Chronologia GTA na jednym obrazku, tłumaczymy zawiłości
Fajne i ma to sens.
W każdym GTA jest dobrze pokazany kontekst kulturowy czasów w których się rozgrywa.
Np butki telefoniczne, później smartfony, telewizja (GTA 4) a internet (GTA 5).
Bardzo cenie Rockstar właśnie za takie pogłębianie świata w ich grach. RDR 2 to do dzisiaj nie pobite mistrzostwo świata. Wjeżdżając do miasta czuć było dosadnie, że era kowboji przeminęła i są to już niedobitki. RDR 1 już generalnie pokazuje przemiany XXwieku, które były gigantyczne i dzisiejsza przemiany na świecie to nic w porównaniu z tymi sprzed stulecia.
Nie wiem jak bylo z GTA I ale z tego co kojarze to wyglada tak:
GTA II -> GTA III -> GTA VC -> GTA SA (data wydania, nie chronologia)
w grach byl podany rok wiec mozna sie raczej polapac w jakim czasie sie dzialy no i tez postacie pojawialy sie lub byly wspomniane (np. w GTA III gosciu z budki telefonicznej byl chyba w GTA II).
Potem jest jakby restart:
GTA IV -> GTA V
no i DLC ale to juz analogiczne
GTA Online (2013 r. – obecnie… jeśli wieloletni rozwój trybu online można interpretować jako upływ czasu)
Jak najbardziej do czasów obecnych. Przecież w nowszych dlc są nawet odwołania do kretyńskich obostrzeń, pandemii jako takiej czy kryzysu dolara w ostatnim czasie...
Wszyscy wychwalają serię GTA a mi na przekór wszystkim nie podoba się żadna z części... grałem w trójkę, Vice City, San Andreas... później w rozsławioną piątkę i każda z nich po paru dniach kończyła tak samo... nietknięta przez kilka miesięcy z nadzieją, że może jeszcze wrócę, ale ten powrót nigdy nie nastąpił i ostatecznie lądowała w koszu... nie rozumiem fenomenu tych gier, nie czuję w nich żadnego klimatu, szybko mnie nudzą, strzelanie w nich zawsze było nijakie, podobnie i fabuła, modele jazdy czy sztuczna inteligencja... nie wiem jak musiałaby wyglądać szóstka żeby mnie w końcu przekonać.
Mnie jedynie co w tej serii kręci to mapy i możliwości gry. Fabuła jest jak w każdej grze oklepana do bólu i przechodzę je jedynie w celu żeby zobaczyć jakie mechaniki w tym zastosowano. Drugi powód to możliwości edycji gry. Przy odrobinie chęci i wiedzy można nawet całą grę napisać od nowa i to całkiem z nową mapą.
W GTA 3, Vice City i GTA 4 przechodzenie misji miało jakiś cel aby odblokować kolejną część mapy, a w GTA 5 to mało kto doszedł w ogóle do połowy gry, a tylko nieliczni ją ukończyli.
nie rozumiem fenomenu tych gier
Może fenomen polega na tym że są to dopracowane gry z ogromną ilością detali, wypełnione mnóstwem odniesień do popkultury oraz klasyki kina gangsterskiego, z genialnym soundtrackiem budującym atmosferę epoki w jakiej osadzona została akcja?
Dokładnie, takie VC z Tommym z piłą mechaniczną mnie rozbroiło. To jakby uczestniczyć w filmie Scarface. Było wiele odniesień do tego genialnego filmu, chociażby willa na połączeniach map. Takie gry to perła tylko trzeba kumać bazę. No i model jazdy i zniszczeń od 3 części już był świetny, niech chowają się wszystkie współczesne nfs'y.
Co za bzdura. GTA 1, London i GTA 2 osadzone są w tzw. Uniwersum 2D, od GTA 3 w góre gry osadzone są w osobnym uniwersum 3D i od GTA IV w uniwersum HD. Historie się nie przeplatają, nie mają związku a sama grafika z przedstawieniem timeline’u jest z d…
Zweryfikujcie coś zanim wrzucicie obrazek ściągniety z innego serwisu…
Ciekawe... nie przypominam sobie, bym publikował tę grafikę w innym serwisie. Może ktoś ją podwędził? Podasz źródło? ;]
Podział na uniwersa i wynikające z niego konsekwencje zaznaczyłem w treści.
od tych dat azm mi przypomniała sie seria Drivera w ktorej się zakochałem i jednocześnie gardziłęm serią GTA, bardzo mi brakuje takiej gry jak Driver: San Francisco
Piękne to były czasy, że co rok, max 2 (nawet między przepaścią między ostatnią z ery 3D a odsłoną HD) i już było coś nowego z serii. Co się stało że sie tak zesrało?
A i dlaczego w "seria gier" nie daliście dodatków, a zbiorcze trylogie już tak, fuck logic
GTA: Advance (2004 r.) w uniwersum 3D?
Fajne i ma to sens.
W każdym GTA jest dobrze pokazany kontekst kulturowy czasów w których się rozgrywa.
Np butki telefoniczne, później smartfony, telewizja (GTA 4) a internet (GTA 5).
Bardzo cenie Rockstar właśnie za takie pogłębianie świata w ich grach. RDR 2 to do dzisiaj nie pobite mistrzostwo świata. Wjeżdżając do miasta czuć było dosadnie, że era kowboji przeminęła i są to już niedobitki. RDR 1 już generalnie pokazuje przemiany XXwieku, które były gigantyczne i dzisiejsza przemiany na świecie to nic w porównaniu z tymi sprzed stulecia.