Remaster Fallout: New Vegas byłby „niesamowity”, twierdzi Obsidian
Tylko kto miałby go zrobić? Z Obsidianu odeszło sporo dobrych ludzi i nawej jakby mieli możliwość to raczej nie ma szansy na nic nawet niezłego.
Inny developer? Kto byłby w stanie dostać taką markę i zrobić z niego dobrą grę, która miałaby jakiś styl?
Nie wspominając o tym, że Bethesda nie odda prawa do marki Fallout tak łatwo.
No mnie się Fallout 3 podobał bardziej od New Vegas, głównie z uwagi jeden kluczowy dla mnie element - świat gry. Praktycznie na każdym innym polu NV wygrywa, bo robi niemal wszystko lepiej, przy czym lepiej wcale nie oznacza, że dobrze.
Fabuła, dialogi i questy w F3 są zwyczajnie słabe (przynajmniej w większości, bo kilka perełek by się znalazło). NV wypada w tym aspekcie sporo lepiej, choć nadal przeciętne w porównaniu do takiego Wiedźmina czy Mass Effect''a. No i robi to za cenę DUŻO gorszego i słabiej zaprojektowanego świata, więc mimo wszystko wyżej stawiam dzieło Bethesdy.
Fallouty od Beth były niezłymi grami, eksploracja była niezła.
Ale jako Fallouty czy RPGi były beznadziejne. Także oni odpadają.
Też jestem tego zdania, ale dwójka dziś może być trochę za mocna. Wątek z wytwórnią porno w New Reno, gdzie zakładają że jesteś nową podnietką i gonią Cię do roboty, na co można przystać, byłby pewnie wycięty. Podobnie zakład z supermutantem i siłowanie na rękę, gdzie - jeśli przegrasz - bierze Cię na noc. No i przypominam, że morfina w "nowych" falloutach była zamieniona na med-x żeby ugrzecznić, a dwójka dragami stała.
Aff ja pomyślałem o rimejku f2 a nie o nv2. :D sorry
Za późno się zreflektowałem żeby móc edytować.
Micro Forte - ludzie od FT.
to oni żyją?
Po niezłym Alien Infestation oraz FT chyba nic ciekawego nie wydali, o ile w ogóle coś robili potem...
Tyle że Betha nie ma tu nic do gadania. Decyzje do tego kto pracuje nad jaką grą zatwierdza Microsoft.
Bethesda mogłaby wydać swoją własną grę w realiach post apo a markę Fallout dać komuś, kto byłby w stanie wykrzesać potencjał z tego ciekawego uniwersum co nie jest w stanie dokonać sama becia...
Bethesda mogłaby wydać swoją własną grę w realiach post apo
Bethesda niech robi tylko i wyłącznie TESY, bo do innych gier się nie nadaje :D
Potrafią robić tylko duże światy do zwiedzania a reszta gry jest na średnim poziomie
Zobaczymy jak wyjdzie im starfield ale dla mnie taki skyrim to najgorszy tes (licząc morrowinda, obliviona i skyrim), więc dużych nadziei na starfield nie mam
Jeśli już to remake na jakimś innym silniku (chociażby na którym powstawało The Outer Worlds), bo silnik Bethesdy jest koszmarny.
Nie wiem czy Unreal 4 to byłby dobry wybór.
silnik tak koszmarny, ze ludzie nadaj graja w ich wszystkie gry, wszystkie tak koszmarne, ze to pod masochizm jakis podchodzi
koszmarny silnik, koszmarne gry, koszmarni ludzie, koszmarny swiat
a prawda jest taka, ze nawet nie wiesz o czym piszesz :)
silnik tak koszmarny, ze ludzie nadaj graja w ich wszystkie gry,
co ma jedno do drugiego?
Może wydać ci się to dziwne, ale można coś lubić pomimo wad... a tych nie da się zignorować.
Remaster? Tak, jak najbardziej. Remake? Broń boże tego dotykać.
