Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Opinia Nie przyznaje się do tego, ale zmienił branżę gier wideo. Kim jest twórca Dark Souls

30.01.2023 01:45
👍
13
6
odpowiedz
1 odpowiedź
VitJurek
52
Centurion

Fajny artykuł. Takie ciekawostki lubię. Może przybliżajcie sylwetki innych twórców wizjonerów? Fajnie się czyta o bavckgroundach i inspiracjach tworzących wielkie tytuły.

28.01.2023 13:45
1
zanonimizowany1359977
9
Senator

Zmienił branże, ale w negatywny sposób.
Wkurza mnie ten soulsowa metodyka sztucznego utrudniania walk w grach i nerfienia głównego bohatera. Wkurzało mnie to już w darksiders 3 czy God of War 2018. Zmniejszanie poziomu trudności gry pomogło zwiększyć miodność walk i przywrócenia siły bohatera, ale nie podoba mi się to, że walki wkurzają zamiast bawić.
Np Vampyr, gra dobra, ale walki totalnie ssa i naprawdę człowiek musiał się zmuszać, żeby grę ukończyć. Chciałem nie zabijać ludzi to w nagrodę dostałem wyrywanie włosów przy bossach. Gra dostała patcha, ale już dawno po tym jak ja ukończyłem.

Jak dla mnie soulsy zepsuły branże gier, nie mniej faktycznie ja zmieniły. God of War to dobitny przykład, seria była mlucka epicka na PS2/3 i combosy po 100 hitów można było robić, a ta z 2018 to już gra taktyczna kamień papier nożyce że zwykłymi mobkami.
Kratos na kilka ciosów zwykłego potworka, ale z wyższym levelem? Nie, to mnie nie bawi, zabiją mi ducha gry.
Jakbym grał zwykłym piechurem z zaciągu i od zera szedł do bohatera (Gothic) to ok, ale Bogiem wojny który już wybił kilkadziesiąt bóstw i dodtaje wciry od mogą?
Nieee, to zabiją grę, wczucie i sens fabularny, a miodny gameplay rodem z automatów do gier zamienią się w taktyczna katorgę. Dlatego nowego God of War nie nie chce mi się grać, a w poprzednie uwielbiam.

Inny przykład to stamina, coś co zabiło mi przyjemność z grania w Nioh (lepszy niż soulsy). Niby super samuraj, ale trzy ciosy lekka katana go męczą, jak 70 letniego dziadka po dwóch zawałach i zaawansowanumi problemami z kregoslupem. Głupota niszcząca miodność gry! Nie lubię tego, wolę klasyczne gry tego typu sprzed pojawienia się tego zbuka psującego branże gier Demons Souls.

Na szczęście nie wszystkie gry ta seria zepsuła, ale faktem jest, że sporo serii zabiją. Nawet Wiedzmi 3 już miał trochę z tego gówna w postaci staminy, strażników nie do pokonania i pójdziesz kawałek dalej i już czerwone czaszki nad głowami. Niby logicznie wiem czemu tak jest, ale miodność i wolność szlag trafia.

Tęsknie za grami akcji, gdzie nie było wogole levelowania (Thief) i sam wymyślałeś strategie jak pokonac/obejść przeciwników, a nagrodą nie były dusze czy exp tylko postęp fabularny gry/przejście misji.

Reasumując, mi soulsy trochę napsuli przyjemności z grania, ale jestem starej daty graczem wychowanym na normalnych grach, gdzie nawet mogłeś serwować na poczekaniu (F5 i F9) I wgrywać sejwy wciskając jeden klawisz.
Konsolowosc seria souls więcej zaszkodził niż pomógł, to zabiją miodność i sprawia, że gra zamula wolnymi trudnymi walkami, robi z bohatera starego zmeczonego i chorego (stamina) ciecia do bicia zamiast killera i mam nadzieję, że Ta moda wkoncu przeminie.

28.01.2023 13:59
2
odpowiedz
5 odpowiedzi
michalj
0
Pretorianin

Nom, zmienił branże... stworzył tak toksyczne community gitgutowców, przekonanych o swojej wyższości nad wszystkim innym, tylko dlatego że przeszli jakąś gierkę i obejrzeli filmik z "lore" zrobiony przez kogoś na YT, w którym tłumaczy on działanie świata z tytułem "Nigdy nie myślałem że to takie głębokie", łącząc ze sobą czyrak na dupie jednego z bossów z opisem dwuch przedmiotów i jednym z dialogów, oraz jakimś posągiem, który stoi sobie gdzieś w świecie gry...
Oczywiście wszyscy ci gitgutowcy gardzą wszystkimi innymi grami i wytykają im wszystkie błędy które w przypadku tej serii są kwitowane "to jest tu niepotrzebne", lub "inaczej się nie dało" (dla przypomnienia pauza, powtarzalni bossowie, grafika, animacje, mimika sprzed lat, beznadziejne AI i inne takie, które w innych grach czynią je "crapami", lub "ubigrami")...
Dodatkowo pół branży indie nagle zaczęło to kopiować, tylko dlatego że każdy błąd, czy niedoróbkę wynikajaca z małego budżetu można ukryć za mianem "soulslike"... już pomijając to że większość tych gier się w ogóle pod ten tytuł nie powinno zaliczać, bo to metroidvanie, gry sportowe, czy inne gry logiczne, które jedyne co mają wspólnego, to przygnębiający klimat i rycerzy... a korzystają z mechanik z zupełnie innych gatunków.

post wyedytowany przez michalj 2023-01-28 14:04:14
29.01.2023 16:10
2.1
7
LittleSun
19
Legionista

Nikt niczego nie stworzył bo miał praktycznie 0 interakcji z community i na community to raz.
A dwa to tak zwani gitgutowcy to po prostu ludzie którzy mają beke z typów jak np. DidymosGames który nie potrafi zaakceptować że do mainstreamu przebiło się coś innego niż kolejna casualowa, kolorowa gierka. Zwykle tacy ludzie nie ogarniają jak drewniana gra, z co najwyżej średnią grafiką może być lepsza od corocznych wysrywów od Ubi.
A toksyczni ludzie są wszędzie, wrzucając wszystkich do jednego worka pokazuję tylko jak ograniczony lub wrogo nastawiony jesteś właśnie ty.

30.01.2023 07:15
2.2
blazey_
1
Junior

Get good boomer??

