Producent serialu The Boys twierdzi, że filmy Marvela są „skierowane do dzieci”
Producent serialu The Boys twierdzi, że filmy Marvela są „skierowane do dzieci”
To Ci odkrycie dopiero.
Poza problemem powszechnej konsumpcyjności, który nęka nie tylko kino i wszystko co nas dziś otacza, to jak zwykle czepianie się dojnego tematu. Oczywiście bardziej cenię The Boys, ale skoro mówimy już o dorosłości, to wielu bezdzietnych mogłoby się zdziwić jak ważne jest "zdziecinnienie" w kontekście wychowania potomstwa.
Ciągły ból dupy o mało ambitne kino i dzielenie ludzi na lepszych i gorszych ze względu na ulubione media jest jak dla mnie przejawem niedojrzałości emocjonalnej tudzież zdziecinnienia.
Producent serialu The Boys twierdzi, że filmy Marvela są „skierowane do dzieci”
To Ci odkrycie dopiero.
Szokujące info :D Gorzej jak się okaże, że The Boys też uważa za serial dla dzieci :D
Czekaj, a nie są? Filmy na podstawie komiksów dla dzieci, nie są dla dzieci? Tytuł newsa tak ujęty jakby się autor dziwił.
LOBO to też komiks, a nie jest raczej dla dzieci :D To samo The Boys.
Ale Marvel jak najbardziej.
Ah znowu specjalisci sie odezwali co jest dla dzieci, te marvelki i dc, tak samo jak chinskie bajki.
Lobo to jak najbardziej komiks dla dzieci, ale takich z brodą na szyi.
Tak jak Marvel, tak DC ma swoje serie skierowane dla młodszych odbiorców. Ale nie można wrzucić konkretnie jednej marki do wora "DLA DZIECI".
Child of Pain, a nie są? To, że lubią je też dorośli nic nie zmienia, ze Marvel tworzy filmy tak, żeby już 10-11 latki chciały je oglądać. Nic w tym nie ma złego. Ani to, że jako dorośli też je lubimy.
Zeruel, to ja mam mentalna brodę :D
Poza problemem powszechnej konsumpcyjności, który nęka nie tylko kino i wszystko co nas dziś otacza, to jak zwykle czepianie się dojnego tematu. Oczywiście bardziej cenię The Boys, ale skoro mówimy już o dorosłości, to wielu bezdzietnych mogłoby się zdziwić jak ważne jest "zdziecinnienie" w kontekście wychowania potomstwa.
Ciągły ból dupy o mało ambitne kino i dzielenie ludzi na lepszych i gorszych ze względu na ulubione media jest jak dla mnie przejawem niedojrzałości emocjonalnej tudzież zdziecinnienia.
Ludzie dzisiaj mają kija w dupie i nie umią się bawić i cieszyć tym co życie daje, tylko uważają się za "dorosłych" i poważnych jegomościów, a kino typu Marvel, czy saga szybkich i wściekłych uważają z infatylną rozrywkę dla plebsu. Smutne mają życie tak sądzę. Osobiście zależnie od dnia mam ochotę obejrzeć właśnie takie kino, albo coś w stylu ojca chrzestnego, innym razem dobrą komedię. Czasem horror.
Ps: obejrzenie dobrej animacji, czy właśnie avengersów na kanapie z młodym wcinając czipsy to świetna sprawa i tylko ludzie naprawdę nienadajacy się do posiadania potomstwa tego nie pojmą.
I nie mam nic do czyjegoś gustu, ale ludzie mają poważny problem z odróżnianiem co "jest złe" a co "jest nie dla nich". Mój stary na przykład też lubi pieprzyć niczym Scorsesse o płytkości blockbusterów, przytacza z uporem maniaka nazwisko Felliniego, a sam ogląda seriale, których wielu z nas kijem przez szmatę by nie tknęło.
Ja tylko napisałem, co myślę o takim nastawieniu. Sam nie przepadam za filmami typu Birdman, czy jakimiś innymi dziwnymi ( z mojego punktu widzenia ) dziełami o problemach egyzstencjonalnych. Tylko, że się z tym nie obnoszę ani nie pisze tekstów w stylu " jak można oglądać takie gówno", "trzeba być zacofanym i głupim żeby takie coś się mogło podobać". A tak niestety reaguje sporo osób którzy właśnie są tymi "znawcami kina". Ty byś nigdy nie włączył dziecku filmu marvela, ok. Wychowuj je po swojemu, ale nie wmawiaj innym, że to beznadziejne kino. Bo ono jest dokładnie tym czym ma być. Dawać czysta rozrywkę i robi to doskonałe w swojej kategorii. A jeżeli ktoś publicznie gardzi tym, że komuś się to lub tamto podoba to dla mnie ma właśnie kija w dupie. Mamy tyle rozrywek na świecie, bo każdy jest inny i każdego cieszy co innego.
