Tu short
https://www.youtube.com/watch?v=stf2YrznkZU
pełna wersja
https://www.youtube.com/watch?v=DqTHHaujkWQ
Podam linka dla tych którzy nie wiedzą kto to jest
https://heartland.org/about-us/who-we-are/ronald-stein-pe/
Polecam może niektórym otworzą się oczy.
Po shorcie jakoś nie mam ochoty oglądać całości. Dlaczego? Bo sam short pokazuje walkę z chochołem a nie argumentem. Przez rezygnację z paliw kopalnych nikt nie ma na myśli rezygnacji z ich wydobycia oraz co z tym idzie produkcji tworzyw sztucznych ale rezygnację z ich wykorzystania do produkcji energii.
Pełna wersja ma jakiś sens? Jak tak to może się zmuszę by obejrzeć, ale short nie ma żadnego.
Bardzo łatwo wygrywać dyskusje gdy zamiast z prawdziwym argumentem dyskutuje się z absurdem stworzonym we wysłanej głowie.
Właśnie skończyłem long wersje. :) Więc tu akurat wszystko odnosi się do Kalifornii, a jakie ma to przełożenie na świat, to nie wiem. Jedno co wynika z materiału to to, że politycy gówno wiedzą i nie są świadomi skutków przepisów, które wprowadzają. Doskonały przykład ograniczyli wydobycie ropy w stanie, przez co sprowadzają 60% z zagranicy, koszt 150 mln $ dziennie i emisje z tankowców, które ropę dostarczają, dwa razy większe, niż generuje cały transport naziemny w stanie, oczywiście to nie my trujemy tylko inni. :P
Przez rezygnację z paliw kopalnych nikt nie ma na myśli rezygnacji z ich wydobycia oraz co z tym idzie produkcji tworzyw sztucznych, ale rezygnację z ich wykorzystania do produkcji energii..
Tu chodzi o podstawową ekonomie jak przestanie się opłacać, to przestaną wydobywać i rafinować ropę. Przepisy o emisjach dotykają wszystkich, coraz bardziej zaostrzane przepisy powodują, że koszty przerzucane są na klienta co powoduje inflacje.
Moim zdaniem hajs, jaki wali się w ograniczanie emisji powinno wpompować się w nowe technologię proekologiczne takie działanie spowodowałoby zmniejszenie emisji nie przepisami tylko brakiem zapotrzebowania. To co naukowcy mogą zrobić, mając kupę hajsu świetnie pokazuje wyścig kosmiczny z zimnej wojny i lądowanie na księżycu.
To fakt, short brzmi jak populistyczny wysryw, na miarę korwina - tak skonstruować pytanie, żeby odpowiedź jak najbardziej "zaorała"
Zobaczymy jak zaśpiewasz przy kolejnych podwyżkach za energie i paliwo, i jak będziesz srał na pisowców, a winni w Brukseli będą się śmiać z, takich jak ty, niech płacą za zdrową planetę :P Weź superglue puszkę zupy i przyklej się do schodów na placu Piłsudskiego na znak protestu. :D
Gdzie napisałem że to nie jest wina pisu? Ja mam problem z ludźmi którzy winią tylko i wyłącznie jednych, ignorując innych. Agresywna polityka eko pod dyktando niemiec wyszła ładnie w praniu przy wojnie na ukrainie, to o czym od lat mówniono ale traktowane jako teoria spiskowa, czyli niemcy uzależniają eu od ruskiego gazu. Teraz nagle obesranie gaci i dywersyfikacja dostaw.
A co z autami na wodę? Czy to nie byłaby odpowiedź na elektryki mniej zatruwającą środowisko?
Tak tylko auta to 10% problemu emisji, do tego przy produkcji elektryków potrzebne są lit, kobalt itd. Ludzie niewiedzą i nie chcą wiedzieć, jakie problemy z pozyskaniem, przetwarzaniem tych materiałów potrzebnych do np. baterii. Warto poczytać jak np. w afryce wykorzystuje się dzieci do wydobycia np. kobaltu, może po tym ktoś telefon zmieni jak stary się zepsuje, a nie co roku. :P
Jak to przypadkiem bywa przy tego rodzaju ograniczeniach - trzeba być w górnych 2%, żeby wraz ze swoim odrzutowcem być zwolnionym z przepisów dla proli?
