Ja osobiście wolę Beziego bo jest bardziej zabawny od mruka Geralta.
Geralta bo jest to konkretnie nakreślona postać.
Bezi nie jest zły, ale dość podstawowy, w sensie tak naprawdę daleko tutaj to głębi kreacji wiedźmina, choćby poprzez skrajne sytuacje w jakich jest stawiany w grze.
Mimo wszytsko papkinowski bezimienny góruje nad naiwnym geraltkiem.
Bezimienny ( jako mag) wciąga nosem Gerwanta...
A tak na serio Geralt jest po prostu lepiej napisany, z określonym życiorysem.
Bezimienny. Jak wyżej wspomniano, Geralt to już nakreślona postać. I to jest problematyczne w kwestii wcielania sie w bohatera gry. Dobre rpg wymaga pewnej immersji, wczucia się w odgrywaną rolę, a gdy bohaterem jest ktoś, kogo dobrze znasz powiedzmy z książek, to jednak powoduje to trochę ograniczeń. No bo wiesz jak ta postać myśli, czym się kieruje, jakich wyborów dokonywała w przeszłości. Wtedy grając po swojemu, rozwijając postać w innym kierunku, czy wybierając działania, które całkowicie zmieniają jej dotychczasowy charakter już wkrada się pewien dysonans. A przynajmniej u mnie tak jest.
Osobiście wolałbym, żeby bohaterem kolejnego Wiedźmina nie był już Geralt, tylko jakiś nowy bohater. Taką postacią po prostu łatwiej i przyjemniej się gra.
Z Geraltem miałem styczność 3 razy, z Bezim tylko 1 raz ( no może 1.5), więc....
A jak wyglądało to "pół styczności"?
cały gothic 3 i część (kilka wiosek.obozów ) zmierzchu bogów
Pierwszy raz widzę rozpatrywanie kontaktu na diadzie styczność-niestyczność. Całkiem to fikuśne.
Z dwojga złego wybieram Geralta.
proste ze Geralt. On ma dusze, swój charakter, jest prawdziwą postacią.
Bezimienny to zwykły ludzik którego prowadze przez gre, nie czuje do niego zadnych uczuc pozytywnych czy negatywnych.