Hogwarts Legacy - czy jest polski dubbing?
Porażka. Cenega. Jak zwykle.
Wywodzę się z pokolenia, które polskiego dubbingu nie cierpi, jak diabeł święconej wody. Bo "od zawsze" oznaczał crap. Teatralne dialogi, nienaturalny sposób wypowiedzi, złe nagłośnienie czy brak lokalizacji środowiskowej (czyli jak scena odbywa się np. w jaskini, to Amerykanie albo nagrywają na miejscu, albo dodają efekty - Polacy zaś nagrywają w studio i zostawiają, jak jest), itd. itp.
To się w dużej mierze zmieniło na lepsze. Oczywiście, na kijowe realizacje nadal można trafić, ale lepsze produkcje filmowe lub gry potrafią mieć doskonałą oprawę. Chociażby Wiedźmin 3, Cyberpunk - gry, w których śmiem twierdzić, wersja polska jest o niebo lepsza od angielskiej. Próbowałem obu i zawsze wracałem do PL. W Tomb Raider - też po polsku. Sam się sobie dziwiłem. Seriale Andor, Parszywa Zgraja, Mandalorian - jakoś nie dostaję skurczu szczęki. Takie przykłady mogę mnożyć.
I to jest IMO skandal, że topową grę wydaje się w kraju, w którym popularność HP zawsze była ogromna, bez polskiego dubbingu. Grę opartą na dialogach. Grę dedykowaną graczom od 12 roku życia (czyli w efekcie od 10 pewnie). Możemy sobie psioczyć na dubbing jak chcemy, ale ile znacie dzieciaków, które wolą w dzisiejszych czasach oglądać filmy czy seriale, grać w gry czytając napisy? Wspomniałem wyżej kilka tytułów, nie oglądam ich po polsku z wyboru, ale oglądam je razem z dzieciakami i nie ma opcji, żeby chciały inaczej. Wieśka i CP77 z kolei sam tak zdecydowałem, bo oprawa PL wg mnie zostawia ENG w kurzu.
I ten uoś, który zdecydował o wydaniu w Polsce Hogwart''s Legacy w pełnej cenie BEZ dubbingu powinien teraz przez rok oglądać Netflixa po koreańsku, z walijskimi napisami.
Chciałem kupić tę grę już teraz, w pełnej cenie bo prezentuje się na YT wyśmienicie. I byłem pewien, że będzie mieć zajebistą oprawę PL i dzieciarnia się skicha z wrażenia, a ja sam sobie chętnie zagram. I co, I dupa Panie Cenega. I nie kupię. Może jak za 50 zł będzie, albo w GP za ileśtam lat, żeby ograć dla porządku.
Nie powinno mnie to może dziwić, bo Cenega od zawsze była synonimem taniego dziadowania, a Warner Bros pewnie nie wie, gdzie Polska leży, więc taka nieciekawa mieszanka firm z tego wyszła. Pech i porażka w jednym.
Cały artykuł o tym, że nie ma polskiego dubbingu + instrukcja jak zmienić język na steamie i epicu. Czy wy jesteście normalni?
Napiszcie jeszcze artykuł "jak pobrać i zainstalować Hogwarts Legacy", obojętnie co byleby było Hogwarts Legacy w tytule bo gra jest teraz popularna to się będzie dobrze klikać. Żalosne.
Via Tenor
Gra skierowana głównie dla dzieciaków i bez polskiego języka. Dramat wydawca to syf i banda kretynów. Jakoś niemcy i francja bardziej rozwinięte kraje dają swoim rodakom ojczysty język. Polska to zacofany kraj na równi z ruskimi. Tu nikt nie dba o społeczeństwo. Najważniejsze to aby jak najwięcej się samemu obłowić okradając państwo.
Pluje na Te studia Nasi powinni robić gry bez Angielskiego żeby udowodnić im jak to jest nie czuć frajdy z gry gdy nie ma twojego języka.
Grę dedykowaną graczom od 12 roku życia (czyli w efekcie od 10 pewnie). Możemy sobie psioczyć na dubbing jak chcemy, ale ile znacie dzieciaków, które wolą w dzisiejszych czasach oglądać filmy czy seriale, grać w gry czytając napisy?
Kogo interesuje co wolą? Dzieciaki wolą jeść chipsy, grać do rana i nie chodzić do szkoły. A czytanie by im się bardzo przydało, bo mamy naród wtórnych analfabetów. Widzę w pracy jak krótkiego maila ludzie nie potrafią przeczytać ze zrozumieniem. Tak samo tekstów w artykułach.
Ja czytałem w kinie napisy gdy miałem 6-7 lat, więc 10 latek powinien sobie w grze z tym poradzić. A przy okazji uczyć się angielskiego - same korzyści. W Szwecji grają i oglądają po angielsku, dlatego 8-latki mówią już w miarę płynnie po angielsku.
Jeśli dzieciak sobie nie radzi z czytaniem, to tym bardziej sygnał dla rodzica, że skopał edukację i pora zabrać się do roboty.
Kogo interesuje, co wolą? Mnie interesuje, i pewnie wielu innych, potencjalnych nabywców tej gry. Dlaczego? Bo mam dzieciaki, z którymi czytam razem książki, gram w gry i oglądam filmy. Uczą się angielskiego. I nie chcą czytać napisów. I co w tym dziwnego? Mnie też się już dawno odechciało. Tak samo, jak odechciało mi się kupować tej gry i tak samo, jak wielu się odechce z tego samego powodu. W HL są całe ściany tekstu. Jakbym miał to czytać nie znając angielskiego, wolałbym książkę do ręki wziąć. I to TEŻ powinno interesować, zwłaszcza nieogarniętych wydawców, którzy grę AAA wydają bez dubbingu. Za trzy stówy.
Ja też czytałem w kinie jak miałem 7 czy 10 lat i było to dla mnie normalne. Ale czasy się zmieniają. A to, czy ktoś chce czytać, czy słuchać już od dawna jest zwykłym wyborem. Jedno nie wyklucza drugiego. Zgodnie z logiką "niech czytają bo tak", żadna gra nie powinna mieć dubbingu, bo to szkodzi. W ogóle "kiedyś było lepiej" więc niech będzie jak kiedyś, bez komórek, z dwoma kanałami w czarno białym TV, a komputer ogląda się u taty na politechnice. Tylko że wtedy też ludziom nie pasowało, że dzieciaki słuchały AC/DC albo Kajagoogoo i pierdzielili, że im siano w głowie od tego rośnie bo żeby było dobrze, to trzeba do opery chodzić, albo co najmniej Beatlesów słuchać.