30.01.2023 14:23
2.3
Gerbalt
9
Pretorianin

ale on ma racje, spotkać nietoksycznego fana soulsów jest trudno

30.01.2023 15:12
2.4
michalj
0
Pretorianin

No widzisz i potwierdzasz to co napisałem idealnie, o tutaj:
A dwa to tak zwani gitgutowcy to po prostu ludzie którzy mają beke z typów jak np. DidymosGames który nie potrafi zaakceptować że do mainstreamu przebiło się coś innego niż kolejna casualowa, kolorowa gierka. Zwykle tacy ludzie nie ogarniają jak drewniana gra, z co najwyżej średnią grafiką może być lepsza od corocznych wysrywów od Ubi

"Beka z casuali" i "moja gierka jest lepsza od wysrywów ubi"

Kto tu jest "ograniczony i wrogo nastawiony"? Jak pisałem gitgutowcy gardzą grami od ubisoftu i casualowymi, kolorowymi gierkami... bo ich gierka jest "lepsza", szkoda że tak wygląda to community.

post wyedytowany przez michalj 2023-01-30 15:14:06
30.01.2023 17:01
2.5
LittleSun
19
Legionista

michalj Zauważ że Git Gut to po prostu prosta odpowiedź do już zwykle negatywnych komentarzy, zawsze tam gdzie jest temat Soulsów to jest na nich hejt a to po prostu odpowiedź na to - prosta ale jakże skuteczna. Stawiał bym że wielka część graczy Soulsów jest bardzo pomocna, aż za bardzo bym powiedział. Do tego ty generalizujesz, bo znam sporo fanów soulsów którzy ogrywają się w gry Ubi, a to było moje osobiste porównanie, nie lubie gier Ubi ani EA z moich osobistych powodów ale nie biegam po tematach o nich i nie piszę jakie one są be.

28.01.2023 14:27
xandon
👍
3
3
odpowiedz
xandon
42
Generał

Świetny artykuł :-) Dzięki! Myślę, że zarówno fani jak i zagorzali krytycy FromSoftware mają ładny materiał do przemyśleń.

Osobiście odnajduję tu w 100% moje podejście do gamingu. Zarówno Miyazaki jak i wspomniany Yoko Taro to moi ulubieni twórcy. Dlaczego? Dlatego, że opowiadają historie i dostarczają rozrywkę, którą można osiągnąć tylko dzięki medium gamingowemu, co wymaga sporej kreatywności i wysiłku. Ani NieRy ani Soulsy nie mogą być lepiej przedstawione filmem lub książką. Tymczasem mamy w gamingu wiele poszatkowanych historii, które można równie dobrze lub lepiej oddać książką, filmem, serialem, komiksem lub bajką. Jedyny wyróżnik to interaktywność, tzw. wybory lub bieganie od dialogu do dialogu z jakąś walką pomiędzy. Nie oddaję hołdów Miyazakiemu, ale cenię go bardzo za skromność i trzymanie się swojej wizji.

realizm postrzega jako barierę ograniczającą kreatywność i swobodę w projektowaniu rozgrywki

Dokładnie tak. To dwa nurty w gamingu. Jeden stawia na realizm, RTX i inne wytrychy/haczyki, karty graficzne, $ itp. No i dobrze, dzięki temu gaming będzie się wznosił w tym wymiarze na wyższy poziom. Drugi idzie bardziej w wymiary czystej rozrywki, gameplaya, kreatywności - to w segmencie AAA, nie tylko indykach. Co kto woli.

Gram teraz w next-genowego Wiedżmina 3, którego ostatecznie bardzo polubiłem i mam masę frajdy z przechodzenia po swojemu. Po wyjściu z Ciri z Wyspy Mgieł w kierunku zakończenia spotkała mnie ~10-godzinna faza wątku głównego fabuły złożona głównie z cutscenek i dialogów, gdzie mój aktywny udział w grze sprowadzał się do kilku szybkich (w moim przypadku) walk, biegania za NPC-ami od dialogu do dialogu. Oceniam ten udział na około 5% grania, reszta to słuchanie i oglądanie w pozycji horyzontalnej na kanapie.Poczułem się trochę zbędny jako gracz. Lub jako widz w multipleksie kinowym, który biega od sali do sali kinowej na krótkie wątki historii, czasem z możliwością wyboru do której sali pójść, i czasami w korytarzu spotyka go jakaś walka z napastnikami. Wiedźmina cenię bardzo za inne elementy, ale to obrazuje doskonale różnicę w podejściu między wspomnianymi twórcami a narracyjnymi schematami mainstreamu. I to nie jest problem. Mamy po prostu różne grupy graczy, które lubią różne formuły. Dzięki temu gaming jest tak różnorodny i interesujący. A sam Wiedźmin jest super grą, szczerze. Z punktu widzenia fana wspomnianych twórców - jakby przenieść wątek główny fabuły do książki lub filmu dołączonego do gry, to byłoby arcydzieło ;-) ;-) Dlatego jednak trochę bardziej przemawia do mnie bohater artykułu i jego twórczość :-)

28.01.2023 15:24
👍
4
2
odpowiedz
premium070226363
8
Legionista

Jest i Sebek. I Miyazaki. Chwalmy słońce.
Więcej soulsów! Masz Sebek łapkę w górę.

28.01.2023 16:29
5
odpowiedz
5 odpowiedzi
zanonimizowany1251414
15
Generał

Nawet nie chcę komentować dalej tego co DidymosGames Dildo napisał, ale pozwolę sobie wybrać jeden ciekawy fragment.

Na szczęście nie wszystkie gry ta seria zepsuła, ale faktem jest, że sporo serii zabiją. Nawet Wiedzmi 3 już miał trochę z tego gówna w postaci staminy, strażników nie do pokonania i pójdziesz kawałek dalej i już czerwone czaszki nad głowami. Niby logicznie wiem czemu tak jest, ale miodność i wolność szlag trafia.

Tak bardzo stamina nie była tu problemem w Wiedźminie 3, więc nie wiem, gdzie tu ci zabijało miodność grania. Plus wiesz Dildo, że atakowanie strażników nie było w żaden sposób opłacalne, bo nie dostawaleś za to w ogóle expa a co najwyżej mogłeś się pofleksować, że ubiłeś "barierę" nastawioną przeciwko graczowi, co by nie kradł bądź popełniał przestępstwa.

Konsolowosc seria souls więcej zaszkodził niż pomógł, to zabiją miodność i sprawia, że gra zamula wolnymi trudnymi walkami, robi z bohatera starego zmeczonego i chorego (stamina) ciecia do bicia zamiast killera i mam nadzieję, że Ta moda wkoncu przeminie.

Ja mam nadzieję, że moda przeminie na Twoje wysrywy, ale nadzieja matką głupich ponoć.
A co do Miyazakiego, to szanuję gościa. Stworzył fenomen czegoś, co irytuje wielu, a i tak jest w stanie na tym zarobić jeśli przysiedzi nad tym dłużej, co udowodnił ostatnio przykład Elden Ring.

28.01.2023 16:34
😎
5.1
zanonimizowany1291595
39
Legend

Przecież on nawet tego nie przeczyta, co napisałeś.

