Znalazłem moją nową grową miłość. Nazywa się Chained Echoes
Zabawne, bo akurat w niedzielę skończyłem 3 godzinne demo Octopath Traveler II na Switchu, a wczoraj zabrałem się właśnie za Chained Echoes z Game Passa na XSX i mam za sobą ~podobny czas. Artykuł o grze fajny i kreatywny, wcześniej słyszałem wiele dobrego o tej pozycji, w zasadzie same zachwyty. Byłem zatem pewny, że gra mnie od razu pochłonie, bo zaliczam się do fanów jrpg, ale....
Pierwsze wrażenia z Chained Echoes:
- gra na pewno spodoba się fanom gatunku pamiętającym dawne lata + nostalgia
- ale ja się akurat do tej grupy nie zaliczam, bo wtedy nie grałem w jrpgi :-)
- stara się robić wszystko jak dawniej tylko lepiej i sprawniej
- jest efekt "tak jak pamiętamy, a nie tak jak było" :-)
- pełna zgoda - wygląda na spadkobiercę Chrono Trigger
- główna zaleta to dynamika, wszystko dzieje się szybko: fabuła, eksploracja, walka
- tzn. twórca starał się stworzyć jak najsprawniejsze doświadczenie w stylistyce retro
- które eliminuje to, co nam zwykle przeszkadza i dłuży w jrpg
- np. w walkę wchodzimy od razu, bez przerywników i przełączania ekranów
- np. bieganie po świecie z prędkością światła
Ale:
- fabuła mnie nie zainteresowała póki co
- dialogów nie można puścić na auto odtwarzanie, tylko trzeba klikać - duża wada dla mnie
- walka przejrzysta, ale dość schematyczna na początek, pomimo fajnej mechaniki overheat
- eksploracja w połączeniu z wizualnym stylem świata mnie nie porwała
Zakładam, że jeszcze się wkręcę, bo gra ma w sobie to coś, ale efektu WOW u mnie nie wywołała.
Z kolei pierwsze wrażenia z Octopath Traveler II, po startowych rozdziałach dla dwóch bohaterów:
- najpierw się mocno zdenerwowałem...
- ... bo jedynkę bardzo lubiłem i twórcy mieli kontynuować wsłuchiwanie się w głos graczy
- a tu znowu co 2 sekundy randomowe walki i to w niepasujących miejscach
- save''y tylko w wybranych punktach, które tak od czapy poustawiane w tym świecie, mogliby sobie darować
- dialogi niektóre można przewijać, ale nie wszystkie, niektóre trzeba przeklikać - niespójne i irytujące
- zwłaszcza przed pierwszym bossem dla Throne - 10 min gadki, jak przegrana, to powtórka klikania 10 min gadki
Ale:
- tu z kolei historie postaci mnie od razu wciągnęły
- walki niby jak w Chained Echoes, ale mnie wciągnęły bardziej i od początku trzeba się czasem wysilić
- a zwłaszcza od początku się optymalizować, fajne
- oprócz break pointów od razu dwie nowe mechaniki, zapowiadające fajną taktyczną walkę
- ogólna jakość wykonania i strona wizualna tu akurat bardzo mi odpowiada estetycznie
W sumie pomimo pierwszej irytacji, skończyłem te 3 godziny zachęcony i na pewno kupuję na premierę.
Walka w Chained Echoes rozkręca się i nabiera trudności, ale do gry na siłę nie zaciągam :D Za to dzięki za pierwsze wrażenia z Octopath Travelera II. Ja miałem wielki problem z jedynką, bo mnie nie wciągała. Na dłuższą metę grafika wydawała się hmmm "przefiltrowana". Rozumiem efekt, jaki chciano uzyskać i na pierwszy rzut robił mi WOAH, ale potem męczył. Mimo wszystko sięgnę po kontynuację, bo takich giereczek mi brakuje ^^
Dziękuję, gram dalej i coraz bardziej się wciągam, może też się za chwilę zakocham :-) Tak czy inaczej, no, niektóre pomysły widzę całkiem niezłe, uśmiechnąłem się nieraz. O jednej jeszcze rzeczy nie wspomniałem. Obie gry mają świetny soundtrack. OST z pierwszego OT to jeden z moich ulubionych i podobnie jak Happy Console Gamer często go sobie puszczam w tle do dzisiaj. Mogę tylko powiedzieć, że ten z dwójki jest jeszcze o oczko lub dwa wyżej, naprawdę klasa, taka mała zachęta, ale za całą grę nie odpowiadam :-)
Już 20 lat czekam na godnego następcę i równie miodnego Suikoden 2.
