem specjalnie zwróciłem uwagę i wszędzie był na sztuki i wychodziło to znacznie taniej. Tak więc uważajcie i zwracajcie na takie rzeczy uwagę.
Jeden gość na YT nagrywa, i był odcinek jak w biedronce obierał banany i wrzucał do siatki już obrane, żeby przy kasie mniej zapłacić. Na początku się z tego śmiałem, ale po chwili dotarło do mnie, że faktycznie np przy bananach z 10-15% wartości na dzień dobry ląduje w koszu :D
Mi pani w warzywniaku zawsze sama odrywa, żebym nie płaciła za liście!
A taki kalafiorek z bułeczką, pyszka. Abo pieczony z czarnuszką. Ale nabrałam chętki.
Jesteś pewien, że to nie była rzodkiewka?
https://www.donald.pl/sortownia/N5KVjyXL/miales-tylko-kupic-rzodkiewki
Nie opłaca się jeść już warzyw i owoców.
A tak na poważnie to zostają tylko mrożonki. Ostatnio moja robiła sałatkę i chciała trochę ogórka. Cenę dobrze widziałem bo kosztował 25 zł za kg ale był tylko taki i był potrzebny. Wyszedł ostatecznie za 8 zł co i tak jest dla mnie ceną zaporową. Bananów za 6 zł też nie jem. Czasem znajduje spakowane lekko na wykończeniu za -50% to jeszcze warto.
Dziś robiłem zakupy w Kauflandzie, i ceny warzyw i owoców są bardzo wysokie. Doją nas jak krowy, naprawdę trzymam kciuki i podziwiam ludzi z najniższą krajową, bo przy takich cenach naprawdę trzeba kombinować.
po co w ogole kupowac kalafiora, przeciez brokul-kalafior-bob to jest trojca przekleta :|
Masz rację - po zjedzeniu tego trio otwierasz okno lub wymieniasz sciany w toalecie...
Nawet farba olejna złazi płatami...
tam przeklęta - przeklęty to jest szpinak :P
zło totalne któremu sam szatan się kłania
Ja się zastanawiam kto kupuje warzywa "swieże" na początku marca - kalafior to nie ziemniaki źle się przechowuje
Nawet mrożony kalafior jest koło 5 pln za pół kilo, bo jakoś na niego sezonu nie ma wiec raczej trudno zebrać nawet odmiany wczesne z pola (o ile wcześniej je odśnieżysz ) - wiec albo z zagranicy albo lecą w jakiejś szklarni na podgrzewaniu i oświetleniem 24/7 (co przy cenach prądu i gazu)
to jakieś odkrycie na miarę sprowadzanych czereśni że po za sezonem kosztują jak za diamenty a w sezonie da się kupić za mniej niż 10 pln kg za ładne? ;>
Nie o to chodzi że poza sezonem jest drogi. Tylko o to że wszędzie kupuje się go na sztuki, a jeden dyskont sprzedaje je na wagę, co przy anatomii kalafiora powoduje że prawie połowa ceny to część nie jadalna.
co przy anatomii kalafiora powoduje że prawie połowa ceny to część nie jadalna
To co w takim wypadku np. z porem, gdzie część jadalna to w zasadzie 30% max? A tani nie jest.
To co w takim wypadku np. z porem, gdzie część jadalna to w zasadzie 30% max? A tani nie jest.
Przecież pora całego można zużyć. Chociażby do rosołu.
I co, co tydzień mam rosół gotować, żeby te zielone badyle wykorzystywać?! Ja zwykle potrzebuję tylko tej białej części!
Pewnie jestem inny, ale ja zjadam 100% pora. Ba, te zielone liście są najlepsze smakowo do moich porannych zawijasów. Nawet celowo kupuję takie pory, gdzie tych liści jest jak najwięcej.
Jak coś to się dogadamy, będę podsyłał to białe 30%, a w zamian odeślesz 70% tego niejadalnego.
PS liście rzodkiewek też czasami wkładam jako zamiennik zieleniny jak nie mam pora czy sałaty.
No i właśnie dlatego sprzedają pory na sztuki. Obojętnie ile zostawią ci części "nie jadalnej" to zapłacisz tyle samo.
No i właśnie dlatego sprzedają pory na sztuki.