28.01.2023 16:38
😂
5.2
zanonimizowany1251414
15
Generał

konewko01

Legenda głosi, że niektórym odpisuje, to może dostąpie tego zaszczytu. xDDD

28.01.2023 16:39
😜
5.3
zanonimizowany1291595
39
Legend

Druga legenda głosi, że Dildo i Wiedźmin to ta sama osoba...

post wyedytowany przez zanonimizowany1291595 2023-01-28 16:39:47
28.01.2023 23:12
5.4
zanonimizowany1359977
9
Senator

Jak czyjeś zdanie nazywasz wykrywania i życzysz komuś źle to po prostu nie zasługujesz na odpowiedź gdyż jesteś zwykłym burakiem, trollem i ludzkim rasistą. Tacy ludzie jak Ty dopóki nienzmadrzeja, nie dojrzewa są po prostu nie warci uwagi.
Zmień się człowieku, przestań być bucem i moralną padliną.

29.01.2023 00:48
5.5
4
zanonimizowany1251414
15
Generał

konewko01

Tak, jednak możesz mieć rację, że Dildo i Wiedźmin to te same osoby. Powyższy post mi to udowodnił xDDD

DidymosGames

gdyż jesteś zwykłym burakiem

Nie jestem. Przykro mi.

ludzkim rasistą

Czym jestem?

trollem

Ja nie jestem, ale po tym co napisałeś jestem niemal pewien, że ty jesteś trollem. Pięknie żyłka pękła i cała fasada Dilda opadła. Próbuj dalej z innym kontem, na pewno ci się uda, kimkolwiek jesteś. xDD

post wyedytowany przez zanonimizowany1251414 2023-01-29 00:51:47
28.01.2023 17:05
😁
6
3
odpowiedz
1 odpowiedź
dareqe
46
Pretorianin

Widzę, że mój przydomek Dildimos dla DidymosGames się przyjął. Wspaniale.

30.01.2023 13:09
DocHary
😂
6.1
1
DocHary
71
Unclean One

Ja będę promował dildo

28.01.2023 18:16
😂
7
odpowiedz
2 odpowiedzi
zadymek01
50
Pretorianin

Zacznijmy od tego, że "gry buntownicze" FROM robili od samego początku. Wręcz tkwią w przeszłości. Tak że, żadna w tym zasługa Miyazaki''ego.

Do tego ich specyficzne poczucie humoru pt. "a zabijemy sobie postać gracza" itp masochizmy. Tego HM też nie wynalazł. W sumie trudno powiedzieć co wniósł do ich gier, że przyczyniło się do wyjścia studia z cienia skoro on sam nie wie.

Już nie mówiąc o tym, że o ile rozwiązania z FROM gierek są odgapiane przez innych, koniunkturalnie, tak jak to było z Halo, CoD itp wcześniej, o tyle podobnie jak ze wspomnianym Halo, można mówić co najwyżej o popularyzacji rozwiązań, które z kolei FROM odgapiło od innych (np. kupa "ikonicznych" rozwiązań, to kalki mechanik z Diablo 2).

Kolejna sprawa, to nieporozumienie związane z pytaniem HM o genezę pomysłu na Demon''s Souls, podczas gdy gość do zespołu dołączył na późnym etapie produkcji i miał za zadanie pozbieranie gry do kupy, nie wynalezienie jej od nowa (co widać po jej jakości, ponoć).

Nie wiem jak inne "Soulsly", ale Dark Souls jest nachalnie wręcz depresyjne, i w żaden sposób nie pozwala na "odnalezienie szczęścia". Tak że, nie wiem co autor palił jak grał, ale może pora rzucić.

Ludzie skrycie pragnęli bardziej wymagającego rodzaju rozgrywki, a rynek błyskawicznie na to zareagował.
Tak, i właśnie dlatego przebicie pułapu 2 milionów sprzedanych kopii zajęło Dark Souls 2 lata. A do 10 mln dobiło dopiero DS3, po 4 latach. Bo ludzie pragnęli skrycie ;)

BTW Miyazaki swego czasu przyznał się, że implementacja narracji w jego wykonaniu ssie. Pewnie stąd sieczka, którą karmi graczy. By naprawili to co on spie*****? Taki to geniusz.

post wyedytowany przez zadymek01 2023-01-28 18:18:37
28.01.2023 20:54
Junkie
7.1
3
Junkie
10
Legionista

GRYOnline.plTeam

Ach ileż niepotrzebnego cynizmu i dyskredytacji w jednym komentarzu!

1. Zasługa Miyazakiego polega na tym, że ich buntownicze gry stopniowo weszły w mainstream, a realizowanie ciekawych pomysłów zaczęło nabierać atrakcyjniejszej formy. Enchanted Arms mogło mieć kilka ciekawych konceptów, ale w przeciwieństwie do Soulsów - mało kto to widział, bo pozytywy ich wcześniejszych gier były zazwyczaj przysłonięte masą przeciętności. Mieli pomysły, ale nie umieli ich wystarczająco dobrze zrealizować, by zainteresować nimi szersze grono. W tekście wyraźnie zaznaczyłem, że Miyazaki nie zburzył ani nie stworzył od nowa FromSoftware. On po prostu dobrze tą ekipą zarządza.

2. Wszędzie się doszukasz odgapiania i kopiowania od innych, gdy tylko weźmiesz dowolny twór i zaczniesz rozkładać na czynniki pierwsze. Popkultura i tworzenie wielkich dzieł polega dosłownie na remiksowaniu i nadawaniu nowej formy temu, co już istniało

3. Geneza Demonsów - gra była spisana praktycznie na straty. Projekt dostał Miyazaki na zasadzie "rób z tym, co chcesz" i przekuł porażkę w sukces. Jak najbardziej można mu przypisać zasługę uratowania tej gry i zrobienia z niej fundamentu współczesnego From.

4. Co z tego, że Dark Souls jest nachalnie depresyjne? Bersker i Punpun również, a w swoim charakterze nadal potrafią być kojące. Ten oksymorom można dostrzeć. Wystarczy nieco szersza perspektywa na doświadczenie. Nie trzeba niczego palić :)

5. Dark Souls 2 potrzebowało dwóch lat na dobicie do dwóch milionów. Elden Ring natomiast w kilka miesięcy wykręca 17 milionów. To jest istotą tego fragmentu, który próbujesz obalić :)

6. Pojęcie sukcesu jest subiektywne, zależy od wielu czynników i kontekstu. Demonsy to była gra, gdzie zakładano sprzedaż kilkudziesięciu lub kilkuset tysięcy egzemplarzy, a seria poszła w miliony. To jest ta błyskawiczna reakcja graczy, o której piszę.

post wyedytowany przez Junkie 2023-01-28 20:57:55
28.01.2023 21:58
7.2
zadymek01
50
Pretorianin

"Pojęcie sukcesu jest subiektywne, zależy od wielu czynników i kontekstu"
OK, więc spójrzmy na ten kontekst

"Demonsy to była gra, gdzie zakładano sprzedaż kilkudziesięciu lub kilkuset tysięcy egzemplarzy ", i tyle sprzedała (ponad milion dopiero w 2011). OK, powiedzmy, że to sukces, bo nikt w grę nie wierzył. Jednak "Demonsy" zawsze będą ubogim krewnym głównej serii. Wspominanym tylko przez grzeczność.

