Firma z usług której korzystam znów podniosła ceny zasłaniając się inflacją, a jakość usług stale spada. Zastanawiam się nad wymianą, ale trochę wypadłem z obiegu. Wam też podnieśli? Oczywiście chodzi o sprzątanie mieszkania
Fett przyznaj, że spodziewałeś się takich odpowiedzi? :)
Sam zapitalam z odkurzaczem i szmatą do kurzy więc mogę żądać takiej pensji jaką chcę.
U mnie podskoczyła do 250 złotych, a jeszcze rok temu było 150 za wizytę. Ale trzymają poziom, i pracownica ogólnie chwali prace, sprząta także na błysk.
Ja płacę miesięcznie. Średnio do 4900 zł. Razem z żoną jesteśmy bardzo rzadko w domu, tylko praca.
No panowie, przyznam, szczyt komedii. Ale w sumie nie to, że ktoś się po was mógłby spodziewać jakiegoś inteligentnego komentarza.
Niestety ostatnio straciła robotę. Bo AI zrobi to taniej, lepiej i szybciej.
A co hrabiemu rączki uwaliło? Jak za drogo to bierz szmatę i odkurzacz i sam sobie sprzątaj.
kobita sprząta za darmo
Via Tenor
Ile płacicie firmie sprzątającej?
Oczywiście chodzi o sprzątanie mieszkania
Wiem, ze #nikogo, ale zawsze mnie to zastanawialo czy to naprawde tak trudno posprzatac sobie samemu?
Czy aż tak trudno jest samemu ugotować coś zjadliwego? Czy aż tak trudno jest przesadzić kwiatek? Na pewnym poziomie zajęcia się angażującymi czynnościami nie dba się o trudność pewnych kwestii, ale o czas im poświęcany. Jeśli Cię na pewne rzeczy stać, nie chcesz ich robić, szkoda Ci na nie czasu, to zlecasz je innym ludziom (dop.up.). Ot co.
Zarąbista logika. A czy tak trudno dolecieć jest do Marsa Jowisza Neptuna ? I tam założyć kolonie ? Trzeba tylko chcieć. Po co też oddychać ?
Fett przyznaj, że spodziewałeś się takich odpowiedzi? :)
a co za problem posprzątać samemu? Taka ujma na honorze zamożnego warszawiaka chwycić za odkurzacz? Ty pewnie w tym czasie jak ci ukrainka usługuje idziesz na siłownie i robisz te same ćwiczenia które byś wytrenował sprzątając. Absurd. I jeszcze narzeka na inflację, jak nie będziesz miał co do gara włożyć to będziesz mógł narzekać.
jezeli podczas cwiczen na silowni wykonujesz te same czynnosci co podczas sprzatania to mysle, ze musisz przemyslec swoj plan treningowy.
Ale człowieku, chce to zamawia i płaci? Co ci do jego pieniędzy? Będzie chciał to i się będzie nimi podcieral.
Stać mnie to kupuje, nie stać - nie kupuje. Proste równanie. A i z drugiej strony, dzięki temu ktoś też zarobi itd. Nie ma co zazdrościć komuś że ma i wydaje
Na siłownię? W dupach się poprzerwacało! Przecie, to samo możesz w domu robić, albo na jakimś street gymie.
Street gym? W dupach się tej młodzieży poprzewracało, pojechałby jeden z drugim na farmę lub na produkcję to nie dość, że zarobi to jeszcze poćwiczy.
spoiler start
/s
spoiler stop
Szynkożerca na kolanach sprząta mi mieszkanie za 2 kilogramy schabu i opowieści z wakacji na Majorce.
Wiem, ze #nikogo, ale zawsze mnie to zastanawialo czy to naprawde tak trudno posprzatac sobie samemu?
To zalezy od trybu pracy. Jestem w domu codziennie po 18:00, weekend chcialbym miec dla siebie, a nie spedzac go na sprzataniu, dlatego sam zastanawiam sie, czy nie zaprosic od czasu do czasu jakiejs pani do ogarniecia mieszkania.
Moj obecny tryb pracy, to lekko po 12 godzin dziennie od Pon do Pt. Na weekendy potrafie byc tak zajechany, ze czasem w soboty nie opuszczam lozka. A i tak raz na dwa tygodnie gruntownie sprzatam. W miedzyczasie odkurzam. Kurcze, nawet zakupy robie. Gdzie przeciez moglbym juz skorzystac z firmy, ktora dostarcza wszystko pod same drzwi.