Gdzie? :D U mnie we wszystkich sklepach jest na wagę.
Jak coś to się dogadamy, będę podsyłał to białe 30%, a w zamian odeślesz 70% tego niejadalnego.
Interes życia! :>
Rosół co niedzielę musi być w polskim domu! :) Sam wywar warzywny można zrobić, jako bazę do innych rzeczy. Zapasteryzowac i można trzymać sporo czasu.
W każdym markecie w którym ostatnio byłem sprzedawane są na sztuki. Zresztą wystarczy wejść na sklepy internetowe i tam też w zdecydowanej większości jest cena za sztukę. Zresztą samo ważenie długiego pora na wadze na kasie samoobsługowej byłoby bardzo niepraktyczne i łatwo zafałszować wynik.
Ja się tak kiedyś z chlebem załatwiłem. Za bochenek zapłaciłem 15 złotych, bo się na wagę okazał. Koleżanka na kasie pracowała, więc trzeba było udawać, że tak chciałem. Nawet taki dobry nie był.
To z takich historii, jakieś 20 lat temu robiliśmy z moją mamą zakupy świąteczne w dużym hipermarkecie, którego nazwy nie wspomnę, bo dziś wspiera i zaopatruje rosyjską armię. No i już przy kasie uznaliśmy, że jeszcze trzeba kupić papiery do pakowania, więc złapaliśmy szybko dwa rulony, po czym w domu się okazało, że kosztowały nie 1 zł, a 15 zł za sztukę (20 lat temu to trochę bolało), a zamiast reniferów i sań były na nich... plakaty. Oasis i tam bodajże Nickelback.
Nie umiem znaleźć clue tego wątku - czy chodzi o to, że kalafior powinien być na sztuki (co jest totalnie niesprawiedliwe)? Czy że ma za dużo części niejadalnych w stosunku do ceny?
Żółtą cebulę też obieracie z łupinek, zanim położycie na wagę? :P
Dokładnie tak! Zawsze jak jestem na bazarku proszę o cebulę i czosnek ma miejscu.
Aż żałuję że nie zrobiłem zdjęcia tego kalafiora. Oczywiście że powinien i w zdecydowanej większości sklepów czy bazarów jest na sztuki. W tym przypadku myślę że celowo pozostawiono ogromne łodygi i liście aby zawyżyć wagę. Gdy kupujesz na sztuki to ci to nie robi różnicy, a tutaj w przypadku zakupu na wagę już tak. Zamiast 12-13 zł płacisz 18-20 zł. Oczywiście mój błąd bo nie spojrzałem że ogromne 9,99 zł jest za kilogram a nie całą główkę.
Aż dziw bierze, że nie pojawili się tu ludzie z postulatami politycznymi. Autor wątku jest jak emeryci, którzy wypłacają kilkadziesiąt tysięcy z banku i przekazują jakimś oszustom.Nie da się was traktować inaczej jak dzieci. Zrzeknijcie się praw wyborczych.
I co tym postem wniosłeś? Nic. Przestrzegam innych aby zwracali uwagę na to co i jak kupują. Warzywo które zazwyczaj sprzedawane jest na sztuki, za 12-13 zł tutaj sprzedawano na wagę za 18-19. Jakbyś widział tego kalafiora to od razu byś powiedział że specjalnie go takiego zostawili aby zawyżyć wagę bo jeszcze nigdy nie widziałem w sklepie z takimi łodygami i ilością liści.
Wniosłem ważny wątek do dyskusji publicznej, który unaocznia bezradność jednostek uznawanych powszechnie za godne odpowiedzialności za siebie i za swoje wybory wpływające na sytuację w kraju.
Niestety trzeba mega uważać na tych wszystkich "promocjach". A to dotyczy tylko jednego dnia (ale wielka cena promocyjna wisi tydzień), a to konkretnego opakowania (np. jest produkt w opakowaniu 300 i 350 gram i oczywiście promka dotyczy tylko jednego z nich).
A promocje to niestety raczej realna wartość produktów, wszystko powyżej tego to zdzieranie kasy z tych, którzy "przegapili ofertę dnia"
Via Tenor
Czyli to byłeś Ty, a ja się zastanawiałem co za debil liczy rzodkiewki.