Bo to nie "Demonsy" "poszły w miliony" i to nie od "Demonsów" rozpoczęła się seria, która "poszła w miliony", tylko od Dark Souls.

I nawet ta seria miała skromne początki. DS to 1,6mln. w rok, plus prawie 0,7 z DLC i portu PC. Sequel niewiele lepiej. I to w szczycie hype''u na Souls''y, kiedy zaczęto ich kopiować!
1 milion w niespełna 3 lata vs. 2,37 w 2 lata. Sukces?

Nah, dopiero DSIII zawojował rynek, osiągając sprzedaż 3 milionów w 2016, i adekwatną, "mainsteamową" sprzedaż na poziomie 10 milionów do 2020. Dla porównania, Call of Duty: Infinite Warfare, które wyszło w tym samym czasie, to 1,8 miliona...w tydzień. Tak więc 2011- 2016

...taka to błyskawiczna reakcja.

post wyedytowany przez zadymek01 2023-01-28 21:58:57
28.01.2023 18:36
kęsik
😎
8
odpowiedz
kęsik
155
Legend

Jak dla mnie Soulsy to prawdziwa kwintesencja gier nastawionych na gameplay i czystą ekscytację jaka z niego płynnie. Można gadać jakieś głupoty, że te gry nie mają fabuły, że tylko chodzimy ludzikiem i tłuczemy bossiątka ale te gry naprawdę są w stanie dawać sporo radości. Jednak to wymaga odpowiedniego podejścia i cierpliwości, której to sporej ilości graczy po prostu brakuje. Tutaj musisz wiedzieć kiedy możesz zaatakować a kiedy lepiej się już wycofać, by nie przeszarżować. W 90% gier możesz w zasadzie grać bezmyślnie a i tak się uda. W Soulsach się nie uda. Tutaj musisz obserwować, uczyć się i umieć dostosować się do danej sytuacji. Dzięki temu zwycięstwo po prostu lepiej smakuje. Te gry nie są trudne, te gry niczego nie utrudniają, jak giniesz to przez swoje własny błędy. Sztuka polega na tym aby tych błędów popełniać jak najmniej. To są takie gry, których naprawdę musisz się najpierw nauczyć.

28.01.2023 21:19
9
2
odpowiedz
wojtek750
61
Pretorianin

O, artykuł z przyszłości

28.01.2023 22:38
Vissegard
10
3
odpowiedz
8 odpowiedzi
Vissegard
41
Centurion

Mnie to najbardziej bawi jak lata temu tutaj ludzie narzekali że mainstreamowe gry zrobiły się banalne i ciągają gracza za rękę, że kiedyś za czasów Amigi i Pegasusa to każda gra była ciężka. Nagle Soulsliky przeszły do mainstreamu i ci sami twierdzą że to gnioty bo muszą wytężyć swoje 3 ostatnie szare komórki podczas walki z bossem, zamiast dostać wszystko na talerzu - "@didymosgames przecież to zabija miodność rozgrywki!!!!!". Koniec końców dostali co chcieli, ale to jednak nie było to. Jedyne co im przechodziło wtedy przez głowę to durna nostalgia, a nie chęć zagrania w wymagającą grę.

Czas przyznać że gry ciężkie nie są dla was (ludzie którzy narzekają na poziom trudności Souls-lików), jesteście zwykłymi graczami casualowymi i tyle.

29.01.2023 01:25
10.1
Balgruuf
44
Konsul

Co ma bycie "casualowym graczem" do nie lubienia Soulsów? Ja na przykład nie lubię tych gier bo najwyczajniej w świecie nie oferują one dla mnie nic ciekawego poza walkami z bossami, które też wcale dla średnio ogarniętego gracza jakoś szczególnie wymagające nie są.

29.01.2023 01:47
10.2
5
cudak82
38
Centurion

Vissegard

"bo muszą wytężyć swoje 3 ostatnie szare komórki podczas walki z bossem"

myślę, że szare komórki mają tutaj niewielkie znaczenie, dużo bardziej liczy się zręczność. Zresztą na necie dużo jest filmików - tutoriali pokazujących jak pokonywać bossów więc o jakim wyzwaniu intelektualnym rozmawiamy? ;) Sam pamiętam jak chciałem zacząć przygodę z soulsami to ktoś mi napisał żebym nie próbował sam szukać rozwiązań na konkretnych bossów bo skończy się to frustracja tylko żebym właśnie oglądał filmiki na których inni pokazują jak walczyć.
Osobiście nie mam nic do soulsow ale w grach szukam rozrywki i nie mam zamiaru tracić swojego czasu i jednego bossa przechodzić przykładowo tydzień.
Nie podoba mi się, ze fani soulsów nazywają casualami ludzi którzy po prostu nie chcą na takie frustrujące gry tracić czasu. I żeby to jeszcze było jakieś wyzwanie intelektualne to byłoby ok. ale tu chodzi przede wszystkim o zręczność i powtarzanie za innymi (tutoriale) tego jak walczyć. Ja również mógłbym napisać, że jak ktoś nie lubi grać przykładowo w "cywilizacje" czy w serie Europa Uniwersalis jest casualem. Nie można twierdzić że gry dzielą się tylko na soulsy i "głupią" resztę gier w których jesteśmy prowadzeni za rekę.

Grałem trochę w soulsy i szanuję tą serie, ale żadnej z tych gier nie skończyłem - jakoś mi szło, ale tracę cierpliwość do gier w których przychodzi mi siedzieć dłużej w jednym miejscu bo nie mogę pokonać bosa. I to nie kwestia trudności bo wszystkiego można się nauczyć gdy ma się dużo czasu. Ja go nie mam i chyba wiele osób tak ma: jak ktoś może grać powiedzmy godzinę dziennie bo ma jakieś obowiązki to raczej w grach będzie szukał rozrywki a nie frustracji.

post wyedytowany przez cudak82 2023-01-29 02:09:09
29.01.2023 11:31
📄
10.3
3
zadymek01
50
Pretorianin

Vissegard
W którym wszechświecie uczenie się walki na pamięć, to znaczy "wytężyć swoje 3 ostatnie szare komórki"? A nie poświecenie czasu na wykucie na blachę?

BTW Souls''y zdecydowanie wymagają poświęcenia sporo czasu (patrz wyżej), więc zgadzam się, że nie są nakierowane na niedzielnego gracza. Co niekoniecznie znaczy, że trudne gry nie są dla graczy niedzielnych.

1. Trudność to pojęcie względne. Dla jednych Dark Souls, to duży wysiłek, dla innych żmudność, która usypia.
2. Jest wiele sposobów projektowania wyzwań. Wymóg próbowania do skutku, uczenia się na pamięć (i tracenia czasu na powrót do) walki, to staroszkolny sposób, który można porównać to walenia głową w ścianę. Są inne/nowocześniejsze/lepsze. Np. wyzwanie premiujące faktyczne poświęcenie uwagi (kreatywność, koncentracja) lub premiujące umiejętności. Casual nie jest z nich automatycznie wykluczony.

post wyedytowany przez zadymek01 2023-01-29 11:33:43
29.01.2023 14:14
Barsztik
10.4
Barsztik
48
Centurion

żadnych szarych komórek wytężać przy soulsach nie musisz. To jedynie kwestia zręczności i timingu.

