.
Uwielbiam komputery, pracuję jako programista, ale nienawidzę komputerów w samochodach - im mniej tym lepiej. Niestety wybór jest coraz mniejszy.
Rozwiązania cyfrowe mają swoje wady, są awaryjne. Zresztą ślepa strefa w osobówce jest na tyle mała, że nie wydaje sie to konieczne. W wypadku dużych ciężarówek jest ona na tyle duża, że wykorzystanie kamer by ja pokryć ma więcej sensu.
Sami prezesi w s klasach na tym golu.
Będzie miało się co zepsuć.
Brak konieczności czyszczenia lusterek wydaje mi się jeszcze większym plusem. Zwłaszcza zimową porą, gdy używa się dużo spryskiwacza szyb, a drogi są zawalone solą.
No wlasnie, lusterko jak masz nawet zasrane po całości, to cos widac. Na kamere wystarczy kropla i nic nie widac na ekranie.
https://youtube.com/shorts/hEPcnPEpJmY?feature=shares
Zresztą ślepa strefa w osobówce jest na tyle mała, że nie wydaje sie to konieczne.
Jezdzilem ostatnio Kona z HUD, na ktorym wyswietlaly sie roznego rodzaju powiadomienia. Z jednej strony w ogole nie rozprasza, z drugiej katem oka widzisz wszelakie ostrzezenia. Genialna sprawa.
Nazwa wątku mocno wprowadzająca w błąd ;) Tirowcy nie maja dobrze a mają jedynie niektóre technologie dużo wcześniej niż kierowcy aut osobowych. Pamiętam jak zaczynałem swoją przygodę z transportem i już w okolicach 2006r dostałem nowego mercedesa actrosa który dopiero chodził na rynek - miał już wtedy aktywny tempomat który sam rozpędzał auto lub hamował równo z autem poprzedzającym. Miał też odległościówkę i utrzymywał zadaną lukę miedzy pojazdami. Aktualnie mam tempomat który ma wgrane mapy europy i sam wykrywa kiedy zbliżam się do wzniesienia i "wrzuca na luz" przed szczytem aby auto samo mogło się wtoczyć i zjechać jak najwiecej na biegu neutralnym (straszna lipa) asystent pasa to już standard (na Polskę to akurat żaden +). Aktualnie moda jest na lusterka - nie miałem jeszcze okazji jeździć takim autem jednak wiem ze można się zapomnieć na punktach poboru opłat i rozwalić kamerę. Jedyny plus jaki widzę to względy bezpieczeństwa w nocy podczas pauzy - można podglądać co się dzieje na zewnątrz.