Zmarnowali potencjał Acklesa i trochę zabrakło jakiegoś satysfakcjonującego domknięcia sezonu tak jak było w S1 i S2. Ot, zachowali status quo... znowu.
Zmarnowali potencjał Acklesa
Ja liczę na to, że jeszcze wróci i to bardzo mocno. Takich talentów się nie marnuje, bo za to jest wieczne piekło..
Ackles coś tam pisał, że nie może się doczekać, aż znowu założy kostium SB, więc może faktycznie będą chcieli sprowadzić go w S4. Wszyscy zgodnie chwalą jego występ, tak samo zresztą jak postać SB (która została zupełnie zmieniona względem komiksowego pierwowzoru), więc głupotą byłoby tego nie zrobić. Tylko ciekawe po czyjej wtedy stanie stronie, zważywszy na wydarzenia z S3. Może jakąś rolę w jego powrocie odegra Jeffrey Dean Morgan :).
Przecież The Boys to jest serial typowo pod gimbazę. Jedyna różnica jest taka, że Marvela te dzieciaki mogą obejrzeć przy rodzicach.
''''Producent serialu The Boys twierdzi, że filmy Marvela są „skierowane do dzieci”
Nie oglądał zapewne ani jednego filmu Marvela ani nie jest fanem klimatu super bohaterskiego, ten producent The Boys.
Pewnie ze tak to sa filmy 7+ jedyne jak Thanos wszystkich zabill to zeby dzieci sie nie smucily to ressurect zalosne to bylo nawet bardziej niz ta finalowa bajko walka normalnie jakby pieciolatki sie bawily figurkami : D
W sumie się z nim zgadzam, ale z drugiej strony Seth Rogen też zachowuje się jak dziecko więc jego zdanie traktuję z łyżką dziegciu.
Co nie zmienia faktu, że Boys również są dla pryszczatych dzieciuchów. Co by było, gdyby superbohaterowie przeklinali i się bzykali? Zachwyt gimbazy gwarantowany.
Nie. "Co by było, gdyby superbohaterowie istnieli naprawdę"? Masz pokazane, co by było,, gdyby w prawdziwym świecie dać ludziom moce. Masz Starlight, taką typową kopię komiksowego supka, która już na wstępie spotyka prawdziwe życie. O czym rozmawiają ci wspaniali obrońcy zwyczajnych ludzi na swoich zebraniach? O tym jak walczyć z przestępczością? O nie, co to to nie!. Jednemu się film z nim źle sprzedał, a film drugiego piracą i traci miliony potencjalnych zysków. Jak Starlight komuś pomaga na ulicy, to od razu Vought robi aferę, bo nic nie było uzgodnione z firmą i bandyta może wytoczyć im proces. Czyli w zasadzie Ta najsłynniejsza ekipa supków nikomu nie pomaga, poza jakimiś na wpół ustawionymi akcjami PR-owymi. A jak już się nawet za coś wezmą, żadne straty uboczne ich nie obchodzą. Zamiast tego grają w filmach, robią z siebie celebrytów, zarabiają miliony i żyją dla lików w sieci.
The Boys nie opowiada o tym, "Co by było, gdyby superbohaterowie przeklinali i się bzykali?", tylko o tym, co z człowiekiem robi władza i sława. Masz choćby Homelandera - pokręconą kopię Supermana. Ma moce, którym nic nie jest w stanie zagrozić i całkowitą świadomość, że nikt nie jest w stanie pociągnąć go do odpowiedzialności, niezależnie, co by zrobił i jest zwyczajnym socjopatą, którego, o ironio, powstrzymuje przed utratą wszelkich hamulców kolejne zaburzenie psychiczne, czyli chorobliwa potrzeba akceptacji i uwielbienia tłumów.
Oczywiście jestem świadomy, że niektórym trudno dostrzec coświęcej pod całym tym przeklinaniem, krwią i bzykaniem, bo do tego trzeba wyrosnąć z wieku gimbazalnego. ;)
Taa bo The Boys jest skierowane do dorosłego odbiorcy. Wybuchające dupy i obce obiekty w penisach, do tego masa seksu, wiadra krwi i gore. Ostatni raz coś takiego oglądałem chyba w Jackassie 20 lat temu. No i Seth Rogen słynie z bardzo dojrzałych produkcji. Osobiście The Boys uważam za bardzo dobry serial ale bez przesady, to że tonacja jest utrzymana w bardziej bezpośredni (brutalny i wulgarny) sposób nie znaczy od razu że jest dla dorosłych a Marvel dla dzieci.