Między Avatarem 3 a 4 James Cameron chce jeszcze znaleźć czas na inny film
..możemy być pewni, iż trafi wyłącznie do kin. Dla reżysera to właśnie srebrny ekran jest priorytetem, a usługi streamingowe i oglądanie w domu ponoć go już męczą. Stety/niestety tak wygląda wygodna i tańsza przyszłość. Bilet do kina na jeden film kosztuje tyle, co abonament miesięczny na taką platformę, do kina trzeba iść, siedzieć tam z ludźmi, słuchać chrupania popcornu, albo jakichś drących papę dzieciaków, oglądać 20 min reklam przed filmem + kilka trailerów.. Nie mówiąc już o cenie popcornu i coli. A tak to człowiek sobie w domu ogląda i ma do tego dostępną całą bazę różnych filmów/seriali. A tych jest mrowie. Sam lubię kino. Ma swoją atmosferę, jest wielki ekran, bardzo dobre udźwiękowienie, którego w warunkach zwyczajnych pokojowych się nie osiągnie, ale kina będą powoli odchodzić do lamusa. Przyszłością są serwisy streamingowe i to widać. Ludzie są wygodni, a takie serwisy są wygodniejsze i tańsze niż kino. No i przyznajmy otwarcie - poza ostatnim właśnie Avatarem nie ma jakichś wielkich superhitów. Dziś jest straszna posucha w przemyśle filmowym. Nie ma marek, które byłyby motorem napędowym dla kin. Na tyle mocnych, by ludzie chcieli je obejrzeć na srebrnym ekranie, a nie na telewizorku w domu.
Tylko po co? W tym tysiącleciu to jedyne co mu się udało w miarę to serial Dark Angel, reszta to bieda :P
Między Avatarem 3 a 4 James Cameron chce jeszcze znaleźć czas na inny film
z tego co wiem to większość 3 części ma już nakręconą, więc długo mu to raczej nie zajmie, ba, nawet do 4 coś już nagrywał bo bał się że aktorzy się zestarzeją, co w sumie nie ma sensu patrząc na to że 90% z nich jest w CGI.
To jest w sumie zabawne, biorąc pod uwagę, że jedną z nastolatek grała 73 letnia Sigourney Weaver:P
Na pewno nie finansowo