Legendarny producent rzuca chipowe wyzwanie TSMC
Mowa tu o chipach ARM czy zwyklych?
Bo zwykle chybe utknely na 10nm od kilku lat.
Dwa razy bzdury, są tak zwane zwykle czipy, czyli wszystko co nie jest typowym cpu/gpu do konsoli/pc/smartfona itp.
Architektura w akurat typowych, podanych powyżej, często topowych czipach, MUSI być dostosowana do pewnego stopnia do procesu produkcyjnego, bo nie każda architektura tak po prostu zadziała w dowolnym procesie, to musi być dogadane.
Inaczej mówiąc, nie ma takiego czegoś w zaawansowanych cpu/gpu, że projektant chipu wysyła gotowca "projekt" i mu robią, współpraca zaczyna się dużo wcześniej i uwzględnia parametry procesu.
Bociek69 chipy nie tylko idą do kompów i telefonów :P, Patrząc na zaangażowanie toyoty raczej im się pandemiczne przestoje spowodowane brakiem chipów do aut nie podobają. Dobrze, bo dywersyfikacja dostaw powinna już od dawna być, a nie tylko „wszystko z Chin”, bo tanie.
W tym przypadku to faktycznie może i Chiny, ale te drugie czyli Tajwan...
Warto pamiętać, że nazwa procesu litograficznego nie ma wiele wspólnego z faktycznymi wymiarami i to "2nm" to bardziej taka zagrywka marketingowa. 7nm w ryzenach 5000 nie jest aż o połowę mniejsze niż 14nm w intelach 11gen.
IBM nigdy nie brał udziału w marketingowym wyścigu szczurów, który ma znacznienie dla zwykłych januszy :) z drugiej strony te janusze nawet nie wiedzą co to w ogóle oznacza :D Od lat IBM głównie zajmuje się R&D niż komercyjną produkcją.
Japończycy to niech się lepiej zbroja.
Mają uśpiony konflikt z Ruskimi o wyspy Kurylskie, które ruscy zajęli po wojnie i Chińczycy do dzisiaj pamiętają co japończycy im robili (to tak jak bardziej patriotyczna część Polaków pamięta co ukraincy robili na wschodni terenach ówczesnej Polski). Na ich miejscu bym budował potężna armię i miliony rakiet i wyrzutni, bo jak USA namiesza za mocno, w 2024 Tajwan padnie to następne będzie Japonia chodzby po to, żeby zgasić wrogów Chin i sojuszników USA.
Produkcję elektroniki dzisiaj to należy do Europy i USA przenosić, bo tu względnie będzie najbezpieczniej.
Wojna z Japonią to równoznaczne jest z wypowiedzeniem wojny USA, a to raczej na bank grzyby będą rosły, więc po co się przejmować :P
Nie martw się o Japonię, oni się zbroją tylko spokojnie, po cichu. Poza tym jako że są państwem wyspiarskim to zajęcie ich będzie niezwykle kosztowne to nie muszą się aż tak bronić, bo sama geografia ich broni.