Obrazek- zgadzam się tak w 50%. A konkretnie nie sądzę by drugie zdanie było prawdziwe przy jednoczesnej prawdziwości pierwszego.
Tu nie chodzi o to co ty chcesz, to tylko model progresywnego i szczęśliwego społeczeństwa :)
Ogólnie to dążenie do zero emisyjności to wszystko fajnie pięknie, teoretycznie się da. ALE oczywiście trzeba to robić z głową. Moim zadaniem nie ma innej drogi niż Atom+OZE by się pozbyć paliw kopalnych na potrzeby sieci energetycznej. Potem w przyszłości może fuzja. Trzeba by też propagować wśród zwykłych ludzi energooszczędne domy z Fotowoltaika jak kto może to z wiatrem, plus pompy ciepła itd, żeby zmniejszać obciążenia sieci. Gorzej z przemieszczaniem się, jakoś tych elektrycznych samochodów to nie widzę, Wodorowych też zbytnio nie, chyba ze floty ciężarowe, to może ma sens. Ale co wtedy z kontenerowcami czy samolotami? Pomijam "trucicieli" z krajów azjatyckich oraz co chyba najważniejsze, interesy samych koncernów paliwowych i energetycznych.
Dużo więcej pożytku byłoby z ochrony Amazonii. Gdyż to są płuca świata. A z tego co można się dowiedzieć, prowadzi się tam rabunkową politykę drzewną. Na pewno o wiele więcej byłoby z tego pożytku niż jakieś modele zero emisyjne w Europie która ma o wiele mniejszy udział w zanieczyszczaniu od Chin czy USA.
Ta widzisz z jednej strony EU wprowadziła biopaliwa, a z drugiej zapotrzebowanie na olej skoczyło tak że wycięto miliony hektarów lasów pod uprawy w krajach 3-go świata :P Doszło do tego że biodiesel oparty na oleju palmowym nie jest eko :P To jest właśnie takie ślepe na skutki działanie które więcej zaszkodziło niż dobrego zrobiło.
Tak się kształtuje poglądy poprzez przekaz. Oczywiście ja się przyznaje, że nie jestem specjalistą w tej dziedzinie (ale ja to przynajmniej potrafię jasno napisać), natomiast najgłośniej wyrażają swoje zdanie w takich sprawach ludzie którzy są kompletnymi laikami.
Bardzo interesującą kwestią jakiej się dowiedziałem z dziedziny astronomii jest fakt, że efekt cieplarniany jest naturalnym zjawiskiem występującym cyklicznie. Jedynie poznałem zarys wytłumaczenia całego mechanizmu więc w żadnym aspekcie nie mam zamiaru go bronić. Rzucam jedynie hasło.
Druga ciekawa sprawa to pewien paradoks w którym chcemy ograniczyć emicje CO2 do minimum.. Dwutlenku węgla w atmosferze jest poniżej 1 procenta, prawda? Kiedyś było go o wiele więcej. Tak więc przez miliony lat jego poziom maleje. Tlen natomiast jest wytwarzany przez rośliny z dwutlenku węgla. To oczywiście spore uproszczenie natomiast paradoksalnie gdyby skończyło się nam CO2 to defakto mamy koniec życia.
Tak więc dla mnie ekologią powinno być przede wszystkim ograniczenie ekspansji człowieka w tereny zielone i ograniczenie degradacji środowiska naturalnego. No ale przecież "ekologiczne" drewniane domki czy też "ekologiczne" papierowe torby są cool co nie?
Najśmieszniejsze jednakże wydaje mi się to, że często zanieczyszczenia powstałe podczas wytwarzania "ekologicznych" rzeczy są wiele bardziej szkodliwe niż to demonizowane CO2.
https://youtu.be/TUJCjs1REA4