Jeszcze w 2020 roku, kiedy mieliśmy do czynienia z kolejnymi falami koronawirusa, bardzo dużo się rozmawiało ze znajomymi o tej pandemii. Przyszłość była niepewna i pamiętam jedną rozmowę z kolegą, kiedy to wszystko już osiągnęło poziom wariactwa (te obostrzenia, lockdowny). Mówiliśmy wtedy obaj zgodnie, że kiedyś to się skończy, ale już zawsze będziemy o tym pamiętać i to pozostanie z nami już na stałe, jako element naszego życia. Wierzyłem w to tak na poważnie. I co? Mamy 2023 rok i ta cała pandemia jest jak zeszłoroczny śnieg. Ja to już o tym na co dzień w ogóle nie pamiętam, pewnie będzie dobrze ponad rok.
Pamiętajcie, co by się nie wydarzyło w Waszym życiu, głowa do góry. Zmartwienie jednego dnia jest, drugiego już znika. Taka natura umysłu. Szybko znajduje nowy obiekt zainteresowania. Namaste.
No tak pandemii nie ma dlatego ostatnio w Chinach ostatnio udawali. Czy to kolejne konto gejming mana?
cube0 chyba było główne gamingmana...
już zawsze będziemy o tym pamiętać i to pozostanie z nami już na stałe, jako element naszego życia.
tak to szury mówiły, normalni od początku mówili, że czekamy na szczepionkę, powolne naturalne zdobycie odporności, tak aby nie zapchać szpitali i potem wracamy do normalności. Następnym razem mniej korwina i innych imbecyli, wierz w naukę to wyjdzie ci na zdrowie.
Nie skupiajmy się na foliarzach w tym wątku, chodzi mi tylko o fakt, że człowiek szybko wraca do normalności i zapomina o dawnej rzeczywistości.
Zapomnij. Podałeś zły przykład to przez to zaraz zejdzie temat na inny temat.
Zapomina bo to wszystko było do przewidzenia w od samego początku i od pierwszych słów ministrów zdrowia z Niemiec ze wszyscy przechorują i ci zaszczepieni i ci nie zaszczepieni (i też i tak się stało) a że szczepienia dostaliśmy właściwie po roku to większość miała covid za sobą. Rozpaczają teraz to udziałowcy koncernów medycznych które produkowały szczepienia bo liczyli że będzie to trwało przez najbliższe lata. Oczywiście służba zdrowia dalej w maseczka ale z moją siostrą pracuje lekarka z Białorusi i oczywiście ona szczepień na covid nie ma i szpital już nie wymaga (od naszej służby wymagali) Inna kwestia że obecnie panuje nowa choroba "naglica" właściwie codziennie dostajemy informacje że ktoś nagle zmarł (poszedł spać i się już nie obudził). Czy to jest powikłanie po covid czy po szczepieniu to czas pokaże.
(...) chodzi mi tylko o fakt, że człowiek szybko wraca do normalności i zapomina o dawnej rzeczywistości.
Odnosnie pandemii, to do normalnosci musza wrocic tylko ci, ktorzy dali zlapac sie w covidowa pulapke. Cala reszta zyla normalnie, a przynajmniej starala sie w tym calym balaganie normalnie funkcjonowac.
Cala reszta zyla normalnie, a przynajmniej starala sie w tym calym balaganie normalnie funkcjonowac.
Zwłaszcza branża weselna, restauratorzy, kosmetyczki, fryzjerzy, właściciele sklepów i cała reszta, która musiała pozostać zamknięta żeby ludzie nie umarli
Pewnie gdyby nie wojna, to nadal byśmy mieli okresy jak w Chinach, a tak mamy bardziej lotny temat i covid się skończył.
Jeszcze nie mów chop. Na razie mają co innego do roboty. W necie można poczytać że w przyszłości będą inne pandemie więc kto wie co nam jeszcze zgotują.
Ja się zgadzam z OPem. Jeszcze niedawno wszyscy chodzili w maskach, dezynfekowania ręce i bali się wychodzić z domu myśląc czy świat wróci kiedyś no normalności. Siedzieliśmy 2 lata w domach i co? I nic... Minęło niewiele czasu i ludzie potrafią nakichac albo nakaszlec na kogoś w komunikacji miejskiej albo w sklepie a ubranie obecnie maseczki to wstyd. Zero wniosków, przemyśleń czy relfeksji.
No i ludzie żyją dalej.
Inwazja obcych chyba już nie przejdzie.
No bo ludzie zapominają. Bo to wszystko jest nakręcane przez rządy i media. Dzięki nim mogą nam gotować taką rzeczywistość i wmawiać nam co się im tylko wymarzy. Jakby nie media to mało by kto o tym wiedział czy o czymkolwiek innym co się dzieje na świecie. Chociaż z drugiej strony dzięki mediom jednocześnie się też dowiadujemy jaka jest rzeczywistość.
Zapomina się i tworzy się historia. Co mamy tym żyć? Nie tylko wspomnienia.
Niektórzy by chcieli żeby pewne tematy wiecznie trwały.
Niby tak ale chyba mówi się wybaczamy i zapominamy a nie wybaczamy ale pamiętamy. ...
Było minęło człowiek zapomina zresztą w takich czasach w jakich żyjemy pandemia to tylko mały epizod w życiu.
Tak samo z zatruta Odra w zeszle wakacje, afera niesamowita, rtec, olow, usuwanie szkod ma zajac co najmniej 100 lat. I co? W sumie nie wiadomo co tam bylo i nikt juz o tym nie mowi.
Tak samo z rakieta co spadla na Polske. Artykul 5, NATO usza na wojne. I co? W sumie nic nie wiadomo, oficjalnie byla to przypadkowa rakieta ukraniska ale podobno CIA tak kazalo mowic i prawdy juz sie nigdy nie dowiesz.
Tez pare miesiecy zalozylem watek gdzie pytalem co by sie stalo gdyby obcy wyladowali na ziemi. I wiekoszosc powiedizala ze mialo by to w dupie po paru dniach.
Z wojna na Ukrainie tak samo. To nic nowego. Z wojna w Afganistanie, Iraku bylo identycznie. Przez pierwszy miesiac byla relacja nonstop kazdego dnia co sie dzieje. Po 6 miesiecach, moze 1-2 wiadomosci. A po roku byly juz tylko news jak zgineli jacys polacy w wybuchu. I tyle.
To jakiś wirus był? Ja nic nie wiem, nie nosiłem masek, nic się nie sczepiłem, i nic mi nie było. No popatrz przegapiłem
Niefajny był ten cały covid, ale już sam lockdown to bardzo miło wspominam. Pusto na mieście, mało drącej ryja dzieciarni w autobusach, święta wielkanocne bez zjazdów rodzinnych, cisza i spokój. Ludzie, którym poupadały biznesy mają pewnie inną opinię, ale mnie się tam podobało. Always in my heart <3