Po raz pierwszy od dawna poważniej zachorowałem i byłem zmuszony udać się po zwolnienie lekarskie. Byłem pewien, że dopadła mnie zwykła infekcja gardła, ale lekarz rodzinna uparła się, żeby wykonać - jak widzę bardzo popularny - test rozróżniający pomiędzy grypą, COVID i RSV, no i zgadnijcie, co wyszło :)
Teraz w sieci czytam w jednym miejscu, że testy takie są niezbyt czule, ale dają mało wyników fałszywie dodatnich w innym z kolei, że fałszywie dodatnie też są częste :)
Warto kupić kolejny i powtórzyć? Można im ufać w przypadku pozytywnych wyników?
Summon
https://www.medicover.pl/badania/szybki-test-antygenowy-grypa-rsv-covid-19-adenowirus/
Nie wiem czy cos ci to powie, ale parę tygodni temu miałem w nocy sporą, jak na mnie, gorączke. Miałem w domu jakiś ostany test na covid i wyszedł pozytywny (kreska oznaczająca covid pojawiła się praktycznie od razu). Gorączke miałem tylko 12 godzin, ale pojawiła się utrata węchu więc test chyba nie kłamał.
No u mnie też gorączka gwałtownie się pojawiła i trzymała jakieś 16-18 godzin, ale wcześniej miałem problem z wydzielina w gardle, więc pomimo dziwnie wysokiej temperatury byłem pewien, że to zwykle przeziębienie :)
Węch i smak, odpukać, na razie mam.
No trudno, może jednak coś jest w tych testach :) Chyba źle zrobiłem nie biorąc czwartej dawki :P
Po pierwsze Covida możesz przechodzić kilka razy..
Utrata węchu etc to tylko dodatkowe objawy.. martw się o skutki po covidowe ..
ja się dorobiłem ciężkiego kaszlu co jakiś czas, rodzicielka zmian w płucach..