Dziś opowiem, jak wyglądała moja współpraca z redakcją magazynu „CD Action” i jak na niej wyszedłem. Pierwsza część tekstu odnosi się do współpracy w 2017 r., a druga rozegrała się po reaktywacji „RETRO” w 2022 r., ale łączą je te same artykuły napisane celem publikacji na łamach pisma. Tekst powstał na podstawie moich osobistych doświadczeń i ma pełne poparcie w ponad 100 mailach wymienionych głównie z redaktorem Jerzym Poprawą oraz w poglądowej wersji mojego artykułu złożonego do druku. Publikuję to świadomie, bo wiem, iż zarzut tu postawiony jest zgodny z prawdą, co mogę łatwo udowodnić, więc nie ma tu mowy o zniesławieniu. Przedstawiam wszystko w myśl obrony interesu społecznego, by przestrzec ludzi, którzy potencjalnie chcieliby współpracować z czasopismem.
https://www.silvaren.pl/gaweda/cd-action/
Przeczytałem, niezła januszerka :O
A stawka swoją drogą bardzo słaba jak za taki nakład pracy dla rozpoznawalnego czasopisma. Kurcze, bądź tematem numeru i dostań kilka stówek xd
Smugglerek vel Januszek Byznesu widze w formie xD Co za amatorka... Nic dziwnego, ze ta gazetka upadła.
Jeszcze nie czytałem, ale jak bardzo się myliłem gdy moją pierwszą myślą było „to EGM miał rację"?
Twój post sugeruje jakiś spór na linii Smuggler - EGM i rzeczywiście, rzuciłem szybko okiem i w "pożegnalnym" wpisie Smugglera po śmierci EGM ten pierwszy nawet przy takiej okazji nie mógł sobie odmówić wbicia paru szpil w świeżo upieczonego nieboszczyka.
Mógłbyś przybliżyć, o co między nimi poszło? Ten temat mnie zaciekawił.
To było dawno ale tyle udało mi się odnaleźć
jego blog
http://egmunrated.blogspot.com/?zx=2817ad686c992358
post na ŁG składający to w jakąś zgrabną listę
https://lowcygier.pl/forum/viewtopic.php?t=3&start=2820
2016? ale ten czas leci...
tl;dr (właściwie "read" dokonałem, ale już szczegóły umykają) generalnie - wietrzenie brudów branżowych, koniec przyjaźni (i to tak, że nie hamował się od buraczenia na nieboszczyka) bo ośmielił się napisać, że nie mają tak za bardzo czystych rączek i mogliby tym zrobić przykrość Ryśkowi z Klanu
Przeczytałem, ale wychodzi mi niestety tylko potwierdzenie nauki, którą odebrałem dawno temu - żadnych biznesów na gębe.
Zgadza się, autor historii trochę za bardzo się zafascynował możliwością zaistnienia w "kultowym" piśmie co przesloniło mu lekko trzeźwe i racjonalne podejście do sprawy. Niemniej pewnie spodziewał się, że ma do czynienia z profesjonalistami, no a oczywiście wyszło, że ze zwykłymi januszami. Pewnie nie siedział na forach za dużo i nigdy się nie zainteresował (choćby na facebooku) jakim zakompleksionym ułomem jest osoba Smugglera, to przekonał się osobiscie.
Pewnie nie siedział na forach za dużo
i miałby uwierzyć, że jakaś część tych narzekaczy/hejterów/antyfanów ma (oesu!) rację?
Zgroza!
Nie doczytałem do końca, bo jesteś absolutnym nudziarzem, mam wrażenie, że więcej akcji było w "Nad Niemnem". Jak takie wysrywy publikowali w CDA, to dobrze, że już dawno tego nie czytam.
W każdym razie kolejny żałosny męczydupa, który próbuje się wybić na aferze, która tak bardzo nikogo nie interesuje, że trzeba nią spamować po umierającym forum.