30.01.2023 13:06
10.5
zanonimizowany1373004
9
Generał

cudak82
myślę, że szare komórki mają tutaj niewielkie znaczenie, dużo bardziej liczy się zręczność
Ale zdarzają się momenty, kiedy czasami trzeba się wykazać cierpliwość i myśleć.

Trzeba obserwować ruchy przeciwnicy i analizować. Ja tak pokonałem większości przeciwnicy w grze bez pomocą solucji i YouTube. Trzeba wyczuć, kiedy przeciwnik przygotuje się do potężne ciosy i jaki ma słaby punkt (że należy uderzyć demona od tyłu, a nie od przodu), oraz jak wykorzystać otoczenie na swoją korzyść (kiedy smoka zacznie ziać ogniem).
Trzeba pomyśleć, jakie ulepszeń wybrać dla ekwipunku na poziomie zaawansowany. Jakie pierścionki warto użyć i jakie taktyki należy stosować.
Trzeba pomyśleć, jaki kierunek rozwoju wybrać dla naszego bohatera (statystyki). Jakie zaklęcie warto się przygotować w danym momencie.
Trzeba pomyśleć, dokąd trzeba najpierw się udać.
I tak dalej. Oraz rozwiązać okazjonalne zagadki, choć są rzadkie w grze.

Jeśli ktoś nie myśli i polega jedynie na zręczne palce, to daleko nie zajdzie i często powtarza się ten sam błąd.

Owszem, to nie przygodówki-logiczne z trudne zagadki, albo Portal, albo coś w tym stylu, ale trochę myślenie nie boli. W końcu to nie Doom, gdzie biegasz i strzelasz do wszystkiego, ile się dało. ;)

post wyedytowany przez zanonimizowany1373004 2023-01-30 13:16:10
30.01.2023 16:11
10.6
PseudonimTwojaKsywka
13
Legionista

zadymek01
Odpowiedni wybór broni, wykorzystywanie w pełni mocnych stron swojego buildu, utrzymanie odpowiedniego dystansu, rozpoznawanie schematów w atakach przeciwników i wykorzystywanie w nich luk nie wymaga żadnego myślenia? Ty oczekiwałeś rozwiązywania skomplikowanych równań matematycznych w tej grze?

To, że ty bezmyślnie grasz w te gry nie znaczy, że nie wymagają umiejętności myślenia. Z resztą, po twoim opisie nie dziwię się dlaczego te gry ciebie frustrują, zwyczajnie nie potrafisz w nie grać.

30.01.2023 19:53
10.7
zadymek01
50
Pretorianin

PseudonimTwojaKsywka
Z resztą, po twoim opisie nie dziwię się dlaczego te gry ciebie frustrują, zwyczajnie nie potrafisz w nie grać.

Za to po twojej umiejętności czytania ja nie dziwię się, że znalazłeś w moim komentarzu jakąś frustrację.

BTW Nie jesteś pierwszym młotem w sieci, który uderza (łapiesz? Uderza ;) w trop "nie lubisz gry, bo nie potrafisz w nią grać", na samą myśl, że ktoś ośmiela się nie uważać Dark Souls za arcydzieło, a grających w toto za intelektualną elitę. Napisałbym, że tylko w gębie jesteście mocni, ale nie wychodzi wam nawet to!

post wyedytowany przez zadymek01 2023-01-30 19:55:07
30.01.2023 20:34
10.8
1
zanonimizowany323093
95
Pretorianin

W soulsach przed bloodborne zręczność była tylko jedną z opcji przejścia gry, ja sobie radziłem bez. Myślenie robi ogromną różnicę w tych grach, ale nie jest to żadna wielka strategia. Ważniejsza jest cierpliwość.

Od bloodborne zręczność jest bardziej potrzebna, szczególnie że z bloodborne i sekiro usunięto większość mechanik.

Elden ring nie wymaga nic: zwiedzając wszystko postać staje się za silna by mieć problemy.

29.01.2023 14:12
Barsztik
11
odpowiedz
Barsztik
48
Centurion

Soulsy nie dla mnie. Nie mam tyle czasu na gry, by jakąś piłować X razy zanim w końcu będzie mi szło.

Był czas, że gry przechodziły się same i to nie było dobre, ale robienie gier gdzie po sto razy widzisz "you died" przyprawia mnie tylko o frustrację.

Ps. to kwestia gustu, ale dla mnie to ponuractwo soulsów w warstwie wizualnej jest po prostu brzydkie.

29.01.2023 21:44
xandon
12
odpowiedz
3 odpowiedzi
xandon
42
Generał

Barsztik - re do obu wpisów. To użyj szarych komórek lub rytmu zamiast piłować i będzie dobrze, ja tak zrobiłem i było w porządku. Wtedy DS1 i DS2 luz, DS3 trudny tylko przy końcowym bossie i DLC. Elden Ring czyste szare komórki lub czyste piłowanie lub wszystko pomiędzy - co wolisz, do wyboru, do koloru, z rytmem gorzej bo gra z premedytacją łamie proste rytmy. Sekiro to najlepiej 1) rytm zdecydowanie lub 2) szare komórki, a na pewno nie 3) piłowanie - za próbę piłowania gra każe bezlitośnie. Wszystkie te gry przechodziłem po kilka razy i różnymi buildami. W moim przypadku sama zręczność i timing nie wchodzą w grę - za stare kości. A ponuractwo - tak, to kwestia osobista i subiektywna. Też tak kiedyś myślałem, z drugiej strony jest podobno wiele osób, którym Soulsy podobno rozjaśniły i "uratowały życie", pozwoliły przełamać siebie, zwalczyć różne "demony" i ponuractwo nie miało tu nic do gadania. Dla mnie z kolei - czysty fun w klimatycznej oprawie :-)

30.01.2023 01:23
Barsztik
12.1
1
Barsztik
48
Centurion

może i racja... ale jakoś mnie nie przekonują do siebie. Wole patrzeć jak stateczki z wyspy na wyspę wożą kawę i wełnę z alpaki, albo budować domki.
Co oczywiście nie znaczy, że Solusy są złe. "Miliony much nie mogą się mylić" ;-)
Nie lubię tylko tego, co wspominali inni: wytworzyła się jakaś tendencja w świecie gamingowym by utożsamiać ludzi nie grających w Soulsy z "każualami", grających z "prosami" i w ogóle samych "każuali" z czymś gorszym.