Tak jak uwielbiam stare gry Obsidianiu, a ich New Vegas jest dla mnie ich magnum opus, tak ich ostatnie gry nie wspominam miło i nie wierzę, że udało by im się poprawnie i z szacunkiem odtworzyć grę. Pillarsy żerowały na nostalgi i grafomanii a Outer Worlds nie byłem nawet w stanie ukończyć, tak mnie odrzuciło.
Grałem nie tak dawno, bo pod koniec zeszłego roku, i moim zdaniem New Vegas jest mocno przereklamowane (aż sam byłem zaskoczony, bo to podobno miało być RPG wszech czasów). Owszem, pod względem fabuły, postaci czy dialogów wypada lepiej niż Fallout 3 (też mi osiągnięcie...), ale to jeszcze nie oznacza, że dobrze.
Zadania są nieliniowe (inaczej niż w F3), ale oferują wybór typu: zanieś przedmiot temu albo tamtemu, włącz ten albo tamten terminal, zabij albo oszczędź NPC itd., z pewnością nie jest to poziom Mass Effect''a czy Wiedźmina, gdzie nasze decyzje potrafiły diametralnie zmienić przebieg i wynik questa.
Dialogi są funkcjonalne i w miarę rozbudowane (inaczej niż w F3 można zadawać wiele pytań), ale w większości przypadków są to też ściany niezbyt interesującego tekstu, odczytanego beznamiętnie przez 5 aktorów głosowych na krzyż (bardzo dobrych aktorów swoją drogą, ale jednak, pewnie to wina reżysera). Spełniają funkcję informacyjną, ale ich słuchanie to żadna frajda, nie licząc może dialogów z The Old World Blues, które zostało napisane z jajem i na podobieństwo pierwszych części, przez co aż tryskało czarnym, głupkowatym humorem.
Co więcej, widać było, że Obsidian nie ogarnia archaicznego silnika Bethesdy. Gra miała (i po dziś dzień ma) tonę błędów, dziwne rozwiązania projektowe (niektóre zadania nie mają sensu), a do tego świat wypada o wiele gorzej niż w F3, jest mniejszy, bardziej pusty (pod względem atrakcji przygotowanych dla gracza) i nie ma nawet połowy klimatu, jaki udało się uzyskać Beci. Wszędzie jest relatywnie blisko i wszędzie są NPC, więc nie ma tego poczucia przebywania na post apokaliptycznych pustkowiach, większość miejscówek to "atrapy" (nie da się do nich wejść), z jakiegoś powodu w grze prawie w ogóle nie ma lochów, system reputacji jest źle zbalansowany, system zadań nieoznaczonych (niewystępujących w dzienniku) jest zbędny i irytujący itd.
Także jeżeli już, to ja bym wolał remake, nie remaster.
Wolał bym następnego Fallouta robionego przez Obsidian, ale całkiem nowego. Chociaż sequelem New Vegas bym nie pogardził.
Tak, tak. Byłby super, przełomowy, nową jakością i kamieniem milowym gier cRPG, grą tysiąclecia i ostateczną formą immersive sim a tymczasem obsidian wypuszcza patcha za 10$ do the outer worlds...
Odkleili się chyba trochę od rzeczywistości póki co. Albo zamiast bujać w obłokach i się przechwalać to pora przemienić słowa w czyny.
Gdyby faktycznie wyszedł remake Fallouta New Vegas to chętnie bym zagrał. A nawet w spatchowanego remastera.
Od kiedy Obsidian jest wydawcą Outer Worlds?
Obsidian stworzyło grę, która lekko mówiąc zawiodła. I do tego "aktualizacja" która w zasadzie naprawia część z wad oryginalnej części jest teraz sprzedawane za dosyć sporą sumą. To nawet nie jest śmieszne.
Studio teraz się przechwala czego mogłoby nie dokonać przy Falloucie New Vegas gdzie ich własne gry są niedopracowane i bardzo archaiczne. Lepiej żeby za remake się zabrało inne studio. Blue Point Games czy Vicarious Vision lepiej by się nadawało.
Już robią coś podobnego:
https://www.facebook.com/TeamF4NV - New Vegas na silniku Fallouta 4
https://capitalwasteland.com/ - Fallout 3 na silniku Fallouta 4
Robią to latami, niestety końca nie widać.