Wczesniej gdy mieszkalem z zona i dzeiciakami, nie bylo mowy o tym, aby nie posprzatac przynajmniej raz w tygodniu. I nigdy nie przyszlo nam przez mysl, aby komus za to placic.
Goozys - i co nie masz gnoju w mieszkaniu jak sprzątasz raz na dwa tygodnie? Ja sobie nie wyobrażam nie poodkurzac raz na dwa dni a co dopiero dwa tygodnie produkować chlew
Napisalem, ze raz na dwa tygodnie sprzatam gruntownie. Co znaczy, ze w miedzyczasie takie czynnosci jak odkurzanie co dwa dni, to raczej norma. To tez napisalem. I nie wiem skad ten wniosek, ze mam w domu chlew :/
Ja sobie nie wyobrażam nie poodkurzac raz na dwa dni
To już podchodzi pod pedantyzm.
Goozys - a to widzisz, nie doczytałem
Dracula - no normalnie jak się wietrzy, coś się z zewnątrz zawsze naniesie, jak się pranie robi i prasuje, czasami suszarke odpali, okruszki, wlosy jak się gotuje to się kurzy.
adam11$13 - nie nie wiem, chyba po prostu mamy inne standardy bytu
Goozys
Jeśli pasuje Ci tryb praca po 12h dziennie, żeby potem w co którąś sobotę nie wyjść z łóżka, a co drugą nawet poświęcić na sprzątanie (chyba, że masz pomoc, ja nie mam, więc na gruntowne sprzątanie schodzi się niestety, tym bardziej, że ja tej czynności po prostu nie lubię), to spoko.
Ja po prostu wychodzę, z założenia, że nie po to zapitalam po 10-11h dziennie, żeby potem jeszcze zapitalać w weekendy, więc planuję połączyć swoje "powierzchowne" sprzątanie (pranie, odkurzanie) z kimś, kto mi to zrobi naprawdę dobrze co któryś weekend (wstępnie planowałem wymienić się z kimś gruntownym sprzątaniem co 2 tygodnie :D). Nie wiem, co w tym takiego nadzwyczajnego, ludzie mogą mieć różne potrzeby i oczekiwania.
Kurcze, nawet zakupy robie.
Kurcze, ja też :D
Mamy okres zimowy. Nie wiem jak u ciebie, ale u mnie na chodnikach jest pelno rozsypanych kamyczkow, ktora maja zapobiegac poslizgnieciu sie, gdy przyjda przymrozki i zrobi sie slisko. Te kamyczki lubia niestety "wchodzic" razem ze mna do mieszkania. Druga sprawa, ze mamy stosunkowo cieplo, a to sprawia, ze mam otwarte okna caly dzien i lekki przeciag, ktory sprzyja zbieraniu sie kurzu i kotkow w newralgicznych miejscach mieszkania. Sila rzeczy potrzeba odkurzyc lub ewentualnie pozamiatac, zeby sie tego pozbyc. I nie, to nie jest pedantyzm, a zwykle dbanie o czystosc.
No taki tryb mi nie pasuje, ale swiadomie wybralem zawod, w ktorym niestety czasem trzeba dlugo pracowac. Jak pisalem wyzej, juz nie mieszkam z zona i dzieciakami, wiec wszystkie domowe obowiazki wykonuje sam.
Ale dobra, argument o wygodzie oraz o roznych potrzebach i oczekiwaniach jest w stanie mnie przekonac. Moze nie do tego, ze zaraz sam kogos sobie do sprzatania zalatwie, a do tego, ze ktos po prostu tak chce.
"Ja to nie wiem co wy robicie w domu ze potrzeba odkurzac co dwa dni''
Wystarczy mieć sierściucha.
najlepiej zapytaj na jakiejś grupie fb dla mam :D będzie znacznie ciekawiej.
Mnie bardziej martwi, że nie przeszkadza Fettowi i jemu podobnym, że jakaś obca baba sprząta moje mieszkanie odkrywając jego niepokojące tajemnice.