30.01.2023 13:53
12.2
zanonimizowany1245771
54
Konsul

Barsztik w przypadku elden ringa jest o tyle dobrze ze sa dostepne mody (kosztem koniecznosci unikania multi), w tym takie co obnizaja poziom trudnosci. No ja przyznam ze poziom trudnosci walki byl dla mnie za wysoki ze potkniecie moglo sie zakonczyc szybką smiercia (potworki mogace ciebie latwo zdjac), szczegolnie ze nie należę do osob ktore sa wybitnie zrecznę to se sciagnolem odpowiedni mod i cacy. Gra przebacza bledy o ile za czesto sie ich nie popelnia badz nie leci sie na nich bez zastanowienia i cierpliwosci.

post wyedytowany przez zanonimizowany1245771 2023-01-30 13:56:45
31.01.2023 12:15
marcing805
12.3
marcing805
193
PC MASTER RACE

„ Nie lubię tylko tego, co wspominali inni: wytworzyła się jakaś tendencja w świecie gamingowym by utożsamiać ludzi nie grających w Soulsy z "każualami", grających z "prosami" i w ogóle samych "każuali" z czymś gorszym.

Ale przecież takie grupy ludzi są wszędzie. Wejdź sobie w dowolny wątek polityczny na forum i się przyznaj, ze podobają ci się pomysły parti X lub Y( podobają pomysły a nie ze na nich głosujesz) to Cię zaraz wrzuca do swojej „grupy” zaszufladkują i pozamiatane. A na rynku pracy, to co? Nie słyszałeś o umysłowych białych kołnierzykach, ciężko pracującej klasie robotniczej czy wykształconych, co to na taksówkarzy patrzą z góry? No ludzie robią takie rzeczy i co im zrobisz. Siedzą w swoich głowach i sobie wymyślają powody dla których w swoim mniemaniu są lepsi lub gorsi od innych. Przecież to nic innego, jak kolejna próba dowartościowania swojego kruchego, zalęknionego i cały czas zmiennego ego. Dlaczego tymi rzeczami się w ogóle przejmować?

30.01.2023 01:45
👍
13
6
odpowiedz
1 odpowiedź
VitJurek
52
Centurion

Fajny artykuł. Takie ciekawostki lubię. Może przybliżajcie sylwetki innych twórców wizjonerów? Fajnie się czyta o bavckgroundach i inspiracjach tworzących wielkie tytuły.

31.01.2023 12:24
dzl
13.1
dzl
103
John Yakuza

Od siebie polecam kanał na YT o nazwie Archipel. Anglojęzyczny i skupiający się głównie na Japońskich twórcach gier (choć nie tylko).

30.01.2023 13:37
Mówca Umarłych
14
4
odpowiedz
Mówca Umarłych
125
Pan Milczącego Królestwa

Swego czasu miałem podobną rozmowę, jaka tu się toczy, w sprawie "Alien Isolation", poziomu trudności w skradankach oraz dlaczego właśnie ten tytuł tak bardzo cenię za "niestałość" w zachowaniu Xeno, a tym samym niemałą rewolucję w tym gatunku (jak dla mnie mogliby go jeszcze bardziej podrasować), a która pewnie była jedną z przyczyn nie odniesienia sukcesu finansowego przez AI, oraz dlaczego znacznie lepiej się tam bawiłem niż w typowych skradankach gdzie przeciwnicy mają z góry ustalone ścieżki, ograniczone pole manewru i dość dużą "tolerancję" względem poczynań gracza.
I jak w przypadku gier skradankowych chyba nigdy nie było mowy o elitarności lubiących taką rozrywkę, tak w odniesieniu do konsumentów gier FS (i podobnych) wytworzenie się takowej można zaobserwować na niejednym forum niestety.
Nie traktuję z góry ludzi, którzy takich gier (skradanek) nie lubią, ponieważ wymaga to specyficznego podejścia i cech (charakteru?), które nie każdy posiada, i z bycia casualem niewiele ma wspólnego. Jedyną krytyczną uwagę mam zawsze do tych, którzy mimo nielubienia takich tytułów sięgają po nie i to na wysokich poziomach trudności, a potem narzekają, że należy te gry zmienić bo są za trudne (choć przecież niższe poziomy były dostępne).
Oba rodzaje gier (soulslike i skradanki) cechuje nacisk na posiadanie sporych pokładów cierpliwości (i czasu), niezbędna jest również obserwacja przeciwników (i/lub otoczenia) oraz odpowiednie zgranie w czasie.
Skradanki na wysokich poziomach trudności, z Alien Isolation na czele, uwielbiam, tak gier FS nie tykam ze względu na ogólną drętwotę oraz wybitnie niską atrakcyjność historii i stworzonych światów.
Cierpliwości mi nie brakuje, na zręczność nie narzekam ale to nie są gry dla mnie.

post wyedytowany przez Mówca Umarłych 2023-01-30 14:47:34
30.01.2023 13:38
Kerdevstesa
😂
15
odpowiedz
Kerdevstesa
24
Konsul

Ostatnia promocja na dark solusy była w Winter Event 2021. 140 zł za jednego starego dziadka chcą.

post wyedytowany przez Kerdevstesa 2023-01-30 13:40:06
30.01.2023 14:33
Pitplayer
16
odpowiedz
Pitplayer
87
Senator

Ja uwielbiam w ich grach przede wszystkim klimat i walki z bossami, które wymagają wyczucia czasu, opanowania i taktyki. Nie lubię za to biegania do bossów, zanim się dobiegnie to można przez ten czas zrobić 2 albo 3 podejścia. Mogliby sobie to odpuścić i dawać ogniska przy samej mgle.

Nie uważam żeby zmienili branżę, ot stworzyli nowy gatunek. Tym co się soulsy nie podobają, ktoś każe w to grać? Ktoś każe grać w jakąkolwiek grę? Jest pewno innych gatunków.

30.01.2023 15:06
17
odpowiedz
1 odpowiedź
Mortimer83
35
Pretorianin

Dark Souls, "skilowa" gra... z wbudowanym trybem easy, czyli magią.

Mało tego, że czary są zasięgowe, one są w większości pociskami samonaprowadzającymi jak rakiety z jakiejś gry s-f.
Mało tego (2), przeciwnicy mają limit poruszania się i nie mogą nas gonić w nieskończoność, więc walcząc z "trudniejszym" przeciwnikiem, można stanąć kawałek za tą granicą i czarami rzucać w unieruchomionego przeciwnika, który tylko stoi i smutno patrzy.
Mało tego (3), jest też czar obszarowy, który nie aktywuje uśpionych przeciwników, więc można rzucić go na mimika, zabijając go bez walki.
Mało tego (4), niektórych bosów da się pokonać czarami bez walki, bo nie mogą do nas podejść w każde miejsce areny.

Exploitów z czarami pewnie jest więcej, taka to skillowa gra. Kto wpadł na pomysł żeby dodać magię do gry typu git gud...

30.01.2023 17:17
xandon
😉
17.1
1
xandon
42
Generał

Genialne, a potem się obudziłeś i wszystko było jak zawsze ....

