Przecież takie filmy w ogóle się nie przyjmują i nie sprzedają, więc skoro nie dla zieleni to czemu są robione?
Jestem właśnie po seansie The Woman King (swoją drogą idiotyczny tytuł) i naprawdę bolało mnie ile tam było zakłamań historycznych, żeby tylko wybielić (hehe) daną grupę etniczną.
Sam sobie odpowiedziałeś, dlaczego. Byłeś na seansie? Byłeś. Wydałeś pieniądze? Wydałeś. Studio zarobiło? Zarobiło.
Można się rozejść.
Niedzielę? Dziś jest poniedziałek..
oj widzę, że wczoraj nie tylko suicidal pił.
Przecież takie filmy w ogóle się nie przyjmują i nie sprzedają
Twój przykład zarobił...
(...) naprawdę bolało mnie ile tam było zakłamań historycznych, żeby tylko wybielić (hehe) daną grupę etniczną. Może właśnie to jest wartością, naprawianie bilansu?
1. Jak ma odhaczone wszystkie punkty, to może walczyć o oskary i inne nagrody.
2. Jest mniejsza szansa, że rozmaici bojownicy rozkręcą aferę i zaczną wzywać do bojkotu. (Co nie gwarantuje "nietykalności"; patrz choćby Dr. Strange, gdzie nie chcieli zrobić stereotypowego mistrza starego Azjaty, żeby się nikt nie przyczepił, to się zrobiła afera za białą kobietę.)
3. Jak się wrzuci paru czarnych, tu jakiegoś geja, tam lesbijkę (koniecznie główną bohaterkę, silną kobietę), to już 90% pracy wykonane. Całą resztę można zrobić na odwal się i wszelką krytykę zbywać tekstami o toksycznych widzach, mizoginach i rasistach, którym się nie spodobały czarne elfy i wyzwolona Galadriela (jakby to były największe grzechy ich "dzieła").
Troche taki sam przypadek jak z grami mobilnymi.
Takie np Diablo Imortal "Wszyscy" mowili i pisali w komentarzach ze gowno ktorego nawet kijem nie dotkna. A za tydzien news ze gre pobrano miliard razy i zarobilo pierdyliard dolarow.
Drugi aspekt tych na sile "poprawnie politycznych" filmow to to ze pisoneka puszczona 100 razy staje sie hitem. Czyli jesli nawet przecietna pisoenka bedzie grana na okraglo to ludzie uznaja to za hit. Tak samo z tymi filmami. Dodaja tyle tych scen ze ludzie z czasem uznaja to za normalne. Albo inaczej 90% ma to w dupie, a 10% tego nienawidzi albo uwielbia i najwiecej krzyczy.
punkty EGS (enviromental, social, governance) za które dostają kasę?
Niby się gada że "go woke go broke" no ale jednak kasa skądś idzie?
Nie zagłębiałem się w temat, ale to jedyne co się pojawiało jako kontra do powyższego argumentu...
To z założenia długotrwały proces. Nowe pokolenia muszą łykać i łykać aż się nałykają i w końcu przyjmą "nowe prawdy", tymczasem wraz z mijającymi latami obecne pokolenia się zestarzeją i poumierają i voila - mamy nowa historię, ze średniowiecznymi czarnymi władczyniami Anglii, pierdylionem istniejących płci itp. :) Debilami łatwiej rządzić a tych "elyty" chcą sobie wyhodować. Cała tajemnica.
Zapomniałeś jeszcze wspomnieć, że za tym wszystkim stoją Żydzi, masoni, cykliści i reptilianie.