Final Fantasy XVI oficjalnie po polsku, pierwszy taki przypadek w historii serii
Piekło zamarzło. FF będzie miał polskie napisy, a tłuki w Capcom dalej nie chcą dać tłumaczenia dla RE4, kiedy u nas to jedna z bardziej legendarnych gier.
Ogród Balamb spolszczył większość gier z serii FF więc problemu nigdy nie było, ale fajnie że tym razem nie muszą znowu pół roku nad tym siedzieć.
Piekło zamarzło. FF będzie miał polskie napisy, a tłuki w Capcom dalej nie chcą dać tłumaczenia dla RE4, kiedy u nas to jedna z bardziej legendarnych gier.
Cenega należy do ruskiego 1C, które z kolei zostało wykupione przez tencenta.
Jestem pozytywnie zaskoczony.
Straciliśmy PL dla Resident Evil i Hitman, ale za to otrzymujemy oficjalnie PL dla Final Fantasy, co nie było od tylu latach.
Życie czasami potrafi zaskakiwać.
No i fajnie ale... Szkoda że Final Fantasy wciąż jest trzymane jak zakładnik u Sony, ale to przecież nic złego żadna komisja nie widzi nic w tym złego bo tylko MS jest zły ;)
W gry z serii FF zawsze grałem na konsoli Sony, jeszcze od dziewiątki na PSONE, więc nie widzę w tym nic dziwnego.
Mogliby teraz dodać napisy do FF VII Remake, na PC jest nieoficjalne spolszczenie ale na PS5 już nie ;)
Jak FF to tylko plejak i niech tak pozostanie. Jeszcze braluje, zeby gry ze switcha wychodzily na pc, bleh…
Jako pecetowca bardzo mnie cieszy że tytuł jest spod skrzydeł Sony. Może i wydają swoje exy na początku tylko na Playstation, ale później ich tytuły zwykle dobrze zoptymalizowane oraz z polską lokalizacją trafiają na PC. Wszystkie gry pod Steam Decka też są zweryfikowane więc chapeau bas. Tymczasem tytuły M$ takie jak ReCore, Quantum Break, Psychonauts 2, Max: The Curse of Brotherhood i Killer Instinct nie mają choćby napisów.
Wiem panowie, ale wydaje mi się że skoro XVI wychodzi na początku tylko na PS5 to dodanie polskiej lokalizacji wiąże się właśnie z tym i z polityką Sony.
I zgadza się, popełniłem błąd w pierwszym komentarzu.
Wątpię, aby Sony zrobiło coś poza zapłaceniem za czasową wyłączność. Wydawcą FF16 jest Square Enix, a w Polsce za dystrybucję i spolszczenie odpowiada Cenega i tym drugim bym właśnie dziękował, a nie przypisywał zasługi Sony.
Cenega chyba przy FFVII remake mówili, że chcieli zrobić spolszczenie, ale nie dostali zgody i teraz najwidoczniej się to zmieniło (zgaduję, że grupa fanów z balamb.pl robiąca fanowskie spolszczenie do wielu odsłon Finali też mogła pokazać, że to się opłaci). Wątpię, aby Sony, które wcześniej nie ingerowało w wersje językowe gier czasowo ekskluzywnych nagle teraz to zrobiło. Zwłaszcza, że inna gra Square, która też jest eksem dla PS5 (z tym, że konsolowym, bo będzie na PC, ale na Xboxie po ~roku) polskich napisów mieć nie będzie.
Sporo poprzednich Finali wychodziło najpierw tylko na Playstation, tak samo jak sporo innych japońskich gier ale nie przekładało się to nigdy na polską lokalizację. Raczej Sony nie ma tu nic do gadania, gry oni nie wydają.
Jestem w szoku, ale super wiadomość. Ciekawe, czy te fanowskie spolszczenia coś im pokazały, że warto te tytuły w naszym języku wydawać.
To jest proszę Państwa przełom. Czuję się tak samo jak wtedy gdy ogłoszono, że po ponad 15 lat olewania polonizacji, Take Two i Rockstar uzgodnili z dystrybutorem dodanie polskiego języka do GTA V.
Ogród Balamb spolszczył większość gier z serii FF więc problemu nigdy nie było, ale fajnie że tym razem nie muszą znowu pół roku nad tym siedzieć.
Na pewno brawo, krok w dobrym kierunku :).
A że spóźniony tak 20 lat, to inna bajka... ;)
Lovciam. Jeśli sprzedaż będzie cool to może wsadzą do wcześniejszych części. Zapłacą za tłumaczenie które już jest udostępniane za darmo i było by cool. myślę że ta seria jest niezwykła. Ale przez polaków mało znana przez barierę językową. Która na pewno kiedyś była o wiele szersza
Pytanie tylko, czy tłumaczenie z angielskiego czy japońskiego. Jak z angielskiego, to dzięki, postoję.
Z resztą, nad scenariuszem znowu pracują YoshiP, (ponoć) Ishikawa (Shadowbringers, endwalker) i - co najważniejsze - Koji Fox. Więc sorry, ale nawet najlepsze polskie tłumaczenie nie odda tego poziomu.
Zdejmij kocie uszy i przestan sie wyglupiac.
Nie może być?! Ktoś wydał te przysłowiowe pińć stów na spolszczenie?
Podniosą się po takim ciosie finansowym?