No jak żona w pracy a pokojówka ładna to czemu nie podzielić się tajemnicami ;) tak chyba wpadł Schwarzenegger ;)
Widzę, że niektórzy albo się dziwią, albo po prostu nie mogą zrozumieć, po co jest usługa sprzątania. Gruntowne sprzątanie, tj. czyszczenie fug, mycie okien, sprzątanie półek i mycie tapicerek zajmuje osobie sprzątającej 8 godzin - w ten czas zarobię z partnerem znacznie więcej pracując, niż sprzątając. Absurdalnie, płacąc 150-250 złotych miesięcznie oszczędzam - bo pozwala nam to w sumie 8 godzin więcej pracować.
Ja nie korzystam, znajomy tak i ostatnio się żali, że mu podrożało ze 100 zł na 170 zł za wizytę. Mieszkanie ok 60 m2.
Leniuchy.
Co za problem sprzątać po sobie regularnie? Ja te pieniądze nawet raz na miesiąc wolę mieć w kieszeni.
Niektórym szkoda czasu na takie pierdoły. Mogą się wtedy samorealizować itp.
Przecież wiadomo, że największym prezesom sprząta mamusia albo dziewczyna
jeszcze powinny dopłacać do tej elitarnej fuchy
Via Tenor
I to jest dobra zanęta! Zwłaszcza na forum prezesów!
Czekam tylko na wpis prezesa wszystkich prezesów.
Sprzątanie mieszkania zależy najbardziej od lokalizacji. Jak pamiętam od firmy to było jakieś 200 zeta za koło 50 metrowe. Z tym, że to wiele zależy co dokładnie chcesz sprzątać ale taki standard to pewnie koło 200-300. Oczywiście są firmy co wezmą i tysiaka ale też są ludzie, ostatnio często z Ukrainy co i za 100/150 wysprzątają i to bardzo solidnie. Warto się popytać. Natomiast jest jeden minus brania takich ludzi. Ryzyko. Mieszkałem kiedyś z osobą, która tak zarabiała i mi potwierdziła, że zdarzają się przypadki sprzątaczek, co może nie kradną ale przeglądają wszystko co masz w mieszkaniu.
Na co komu wynajmowanie osoby sprzątającej skoro można posprzątać samemu
Na co komu catering dietetyczny skoro może sobie gotować sam
Na co komu trener personalny, wszystko jest w internecie, wystarczy poczytać/pooglądać
itd.
Jeśli kogoś stać, to taniej wychodzi zapłacić za te rzeczy, a zaoszczędzony czas spożytkować na siebie / rozwój.
Zacznijcie szanować swój czas :-)
Jestem ciekawy tylko tego czy zostawiacie klucze takiej Ukraince czy zamykacie ja na te 8h jak was nie ma?
W sumie, dobre pytanie jak to u innych wygląda. W moim przypadku siedzimy w domu, bo praca 100% zdalna, ale przy pierwszym umawianiu firma zastrzegała, że zawsze ktoś z domowników ma być przy sprzątaniu na początku współpracy, później do dogadania.
No to tak całkiem serio - oczywiście, że wiele osób ma ból tyłka, że kogoś innego stać, choć dzięki temu ktoś inny na tym zarabia.
Od razu mówię - mnie nie stać.
A sprzątać raczej nie lubię, bywają momenty, że nie lubię bardzo, chociaż lubię też porządek. :)
Więc tym bardziej nic dziwnego, że ktoś, kogo stać, a nie ma ochoty sprzątać, zleca to komuś.
Inna sprawa, że znacznie bardziej nie lubię np sortować, wieszać i składać prania, więc nawet, gdyby mnie było stać, nie sądzę, żebym chciał, aby jakaś obca osoba dotykała, przestawiała i oglądała wszystko w moim domu. Może do tego też trzeba dojrzeć finansowo ("wyjebongo"), albo psychicznie (jakiś pedantyzm, introwertyzm czy coś?)
Ciekawa jest też kwestia potrzeb i standardów - osobiście odkurzam i ścieram kurze raz w tygodniu, ogarniam też dokładniej kuchnię czy łazienkę. Gdy zdarzało mi się nie odkurzyć, to oczywiście "syf" robił się zbyt duży, jednak cotygodniowe porządki to IMHO optymalna częstotliwość. Nie wyobrażam sobie i absolutnie nie rozumiem potrzeby odkurzania co 2 dni, nawet przy użyciu robota. Nie da się zabrudzić mieszkania w takim czasie. Okruchy w kuchni i tak trzeba zmiatać z podłogi i blatów na bieżąco, reszta - starczy raz na tydzień. OK, jakbym miał robota, to pewnie bym go raz na 3-4 dni odpalał, ale nie jest to nic, bez czego nie da się żyć.