Takie projekty to się chyba tylko dla papierów robi bo na premierę raczej nikt myślący się nie nastawia.
Premiera takich projektów to w kategorii „cud" się rozpatruje...
Oni to niech Avowed w końcu zrobią a nie remasterami się interesują! Ileż można czekać. Nawet info żadnego nie ma konkretnego :(
Co za durna moda na odświeżanie gier. Niech zrobią nowego Fallouta, w końcu teraz to marka należąca do M$.
Ciekawe czy jakby jakiś pisarz po napisaniu trzech książek zamiast pisać kolejne pisałby je od nowa no bo przecież przemyślał sprawę, widzi z perspektywy czasu jakie błędy popełnił, ma kilka fajnych pomysłów które chce dodać no i rozwinął się warsztatowo, to czy ludzie by zaprotestowali czy jak w przypadku remasterów uznaliby, że to fajna sprawa i niech tak będzie i komu to przeszkadza.
Akurat sam pisarz ze względu na nowe pomysły to raczej nie próbuje tak robić, ale inni to już jak najbardziej. Ostatnio chcieli poprawiać Dahla i Fleminga, żeby ich dostosować do współczesnych wartości.
W sumie jest jednak spora różnica między poprawianiem książki i gry. Druk się praktycznie nie zmienił, papier też nie, więc książka wydrukowana w 1940 będzie stać na podobnym poziomie "prezentacji" tekstu, co ta wydrukowana dziś (zakładając, że ktoś o nią dbał, właściwie przechowywał itd.). Taką książkę można tak samo wziąć do ręki i czytać jak dzisiejszą.
Z grami to jednak sytuacja wygląda trochę inaczej. Przez te ok 40 lat jakość prezentacji poszła niesamowicie do przodu, a zmiany sprzętu i oprogramowania sprawiają, że wielu staroci nie da się uruchomić ot tak, tylko trzeba kombinować. Pod względem możliwości dostosowania do współczesnego sprzętu remastery/remaki mają sens. Pod względem dopasowania wizualiów do współczesnych standardów do pewnego stopnia również (chociaż, tak szczerze, ja tam nawet lubię grać z oryginalną grafiką, później bardziej człowiek docenia,jak teraz mamy pięknie pod tym względem).
Tylko odświeżenia gier to się powinno robić po 20-25 latach (a gry z ostatnich 10 lat powinny czekać jeszcze dłużej, bo czasy przełomów mamy już za sobą i te 120 lat nie robi takiej wizualnej różnicy jak kiedyś), a nie 2-3 lata po premierze, jak niektórzy potrafią.
Jeżeli rzeczywiście by chodziło tylko o problemy z uruchamianiem to jasne ale już dopasowywanie gameplayowych rozwiązań do współczesnych trendów to nie.
Naprawdę nie chcę być jedną z tych staruszek co chce zabierać ludziom mariuhuanen bo sama nie używa więc po co ma być legalne ale przecież powstawanie takich remasterów i remeków odbywa się kosztem pewnego wysiłku. Wysiłku który zamiast tego można by spożytkować na tworzenie nowych gier. A ja sto razy bardziej wolę dostać nową gorszą grę niż odświeżoną wersję jakieś innej.
Zresztą przecież są mody które rozwiązują część problemów, choćby z grafiką która dla niektórych może być takim problemem, że normalnie by nie zagrali.
A no i poprawianiu klasyki by dostosować ją do współczesnych wartości wolę nic nie mówić. Nie chciałbym się dzisiaj denerwować : )
Też w sumie wolę trzymania się jak najbliżej oryginalnych rozwiązań gameplayowych (no moze z wygładzeniem rzeczy, które oryginalnie najbardziej irytowały), bo taka mocna zmiana na rozwiązania bliższe współczesności może zmienić charakter gry i zabrać to, co oryginalnie stanowiło o jej oryginalności i wyjątkowości, zamiast tego pozostawiając nas z jeszcze jedną grą, taką jak wszystkie inne.
Ta gra ma już 13 lat, remaster mógł by być ok, najlepsza część z Falloutów w trójwymiarze.