Fajna inicjatywa, bo to oznacza, że teraz będą mogli bez problemów zagrać dowolne osoby, a zapewne wielu o tym marzyło i jedyne, co mogli zrobić, to czekać cierpliwie na fanowskie tłumaczenie.
No i moje zainteresowanie tą grą wzrosło z zero do jakiś 80%. Tylko jeszcze nie wiem czy przetrawię te japońskie dziwactwa, ale w takim wypadku będę mógł spróbować.
A znasz w ogole angielski wyzej niz b1?
Nic, zbędna popisówa, najczesciej tak pisza ludzie, ktorzy ledwo ogarniaja angielski. Ja znam angielski niemal jak polski, bo od 6 lat pracuje dla firmy z USA zdalnie, a i tak gram po polsku, bo lepsza imersja jest jak sie slyszy swoj natywny jezyk.
Skoro tak piszesz to jest odwrotnie.
Nowe Fajnale to już dawno popłuczyny po najlepszych częściach.
Sprzedaż chyba już tak im spada, że muszą nadrabiać tłumaczeniami na jakieś wieśniackie języki z krajów trzeciego świata.
Ok za to mogę grę kupić. Jeszcze niech Resident'y w końcu zaczną wydawać po polsku z napisami. Choć to Capcom a nie Square Enix ale jednak japońskie studio.
Tu daja a w resident evil zabieraja :/ aczkolwiek wiadomosc swietna
W takiej sytuacji to może być pierwsze FF, które kupię przy jakiejś okazji bo do tej pory wersje Eng tylko używki albo po przecenie bo później trudno się tego pozbyć :D
Nie sadzilem, ze dożyje takiej chwili. Zaczynalem od FF8 na PSX, niewiele rozumiejąc dialogi jako 9 latek. Była to jedna z moich pierwszych gier ever.
Nie grałem w żadnego Finala po Polsku i nie było problemów tam używali prostego angielskiego.
Problemem dla mnie są gry, gdzie używają poetyckiego angielskiego, gdzie każde słowo z osobna umiesz przetłumaczyć, ale za cholete tego do kupy nie wiesz jak złożyć, żeby zdanie miało sens.
Takie gry trzeba spolszczyć.
Przykład Disco Elysium, kupiłem już directors cut z językiem polskim i tam nawet grając po polsku musiałem nieraz z dwa razy tekst przeczytać by zrozumieć o czym np konceptualizacja mówi.
Po angielsku bym wymiękł... Takie gry muszą mieć spolszczenie.
To te co muszą, ale miło by było, żeby każda gra u nas sprzedawana miała chociaż napisy po polsku, pieniądze Polaków kasujesz to daj coś od siebie, a napisy to minimum wysiłku.
Co z tego, jak te nowe finale, to jakieś popłuczyny serii. Remake siódemki też jest tragiczny.
Patrzcie na mnie jaki jestem alternatywny i mam inne zdanie niz wiekszosc.
Nie jestem zadnym dildomosem
Prawda, jesteś jeszcze gorszy.
Heh, nieźle. Nie no, rzeczywiście silę się na bycie alternatywnym, bo uważam tak, jak większość fanów fajnali :P Po prostu zrobili z tej serii bardzo liniowe, niemal korytarzowe przygodówki, które z jrpg już niewiele mają wspólnego. Ot, cała filozofia. Dlaczego na przykład Dragon Questowi XI się udało i dowieźli fanom super gierkę? Bo zachowali ducha i ogólne założenia swoich poprzedników. W przypadku finali, moim zdaniem już część X poszła za mocno w inne strony, choć nadal jeszcze trzymała poziom. Te nowe części (Jak XV czy FF7 Remake), to właściwie takie Kingdom Hearts, jeno w settingu Finali. Pewnie zagram w XVI, ale... po tym co widziałem w XV i w rimejku siódemki, totalnie mi ta gierka powiewa szczerze mówiąc :P Zwłaszcza mechanika walki mnie odrzuca totalnie. Przeszedłem tego rimejka niestety i przez kilka ostatnich godzin już właściwie tylko błagałem, żeby ten krindżowy twór wreszcie się skończył. Im dalej w las, tym było gorzej, dlatego na FF7: Rebirth też nie czekam wcale.
Aktualnie ogrywam Finala 9, bo wcześniej nie miałem okazji zagrać i... ja nie mogę, jaka ta gierka jest cudowna! I pomyśleć, że ta część ma już 23 lata.
Czyli narzekasz, że od X zrobili coś w innym kierunku (i to od części, która zjada tę przehypowaną siódemkę bez popitki), ale DQ11 jest genialny, bo jest dokładnie taki sam, jak 10 poprzednich części. Ty chyba musisz być jednym z tych, dzięki którym Pokemony jeszcze żyją i mogą wydawać 2543 generację tego samego, a ciągle się sprzeda, bo modyfikują tylko jakąś dodatkową mechanikę.
Może tak to zabrzmiało, ale nie, nie narzekam na zmiany ogólnie, bo te jak najbardziej mogłyby być dobre. Niestety w przypadku finali nie są i nie wyszły na dobre. Są moim zdaniem źle zrobione, nieprzemyślane, stawiające na przygodę dla przeciętnego janusza bardziej, niż fanów jrpg. Można było to świetnie zrealizować, ale no... nie udało się. Final X jeszcze jako-tako świetnie łączył te dwa światy (jrpg i korytarzowej przygody dla janusza) - następne części już niestety nie.