Mnie sprząta mamusia i dziewczyna, ale nie kasuję ich za to zbyt drogo, bulą mi około 3,85 zł od m3 sprzątania.
Myślałem, że to wątek Alexa.
Co do wątku z odkurzaniem co dwa dni. Mam dziecko i kota w domu. Przy czym to już nie jest mały bobas :( (tzn. dziecko, nie kot :D )
Także tak, odkurzać to trzeba max co dwa dni. I robię to, zupełnie za darmo. Gupi ja.
Mamy rumbę, ale jakoś go nie pokochaliśmy.
Mamy rumbę, ale jakoś go nie pokochaliśmy.
Mam to samo. Robot niby fajny (mam Xiaomi z opcją mopowania), za każdym razem jak się go puści to widać, że w pojemniku sporo kurzu zbiera, ale i tak trzeba przynajmniej raz w tygodniu poprawiać. Zamiast takiego robota lepiej moim zdaniem dołożyć do porządnego odkurzacza jak Dyson nowy. Różnica w porównaniu z tańszymi odpowiednikami od Bosha czy Philipsa kolosalna.
Mocno rozważałem robota ale uznałem że przy małych dzieciach więcej będzie wyciągania z niego puzzli z peppą czy koralików do zaplatania bransoletek niżeli pożytku z samego sprzątania. Zamiast tego kupiłem w końcu centralny i powiem sztos. Moc 150% tradycyjnego karchera, tachać tego poza rurą nie trzeba, wór raz na kwartał wymienić i spokój.
Mam trochę wrażenie (może mylne) że roomba jest dla osób które żyją czysto, a chcą mieć bardzo czysto.
Jak to brzmi "kupiłem w końcu centralny"!
Rury po wierzchu ścian puściłeś jako uzupełnienie wystroju wnętrza a''la loft w starej fabryce?
BTW - OK, przy małych dzieciach to może i racja z tym odkurzaniem, ale nie sądzę/iłem, że każdy, kto o tym pisze, ma małe dzieci :)
Nini, miałem instalacje przygotowaną. Od zawsze celowałem w rumbę ale namówili mnie przy budowie że zrobią po taniości, a lepiej nie użyć niż potem żałować i tak jakoś wyszło...
Raz na dwa tygodnie sprzątanie grubszych rzeczy typu łazienki, okna w zależności od potrzeby, mycie podłóg, pow. 220m2 - 200 zł. Codzienne sprzątanie, odkurzanie, kuchnia robimy samodzielnie.
Nie przeszkadza Wam jak ktoś obcy łazi Wam po chałupie , zwłaszcza po łazience???
Niby nowoczesne a to najmowanie ludzi do sprzątania swoich brudów wydaje mi się jednak zacofane , ale co kto tam lubi :P
Nowoczesne, zacofane... Czy nie wrzucaliście już tego artykułu w wątku o lewakach?
Herr Pietrus
Chyba nie do mnie pytanie , tego wątku nawet hobbystycznie nie odwiedzam .
Ja tylko raz wynająłem osobę sprzątającą zaraz po zrobieniu całego domu, żeby uprzątnąć syf po robotnikach.
Później już nie wyobrażałem sobie, żeby obca osoba mi się po chałupie kręciła i oglądała moje graty i tu już nawet nie chodzi o kosztowności, ale takie rzeczy jak ciuchy/bielizna czy korespondencja, a nie widzi mi się przed każdą wizytą sprzątaczki rzeczy "wrażliwe" chować w innym miejscu, bo i tak często coś można przeoczyć.
A nie boicie się tam że sprzątaczka sobie coś zawinie pod fartuch w trakcie sprzątania? Albo że szepnie słówko komu trzeba co i gdzie macie w domu, kiedy was nie ma itp? Pomijam już fakt sprzedania własnej prywatności wpuszczajac obcą osobę do domu która ma wgląd w każdy zakątek.
Tylko biedota i plebs wynajmuje kogoś do sprzątania. Ja jak już mam mega syf to po prostu kupuje nowe mieszkanie.