A piszesz o konkretnej grze czy tak ogólnie? Ogólnie to przecież najcięższe olbrzymie miecze, młoty i siekiery, najlepiej w powerstance, to najszybszy i najłatwiejszy sposób na wroga, a nie jakaś toporna magia wymagająca masy statystyk, elementów, wyborów, kombinowania i zawracania głowy ;-)

Ja to widzę tak - nawiązując ogólnie do Soulsów i Elden Ring i wszystko grubo uogólniając. Magia jest zwykle dobra na wolniejszych przeciwników, na dużych, otwartych arenach. Gorzej sobie radzi z szybkimi przeciwnikami, w mniejszych, zamkniętych arenach, gdzie walka magią może być horrorem. Magia wymaga decyzji jaka magia, potem odpowiedniego builda, wyboru spelli i kompatybilnych narzędzi do ich rzucania, i dużo większej niż inne buildy inwestycji w statystyki do osiągnięcia porządnej skuteczności. To już zakłada pewne planowanie i inteligencję gracza. Stąd główna statystyka do magii nazywa się często Int :-) Magia zużywa manę, którą musisz odpowiednio zarządzać i odnawiać, przed i w trakcie walki. To wymaga m.in. sporą inwestycję w inną ważną statystykę oraz decyzji o proporcji możliwych odnowień życia lub many. Nie jest to problemem, ale przy dłuższych i wymagających walkach stajesz czasem przed dylematem - życie czy mana, ile. Tymczasem melee zwykle chwytasz radośnie za broń, skupiasz się na jednej statystyce Str lub Dex, lub dwóch w quality i jedziesz. Nie przejmujesz się maną, jakich spelli użyć, radzisz sobie w większości sytuacji. Masz rację jest wiele scenariuszy, kiedy magia jest łatwiejsza i skuteczniejsza niż melee, i jest też często uznawana za OP. No i co z tego? Co to za wielki problem? To jedna z opcji. Również opcja poziomu trudności nie podana wprost. Jak ktoś zaczyna przygodę i wymięka przy melee, to zamiast rezygnować może sobie spróbować z magią, a potem w drugim przejściu lub NG+ z kombinacją magii/melee lub czystym melee. Ja np. przeszedłem świadomie taką ewolucję w DS3 i ER, i bardzo to sobie ceniłem. Na koniec stwierdziłem, że nie wiem po co się tak męczyłem z tą magią skoro moje ulubione olbrzymie miecze lub młoty załatwiają sprawę dużo szybciej, łatwiej i skuteczniej.

30.01.2023 15:39
😂
18
odpowiedz
zanonimizowany1373004
9
Generał

Via Tenor

DidymosGames
Jasne, jasne...

post wyedytowany przez zanonimizowany1373004 2023-01-30 15:39:33
30.01.2023 16:01
😂
19
1
odpowiedz
4 odpowiedzi
PseudonimTwojaKsywka
13
Legionista

Co tu taki kult nienawiści do soulsów się wytworzył? Rozumiem różne opinie i zdania, w końcu nie są to gry idealne, ale niektórzy mają problem z samą ideą wysokiego poziomu trudności.
Co jest jeszcze większym absurdem, tacy ludzie świadomie sięgają po trudne gry i później narzekają, że są - *szok* - trudne. Zupełnie jakby nie było gier przeznaczonych dla casuali na rynku lub gier z innego gatunku. Nie, zły pan Miyazaki zmusza biednych niedzielnych graczy do grania w jego gry i nie pozwala ruszać niczego innego.

30.01.2023 17:25
dzl
19.1
2
dzl
103
John Yakuza

Kto ich w sumie wie, dlaczego?

Czym innym jest napisanie: "Gra nie dla mnie", "Nie, lubię tego typu gier", "Nie chcę tracić czasu na powtarzanie kilkukrotnie walki z bossem, bo wolę się przy grze bezstresowo bawić", a czym innym jest "Soulsy są złe, bo... (tutaj lista "obiektywnych" powodów).

Ludzie są różni, i nie każdym formuła gier From Software pasuje, to zrozumiałe, ale to nie powód, żeby jeździć po tej, czy w sumie innej serii jak po łysej kobyle.

Ja rozumiem, że niektórzy mogli się zrazić przez tą małą, ale wokalną grupkę try hardów, mówiących każdemu git gud, ale takie toksyczne zachowania nie są tylko domeną soulsowego community.

Gry są dla wszystkich, ale nie każda gra jest dla każdego. Skoro ludziom formuła gier From Software nie podoba to jest zatrzęsienie innych gier, w których mogą się świetnie bawić, także w tych, które mi frajdy nie sprawiały.

Czy to oznacza, że takiego Elden Ringa nie można krytykować? Oczywiście, że można, bo nawet ja, osoba, dla której ER był grą roku ma swoje zastrzeżenia do strony technicznej, balansu, czy niektórych mechanik.
Soulsy były, są, i prawdopodobnie będą ciągle wymagającymi grami, ale to dlatego, że taką filozofię Miyazaki z FS sobie przyjęli. Dać ludziom satysfakcję przez wyzwania. I tak, ich gry potrafią być miejscami mocno frustrujące (parzę na Ciebie Isshin), ale satysfakcja z przebrnięcia ciężkiego starcia jest nieporównywalna z niczym innym.

31.01.2023 07:08
19.2
zadymek01
50
Pretorianin

PseudonimTwojaKsywka

Kult nienawiści, to się wytworzył w twojej głowie.
Tak jak narzekanie na poziom trudności (pics or it didn''t happen), nie zaś na to, że "nie są to gry idealne".

Kult nienawiści do psychofanów "soulsów"? To już bliżej.

Nie żebym cię jakoś specjalnie winił: wasze community ma mózgi sprane do tego stopnia, że od wieków rzucacie te same, czerstwe "reakcje". Nic dziwnego, że z czasem przestają przystawać do rzeczywistości. Jeśli kiedykolwiek przystawały.
...no, dalej, rzuć jakiś hermetyczny mem, albo wyślij mnie do Skyrim ;)

tl;dr Wyjdź ze swojej twierdzy. Zobaczysz, że nikt jej nie oblega.

BTW A zły pan Miyazaki twierdzi, że jego gry (a przynajmniej DS) są dla wszystkich (i nie wymagają skill''a!). Jeśli masz coś do niedzielniaków, to idź z nim się kłóć.

31.01.2023 19:43
19.3
PseudonimTwojaKsywka
13
Legionista

zadymek01
To jest zwyczajne popadanie od skrajności w skrajność.
Tylko potwierdzasz, to co napisałem o kulcie nienawiści do soulsów. Sprowadzasz wszystkich fanów tytułów FromSoft do psychofanów. Psychofani są w każdej społeczności i zawsze stanowią określny procent społeczności, nie jej całość.

Skąd ta nienawiść do soulsów? Musi coś sobie udowodnić, bo ktoś w internecie cię powyzywał od casuali i teraz się odgrywasz hatując na soulsy? Czy może Miyazaki ciebię dotknął w jakieś złe miejsce i teraz nienawidzisz wszystkiego co związane z Fromsoftware, bo kojarzy się tobie z tym wydarzeniem?