Niby grałem od tam,tej pory w dziesiatki jrpg (PSP miał ich najwięcej), ale żaden mnie nie wciągnął tak jak ten powyższy.
Grandia 2 też była niezła, ale to też nie to.
Albo nudna fabułą, albo Grind, czy nie przemyślane postacie i słaby świat.
Suikoden 2 miał wszystko ww. super zrobione, do tego genialną oprawę muzyczną, super czytelną grafikę i setki bajerów jak rozbudowa zamku, duża ilość NPC i prosty (ale nie prostacki) system magii.
A jakie powinny być współczesne nowe gry jrpg? Takie jak Final Fantasy 7 remake :)
Suikoden 2 po latach dorobił się całkiem sporego kultu, a widzę też że hype na zapowiedziany remaster jest niespodziewanie (jak dla mnie) duży. W tym roku ma wyjść jeszcze Eiyuden Chronicle okrzyknięty duchowym spadkobiercą Suikodena, także po latach zapomnienia mamy odrodzenie suikodenomanii.
Jest jeszcze parę takich nie eksplorowanych, trochę zapomnianych kierunków rozwoju gier i bardzo dobrze, że nie ma jakiejś jednej, jedynie słusznej ścieżki.
Ale pixel-art biedny. Rozumiem, miało być retro, ale mogli jednak dopakować je artystycznie, albo jednak pobawić się efektami jak w Octopath i jego naśladowcach. Tam wygląda to świetnie pomimo retro-palety barw.
Tutaj mogli chociaż dopracować kolory, jak w Songs of Conquest - uważam je za koszmarnie nieczytelne, ale pod względem kolorystyki to jest naprawdę pierwsza liga.
Co do Octopath II - nie da się szybko "wyłączyć" randomowych walk awansując postać, jak to było w jedynce? Bo faktycznie, one strasznie irytowały.
W jedynkę Octopath Traveler grałem już dość dawno temu, na premierze Switchowej, która była jeszcze trochę wcześniej od PC. Stąd parę lat minęło i mogę nie pamiętać szczegółów, ale na pewno wtedy te walki znienacka były dość męczące, można było zdobyć lub kupić akcesoria, które zmniejszały ich częstotliwość lub eliminowały zupełnie, ale to było chyba dopiero w końcówce gry. W demo dwójki na razie nie znalazłem takiej możliwości, bo to tylko 3h i hard stop. Mnie one osobiście irytują. Jedna rzecz to same walki, ale są też takie momenty, kiedy to jest nielogiczne. Nie będę spoilował, ale w historii jednego bohatera wpadamy do pewnej rezydencji, w której właśnie odbyła się jatka, wszyscy leżą trupem, i generalnie fabularnie wygląda, że ma tu nie być żywej duszy, a my przemierzamy te pomieszczenia i co chwila wyskakują nam randomowo te walki z przeciwnikami znikąd. Pozostaje mieć nadzieję, że wspomniane akcesoria z jedynki czy inne możliwości będą dostępne wcześniej.
Sam pod koniec grudnia kiedy skończyłem grać w Chained Echoes chciałem zmajstrować jakiś fajny tekst dotyczący tej gry, aby zachęcić ludzi do zagrania w nią. Ta gra to moja gra roku 2022, a grałem w tamtym roku w naprawdę znakomite tytuły.
Wspaniała gra. Prześliczna graficznie, bardzo dobry writing, fajny system walki.
Nadal jestem na początku i póki co mój werdykt jest taki, że gra nie jest ani wybitna, ani też kiepska.
Bardzo ciekawy pomysł na motyw fabularny, który już dał mi trochę do myślenia, pochwalić muszę też mechanikę overdrive w czasie walk, przez co walenie na ślepo tymi samymi atakami okazuje się nieopłacalne i trzeba ruszyć w nich głową.
Turówki niestety mają to do tego, że walki lubią się przeciągać, a w "Chained Echoes" nie jest inaczej. Największy problem mam póki co z dialogami, które wydają mi się zbyt patetyczne, ugrzecznione, miejscami wręcz infantylne, a przez to mało wiarygodne.
Coś mi jednak mówi, że jak gra się rozkręci to przestanę na to zwracać uwagę.
Skoro już gadamy JRPG-ach, to pozwolę sobie zwrócić waszą uwagę na to cudeńko:
Jeszcze więcej pierwiastka Chrono Trigger'a niż w wyżej omawianej Grze!
https://www.youtube.com/watch?v=_GIcbPzs-so