Pamiętam wywiad ze sprzątaczkami. Wnioski były takie że im większy bogol tym większy syfiarz i to z dwoma lewymi rękami.
od lat mieszkam w Belgii i wczesniej nigdy nie korzystalem z uslug pan sprzatajacych
ale dawno temu bo w 2010 urodzila nam sie corka i kasa chorych zafundowala nam 30 czekow na 30 godzin spzratania przez taka pania wlasnie
wiec uzylismy i spodobalo nam sie
tu to jest prezny biznes, za czek placi sie 9 euro z czego kilka jest zwracane w podatkach
pani dostaje gdzies z 12 czy 13 brutto
mamy swoja pania od lat, przychodzi i sprzata te 5godzin w tygodniu
ja nie mam na to czasu, wiec czemu nie
Jeśli miałbym kogoś wpuścić do sprzątania mieszkania, to tylko wtedy kiedy byłbym tam i mógłbym jednym okiem spoglądać. Nie mam takiego zaufania do obcych osób, żeby zostawiać dobytek na łasce sprzątaczki. Wiem że takie stanie nad kimś i patrzenie na ręce jest irytujące dla tej osoby, ale inaczej nie byłoby mowy. Chciałbym mieć posprzątane w mieszkaniu a nie POSPRZĄTANE mieszkanie.
ale wiesz ze te osoby z tego zyja? to tak samo jak pracodawca balby sie wpuscic cie do firmy bo ukradniesz komputer czy monitor
moja pani spzratajaca ogarnia mi dom od dawna i nie mam z tym problemow zadnych
mam w domu mikro piekarnie, pieke jej chleb, ona jak wychodzi sama placi otwierajac moja przenosna kase i wydajac sobie reszte
czemu my Polacy jestesmy tacy nieufni? od razu zalozenie ze jak wejdzie komus do domu to ukradnie
czy jak idziesz do znajomych do domu to kradniesz im cos z toalety czy innych pomieszczen? albo grzebiesz po szufladach? nie? to wyobraz sobie ze ci sprzatajacy tez nie
Ty nie kradniesz, ja nie kradnę, ale wyobraź sobie że są ludzie co kradną. Dlatego ostrożność jest uzasadniona.
Długo by biznesu nie prowadzili, gdyby podkradali swoim klientom jakieś rzeczy. Każdy, niezależnie czy to firma czy osoba prywatna, wie że bardziej im sie kalkuluje współpraca długofalowa niż podkradanie sztućców albo kosmetyków.
Sami prezesi widzę. Teraz doszły firmy sprzątające. Co jeszcze ma Gol czego nie ma reszta normalnych Polaków?
Tez co kilka tygodni mam kogos do wiekszego posprzatania. W sobote to wole z dzieciakami gdzies pojsc zamiast sprzatac, wiec 60 funciakow jest tego warte.
Ci co potrzebują sprzatania raz ma tydzień czy dwa to przysłowiowe knury. Normalnie ludzie mają porzadek na codzień.
Dokladnie, normalni ludzie to maja pomoc domowa 24/7 i wszystko na polysk 365 dni w roku!
jeśli przez "pomoc domowa" rozumiesz "mamusia", "dziewczyna" lub "żona", to wszystko się zgadza ;)
No cos ty! Mam na mysli sluzbe (sprzataczki, nianki, lokaje kucharki itd), czesto z krajow odleglych aby ciac koszty ;)
Taniej wychodzi zatrudnić osobę, nie firmę. Z tego co wiem dużo korzystniej dla obu stron. Przynajmniej finansowo.
Elegancko Fett zarzucił. Pięknie się krew ogrom zagotowała, mam nadzieję, że bigos już grzany.
Już nie płacę, bo ceny poszły ostro do góry. Mam roombę i zdrowe ręce, więc sam ogarniam kwadrat po taniości.
Śmieszą mnie odpowiedzi ludzi, którzy już od dawna szczotki w ręce nie mieli a tak tu piszą z dumą. I np. Żona. Żona to skarb Jak perła a nie kura domowa...
Nikomu nie ufam. Mam sporo fantów w domu i nie lubię jak ktoś obcy mi się kręci. Nawet jak wpada jakaś kontrola niezapowiedziana bo coś chcą zrobić/oglądnąć to poganiam z pod płotu i psa wypuszczam.
W zależności od rodzaju wykonywanej usługi. Jeśli chodzi o sprzątania pobudowlane oraz poremontowe stawka jest wyższa, ze swojej strony współpracuję z firmą MS usługi sprzątające, polecam [link]
Rewelacyjny wątek, fajne komentarze - najlepszy na golu jaki widziałem. Zachowam go sobie.