Piszę o nienawiści, bo to już przekroczyło próg opinii i zmieniło się w kompulsywną nienawiść. Wyjdź zwyczajnie na zewnątrz i zobaczysz, że tych "psychofanów" soulsów imaginujesz sobie wszędzie.

31.01.2023 20:04
😂
19.4
zadymek01
50
Pretorianin

PseudonimTwojaKsywka
Skąd ta nienawiść do soulsów? Musi coś sobie udowodnić, bo ktoś w internecie cię powyzywał od casuali i teraz się odgrywasz hatując na soulsy?

Aha, teraz czas na Souls''ową psychonalizę, w stylu Świadków Jehowy: coś musiało cię skrzywdzić, że nienawidzisz boga ;)

Mało oryginalne. Nie ważne co wygrzebiesz z poradnika fandomu Dark Souls, już to ktoś kiedyś wykorzystał.

30.01.2023 17:44
xandon
😃
20
1
odpowiedz
1 odpowiedź
xandon
42
Generał

Nawiązując do kultu nienawiści do Soulsów wspomnianego przez poprzednika, też to zauważam i kompletnie nie rozumiem.

1) Jest chyba jakaś fachowa nazwa na ten syndrom. Niektórzy ewidentnie zostali skrzywdzeni przez Soulsy, lub przez innych, lub się od nich odbili, i teraz pod wszystkimi artykułami o Soulsach głoszą swoje krytyki i mądrości, przykładając jakieś swoje miarki zaczerpnięte z innych gier lub doświadczeń. Piszą o grach, których tak naprawdę nie znają i nie rozumieją. I chyba nie widzą, że jest masa graczy, którzy te gry kochają. Do kogo wy piszecie te swoje mądrości, do siebie, aby się bardziej nakręcać? Do nas nie musicie, bo my te gry dobrze znamy, wasze zdanie też znamy, fajnie że je raz wypowiedzieliście, z uśmiechem czytamy o wszystkich "wadach". A sam gatunek, twórca i jego gry, dawno zdobyły uznanie i udowodniły już swoją wartość. A wy mili nawracający krytycy - jakie to musi być smutne życie cały czas nadawać o czymś, czego się nienawidzi. Nie lepiej się skupić na tym, czym się człowiek pasjonuje?

2) Jeżeli jest jakaś grupa fanów Soulsów, która się wywyższa lub śmieje z innych graczy, to ich problem. Jaki to ma związek z samymi grami lub fanami, których mało interesuje co tam robią inni, bo wystarczy im ich pasja. Przecież w gamingu są dziesiątki gatunków. Dla kogoś one są. Generalizacja, że community Soulsowe jest chore, samo w sobie jest chore. I gdzie jest to community, kto tam należy, gdzie mają siedzibę, mają jakiegoś przywódcę? Ja jestem fanem Soulsów i nie znam, skupiam się na tym co lubię.

3) Wszystkim nawracającym i płaczącym krytykantom, dzielącym się z nami za każdym razem tymi samymi żalami i bólami, szczerze polecam Elden Ring. Nie, nie dlatego że taki świetny, albo inny, albo coś tam. Uczy jednej prostej rzeczy. Jak coś ci się w tym świecie nie podoba, to omijasz szerokim łukiem i idziesz dalej lub gdzie indziej. Gdzie jest napisane, że musisz z tym walczyć? Jak się rozmyślisz lub najdzie cię ochota, to zawsze możesz wrócić.

post wyedytowany przez xandon 2023-01-30 17:45:32
31.01.2023 11:53
marcing805
20.1
1
marcing805
193
PC MASTER RACE

Wiesz tutaj nie chodzi o same Soulsy ale bardziej o to w jaki sposób inni twórcy nieumiejętnie kopiują rozwiązania z tych gier do swoich produkcji. Nie każda gra musi być „Soulslike” i nie każda gra musi być wyjątkowo trudna i mieć wysoki próg wejścia.
Niezwykle irytuje mnie, jak widzę, że gry zapożyczają rozwiązania z serii Souls ale które same w sobie nie pasują do świata i mechaniki tej gry( np. Fallen Order i system medytacji i wskrzeszania przeciwników). Pokazuje to wyraźnie, że twórcy nie do końca rozumieją na czym polega fenomen i sukces gier Japończyków. Tutaj metoda kopiuj - wklej, się nie sprawdza a tylko irytuje i psuje grę.
Z drugiej strony, ludzie piszący, że to Miyazaki i From jest temu winne, musieli się mocno udręczyć w głowę. Jakby to seria Souls, która sama w sobie jest świetna, była winna temu, że inni zaczęli ślepo podążać tą samą ścieżką. Niestety nasz świat jest zbudowany w ten sposób, że sprzedaje się to co jest głośne i popularne a ludzie lubią podążać za takimi rzeczami niż samemu weryfikować, to co się usłyszy czy przeczyta. Gry From nie są dla każdego, absolutnie nie. Mogą mieć i po milion nagród GOTY i to też tego nie zmieni. Ale jak pisałem wyżej, jest rozgłos, jest hype, to się ślepo w to brnie a potem wylewa żale na forach w sumie o niewiadomo co, bo oczekiwania były inne, bo inaczej o tym pisali, mówili a bo takie ładne się wydawało a bo jeszcze co innego.
Uwielbiam gry From. Ich mechaniki, światy, design czy stwory zamieszkujące te światy. Poziom trudności, eksplorację czy bardzo fajny przekaz narracyjny. Ale jeśli widzę, że to samo próbują zrobić inni w swoich grach( często źle i bez polotu w sposób nie pasujący do gry), tylko dlatego, że się w Soulsach sprawdziło, to tego już nie jestem w stanie zrozumieć.

30.01.2023 17:46
21
1
odpowiedz
kaagular
79
Generał

Nic mi do Soulsów jako takich ale żeby od razu "wpływ na branżę"? No chyba, że przyjmiemy, że jakiś Candy Chrush ma wpływ na branże ale jeśli tak to FS jest daleko w tyle z tym wpływem.
Wiele się świat gier nie zmienił ze względu na działalność FS. Fify jak były tak są, ubigry jak były tak są. Minecraft jak był tak jest. Rockstar popatrzy na FS i sobie pomyśli "nie no, róbmy tak jak oni!"? No coś mi się nie wydaje. Mało tego ile gier soulslike odniosło jakieś wielkie sukcesy? Są jakieś takie w ogóle? FS działa sobie w swojej niszy i bardzo dobrze ale, żeby miał wpływ na "branżę"?

31.01.2023 12:17
Ppaweł
22
odpowiedz
Ppaweł
63
Senator
Image

tytuł tak jakoś mi się skojarzył

31.01.2023 23:07
Wrzesień
23
odpowiedz
Wrzesień
63
Stay Woke

No, w sumie teraz co trzecia gra musi być jakimś soulslajkiem. Jakbym doprowadził do takiego stanu to też bym się nie przyznawał.

Opinia Nie przyznaje się do tego, ale zmienił branżę gier wideo. Kim jest twórca Dark Souls